Skocz do zawartości

Żelazny Księżyc [Epic][Oneshot][Crossover][Violence]


Recommended Posts

Gość poret50

Mógłbym napisać że opowiadanie te jest denne. Mógłbym napisać że nawet nie dorasta do pięt mojej twórczości...

 

NO ALE Q2 NIE MOGĘ! Mój komputer chyba stwierdziłby, że nie chce więcej ze mną współpracować i sam by sobie zrobił sobie Format /C gdybym takie coś napisał!

 

Ta fanfikcja jest po prostu GENIALNA! Słyszałem o bardzo rozbudowanych opisach itp. Dla mnie jest w 99999999999999% idealnie! Brawa za sceny batalistyczne. Czułem się jakbym czytał jakąś relację z... No nie wiem. Walki Dywizjonu 303! Naprawdę super! Szczerzę? Tak naprawdę to podchodziłem do tego FF'a z dystansem, bo nie lubię ani pisać, ani czytać scen walki. Ale chyba zacznę :D

Charaktery postaci też są bardzo ciekawe, szczególnie Rainbow Dash i Scootaloo. 

 

Rainbow jako Dzi*ka jest całkiem... niezłym pomysłem... Cóż mogę powiedzieć? Nie wpadłbym na takie coś. Jak wiadomo nie wszystko musi być kanoniczne i dobrze jak czasem nie jest.

 

Scoot... Jeżeli chodzi o mnie, to uważam że tak mogłaby się zachowywać Scootaloo jako prawie dorosła klacz. Brawa za dobre odwzorowanie charakteru. 

 

 

Jeżeli chodzi o Dorniera, to jakoś mnie nie powalił, ale scena wykładu była dosyć śmieszna, szczególnie pod koniec.

 

Brave Wing... Dosyć ciekawa postać. Ciekawi mnie jak się potoczą jego losy, po stracie ukochanej. Zemsta? Obłęd i depresja? A może Shipping na pocieszenie?   :)

 

Coś co mnie poruszyło najbardziej. ZAKOŃCZENIE! Jest absolutnie genialne! Motyw z kołysanką Dash Dub'a absolutnie świetny. Autentycznie zachciało mi się płakać, szczególnie że posiadam wyobraźnię, więc... Umiem sobie wyobrazić co się działo w kabinie pilota... ;_; Scena na lotnisku również bardzo mi się podobała. Fanfik jak najbardziej zasługuje na tag Legendary. 

 

ALE! Fanfikcja posiada jedną wielką WADĘ! JEST ZA KRÓTKI!!! Naprawdę czekam na "Kryształowe Oblężenie" by zobaczyć, co będzie dalej! 

 

I tak na koniec ode mnie:

Plagiatowałbym

:D

 

 

 

(Wpis tutaj, żeby nie offtopwać SPIDIemu) Żartowanie z tego, że zostało się przyłapanym na kradzieży (gdyż właśnie tym jest plagiat - pospolita kradzieżą) jest tak... dosłownie zabrakło mi słów. Jeżeli takie sytuacje będą się powtarzać, to porozmawiam z administracją na temat całkowitego zakazanie ci wstępu do tego działu i całkowitego wyczyszczenie go z twojej obecności. Dodaję dla jasności, że jesteś w nim wyjatkowo niemile widziany.~Dolar84

Edytowano przez Dolar84
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O proszę :D Fanfic jest całkowitą własnością Spidiego, ale jako ilustrator i twórca Brave Winga, cieszę się, że spotkał się on z zainteresowaniem :)

Osobiście spodziewałem się, że zostanie on potraktowany jako totalny background, a tu proszę :)

 

Co do wypowiedzi dolara. 

Zapewne zaraz post zostanie uznany za offtop i zedytowany, niemniej przeszkadza mi pewna sprawa.

Słyszałem o tej historii i nie wiem, która strona ma 100% rację w tej kwestii ale z całym szacunkiem dla dolara, uważam że odrobinkę przesadzasz i zbyt naginasz sprawę.

