Arcybiskup z Canterbury Napisano Sierpień 27, 2013 Share Napisano Sierpień 27, 2013 Teraz wiedziała już, że nie należy ufać dwóm grupom społecznym: mężom i lokajom. Liza uświadomiła sobie po tym krótkim zdarzeniu, że chyba będzie musiała iść do psychiatry. Jak to szło...? Lekarza duszy? Cóż. Jeśli rzeczywiście byli lekarzami duszy, ich pacjenci chyba nie musieli być żywi. Warunkiem powinna być tylko dusza. Tak, to jest właśnie to, czego jej trzeba. Psychiatra. Dziewczyna miała tylko nadzieję, że medyk nie będzie chciał jej zrobić lobotomii. Za jej czasów było to bardzo powszechne, ciekawe jakie metody mieli teraz. Z rozmyśleń wyrwał ją lokaj stojący naprzeciwko. Zastanawiała się, co odpowiedzieć. Bardzo nie podobało jej się, że bez jej zgody zbierał o niej informacje. To niedopuszczalne. Kiedyś trzeba było spytać nawet jeśli chciało się kogoś dotknąć, a tu coś takiego... Kiedyś było lepiej. Zdecydowanie lepiej. Liza poważnie zastanawiała się, czy aby nie zbuntować się przeciwko tym czasom. Może i nie byłoby zbytniego skutku, ale wiedziałaby, że coś z tym robi. - Wie pan, ja nie jestem pewna czy chcę wejść do środka. Link do komentarza
Pawlex Napisano Sierpień 27, 2013 Share Napisano Sierpień 27, 2013 Victor wiedział że przesadził. Zrobił źle i czuł się źle. - Proszę mi wybaczyć Panno Lizo. Czasami za bardzo mnie ponosi aby zaspokoić swoją ciekawość. Proszę nie brać tego do siebie, obiecuję że to już się nie powtórzy Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Sierpień 27, 2013 Share Napisano Sierpień 27, 2013 Elizabeth Hempstock spojrzała na lokaja spode łba. - Nie mam takich zdolności jak pan, w związku z czym nie znam pańskiego imienia. Chyba że nie chce pan go wyjawiać... Tak też może być. Link do komentarza
Pawlex Napisano Sierpień 27, 2013 Share Napisano Sierpień 27, 2013 - Nazywam się Victor. Victor Hush Szanowna Pani - Odparł lekko się kłaniając. - Jeżeli to nie byłoby problemem to chciałbym aby na razie nikomu nie mówiła Pani o moich....zdolnościach Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Sierpień 27, 2013 Share Napisano Sierpień 27, 2013 (edytowany) - Dobrze więc. Nic nikomu nie powiem. Obiecuję. Chociaż sądzę że z taką ilością niestandardowych mieszkańców nie zdoła pan zbyt długo utrzymać tego w tajemnicy - mruknęła. Podejrzewała że ciekawość pana Husha nie do końca jest przez niego kontrolowana i prędzej czy później ktoś bardziej ciekawski odkryje zdolności. W każdym razie nie od niej, choć dziwna wydawała jej się spowiedź dopiero co poznanemu trupowi. Zaraz... Nie. To źle brzmiało. Trupy chyba raczej nikomu nie zdradzały tajemnic. Z tego więc wynikało, żę trupem nie jest. Nie do końca w każdym razie. Edytowano Sierpień 27, 2013 przez Nocturnal Light Link do komentarza
Pawlex Napisano Sierpień 27, 2013 Share Napisano Sierpień 27, 2013 Hush zaprosił gestem topielicę do środka. - Dziękuje. Mimo wszystko, proszę skorzystać z zaproszenia. Mamy tu wampiry i gadające zwierzęta, więc raczej widok topielicy nikomu nie będzie przeszkadzał Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Sierpień 27, 2013 Share Napisano Sierpień 27, 2013 - Cóż. Dziękuję i mam nadzieję że faktycznie tak będzie - mruknęła i weszła do środka. Link do komentarza
