Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 06/19/13 w Posty
-
Może też dorzucę swoje kilka groszy, chociaż kwestia "Boga" w tym temacie, nie powinna się pojawić w takiej skali - tak odnośnie off-topu. Wracając, to z kolei moje stanowisko odnośnie gore/clop jest odwrotne niż u Ciebie MasterBezi. Dla mnie, milszy jest widok "krwi/flaków" i ogólnie mordu, niż arta, na którym dwa kuce (kuce+ludzie, czy tam inne wariacje) są przedstawione w scenie pornograficznej. Jest to jednak kwestia "co kto lubi" dlatego też rozumiem ludzi, którzy lubią clopy, chociaż dla mnie osobiście, tematyka r34 nie pasuje do kucy, tak samo jak komuś gore może do nich nie pasować. Erotyczne arty są dla mnie zwyczajnie ładniejsze i nie są tak "ordynarne" jak clopy. Niektórzy są za to niestety tępieni, ale jeszcze nie widziałem, żeby tępiono kogoś, bo lubi oglądać w TV horrory lub romanse (ew, porno), a to jest taka sama sytuacja. "Love and Tolerance" czyli jedna z największych kontrowersji tego fandomu. Dobre w założeniu, ale niemożliwe do osiągnięcia z oczywistych względów (chociaż istnieje prawdopodobieństwo tego, że jest), ze względu na ludzi. Ja tudzież, nie toleruję clopów w swoim otoczeniu i staram się ich unikać (np, znajomy mi pokazuje narysowanego clopa, reakcja: "idź mi z tym!"), ale też nie mogę ich nie tolerować, kiedy przykładowo, jestem na stronie, gdzie mogę je spotkać lub event'cie, gdzie przebywają ludzie, którzy je lubią. Tutaj też należy rozróżnić nietolerancję od zwyczajnego nielubienia. Jeśli ktoś czegoś "nie lubi" to może to tolerować, ale jeśli czegoś nie tolerujesz, to już oznacza to, że tego nie lubi (coś jak to, że kwadrat jest prostokątem, ale nie na odwrót). Jeśli u kogoś widok clopa/kuca czy czegokolwiek powoduje zgorszenie/wymioty itp, to ma prawo tego nie tolerować. (mam nadzieję, że to jakoś w miarę jasno wyszło) Następnie: alkohol na meet'ach. Niektórzy nie rozróżniają "after-party" od zwyczajnego meet'a. Jeśli ponymeet jest ogólnodostępny i każdy może na niego przyjść, to należy każdego traktować tak samo i uwzględnić to, że taki 15-latek nie napije się z nami browara, przez co powinniśmy się dostosować do tego, chociażby ze względów moralnych. Od picia alkoholu w towarzystwie Bronies, są już zamknięte imprezy czyli "after party", albo "alkomeet'y". W sumie, to pierwsze słyszę o tym, że ktoś "naprawdę wierzy w istnienie Equestrii". Jeśli uwzględnimy teorię Wieloświatu to mają rację. Jeśli podejdziemy do tego jak "zwykły szary człowiek" to również będą mieli rację. To, czy coś istnieje zależy od punktu widzenia, który z kolei zależy, od punktu siedzenia. No więc, jeśli wymyślę sobie własną Equestrię, to czy będzie ona istniała? Ano będzie, bo będzie w mojej głowie, jednak nie będzie istnieć na takim samym poziomie co wszechświat w którym żyjemy. Równie dobrze, wszystko może być tylko wykreowane przez naszą wyobraźnię i nie istnieć w tym samym stopniu co my, czyli system poznawczy. Jeśli ktoś kogoś przez to wyśmiewa, potępia, to niech udowodni, że istnieje w takiej samej sferze co osoba wyśmiewana. Z oczywistych względów, mu się to nie uda (nawet procesem myślowym), więc nie może kwestionować tego, czy coś w ogóle istnieje, ale może już kwestionować istnienie tego w sferze naszego wszechświata. Nasz serial nie jest jakąś tam "bajką dla dzieci", nie każda bajka ma swój fandom, jednak nie uznaję Equestrii jako czegoś prawdziwego, chociaż rozumiem stanowisko ludzi, którzy