Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 05/26/13 we wszystkich miejscach
-
To zabawne, że przez tak wiele lat największym bezeceństwem, jakie znałem była "Baśń o trzech braciach i królewnie" autorstwa Aleksandry hrabiego Fredry, a z takimi terminami, jak r34, tentacle rape czy Foalcon zapoznała mnie bajecznie kolorowa kreskówka traktująca o Magii Przyjaźni. Z mojego punktu widzenia, temat można podzielić zasadniczo na dwie części: Pierwsza, formalno-prawna, została wyjaśniona. I według mnie wcale kwestia sprawy w sądzie nie jest wcale tak mało prawdopobna, jak może się na początku wydawać. Część tzw. radykalnych prawicowców jest bardzo uczulona na "całą tę lewacką hucpę, z triumwiratem w postaci lobby pedofilskiego, homoseksualnego i zoofilskiego na czele", i nie wydaje mi się, żeby tacy rodzice zareagowali szczególnie spokojnie na widok swojego dziecka czytającego utwór, w którym Jaś uprawia seks ze Scootaloo. Niezależnie od ilości ostrzeżeń w stylu "18+ only!", przez które jego pociecha musiałaby się przeklikać. Nie dziwcie się zatem administracji, że nie chce nadstawiać karku. Ani zbierać sympozjum prawniczego w celu rozsądzenia kwestii "czy zamiana słowa kucyk na Equus sapiens terrestri załatwiłaby sprawę". Szczególnie, jeśli lubią swoją pracę i niekoniecznie chcieliby ją utracić z powodu karalności. Sprawa jest szczególnie śliska, ponieważ forum, na którym dyskutujemy jest zamieszczone w Sieci pod szyldem kreskówki dla małych dzieci. Administrowane przez dorosłych mężczyzn, nierzadko tych samych, którzy organizują zloty. W spotkaniach tych piękne jest między innymi to, że dwunastolatkowie świetnie się bawią z ludźmi nierzadko dwukrotnie starszymi. Dla osoby z zewnątrz sytuacja, w której dorośli mężczyźni zapraszają dwunastoletnie dziewczynki do spędzania z nimi kilku dni i nocy w jakimś tam Kutnie, może być wystarczająco dziwna bez ekscesów w postaci prokuratury oskarżającej nas o "propagowanie" pedo- i zoofilii. A naszych najmłodszych notorycznie przy takich tematach zaniedbujemy. Druga, typowo filozoficzno-światopoglądowa, pojawiła się mniej więcej w momencie zmiany nazwy tematu. Użytkownik Crusier przyjął do wiadomości odmowę, po czym chcąc dowiedzieć się, dlaczego tak bardzo nie podoba się Wam Foalcon czy też Human x Pony, a nie macie nic przeciwko gore, zmienił tytuł wątku i zaczął stosować barwne porównania i wszystko to, co powszechnie nazywamy "nadinterpretowaniem kreskówki dla dzieci". Jego wypowiedzi nie oznajmiają "kucyki istnieją i są kosmitami! Chodźmy wszyscy uprawiać z nimi seks", ani też "wyhodujmy bioniczno-mechanicznego Big Maca, a potem...". Crusier czyni pewne założenia, które mają na celu zwrócenie uwagi na pewne sprawy. Próby zastąpienia słowa "zoofilia" terminem ksenofilii oraz reszta aparatu pojęciowego ma charakter raczej poboczny, jest tu elementem pewnej gry słownej, mającej na celu ubarwienie dyskusji, rozbudzenie wyobraźni dyskutujących. On jest fantastą, kimś bardzo mi bliskim. Odnoszę wrażenie, że wiem co chciał swoimi wypowiedziami przekazać, dlatego odniosę się do Ciebie, Linds, w następujący sposób: Opuść na chwilę tę rzeczywistość, w której siedzisz przy stoliku w jednym z warszawskich barów. Rzeczywistość, w której leniwie sączysz piwo wyjaśniając któremuś z rzędu koledze "Tak, istnieje kucykowa pornografia, wiem co masz na myśli, chociaż niespecjalnie się tym interesuję. Nie, nie gwałcę prawdziwych koni". Zamknij oczy, przenieś