Gildia Nocnych Braci [gra]

[Mephisto The Undying]

- No niby można. Kto jeszcze gra? - zapytał. 

[Sajback Gray]

- Takie klimaty grają w gryfim królestwie. Miałem nawet okazję uczestniczyć w jednm koncercie jako gitarzysta... tak się złożyło. Tak! Zagrajmy!.

[Gość Nie sądzę]

Ja z chęcią - powiedziała Aren i podeszła bliżej grupy.

[Krulig]

- I tak nie ma nic ciekawszego do roboty. - powiedziała Alyss dając znać, że się zgłasza.

[Cassidy]

- Ja zacznę! Aren, wyzwanie czy orawda?

[Gość Nie sądzę]

Wyzwanie - odrzekła krótko patrząc na kucyka jakby się go bała.

[Cassidy]

Ta odpowiedziała szyderczym śmiechem.

- Musisz...-rozglądała się. - Pocałować kogoś z obecnych . Buahaha. Możesz mnie jako zwierzaka .

[Gość Nie sądzę]

- Serio? Dopiero was poznałam, no i nie całuję zwierzaków, szczególnie takich, które mówią.... bez obrazy, ale trudno mi się pogodzić z tym, że... no jesteś - powiedziała.

[Arcybiskup z Canterbury]

- Ja też zagram - oświadczyła Alice.

[Mephisto The Undying]

- Złowieszczy kucyk jest złowieszczy. Jak mnie pocałujesz to się nie obrażę. - zażartował. 

[Cassidy]

- głupie zadanie. jak nie chcesz Dam inne. Poproś Mephi o cukierki dla mnie

Edytowano Kwiecień 16, 2014 przez Ferejli

[Gość Nie sądzę]

- Nie musiałaś zmieniać, ale w sumie lepiej dla mnie - stwierdziła z lekkim uśmiechem - Mephi, proszę Cię o cukierki.

[Mephisto The Undying]

- Smutek i niedowierzanie... öll von er farinn að hafa mök (cała nadzieja poszła się kochać.) - powiedział podnosząc cylinder. - Cała mana mi zejdzie nim dojedziemy... Eins, zwei, drei. - w kapeluszu pojawiły się cukierki. Mephisto wziął kilka i podał cylinder klaczy. 

[Gość Nie sądzę]

Więc teraz ja - Mephisto prawda czy wyzwanie? - zapytała jako pierwszą osobę na jaką spojrzała.

[Mephisto The Undying]

- A dawaj wyzwanie. Zobaczę co mi dasz. - powiedział z lekkim uśmiechem. 

[Cassidy]

- moooje cuksy! - wzięła cylinder. - Nie dzielę się! Kto chce niech się poczęstuje.

[Gość Nie sądzę]

- Heh, skoro mi odpuszczono to ja nie odpuszczę. Też mogę spróbować pobawić się w złowieszczą. Dawaj pierwsze wyzwanie jakie dała - powiedziała wskazując na klaczkę.

[Mephisto The Undying]

- Okej. - powiedział ze złowieszczym uśmieszkiem i bez wahania wstał i pocałował Aren. - No co? Wykonałem. - powiedział siadając na miejscu. - Jango, zadanie czy pytanie. 

[Arcybiskup z Canterbury]

Kot z Cheshire podleciał do kucyka i zabrał jej cukierki. Zniknął.

[Cassidy]

- Zabrali..mi..cukierki. - położyła pyszczek na ziemi z rozpaczy.

[Gość Nie sądzę]

- Ale... mi nie chodziło o mnie - powiedziała zawstydzona - Na przyszłość się nauczę mówić jaśniej - stwierdziła.

[Sajback Gray]

- Wyzwanie. Nie ma rzeczy której Jango nie zrobi.

[Mephisto The Undying]

- A mi się podobało. - powiedział wciąż się uśmiechając. - Zatem Jango. Powtórz za mną. King Charles, keypti Queen Caroline, kórall Coral lit. (wpisz to w google translator po islandzku i odsłuchaj) - powiedział z szyderczym uśmiechem. 

Edytowano Kwiecień 16, 2014 przez Mephisto von Pheles

[Arcybiskup z Canterbury]

Kot usiadł na kolanach Alice i patrzył na wszystkich obecnych.

[Gość Nie sądzę]

Aren uśmiechnęła się ponownie zawstydzona. Nastęnie popatrzyła na Jango czekając aż będzie wykonywał zadanie.