tak sądzą. Ból dupy/butthurt - czyli Twaloty, EqG itd. Osobiście nie przepadam za pomysłem zrobienia z Twilight, alicorna (ponieważ jest to niesprawiedliwe względem jej przyjaciółek i jest zrobione dla kasy), ale idzie to przeżyć. Fandom to ludzie i powinniśmy o tym pamiętać. Przybyliśmy tutaj, właśnie ze względu na ludzi i ich twórczości. Nie mamy wpływu na to, co Hasbro zrobi z naszymi kochanymi kucykami, więc żadne żale i jęki, nie pomogą, a zrzędzenie na ten temat, może powodować wzrost irytacji u innych użytkowników. Tak samo jak EqG. Rozumiem, że to kolejny produkt typu (zrobimy humanizację, wtedy będziemy mieli powód stworzyć nowe zabawki i zarobić), ale projekt z humanizacją, pomimo tego, że ma banalną fabułę i niezbyt ciekawe wykonanie humanizacji, to jednak całość może prezentować się lepiej. To tak samo jak myślą hejterzy: ze względu na swoje jakże ograniczone poglądy stwierdzam, że MLP:FiM to głupie różowe kucyki dla małych dziewczynek, bla bla bla... Zachowujemy się wtedy tak jak oni. Co do wyrażenia "Kucyk Pony" to popieram zdanie MasterBezi (pewno kogoś jeszcze, ale trochę tutaj "spamu"). Stoi to na takim samym poziomie co "human człowiek" lub "wojownik warrior" i jest kompletnie bezsensowne (lubię maślane masło "???").3 points
-
Po pierwsze każdy ma swoje gusta. Po drugie nie pisz tekstów w stylu "powinni się wstydzić...". Jeśli kogoś to kręci i nie robi tym komuś krzywdy... a proszę bardzo. R34 obowiązuje absolutnie wszędzie. Oglądając Family Guy trafiłem na wiadome obrazki, Futurama? To samo. Tego nie unikniesz. I żeby nie było. Osobiście nie lubię clopów, ale nie mam nic przeciwko osobom które je lubią. Moim - podkreślam - moim zdaniem nie powinno. Jeśli chodzi o mój poziom akceptacji to: [Romans] - bez żadnych "scen", tekst skupiony na emocjach które odczuwają bohaterowie [shipping] - jeżeli ktoś napisze o pocałunku czy wtulonej w siebie parze świat się nie zawali [Clop] - NIE Słowo klucz - REALNYM ŻYCIU! Życie swoją drogą, fikcja swoją drogą. Problemy zaczynają się gdy granica pomiędzy tymi dwoma światami powoli się zaciera i taki przykładowy Jaś chciałby zobaczyć prawdziwą krew. Ale to nie wina gore, a jego psychiki (a raczej jakiegoś zaburzenia, które wymaga leczenia). Taki Jaś jest jak beczka prochu. Potrzeba iskry. A może być nią opowiadanie [gore], film, gra, książka... Łojezu... Zanim napiszesz coś tak porażająco głupiego przeczytaj jakąś książkę dotyczącą wpływu mediów, psychologii. Polecam "Thomas Feibel - Zabójca w dziecinnym pokoju Przemoc i gry komputerowe". Autor pisał na przykładzie masakry w Columbine. Nie miały NIC wspólnego z mediami, a już na pewno z "cechą, która kieruje niektórych ludzi do czynów karanych śmiercią" (PS u nas nie ma kary śmierci). Jeśli jakiś miłośnik gore zamorduje kogoś to nie dlatego, że widział / czytał coś z gore. Owszem, może spróbować odtworzyć scenę, ale zdrowa osoba nigdy tego nigdy nie wyrządzi nikomu krzywdy. Inaczej po ulicach biegał by jakiś milion psycholi (filmik shed.mov). Zrozum, że KAŻDA animacja przechodzi przez coś takiego (Homer z piłą łańcuchową). I nie oceniaj wszystkich. Jedni lubią mandarynki inni jak im skarpeta śmierdzi. Cokolwiek to jest, dowiedziałem się czegoś nowego. Podziękował I to cię denerwuje? A może raczej niepokoi, że "krew napływa" na widok kucyka. Dla mnie to tylko obrazek, który kompletnie ignoruję. Dla ciebie najwidoczniej powód do przekierowania krwi nie tam gdzie w danej