Skocz do zawartości

[Gra] Wojna FOL - POZ [Human and Pony]


Elizabeth Eden

Recommended Posts

Co to ma być? Musi mieć dobry słuch. No dobrze skoro tak dużo wie to koniec uprzejmości. Powoli zrzuciłem płaszcz i nałożyłem katanę na kopyto. Po czym spojrzałem na stwora pewnym siebie wzrokiem i się uśmiechnąłem.

-Ty o mnie wiesz? Ty nic nie wiesz. Gdybyś wiedział zacząłbyś już uciekać cudaku. Jeśli dowie się, że zrobiłeś coś Michaelowi. Ta zabawka przebije twoje żałosne ciało. Rozumiesz to. Nie rozmawiasz teraz ze zwykłym kucykiem. Ja jestem jak koszmar na jawie. Powiedziałem pewnym siebie głosem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Discord ponownie zaczął się śmiać. Wyczarował sobie miecz świetlny i zacytował film. - Jim, jestem twoim ojcem. - Ponownie rechot i po chwili schowował miecz. - Mnie? Przebić? Ty naprawdę nic o mnie nie wiesz Jim. Jestem Discord. Król chaosu i niezgody. Nie można mnie zabić. No dobra, skoro ci zależy. - Pstryknął palcami i nagle miał w szponie miecz Jima. Wtedy przebił się nim. - Co za agonia! Umieram... robi się ciemno... . Dobra, za dużo tej ciemności. - Wyczarował żarówkę. Po chwili wyjął z siebie miecz i rzucił kucykowi. - Co do Michaela. To nie. Nie zrobiłbym mu fizycznych krzywd. Przecież jesteśmy kumplami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, co zobaczyłem wprawiło mnie w szok. To jest niemożliwe. Tego uderzenia się nie dało przeżyć. On teraz powinien być martwy. Jak on zabrał mój miecz? To jest niemożliwe. Co to ma być? Czułem się bezradny jak dziecko w arsenale został mi jeszcze czar, którym kiedyś zniszczyłem salę treningową, ale nie zastosuje go w szpitalu mógłbym kogoś zranić. I co ja mam teraz zrobić. Pierwszy raz czułem się tak bezradny. Nikt nigdy nie wzbudził u mnie takiego lęku. Powoli zacząłem się cofać z przerażoną miną.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na reakcję kucyka, Discord oparł się jedynie o ścianę i ziewnął. - Spokojnie. Krzywdy ci przecież nie zrobię. Jak możnaby posądzać mnie o coś takiego? - Założył strój wiktoriański. - Tylko jedna rzecz może mnie uwięzić. - Nagle wyszedła Fluttershy.

- Discord... mam dla ciebie nienajlepsze wieści.... . - Powiedział pegaz i nagle zobaczył wystraszonego Jima. - Nic ci nie jest? Wyglądasz blado... .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówi, że nic mi nie zrobi. Ale jak można ufać komuś, kto ma tyle siły. Bomba atomowa przy nim jest jak zabawka dla dzieci. Nagle wyszedł jakiś żółty pegaz i chyba też go zna. Chwilę patrzyłem w milczeniu. W głowie mówiłem sobie opanuj się spokojnie. Nie bądź tchórzem. Pamiętaj tchórze umierają pierwsi. Jedna ten stwór mnie przerażał. W końcu spojrzałem na pegaza.

-Nie wszystko u mnie w porządku. Chyba muszę wrócić do butiku odpocząć. Dziękuje za troskę. Powiedziałem z wymuszonym uśmiechem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

( 117 punktów... idzie jak krew z nosa)

 

Na zebraniu rady każdy na razie był cicho, trzeba było sobie przypomnieć kolejny etap rozmów. W końcu przypomniał sobie pan Hu Huang.

- Czy przypadkiem nie mieliśmy rozmawiać o operacji "Zaćmienie"? - Zapytał resztę. Reszta tylko kiwnęła głową, teraz chińczyk zaczął tłumaczyć. - Więc tak, Zaćmienie to operacja skierowana przeciwko Equestrii. Jej główna część to desant. Zaczniemy ją niedługo. (Czyli wtedy kiedy będzie się dało).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Zła wiadomość? Nie lubię złych wiadomości... . - Discord popatrzył na Fluttershy i przewrócił oczami kiedy pytała się kucyka o zdrowie. - Ale może opowiesz mi w domu. - Fluttershy poszła korytarzem i zszedła po schodach, a Discord nadal był w okolicy Jima i zaczął śpiewać - Och proszę, wybacz, nie chciałem alarmować i tak naprawdę nie chciał wyrządzić ci fizycznych szkód. Jestem po prostu panującym królem chaosu który chce przewrucić twój świat, więc usiądź cicho i pozwól się tej małej historii rozwinąć. Moja misja jest prosta, niekończąca się walka. Wejdę w twe serce a potem będę ciąć jak nóż. Moje intencje nie są trudne, po prostu podpożądkować sobie twoją wolę, jestem jak drapieżnik i przygotowuję się do ataku. - Znalazł się nagle za Jimem. - Nie nienawidź mnie ponieważ jestem śmieszny, nie nienawidź ponieważ jestem piękny, piwinieneś mnie nienawidzić ponieważ jestem lepszy od ciebie. Chce jedynie imprezować, chce jedynie fajnie to rozegrać, jestem wdzięczny że to zauważyłeś. Mógłbym kłusować wokuł twojej małej kucykowej głowy! Rozsiewając niewinne kłamstwa i szepty. Mam zamiar powiedzieć ci o twoich kapryśnych kucykowych przyjaciołach. Twój gniew jest tak gorący że aż parzy. Mam teraz twoją uwagę, nie ma sensu uciekać. Twe elementy harmonii są dla mnie bezużyteczne. Więc proszę, nie możesz mnie pokonać, po prostu strzelaj! Wzruszę ramionami i będę bawił się i śmiał innego dnia! Moja nienawiść i gorycz liczą sobie ponad tysiąc lat! Przez wieki uwięziony w kamieniu i obezwładniającym zimnie! Twoja księżniczka nie może cię uratować, teraz nie masz już nadziei. To ty się wieszasz, ja jedynie dostarczam linę! - Ostatnie słowo zakończył śmiechem i zniknął.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stałem jak sparaliżowany. Nie mogłem nic zrobić. Nie nikt nie jest niepokonany. Ta runda należy do ciebie. Ale następnym razem, gdy się spotkamy to ja będę tu grał pierwsze skrzypce. Jeśli ty możesz być panem chaosu to ja mogę być panem bólu. Nikt mnie nie zmieni. Każdy jest panem swojego losu. Powoli położyłem katanę na grzbiet i z powrotem włożyłem mój płaszcz. Myślę, że czas już wracać do butiku. Na moim pyszczku pojawił się uśmiech. Nie wiesz jeszcze, z kim zadarłeś ze mną się nie pogrywa. Powoli wyszedłem ze szpitala, po czym wszedłem do butiku. Poszedłem prosto do pokoju Rarity.

