Skocz do zawartości

[Gra] Wojna FOL - POZ [Human and Pony]


Elizabeth Eden

Recommended Posts

Kiedy księżniczki nastraszyły Discorda, ten wrócił do Equestrii. Wszystkie anomalie wróciły do stanu poprzedniego. Strife natomiast z powrotem zamienił się w Michaela i upadł na ziemię. Otrząsnął się i oparł o ścianę. Zniknęło wszystko oprucz jego fioletowych oczu i blizny na piersi Lisa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powoli zacząłem dochodzić do siebie. Spostrzegłem, że leżę w szpitalnej sali, a na klatce piersiowej leży mi Neli. Uśmiechnąłem się dobrotliwie i powoli ją odsunąłem na bok. Próbowałem wstać, ale mięśnie odmawiały mi posłuszeństwa. Matka, która siedziała przy moim łóżku i spała na krześle, obudziła się. Widząc mnie przytomnego, ucieszyła się i mnie przytuliła.

-Austin, jesteś już przytomny, nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę.

-Nie martw się o mnie, czuję się lepiej, ale nadal słabo.- powiedziałem cicho.

-Lekarz mówił, że będziesz musiał spędzić dzień na obserwacji, martwiliśmy się o ciebie.

-Jest już dobrze, spokojnie.- przytuliłem się słabo do mamy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Jakim cudem wygrałem misję? Mam kolejną zagadkę życiową... )

 

(112 punktów, jeszcze troszkę... )

 

Jako iż dziwne zjawiska zaczęły powoli ustępywać w państwach Układu Wrocławskiego zapanował spokój, przynajmniej na razie. Tamtych gości w Niemczech porządnie spałkowano i wywieziono do obozów pracy, kara musi być.

W Kaliningradzie milicja świętuje maszerując przez ulicę razem z czołgami T-34/85, te piękne maszyny okazały się przydatne. Najdziwniejsze były uciekające budynki ale można wytrzymać, trzeba tylko sprzątnąć miasto.

 

- No to może wznowimy zebranie? - Zaproponował dalej będąc zdziwiony Kristian, reszta tylko kiwnęła głową i wrócono do omawiania ważnych spraw.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy skończyłem sok postanowiłem odwiedzić Austina w szpitalu. W recepcji od razu mnie rozpoznali. Powiedzieli do którego pokoju powinienem się udać. Jak twierdzili nie ja pierwszy go dziś odwiedzam. Spokojnie poszedłem do sali w której przebywał. Po czym wszedłem z tego co zauważyłem nie spał i najwyraźniej teraz był sam.

-Witaj Austin i jak się czujesz?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Equestria, Discord

[102]

Skazany na powrót, Discord postanowił odwiedzić Fluttershy. Była nim nieco oburzona, jednak w końcu mu przebaczyła gdy przeprosił. Stwierdziła że ma lekki ból brzucha i poprosiła go by zabrał ich oboje do szpitala. Draconequus spełnił jej życzenie i po chwili byli w recepcji szpitala. Recepcjonistka skierowała ich na drugie piętro.

- Dziękuję Discord że pomagasz mi w tej sytuacji.

- Ależ droga Fluttershy, to czysta przyjemność.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Cóż bardzo mnie cieszy, że doszedłeś do siebie już się trochę martwiłem, że padaczka do ciebie wróciła. Chwilę milczałem, po czym spojrzałem poważnym wzrokiem

-Austin nie chce cię męczyć, ale chce się czegoś dowiedzieć. Dlaczego nie powiedziałeś mnie, że ten kwiat to prywatna linia do Michaela i jak to możliwe, że on go kontroluje. Ludzie nie mają takich mocy.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w szoku tym co usłyszałem

-Słuchaj Austin albo oszalałem albo ten kwiat ze mną gadał jego płatki układały się w słowa. Podpisał się Michael i mnie ostrzegał przed jakimś niebezpieczeństwem. Mówił coś o rozdwojeniu jaźni i jakimś Discordzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znów spojrzałem poważnie na Austina. Nawet on wie więcej ode mnie. W końcu się może czegoś dowiem

-Nie mam pojęcia. Kwiat nagle przestał pisać. Niebezpieczeństwo to wszystko. Kto to jest Discord? Chyba muszę z nim pogadać i przedstawić mu moją katanę. Jeśli coś zrobił Michaelowi. To będzie jego ostatnia rzecz w życiu.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Equestria, Discord

Fluttershy znalazła w końcu gabinet doktora.

- Poczekaj tu Discord.

- Ok. Będę ochroniarzem. - Przywdział strój gangstera i oparł się o ścianę.

Ziemia, Strife

Strife doszedł do siebie i spojrzał na lisa.

- Na razie to tyle. Ja spadam. - Skierował się w stronę lotniska.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Discord to jest duch chaosu. Kiedyś, kiedy księżniczki nie rządziły jeszcze Equestrią, rządził nią Discord. Kucyki żyły w chaosie i cierpieniu. Jednak Celestia i Luna użyły przeciw niemu Klejnotów Harmonii i zamieniły w kamień. Po tysiącu latach wrócił i zmienił powierniczki Klejnotów w ich przeciwieństwa. Jednak złamały one jego zaklęcie i znów zmieniły w kamień. Po jakimś czasie jednak uwolniły go i jakoś udało im się go zresocjalizować. A tak w ogóle nie możesz zabić Discorda żadną bronią. Nie da się go pokonać bez Klejnotów, a poza tym włada on mocą chaosu, więc jest potężny i nieprzewidywalny.

Edytowano przez Lightning Energy
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spojrzałem ze zdziwieniem na słowa Austina. Kolejny dziwak do kolekcji świetnie. Ale nikt nie jest niepokonany ten Discord zapewne nie spotkał jeszcze kogoś takiego jak ja. Bo zaraz by mu się odechciało siania chaosu.

-Dzięki za informacje Austin. Jednak myślę, że każdego można zabić. A moja katana poradzi sobie z nim. Muszę na razie lecieć to wszystko przemyśleć. Spróbuje cię jeszcze odwiedzić. Jeśli ty wyjdziesz wcześniej to wpadnij. Wkrótce planuje się wyprowadzić z butiku. Nie chce już męczyć Rarity. Sporo zarobiłem planuje zamieszkać w Canterlocie. Później pogadamy wracaj do zdrowia

Powoli wyszedłem z sali Austina. Na korytarzu zobaczyłem jakiegoś cudaka w dziwnym stroju.

-Czy ja już cię gdzieś nie widziałem? Spytałem dziwnego stwora.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- To spadaj jak musisz. Ja jeszcze może zostanę - rzekłem kierując się chwiejnym krokiem na dworzec zahaczając o monopolowy. Ludzie się na mnie wyjątkowo dziwnie patrzyli. To znaczy zawsze to robią ale dziś wyjątkowo czułem ich wzrok na sobie. Zignorowałem to. Zawsze to robią bo jestem inny. Ciekawe co słychać we Wrocławiu jak sobie poradzili z tymi problemami beze mnie o ile to się wydarzyło naprawdę i nie były to tylko zwidy tego który zaraz ma umrzeć.

Siadłem pod oknem w odpowiednim pociągu. Tak mi się wydawało i zasnąłem. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem racje a więc to jest on. Nagle na moim pyszczku pojawił się szok. Chwila co on powiedział skąd on mnie zna. Nie przedstawiłem się przecież dziwne. Co to ma znaczyć?

-Chwila skąd ty mnie niby znasz? Przecież nie zdradziłem ci mojego imienia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...