Nawet jeśli doszło do plagiatu, zauważyłem że nawoływany jest non toper problem dot. tylko jednego fanfica, ergo - sytuacja wypadła tylko raz.

Uważam ten cały hejt w stosunku do poreta i całe te wrogie nastawienie za bezsensowne rozdrapywanie ran. Zapewne dostał już reprymendę w sprawie plagiatu i według mnie to starczy. Dalsze drążenie tematu jest tylko już zwykłym popisywanie się władzą.

Również nie uważasz, że lekko przesadziłeś z tym całym byciem nie mile widzianym?

On nie obraża tutaj nikogo notorycznie, na pewno nie popełnił żadnego przestępstwa jak osobiste obrażenie Twojej matki, diety czy stylu uczesania, 

Mogłeś to zakończyć na zwykłym wykasowaniu części posta i wysłaniu jemu PM'ki. Tymczasem pokazywanie tego w sferze publicznej jest typową próbą zniechęcenia użytkowników forum do poreta i popisywaniem się władzą.

 

Może nagrabię sobie tym komentarzem, trudno ale uważam, że zbyt rozdrapujesz cały problem.

 

 

Nie zostanie uznany za offtop. Odpowiedź masz na PW.~Dolar84

Edytowano przez Dolar84
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście spodziewałem się, że zostanie on potraktowany jako totalny background, a tu proszę

Czego to ja się teraz dowiaduję? Mój tekst backgroundem? To ja po jezuicku odwrócę kota ogonem i stwierdzam, że zostałeś ilustratorem backgrounda :D Beka, co nie? 1:1. Ruhisu!

 

W ramach ciekawostki, znalazłem wczoraj na DA coś takiego:

 

fluttershy_s_fw_190_a_5_by_colorcopycent

 

Widzę dużo podobieństw do mojej i Twojej twórczości. Oczywiście, są różnice, więc sądzę, że to mogła być inspiracja :)

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czego to ja się teraz dowiaduję? Mój tekst backgroundem? To ja po jezuicku odwrócę kota ogonem i stwierdzam, że zostałeś ilustratorem backgrounda :D Beka, co nie? 1:1. Ruhisu!

 

W ramach ciekawostki, znalazłem wczoraj na DA coś takiego:

 

fluttershy_s_fw_190_a_5_by_colorcopycent

 

Widzę dużo podobieństw do mojej i Twojej twórczości. Oczywiście, są różnice, więc sądzę, że to mogła być inspiracja :)

 

 

Fakt jakby nie patrzeć to nasza Foczka została opublikowana dużo wcześniej.

 

p1hRiwF.png

 

A propos, doczekał się on nawet wersji w WarThuder :)

Zrobiłem Pomarańczową 20 Brave Winga

 

K8d8xlJ.jpg

 

@dolar - przeczytałem PM i jak już pisałem, nie znam wersji obydwóch stron więc dalej się nie udzielam

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • 1 month later...

Czas chyba abym spełnił obietnicę.

Świeżo co przeczytałem to dzieło i nie żałuje tego. Powiem wprost poszły mi z oczu łzy kiedy przeczytałem to w całości.

 

Pomysł świetny, piękny styl pisania, konkretne teksty oraz klimat, który urzekł mnie już na wstępie. Aż poczułem głęboki żal do tych żołnierzy i sam chciałem złapać za mój karabin i iść na wojnę. Ukazanie realiów wojny, a przede wszystkim życia na lotnisku, z którym i mnie dużo łączy. Wszystko dopracowane do ostatniego punktu. To jest jeden z czy nawet najlepszy wojenny fanfik, jaki miałem przyjemność czytać. Widać wielką pasję do maszyn, które zostały przedstawione wraz z malowaniami od ogonów po końcówki łopat śmigieł.

 

Jak dla mnie jest to arcydzieło, do którego chętnie wrócę. Z niecierpliwością czekam na "Kryształowe Oblężenie", które kiedy się pojawi bezzwłocznie przeczytam.