się do rzeczywistości, w której kucyki SĄ "kosmitami", przybyły z kosmosu czy też innego wymiaru i żyją wśród nas. Do rzeczywistości, w której zaaferowany kolega opowiada Ci o tym, jaką to fajną pegazicę spotkał. Mówi o motylkach w żołądku, które zrywają się do lotu za każdym razem, gdy ta muska go kopytkiem. I o innych rzeczach, które czują zakochani. Jak byś na to zareagował? Czy to byłaby według Ciebie zoofilia? Czy przeszkadzałby Ci taki związek? Jakbyś się zapatrywał na filmy "dla dorosłych" z udziałem takich międzygatunkowych konfiguracji? Odpowiedzi na te pytania w zasadzie wyszły już spod Twoich palców, jednak postanowiłem to napisać dlatego, ponieważ wydaje mi się, że postrzegacie tutaj Crusiera jedynie jako niewyżytego dzieciaka, co według mnie jest trochę krzywdzące. Oczywiście takie pytania mogą być zaledwie początkiem głębszej refleksji nad kwestią tabu w dzisiejszej kulturze, czy też całego światopoglądu w ogóle. Dlaczego przemoc w filmach jest powszechnie akceptowana, a seks już nie bardzo? Dlaczego alkohol jest legalny, a miękkie narkotyki nie? Co złego w miłości dwojga ludzi tej samej płci? W czym wykorzystywanie zwierząt do seksu jest gorsze od odbierania im życia? Dlaczego dozwolony jest chów klatkowy, przez wielu nazywany "kurzymi łagrami", dlaczego legalne jest picie "mleka okupionego krwawą ofiarą z tysięcy cieląt" (tak, moi mili – mleczko skądś się bierze, a żeby było go wystarczająco dużo, krówkę trzeba regularnie inseminować a nie wszystkie cielęta zostaną wykorzystane do zastąpienia swoich "zużytych" matek, że o samcach nie wspomnę), a "za łagodny i czuły stosunek z ukochanym psem mam trafić do więzienia"? Jednym z podstawowych założeń teologii i filozofii, swoistym "aksjomatem", fundamentem, na którym te nauki stoją, jest sentencja: "Natura nie podlega moralnej ocenie". My jednak czuiemy się "kimś więcej", wszak nasze mózgi zużywają przeszło 20% całego tlenu i 25% glukozy, które pobieramy przy zaledwie 2% masy naszego ciała. W definicji słowa "przyroda" twory i działania człowieka się nie mieszczą, opowiadanie erotyczne takim aktem twórczym jest. Seks z kozą również do działania się zalicza, chyba nikt nie ma co do tego wątpliwości. Czy powinniśmy pozostać "w zgodzie" z naturą, czy też wznieść się ponad nią(cokolwiek to znaczy)? W przyrodzie funkcjonują rozmaite obiegi materii i energii, drapieżniki i jedzenie mięsa pełnią w nich ważną rolę, to pewne. Tak samo jak to, że zjadany żywcem słoń rozkoszy cielesnych nie przeżywa. My jednak mamy wątpliwości – mamy neurony lustrzane, jesteśmy zdolni do współodczuwania, postrzegamy życie jako najcenniejszy z darów, zadawanie cierpienia jest dla nas czymś strasznym, a przecież ten nieustannie toczący się krąg życia i śmierci to "sama natura". Jeść mięso, czy nie jeść? Odbierać życie, czy nie odbierać? Podstawowym celem prokreacji jest zapewnienie ciągłości gatunkowi, seks uprawiany w innym celu to zwyczajne marnotrastwo energii włożonej wyprodukowanie gonad, odnalezienie partnera, ruch kopulacyjny. Zachowania takie są zazwyczaj efektywnie eliminowane. My jednak często robimy to rekreacyjnie, dla czystej przyjemności. Czy powinniśmy robić to w "zgodzie z naturą"? I co to znaczy, w zgodzie z naturą? Tylko w celach prokreacyjnych, tylko między mężczyzną a kobietą, tylko w obrębie naszego gatunku? W przypadku ludzi dochodzi jeszcze kwestia memów, których rozprzestrzenianie się często w literaturze jest porównywane