Pawlex Napisano Sierpień 27, 2013 Share Napisano Sierpień 27, 2013 Lokaj zamknął cicho drzwi za sobą. - No dobrze. Coś do jedzenia, picia, a może chce pani udać się na spoczynek? Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Sierpień 27, 2013 Share Napisano Sierpień 27, 2013 - Och, nie mogłabym w takim stanie położyć się do łóżka. Zwłaszcza nie swojego... Ja po prostu zaczekam na świt. Chyba i tak będę musiała wrócić do... Domu. Link do komentarza
Ohmowe Ciastko Napisano Sierpień 27, 2013 Share Napisano Sierpień 27, 2013 Jason obudził się słysząc stukanie. Spojrzał na zegarek. Cholera, noc. Podszedł do drzwi. -Uspokoiłaś się już? Link do komentarza
Ohmowe Ciastko Napisano Sierpień 27, 2013 Share Napisano Sierpień 27, 2013 -Zapomniałaś, że chciałaś mnie osuszyć? - zapytał się ciut zdziwiony. Link do komentarza
Pawlex Napisano Sierpień 27, 2013 Share Napisano Sierpień 27, 2013 - Do domu? - Zapytał z lekkim zdziwieniem lokaj. - Nazywa Pani pobliskie jezioro domem? Co jak co ale topielec chyba powinien nienawidzić jeziora w którym został utopiony za życia....chyba że się myle Link do komentarza
Ohmowe Ciastko Napisano Sierpień 27, 2013 Share Napisano Sierpień 27, 2013 A więc wtedy na serio przestała być sobą. Ciekawe. -Tylko reakcja Lokaja sprawiła, że mnie nie zagryzłaś. A później znowu próbowałaś, ale oberwałaś kilkukrotnie gumowymi kulami w szyję. Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Sierpień 27, 2013 Share Napisano Sierpień 27, 2013 - Tak. Tak chyba być powinno. Ale w gruncie rzeczy jezioro dało mi schronienie i bezpieczeństwo. Miejsce, do którego należę. No bo jak inaczej wytłumaczyć to, że rozmawiam teraz z panem mimo śmierci? Wiem, że nigdy nie dowiem się dlaczego nie umarłam do końca, ale przeraźliwie mnie to męczy. Samo przebywanie w miejscu zgonu też mnie drażni, ale jednocześnie wiem, że nie mogę się z niego wyrwać. Link do komentarza
Pawlex Napisano Sierpień 27, 2013 Share Napisano Sierpień 27, 2013 - Proszę mi wybaczyć, ale nie znam się na topielcach. Właściwie jest Pani pierwszym z którym rozmawiam....ojej, chyba komuś zaniosło się na łzy - Powiedział z pełnym spokojem. - Jeżeli Pani pozwoli to sprawdzę kto poczuł się na tyle smutno że postanowił płakać - Dodał, po czym opuścił Lizę udając się do miejsca w którym usłyszał kobiecy płacz. Link do komentarza
Ohmowe Ciastko Napisano Sierpień 27, 2013 Share Napisano Sierpień 27, 2013 Walnął w drzwi tak, by wampirzyca na pewno go usłyszała, nawet przez szloch. I przypadkowo wgniótł drzwi. -Cholera, jak jestem głodny to też potrafi mnie szlag trafić - krzyknął, nadal słysząc szloch. - Raz nawet miałem przygotowane ognisko, by upiec psa porucznika, gdy przez tydzień nie dawał nam jeść. Więc teraz przestań i wyjdź. Masz krew, to się jej napij, a później weź trochę sprzętu i okradnij szpital z krwi. Link do komentarza
Pawlex Napisano Sierpień 27, 2013 Share Napisano Sierpień 27, 2013 - Wydaje mi się że trochę Pan przesadza - Powiedział spokojnie do Jasona, podążając parę kroków za nim. - Przecież Pan wie że wampiry mogą być nieprzewidywalne... Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Sierpień 27, 2013 Share Napisano Sierpień 27, 2013 (edytowany) Liza bardzo nie lubiła bezczynności, toteż ruszyła za Victorem. Też chciała pomóc, kimkolwiek ten ktoś był. Głos wydawał się dziwnie znajomy. Edytowano Sierpień 27, 2013 przez Nocturnal Light Link do komentarza