Chciałbym oddać głos na [legendary] z powodów, o których wspominałem w wyżej cytowanym poście :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

A ja naprawię swoje niedopatrzenie i oddam głos na [legendary]. Za co? Nie wiem. Pomyślmy... może za:

- Bardzo ciekawy pomysł jakim jest połączenie II wojennych maszyn i nieba nad Equestrią;

- Rainbow Dash jest taka jaka powinna być :) ;

- Ilustracje do opowiadania (jeżeli się liczą);

- Styl, który powoduje, że wręcz pochłania się to opowiadanie ;) ;

- Zakończenie(?), którego się nie spodziewałem;

- Niedosyt. Ja chcę więcej! :hmpf:

No i pozostaje mi jedyne czekać na "Kryształowe Oblężenie". :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Parę razy było nam nie po drodze, parę razy nie zgadzałem się ze Spidim na wiele elementarnych tematów, do teraz nie mogę zrozumieć, czemu inwestuje swój czas w niektórych autorów...

 

Nie mogę jednak odmówić jednej rzeczy: Żelazny Księżyc to jeden z najlepszych oneshotów polskiego fandomu.

 

Czytałem go parę miesięcy temu, jakoś strasznie zeszło mi z recenzją. Potem sprawdzałem go na wyrywki, co... hmm... jakby to ująć... trochę mu zaszkodziło, to zdecydowanie jedno z tych opowiadań, które najlepsze wrażenie pozostawia po pierwszym spotkaniu... ale kij z tym, wciąż jest bardzo dobre!

 

Tym razem spokojnie mogę przejść do czegoś na kształt recenzji, bo jest sporo do opisania. Więc... dawnym zwyczajem:

 

Graj, muzyko!

 

 

Strona techniczna jest w porządku, były korekty, jest ok. Pamiętam, że jak czytałem, znalazłem kilka... nie stricte błędów, ale rzeczy, które bym poprawił... Nie mogłem ich zaznaczać... bo czytałem to w drodze, na czytniku. I teraz jedna rzecz, w której zwracam Ci honor, Spidi – mogę nie przepadać za Twoją PDFową manierą, ale jest to jednak pod pewnymi względami straszszszliwie wygodne, ściągam fanfika i już mam go na czytniku, bez konwersji i babrania się z dziwnymi programami. To się bardzo chwali, bo ułatwia życie.

 

Tak czy inaczej dalej jestem zwolennikiem zostawienia komentarzy, zwłaszcza, jeśli regularnie się je moderuje. A alternatywny link w PDF to wyjątkowe udogodnienie.

 

Istotna jest dla mnie kwestia stylu, tutaj rozszerzę sprawę nie tylko na "Żelazny Księżyc", ale Twoją twórczość jako taką. Problem, o którym chcę powiedzieć, tyczy się większości rzeczy Twojego autorstwa, które czytałem, zwłaszcza wierszy.

Tak, czytałem Twoje wiersze ( :D ), zbytnio lubię poezję, by sobie odpuścić. Nie do końca wiem, gdzie ewentualnie mógłbym je skomentować, zresztą nie lubię komentowania poezji, bo jestem dla autorów zbyt okrutny, kwestia ogromnych wymagań. W każdym razie w wierszach pojawiał się ten sam problem, co z "Żelaznym Księżycu" (choć tu trochę mniej) i w Twoim opowiadaniu w antologii:

 

Burzysz... zdania... nagłymi... dziwnymi... zwrotami...

Na przykład słowo "przaśny". Pojawia się znikąd i kompletnie zaburza powagę i składnię zdania. Czasem, gdy pojawiają się takie wykwity zastanawiam się, czy aby na pewno czytasz swój tekst drugi raz przed publikacją. To zdecydowanie największy mankament stylu.

 

Choć... nie samego stylu, ale przedstawiania wydarzeń, jest dla mnie drugi... mniejszy i to bardziej kwestia upodobań.

Mam wrażenie, że niektóre sceny są strasznie, strasznie teatralne. To mnie jako autora nieraz oskarżano o łopatologie w opowiadaniach, tu problem jest podobny, choć nie identyczny. I znowu – nie każda scena, po prostu takie się zdarzają.