-Mam dobrą wiadomość Rarity powiedziałem z uśmiechem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kristian wyszedł z oficerem armii USA.

- Kiedy jedziemy do Somalii? - Zapytał z uśmiechem.

- Możemy nawet teraz, o ile jeszcze istnieje. - Po tym pół-żarcie obaj ruszyli w stronę lotniska.

 

Tymczasem na ulicach Kaliningradu milicja pałkowała od godziny kucofilów, już wezwano czołgi bo to robiło się nudne. Do tego podobno będzie szykowana jakaś linia obrony przeciwko posuwającej się barierze. (On już jest tak wielka jak na tamtym obrazku?)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(41, jeśli dobrze liczę)

Wreszcie wszystko wróciło do normy. Wystraszyłem dziada moim wielkim ptakiem!

...

Znaczy takim latającym, ze skrzydłami.

Zadowolon siebie będąc, wróciłem do biura, które grzecznie wróciło na miejsce. Na miejscu czekał już blady jak ściana Biereżakow.

- Wiesz co? - spytał. - Ja już lepiej wrócę do siebie...

 

Rosja

Rząd rosyjski zainteresowany jest odkupieniem od emigracyjnego rządu Argentyny południowej części Patagonii, która i tak ma być wkrótce objęta Barierą (o ile już nie jest).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Wolę sajbi :x ]

[112]

Discord

Po chwili przeteleportował się do domku Fluttershy. Wyglądała na dość zdenerwowaną i zakłopotaną. Discord wyraźnie to zauważył.

- A więc, co się stało?

- Wiesz... pamiętasz kiedy my... i teraz to... i wynikło... .

- Proszę? Mnie możesz powiedzieć wszystko.

- No dobrze... - Fluttershy wyszeptała coś Discordowi, a ten nagle zbladł.

- Ale... ja... ty... to... - Discord zemdlał.

Strife

Samolot wreszcie doleciał na miejsce. Kiedy Strife doszedł do biura, upadł na ziemię.

Michael

Obudził się przy biurze. Nie pamiętał co się z nim działo. Chwiejnym krokiem wszedł do środka. Strasznie bolała go głowa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwilę zacząłem się zastanawiać

-Cieszę się że tak uważasz. Ale mam po prostu wrażenie że jestem tu jak piąte koło u wozu. Wiem że potrzebujesz dużo przestrzeni do pracy. A ja nie chciałbym po prostu ci przeszkadzać przy twoich obowiązkach. Chociaż nie powiem że też bardzo lubię twoje towarzystwo. Lekko opuściłem oczy w dół z zakłopotaną miną

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(41)

(Jak rozumiem, Argentyna nie ma nic przeciwko przekazaniu południowej Patagonii Rosji?)

Zauważyłem, że Biereżakow zostawił mi na biurku małą teczkę. Zajrzałem do niej i aż oniemiałem z wrażenia. Plany operacji Powracający Orzeł były w zasadzie kompletne. Moim zadaniem było teraz nakłonienie do współpracy Polaków... Sięgnąłem do telefonu i wybrałem numer do Iwanowa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem wrażenie, że chyba jednak może powinienem tu zostać. Dziwne sam nie wiedziałem, czego chcę. Na dodatek to spotkanie z Discordem tylko potęgowało i tak już wielkie zakłopotanie w głowie. Podszedłem do Rarity i ją przytuliłem.

-Masz racje to głupi pomysł zostanę tu z tobą. Kamienie przeznaczę na coś innego. Powiedziałem z uśmiechem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Pardon)

- Witam, panie Arrow. Nazywam się Antonovka. W imieniu rządu Federacji Rosyjskiej chciałbym zaoferować panu i pańskiemu państwu współpracę w pewnej sprawie. Moi przełożeni liczą na pomoc w pewnej sprawie w zamian za wzmocnienie polskiej armii nowoczesnym sprzętem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Discord

Po kilku minutach draconequus się obudził. Nigdy w swoim żuciu, nie czół się tak bezradny.

- Czy ktoś wie? - Spytał wstając.

- Ch... chciałam powiedzieć Rarity... ona na pewno nie powie nikomu.

- Co pomyślą twoje przyjaciółki... albo Celestia?!

- Nie obchodzi mnie to.

- Naprawdę?

- Tak. I nie żałuję. - Fluttershy przytuliła Discorda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...