do ekspresji genów właśnie. No i gdzie ta granica między "dobrem" a "złem"? Pytanie odnośnie Smerfa i człowieka zamieściłem nieprzypadkowo. W Waszych wypowiedziach, między innymi Klimuka, dało się zauważyć pewne próby skwantyfikowania zoofilii. Mamy więc zoofilię większą, mniejszą, podział ten może się opierać na odczuciach estetycznych, pokrewieństwu między gatunkami, etc., etc. Poniżej, w spoilerze, zamieszczę kilka obrazków. Co właściwie sprawia, że w naszych oczach serialowy kucyk jest utożsamiany z... kucykiem? Czy to wygląd? Nazwa? Skojarzenia? Przeświadczenie, że takie było zamierzenie scenarzystów? Wszystko na raz, to oczywiste. Czy gdyby w serialu ani razu nie padło słowo "kucyk", a mieszkańcy tego magicznego świata nazywani byli Equestrianinami, inaczej patrzylibyśmy na te kolorowe postaci? Jak w takiej sytuacji odnosilibyśmy się do fików HxP? Czy gdyby Pan Peyo zamiast Smerfami, ochrzciłby te małe, pocieszne stworzenia małpkami, inaczej zapartywalibyśmy się na zaproponowany przeze mnie obraz związku ludzko-smerfiego? Czy seks między człowiekiem a Draenei byłby w czymś lepszy od seksu z kucem? Tę kwestię, jak i pozostałe, pozostawiam do przemyślenia. Trzymajcie się cieplutko4 points
-
Gdybym był adminem usunąłbym całą nieogarniętą forumową gimbazę i na forum byłoby lepiej.2 points
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
Dokładnie. A skoro znasz dużo takich ludzi... Czemu nie biorą zwierząt ze schroniska?1 point
-
Skoro zaniedbujesz zwierzęta to także zaniedbujesz ludzi.I jestes leniem smierdzącym.1 point
-
1 point
-
Poszukałbyś im właciciela... I gdzie szukałbyś im właściciela? Trudno jest znaleźć takich dla kilku psów ze schroniska. Twoje wizje są bardzo szlachetne, ale plan wadliwy.1 point
-
- W jaką pułapkę? - zapytała zdumiona do granic możliwości Zmora. Teraz jej twarz mogła już wyrażać emocje.1 point
-
Aż mnie krew zalewa gdy widzę do wszystkie sytuacje. Wobec zwierząt zarówno dzikich jak i domowych. Ale nie po co zwiększyć kary. No po co....1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
Cóż... jak dla mnie fanduby są przede wszystkim dla fun'u... sama się czasem w to bawię (chociaż z tego co zrobiłam, tylko 2 rzeczy wrzuciłam w internety) i dla mnie to po prostu zabawa. Wiem, że dla większości innych też... tylko niektórzy biorą to aż nazbyt za zabawę i publikują fanduby o marnej jakości tłumacząc się, że to było tylko dla zabawy, więc nie jest jakoś profesjonalnie zrobione. Takie podejście nie jest dobre. Co do pytania 'w jaki sposób się je robi'...to proste: pisze się tekst, starając się, by synchronizował się z liczbą sylab, akcentami i rytmem oryginału, nagrywa się swoje kwestie, a później ładnie skleja w jakichś programikach. Wielkiej filozofii w tym nie ma, ale to jest chyba największa część fun'u w tworzeniu dubów. Co do popularności... nie mam pojęcia1 point
-
Na patelni zebrało się ze 30 osób i prawie się spóźniłem. Zanim znalazłem grupę spotkałem dziewczynę podobną do Kamili (ale ładniejszą) chodzącą po patelni z jakimiś ankietami, ale zorientowałem się że chyba coś jest nie tak. Poszliśmy jak zwykle do KFC na placu MDM. Posiedzieliśmy tam ze dwie czy trzy godziny i część grupy stwierdziła, że chce iść na spacer. Większość za nimi poszła, ale beze mnie, bo nie chciało mi się znowu łazić do upadłego. Pozostałe niedobitki wkrótce się rozproszyły. Ja poszedłem na aftera do Arpegiusa i później przyszedł jeszcze jeden jego kolega. Od