Mam wrażenie, jakby sytuacje w pewnych momentach zapominały o realizmie i stawały się żywcem wycięte z jakiegoś przedstawienia lub co gorsza kreskówki dla dzieci z morałem, takim mrugnięciem okiem do widza. Tak jak sprawa ze Scootaloo i Discordem ("Z gazet..."), podobną nienaturalność odczułem w przypadku sceny z rozwaleniem pociągu, gdzie Scootaloo zwraca uwagę, że był on jednostką wojskową i została zakrzyczana. Dla mnie scena ta wydawała się tak... ekspozycyjna, że aż do przesady...

Ale, jak wspominałem, to drobiazg. Po prostu zwracam Ci na to uwagę na przyszłość. Przesadziłbym nawet, nazywając to "wadą", bardziej pasuje słowo "mankament".

 

 

Tyle w sprawie stylu. Teraz fabuła.

Jest dobra, jak na krótkie opowiadanie taka jak być powinna. Przez długi czas nie dzieje się aż tak wiele, ale jednak postępujemy, poznajemy bohaterów, dowiadujemy się czegoś o świecie i zwyczajach w armii, trafiają do nas szczegóły o pozostałych klaczach z M6. Ładnie. No i wszystko przyśpiesza na zakończeniu, które jest naprawdę dobre. Jak dla mnie świetnie wykonana robota... z kilkoma mniejszymi fajerwerkami. Tutaj nie mogę zarzucić niczego.

 

Idąc dalej zaletami, kolejna z nich – bohaterowie. Tak, tu jest świetnie, ale powiem, że o wiele lepiej wychodzą Ci "osoby dramatu" niż "statyści". I tak inni żołnierze, którym nie poświęcasz uwagi, wyglądają jak wycięte z kartonu makiety, które jednak spełniają swoją rolę. Za to ci ważni... tak, tu jest elegancko. Brave Wing – świetnie, Rainbow Dash – o dziwo wiarygodnie, Scootaloo – dobrze, blaknie na tle reszty, ale sprawdza się jako główna bohaterka. Dornier Flieger – chyba moja ulubiona postać, sepleniący dowódca jest niesamowity. To bohaterowie są dla mnie jedną z dwóch największych sił tekstu. A jaka jest druga?

 

 

A raczej pierwsza, bo to, czym "Żelazny Księżyc" mnie zdobył, był fakt, że połączyłeś drugą wojnę światową z kucykami i zrobiłeś to skutecznie. Kurcze, to jest modelowy przykład udanego crossoveru, który może nie uniknął błędów i typowych pułapek, ale wypadł znakomicie. Nie zapomniałeś o naturze kucyków, tylko zgrabnie ją skontrastowałeś i dopasowałeś do realiów, wszystko ładnie się zazębia i tworzy nową, ciekawą wizję świata, którego przed przeczytaniem Twojego fanfika nie umiałem sobie wyobrazić. Serdecznie gratulacje, bo to jest osiągnięcie.

 

Nie jestem jeszcze przekonany, czy pozwolę sobie znaleźć czas na czytanie "Kryształowego Oblężenia", ale nic nie może mnie do tego zachęcić bardziej, niż wysoka jakość "Żelaznego Księżyca".

 

 

Co tu dużo mówić, opowiadanie jest bardzo dobre. Ma błędy, ma niedoróbki, wygląda miejscami sztucznie, ale na Miłość Boską, wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, a zalety tego opowiadania skutecznie przesłaniają jego wady. Głos na Epic byłbym skłonny oddać... na Legendary? Niestety nie, to jeszcze nie ta poprzeczka. Tak czy inaczej chylę czoła, zdejmuję z szacunkiem kapelusz i kolejny raz gratuluję bardzo dobrego dzieła.

 

...które o dziwno może okazać się perfidną pułapką, bo jak widzę, wszyscy porównują Twoje następne fanfiki właśnie do tego. Trochę szkoda... ale co poradzić, że tak wysoko podniosłeś sobie poprzeczkę.

 

 

Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za recenzjuę.