Gość Napisano Sierpień 28, 2013 Share Napisano Sierpień 28, 2013 (edytowany) Był już sierodek nocy. Alic postanowiła pójść do swojego domu. [Odziedziczyła go po rodzicach.Były w nim: spiżarnia , kuchnia , łazienka, salon, korytarż , dwuosobowa i jednoosobowa sypialnia.Był 5 km od jeziora ,w sierodku lasu.] Położyła się w pokoju rodziców i zasnęła. Edytowano Sierpień 29, 2013 przez maisha737 Link do komentarza
Elizabeth Eden Napisano Sierpień 29, 2013 Autor Share Napisano Sierpień 29, 2013 Mam 122 powiadomienia. Zaraz zabieram sie za czytanie stron tymczasem.... DZIEŃ (nie będę czekać wieczności.....) Aurora wstała, przeciągnęła się i zadzwoniła dzwoneczkiem na lokaja ubrała się a następnie zeszła do kuchni. Link do komentarza
Fikus Napisano Sierpień 29, 2013 Share Napisano Sierpień 29, 2013 Zasnęłam pod tą ławką. Obudziło mnie uczucie ciepła na mordce. Kiedy otworzyłam oczy okazało się, że słońce świeciło mi prosto w twarz. Powoli wstałam i przeciągnęłam się. Podbiegłam nieśpiesznie do klapki w drzwiach i zgrabnie się przez nią prześlizgnęłam. Potem pobiegłam do pokoju Lisy i wskoczyłam na jej łóżko nie zwracając uwagi na moje brudne...wszystko. Ostrożnie podeszłam do jej twarzy i delikatnie dotknęłam łapką jej twarzy. Link do komentarza
MewTwo Napisano Sierpień 29, 2013 Share Napisano Sierpień 29, 2013 Lisanna obudziła się, poczuwszy na twarzy delikatne, puchate coś. Otworzyłą oczy i zobaczyła przed sobą Candy. ?Małą, słodką, UBŁOCONĄ I BRUDNĄ Candy. -Cześć, mój mały cukiereczku. Pogłaskała ją po głowie i zmierzwiła sierść. Zamknęła okno, podeszła do szafy i wyjęła ubranie na dziś. Biała, krótka bluzka bez rękawów, odsłaniająca brzuch i również białe krótkie spodenki do ud. W tym samym momencie podeszła do lustra i spojrzała w nie. Włosy, po chwili, przybrały barwę śnieżnobiałą oraz stały się całkiem proste a oczy zrobiły się bardzo niebieskie. -No. Jeszcze tylko skoczę do łazienki i możemy zaczynać dzień. Jak powiedziała, tak zrobiła. Po 15 minutach wróciła do pokoju i zamknęła za sobą drzwi. Usiadła obok kotki i powiedziała do niej: -A więc dzisiaj czeka cię bardzo wyjątkowy dzień. Niedługo się dowiesz, o co mi chodzi, moja droga. Link do komentarza
Mrs.Octavia Napisano Sierpień 29, 2013 Share Napisano Sierpień 29, 2013 Wampirzyca powoli wstała jednak wciąż była trochę zmęczona,nie wyspała się za bardzo.Ubrała się w swój strój docelowy i zeszła do kuchni. Link do komentarza
Fikus Napisano Sierpień 29, 2013 Share Napisano Sierpień 29, 2013 Uh...c-co masz na myśli?- zapytałam się przerażona Lisy. Wstałam i powoli zmierzałam w kierunku drzwi spodziewając się, że zaraz stanie się coś złego. Link do komentarza
Gość Napisano Sierpień 29, 2013 Share Napisano Sierpień 29, 2013 Alic przeciągneła się na łóżku i wstała .Zdążyło już wzejść słońce .Była głodna więć postanowiła odwiedzić spiżarnię. Miała zapasy na parę lat. Wzięła sobie dwie butelki krwi ludzkiej i zwierzęcej. Przypięła je do pasa i wyszła. Postanowiła pójść nad staw odwiedzić znajomą topielicę. Była daleko od jeziora więc spacer zajmie jej trochę czasu... (Mam nadzieję że ktoś przyjdzie nad jezioro) Link do komentarza
Recommended Posts