Arpegiusa wyszedłem o 3 w nocy i dostałem trasę N02 -> przesiadka w N03. Wsiadłem więc w N72, po czym kawałek się wróciłem, bo skręcił nie tu gdzie trzeba. Znalazłem przystanek z N03, ale się nie zatrzymał, to poszedłem na kolejny przystanek z N03, poczekałem następne pół godziny i znowu się nie zatrzymał. Zrezygnowany ruszyłem w dalszą drogę na południe, do Mostu Siekierkowskiego. Przeszedłem nim na drugą stronę Wisły i znalazłem przystanek z 401, ale po pół godzinie czekania zorientowałem się, że nie kursuje w niedziele. Poszedłem więc dalej, po drodze mijając bezwartościowe przystanki na żądanie aż doszedłem na Ursynów. Do domu wróciłem po 7 rano. Morał z tego taki, że jedynym sensownym sposobem powrotu od Arpegiusa jest dostanie się dowolnym sposobem na stację metra Politechnika lub Centrum. EDIT: Aha, no i ciekawostka: Przy bloku Arpegiusa architekci krajobrazu zbudowali pochyłe jeziorko.1 point
-
Kurna mać... przepraszam za wulgaryzmy, ale pewnych rzeczy wyrazić się nie da (wulgaryzmy się powtórzą, tu uprzedzam), poza tym skasowało mi całego długiego posta, jaki tu smarowałem, z cytatami itd. Nie chce mi się z tym wszystkim pieprzyć na nowo, więc napiszę jak najkrócej się da. MaxyBlack - *********. Wszędzie widzisz spiski przeciwko tobie i ludziom tobie podobnym. Ogarnij się. To, że powiemy clopperowi "Idź z cloppami gdzie indziej" to jedynie znak, że nie chce się tutaj clopów. Jeśli clopper się ustosunkuje do panujących w domu gospodarza zasad, jak wymaga savoir-vivre (bo de facto forum to metaforyczny dom adminów) i zostanie tutaj np. do dyskusji, to nie ma tu żadnych problemów z tym... Zachowanie twoje, czy innych twojego pokroju to jedynie zachowanie dzieciaka rodzaju "Mamo! Ale ja chcę i już!". Niestety, w fandomie wiele osób to dzieciaki nie umiejące myśleć odpowiedzialnie i realnie. Do prawnika sobie idź. Proszę bardzo i nagraj kamerą całą rozmowę, bo sam jestem ciekaw co ci powie (i pamiętaj, że porada prawna kosztuje). Oby tylko to nie była ustawiona rozmowa, tylko faktyczna, bo wątpię, by prawnik poparł twój punkt widzenia, a tutaj już tak durne argumenty się trafiały byleby obronić zoofilię, że nie zdziwi mnie, jak nagrana rozmowa będzie ustawiona. Crusier - sorry, że nie odpowiem na wszystkie twoje pytania. Ale lecimy. Pytasz się mnie, czy wszystkie clopy uznaję za zoofilię. Nie. Za zoofilię uznaję te cloppy, gdzie są opisane stosunki seksualne człowieka z kucykiem. Tylko te. Zwłaszcza, że dla mnie fic, gdzie jest opisane życie człowieka z kucykiem, ich związek, a o seksie jest tylko wspominka, a nie opis całej sceny, nie jest dla mnie clopem. Czy ludzi czytających clopy kucyk x kucyk uznam za zoofila? Nie. Na Discovery Channel czy Animal Planet wielu ludzi ogląda sceny seksu np. tapirów. Robią to jedynie z ciekawości, zainteresowania, a nie z powodu podniecenia seksualnego. Dla mnie to działa na podobnej zasadzie. Nie, nie będę się bawił w wyszukiwanie i wypisywanie wszystkich argumentów, które ja, czy Foley uznaliśmy za żałosne. Mam jeszcze życie i własne sprawy na głowie. Poczytaj całą dyskusję od nowa, to może sam zauważysz, o które argumenty mi chodziło. Napiszę to wprost. Jesteście na forum gośćmi. Forum ma swoje zasady. Nie podoba się wam tutaj, bo nie ma clopów human x pony, czy foalconów (z powodu logicznych, normalnych argumentów) to macie masę innych miejsc, w które możecie pójść. Zamiast w kółko płakać nad tym, jak to jest złe, że nie ma tego typu