 

Nieco mnie zaskoczyłeś tymi wierszami. Serio czytałeś? O_O Wchodziłeś na DA? Bo tutaj to jest ich chyba maksymalnie z 5, a ja napisałem ponad 200 ^^ Z czego kucykowe wiersze to zupełnie coś innego, od niekucykowych. Na forumw stawiałem chyba tylko kołysanki i te kilka piosenek w fanfikach, a więc jedne i drugie pozycje raczej z definicji są lekkie i określiłbym je jako dość naiwne :)

I chyba nikt tych piosenek nie doczytuje.

 

 

Co do teatralności tekstów, to nie jestem pewien, czy właściwie interpretuję Twoje wrażenie. Jak we wszystkim w literaturze, odnoszę się do autorów z prawdziwych półek bibliotecznych, na nich wzoruję i jeśli dojrzę w tym cel, także naśladuję. Mój styl pisarski bardzo inspiruję twórczością Stephena Kinga, stąd momentami kuriozalnie brutalny realizm (np. obrażeń), rozległe i wielopiętrowe opisy postaci tła... a także może ta teatralność. King lubi w jednej chwili budować napięcie, a potem tzrasnąc czytelnika jakąś myślą zupełnie od czapy, która burzy klimat. On oczywiście robi to nieporównywalnie lepiej, ale się uczę.

 

Co więcej, teatralność cechuje wysoką literaturę popularną (i nie tylko). Czymże byłby Władca Pierścieni bez pojedynku Gandalfa z Barlogiem? Fani setki razy udowadniali, że to scena sztuczna... i np. moim zdaniem najlepsza i w książce, i w filmie Jacksona.

 

Jakiś czas temu otrzymałem recenzję od Ruhisa, że moje teksty momentami są zbyt realistyczne i brakuje w nich "OP scen, gdzie nasi dają czadu". W "Księżycu" takie sceny są, stąd wysoka ocena własnie Ruhisa. Coś w tym jest.

 

Dlatego do tej uwagi mogę odnieść się chyba jedynie w taki sposób, że to jest kwestia czyjegoś personalnego wyczucia. Zgadzam się, że pewien teatralizm jest u mnie... choć osobiście widziałbym go w innych akapitach (np. rozmowa Scootaloo z Brave Wingiem). W pełni rozumiem, jeśli komuś to przeszkadza i moge jedynie się tak usprawiedliwiać, że... jedni autorzy piszą tak, a drudzy tak :)

 

 

Co do słówek, to moja mama mi zwraca na to uwagę, że lubuję się w barokowych opisach, a chwilę potem daję słowo typu "ogarniać coś". To może wpływ Grzędowicza i Kossakowskiej.

Zatem potwierdzam, że też zauważam ten... problem.

 

 

Nie pamiętam zupełnie, czy podana wersja to już ta z poprawionymi błędami merytorycznymi. Na pewno potem przepisałem kilka detali. W jednym miejscu numer jednego samolotu się nie pokrywał z inną sceną, albo formacja czterech palców została źle opisana.

 

 

Jeszcze raz dziękuję za recenzję. Wbrew pozorom nie uważam tego za swój najlepszy tekst. Napisałem go ponad 1,5 roku temu i wiele nauczyłem się od tamtej pory.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, wyjaśniam parę kwestii:
 
Czytałem właśnie Twoje wiersze niefandomowe, jeden czy dwa na DA i kilkanascie na poeto.pl. Tak, zadałem sobie tyle trudu, by je znaleźć.

Z czego kucykowe wiersze to zupełnie coś innego, od niekucykowych.

 
Ciekawe... i mówi nam to ktoś, kto bardzo przekonuje nas, jak bardzo traktuje swoje fanfiki jak książki... :D

Ale w sumie jestem w stanie to zrozumieć, poezja rządzi się swoimi prawami. Choć sam niezbyt potrafię zdefiniować typowo fandomowy wiersz... Liryka to dla mnie coś zbyt nieuchwytnego, by zamykać ją w takich a nie innych ramach.