chwili trzeba. Nie wiń za to fandomu. Jeśli już to własny mózg, który wysyła odpowiednie sygnały, że "oho... baczność!". Mnie tam takie rzeczy nie ruszają. A czy tak samo nie jest ze zwykłą pornografią? Jeśli ktoś nie używa adBlocka, czy jak mu tam to prędzej czy później zetknie się z reklamami wiadomych stron. Ma winić ich twórców za to, że ciśnienie mu skoczyło w pewnych partiach ciała? Polecam DeviantArt. Mają tam odpowiedni podział. Nie trafisz przypadkiem na coś co cię zdenerwuje. A szukając na Google trzeba precyzyjnie określić czego się szuka np "MLP happy Fluttershy vector/wallpaper etc". Owszem znajdzie ci jakieś chore rzeczy typu kucyk z kupą na głowie, ale trzeba się z tym pogodzić. "To je internet" Eeee... no i? Świat ma to do siebie, że dzieli się na ludzi i taborety. Deal with it. Poproszę o sensowne argumenty inaczej uznam to za marnowanie czasu i klawiszy na klawiaturze. Ten fragment to wręcz typowe dla Rarity biadolenie - podrzucić sofę? "Fani wielbią Lunę a nie Braci F/F. Ze wszystkich najgorszych..." Każdy ma swój gust (wiem, że o tym wiesz, ale tak to brzmi... jak biadolenie bo wolą ją a nie ich). Ja najbardziej lubię Fluttershy, za ogromne podobieństwo do mojego charakteru oraz Candy Apples bo na pierwszy rzut oka wygląda na pozytywnie zakręconą wariatkę. I taką ją wykreowałem w swoich zapytajkach. A braci FF nie lubię ponieważ są uosobieniem cwaniactwa czego nie cierpię. Ja mogę to samo powiedzieć o Fluttershy, nawijać o podobieństwach, jej "osobowości" (nieśmiała, asertywna, gdy postawi na swoim...). Mógłbym to porównać do motoryzacji. KOCHAM markę Lamborghini, a Ferrari uznaję za potwornie brzydkie auta. Bugatti Veyron Super Sport wygląda jak resorak. To co opisałem nazywamy gustami. Są jak tyłek. Każdy ma własny. Luna, mimo że nie jest moją ulubioną postacią to podoba mi się jej tajemniczość oraz dobranie barw. Celestia to taki kucyk z flagą / firanką zamiast grzywy (jeśli kogoś uraziłem - przepraszam). Kocham muzykę trance. Gdy to piszę w tle leci Dash Berlin "na żywo" z Miami. Dla mnie DJ Pon3 to właśnie taki kucykowy dostawca trance. Dla kogoś innego może to być dubsteb, house... cokolwiek. Po prostu, gdybyś trafił do Equestrii wiedziałbyś, że Vinyl zapewni ci dawkę twojej ulubionej muzyki . A Octavia? Wolę Fiddlesticks - jej "klona". To taki przedstawiciel fenomenalnej Lindsey Stirling. I to jest w tym wszystkim najpiękniejsze! Mane6 ma z góry określony charakter i nie możesz dodać nic od siebie. Przy postaciach z tła jest inaczej. Weźmy na przykład Candy Apples. Widząc obrazek na wiki - pierwsza myśl - pozytywnie zakręcona wariatka. Muszę mieć jej zapytajki. I mam. Frekwencja jak na głosowaniu o obniżkę pensji dla posłów, ale czasami ktoś zada pytanie. Kreuję jej charakter mimo że na całym świecie robi to pewnie X osób. A Fiddlesticks? Od razu skojarzyła mi się z Lindsey Stirling. Jeden to za mało. Człowieku czy ty czytasz co ty piszesz? Co za różnica czy słucham czy tworzę? Idąc tym tokiem myślenia jako miłośnik Fluttershy powinienem opiekować się zwierzętami (doktorat z weterynarii mile widziany), Rarity - tylko dla projektantów mody, Rainbow Dash...eee... pogodynek? No chyba że mieszka się w Rosji i przed ważnymi uroczystościami rozgania samolotem chmury To niesamowite, ale zgadzam się w 100%. Nie mam siły... na serio... Weź się chłopie z tego wypisz, obejrzyj krecika i będziesz miał spokój. W jednym odcinku siedziała na ławce "po ludzku", fani