twórczości (bo i tak niczego nie zdziałacie), zastosujcie się do savoir-vivre'u i albo się dostosujcie do panujących zasad, albo do widzenia. Sorry za agresję (spowodowana zmęczeniem i "akcją" laptopa), ale naprawdę, ta dyskusja jedynie stoi w miejscu, a od kilku postów pojawia się coraz więcej ataków personalnych. Zaraz dojdzie tu do awantury, już ją czuję w powietrzu. Moim zdaniem nie ma co dalej nad tym dywagować i spokojnie zamknąłbym temat. Zwłaszcza, że regulamin forum takiej opcji nie zabrania. Słownictwo. Ostrzeżenie słowne.~Dolar841 point
-
1 point
-
BVB porzerżnęło, na pocieszenie okazuje się że Anna German kibicowała Górnikowi i skomponowała dla niego hymn: Oby stał się hymnem oficjalnym, a nie ta pokraka od Stachursky'ego, bo kibice będą gwizdać przy graniu swojego hymnu1 point
-
Bardzo mi się podoba Pana wypowiedź, Panie Fancypants. Możemy to więc nazwać "Podsumowaniem tematu w pigułce". Ludzie podświadomie unikają starego ustroju i obyczajów, bo teraz promowana jest "nowoczesność". Należy zerwać ze starodawnym poglądem, bo jest on ( i tu możemy wymieniać i wymieniać): nieaktualny/ niepasujący do XXI wieku/ żenujący/ nieadekwatny do wymagań ludzkości etc. etc. Szkoda tylko, że świat uległ na tyle wielkim zmianom, że bycie kobiecą kobietą jest odbierane jako ujma dla nowoczesnej kobiety...1 point
-
W sumie... a niech to! Zoameldar mnie zainspirował (za co dziękuję serdecznie) do nowej dyskusji. Zastanawiam się nad relacjami dobra kultura, a świat współczesny. Czy właściwie dobre wychowanie ma szansę na przetrwanie w świecie, gdzie całkiem normalnym zwyczajem stało się plucie na chodnik, picie procentowych napojów koło sklepu, albo używanie niecenzuralnych w miejscach publicznych? Skąd właściwie wzięło się to nieme przyzwolenie na tego typu zachowanie? Można o nie obwinić coś konkretnego? Może to media, które serwują nam "papkę" uczą nas, że bycie "złym", jakkolwiek to rozumiemy, niesie ze sobą prestiż i szacunek podobnie złych? Bardzo piękne zwyczaje zanikają, choćby przez radykalne odłamy feminizmu: "On mi otwiera drzwi? O, to nicpoń, pewnie uważa, że jestem za słaba, by to zrobić sama!". Od takich błahostek się zaczyna. Niedługo kilku pokoleniom po nas nie będzie się mieściło w głowie to, że powinno się ustąpić komuś w drzwiach, czy nawet miejsca osobie niepełnosprawnej. A co Wy o tym sądzicie? Skąd "moda" na brak dobrego wychowania?1 point
-
@MaxyBlack @Crusier Zauważyliście, że Wasze "argumenty" nic nie dają i postanowiliście teraz szukać dziury w całym... I o ile Crusier stara się pisać coś normalnego, to ty Maxy jesteś zwykłym trollem. @Dolar Podziwiam Twoją cierpliwość1 point
-
Harmonogram 28 kolejki T-Mobile Ekstraklasy 28 kolejka 23.05-26.05.2013 Czwartek 23.05.2013 r. Piast Gliwice - Korona Kielce Godz. 20.45 Transmisja: Mecz przeniesiony z Soboty 25.05 ze względu na finał Uefa Champions League Piątek 24.05.2013 r. Wisła Kraków - Ruch Chorzów Godz. 18.00 Transmisja: Widzew Łódź - Legia Warszawa Godz. 20.45 Transmisja: Sobota 25.05.2013 r. Lechia Gdańsk - PGE GKS Bełchatów Godz. 13.30 Transmisja: Lech Poznań - Podbeskidzie Bielsko-Biała Godz. 15.45 Transmisja: Niedziela 26.05.2013 r. Pogoń Szczecin - Górnik Zabrze Godz. 14.30 Transmisja: Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław Godz. 17.00 Transmisja: Poniedziałek 27.05.2013 r. KGHM Zagłębie Lubin - Polonia Warszawa Godz. 18.30 Transmisja:1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+01:00