 

Być może niezbyt skutecznie wyjaśniłem, co mam na myśli mówiąc "teatralność". Chodzi mi o to, że w pewnych momentach tekstu miałem jedno z dwóch wrażeń:

 

– Dana scena została zrobiona dokładnie tak, jakby właśnie dokładnie przed nią postawiono przed nią liczną, zgromadzoną na swoich miejscach publiczność i zwracano się bezpośrednio do niej. To właśnie nazwałem "puszczeniem oczka".

– Druga sprawa to rzeczy, które wyglądały zbyt ekspozycyjnie, gdzie na chwilę naginałeś logikę sytuacji, by przedstawić jakiś problem.

 

I nie uważam tego za złe, ma to swoje dobre strony, ale przy tonie, w jakim napisana była reszta tekstu, wydało mi się to odrobinę koślawe i mimo wszystko całość lepiej wypadłaby bez tego. Tak uważam.

 

Te nagłe zwroty to Twój wróg publiczny numer jeden, one potrafią zburzyć wszystko, co budowałeś poprzednimi zdaniami, bo czytelnik, zamiast czuć tekst, zaczyna zastanawiać się, jak coś mogło go tak ukłuć w oczy. Przydałby Ci się prereader, który zwracałby na takie rzeczy uwagę. Warto byłoby nad tym popracować.

 

A opinie pisarza na temat jego własnych tekstów i opinie ludu lubią się nie zgadzać... Baaardzo nie zgadzać. Ja dalej upieram się przy swoim... choć, to fakt, nie czytałem wszystkich Twoich opowiadań.

 

Pozdrawiam raz jeszcze!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zrozumiałeś mnie. MOJE wiersze fandomowe uważam za inne, od pozostałych. Jak wspominałem w poprzednim komentarzu, są one naiwniejsze. Ale to specyfika konkretnego przypadku, nie całości. Piszę też kucykowe wiersze poważne, ale tych chyba jeszcze nie publikowałem.

 

A co do teatralności, to teraz rozumiem. Cóż, zwalę to chyba licencię poeticę :) Puszczanie oczka to znowu maniera wymieniowych poprzednio autorów ^^ Grzędowicz tak robi w narracji pierwszosobowej, King też.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękna opowieść, bardzo poruszająca, zwłaszcza na końcu. Słuchając piosenki bardzo się wczułam i wzruszyłam, nie sposób było powstrzymać łez. Zdecydowanie nie spodziewałam się

śmierci Scoot, ale tym bardziej to zakończenie mną wstrząsnęło. Rainbow w takiej ostrej wersji bardzo mi się podobała. Świetnie oddałeś tą więź między Rainbow a Scootaloo, serce aż mi szybciej zabiło, gdy Dash wpadła w histerię... Podobała mi się też postać Brave Winga, taki nieugięty, a jednak po śmierci Scoot coś w nim pękło, przepełnił się nienawiścią i żalem.

Wszystkie opisy były świetne, widać, że bardzo znasz się na prawdziwej wojnie.
oddaję głos na [legendary]

Edytowano przez Julia Celestia Shy
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że mój poprzedni głos nie został uznany piszę jeszcze raz:

Tak, czytałem tego fanfica i na serio mi się mega podobał. Jest akcja i są emocje, które się ewidentnie czuje podczas czytania, np. złość w stosunku do kanonicznej bohaterki, która zachowuje się jak suka i ma się ochotę dać jej w ryj :P Zarąbisty jest też motyw w stylu A.A. Martina na końcu historii, który niesamowicie zaskakuje oraz wzbudza ciekawość na temat tego, co będzie w kolejnych częściach :D Ja z niecierpliwością czekam na kolejne części sagi o kryształowym oblężeniu.

Głos na Legendarny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeden z lepszych jakie do tej pory czytałem. Z całą pewnością zasługuje na Legendary. Dlaczego?

 

Przede wszystkim za klimat ll wojny i frontu wschodniego. Miałem wrażenie jakbym czytał wspomnienia żołnierzy Wehrmachtu, którzy wydostali się z tego lodowego piekła. Idealnie wpasowałeś w to charakter RD i jej ambicje, co jednocześnie sprawiło, że nie ma się wrażenia, że czyta się po prostu sponifikowaną relację z frontu w Kryształowym Królestwie, do bólu przypominającą tą z tego historycznego. Mamy tą trudną sytuację w jakiej znajduje się Equestria, która pomimo to, wciąż walczy z przeciwnikiem, zmagając się przy tym z licznymi problemami, jak dostawy paliwa, amunicji, żywności itd.

 

Bardzo dobrymi opisami, stworzyłeś klimat tej opowieści, co szczególnie docenią ci, którzy są zainteresowani tematem, a przy okazji wprowadziłeś tam całkiem lekko i bezinwazyjnie tak dobrze znane wszystkim bohaterki, szczególnie Rainbow Dash i jej obsesję na punkcie pięćsetnego zwycięstwa, co, tak mi się wydaje, idealnie odpowiada jej temperamentowi.

Opisy samolotów, uzbrojenia, sprzętu oraz otoczenia, podtrzymują klimat, jaki powstał już na dworcu kolejowym i ciągnął się aż do końca, za co należy się wielki plus.

Kreacja innych postaci, takich jak Dornier, czy Brave Wing według mnie jest idealna. Pojawiają się, są i się o nich pamięta.

 

Jedyne co mi nie pasowało to główna bohaterka. Według mnie, jest nieco za "miękka" jak na swój serialowy odpowiednik i trochę za bardzo wystraszona wszystkim co się dzieje wokół niej - przecież przybyła wprost ze szkoły, a zachowuje się jakby dopiero się w takiej znalazła.

 

Na koniec dodam jeszcze, że bardzo podobało mi się przeniesienie akcji w trakcie ostatniej potyczki ze Scootaloo na Rainbow Dash, podczas gdy tamta ginęła. Ładnie zrobione, bo nie spodziewałem się, że to może się tak skończyć.

 

Ogółem, z czystym sumieniem daję 5/5.

 

Pozdrawiam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo, bardzo dziękuję :)

 

I po tym całym okresie czasu też troszkę myślę nad tym, czy Scootaloo nie dorobić pazurów. Pierwotnie chodziło o pewien kontarst.Scootaloo - dobra, Rainbow - zła. Szczególnie, że Scootaloo może w serialu juest jeszcze większą chłopczycą, niż RD, ale z drugiej strony sprawiała wrażenie takiej o bardziej miękkim sercu.

 

Cóż, może jednak coś... coś tam zmienię. Do premiery Krystzałowego Oblężenia został miesiąc, a przecież ten wątek nie pojawia się na początku. Mam jeszcze chwilę czasu na myślenie.

 

Jeszcze raz dzięki!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że zrobisz jak chcesz Spidi, ale według mnie lepiej jest zostawić w obecnej wersji. Mi akurat spodobał się ten kontrast, bo widać, kto tu jest oficerem-weteranem, a kto świeżakiem ;) Myślę też, że przedstawienie Scoot wcale nie jest jakieś "wielce odbiegające" od serialu (już pomijając fakt, że w fanfiku można zmieniać bohaterów o 180 stopni) - ona jest w końcu młoda, a trafia na wojnę i to pod skrzydła chorobliwie ambitnej i "niezbyt" miłej pani oficer :pinkie4thwall: , więc nic dziwnego, że tak reaguje.

Oczywiście wszystko powyższe to tylko IMO :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No fakt, tylko autor jest wszechwiedzący w swoim dziele. Ja tylko spekulowałem na podstawie tego, co dane mi było przeczytać. Jeśli przed "Żelaznym Księżycem" jest coś, co kładzie kres mym przekonaniom z poprzedniego posta, to w zasadzie my bad, zapomniałem, że opieram się tylko na fragmencie :rainderp:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
  • 1 month later...

Przeczytane.

 

Jak wrażenia? Mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony miodnie - kreacja postaci i fabuła. Z drugiej... Romans wyszedł tak sobie. Za szybko, za gwałtownie. Szczególne propsy za zakończenie.

 

Minus za PDFa i braki w korekcie. Gandzia zepsuł.

 

Obrazki ładne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...