dorobili resztę, Hasbro zaakceptowało. O Derpy też powiesz, że nie ma wytłumaczenia (raptem błąd animatora). A nie R63 - odwrócenie płci? Ja tam tego nie lubię ale serialowy AppleMac był rewelacyjny. Popieram. Kto to i po co wymyślił kucyki w skarpetkach? Nigdy tego nie pojmę... ale jeśli ktoś lubi, proszę bardzo. Niech je noszą. Choćby na rogu. Powiedz to producentom kosmetyków, proszków do prania, past do zębów i innych "extra pearl white". A co do reszty to denerwuje mnie jedynie określenie "Kucyk Pony" bo to taki "ponglisz". Albo kucyk, albo pony. Wydaje mi się, że samo słowo "Pony" nie jest zarejestrowanym znakiem towarowym i można je tłumaczyć. Dlatego teraz mamy po prostu Mój Mały Kucyk i wszystko jest w porządku. A jeśli fan chce mówić "poniacze" to co w tym złego? MLP to nie jedyna marka w której używa się takich określeń. Czasami jak oglądam wideorecenzje to szlag mnie trafia: "feeling gameplay'a", "feeling jazdy"... sam jesteś "filing". A że reklam GAKa było więcej niż Somrona - bo to taki kucykowy Sauron ("I see you!") to inna sprawa. Prawda. Swoją drogą w jednym z numerów Brohoofa znajduje się artykuł alkomeetach. Wytrzymałem ale ciężko było. Sam już nie wiem czy denerwuje Cię to, że mało kto lubi braci FF a uwielbia Lunę, a może masz dość clopów. Ewentualnie martwi cię "napływ krwi" na widok soucy (cokolwiek to znaczy), które to zmartwienie próbujesz zamaskować nienawiścią. Dostało się fanom postaci z tła... kto tu nie oberwał? Dziwnie się to czytało. Odniosłem wrażenie, że masz pretensje o "napływającą krew", Lunę i to że nikt nie lubi uosobienia cwaniactwa jakim jest duet F&F. Nie podoba ci się nic, masz pretensje o wszystko... :yHRvV:3 points
-
Moim zdaniem należy tu dość wyraźnie rozgraniczyć dwie kwestie - zagadnienia moralno-etyczne i zagadnienia gustów. Wówczas można się zastanawiać czego faktycznie nie powinno się akceptować, a należałoby zwalczać, karać, albo przynajmniej wywierać na ludzi presję, aby tego zaprzestali. A które z kolei rzeczy można akceptować, tolerować, pozwolić, żeby sobie istniały. Ja akurat wychodzę z dość prostych założeń: "wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego". Innymi słowy każdy ma prawo robić co tylko chce, dopóki nie wyrządza w ten sposób krzywdy innym. Przykładowo, jeśli ktoś dręczy innych ciągle ich namawiając aby polubili MLP, pomimo tego, że oni nie mają na to ochoty, to ów człowiek marnuje czas innych ludzi i przez to wyrządza im krzywdę. Dlatego taką osobę mamy prawo karać za to co robi. Jeśli natomiast ktoś po prostu przechadza się ulicą przebrany za alicorna i z wielkim plakatem "macie polubić MLP", to już takiemu człowiekowi nic zrobić nie można - kto chce na taki widok popatrzeć niech sobie patrzy, kto nie chce patrzeć nie musi, może to ignorować. Może ten człowiek robi z siebie idiotę (a może nie?), ale samo robienie z siebie idioty nie jest wykroczeniem. To działa w drugą stronę - popełnianie wykroczeń jest idiotyzmem. Jaka jest zasadnicza różnica między tymi dwoma osobami? Pierwszy wtrynia się w życie innych ludzi, czyli w ich strefę prywatną. Nie pozostawia swoim ofiarom wyboru. Nawet jeśli go chcą ignorować, to i tak robi on wszystko, żeby nie byli w stanie. Ten drugi po prostu przechadza się ulicą, a to jak jest ubrany w żaden sposób nie musi wpływać na życie innych ludzi. Może, ale nie musi - to już decyzja tych innych osób. Podobnie jest z w pewnym sensie z clopami, gore itp. Jeśli ktoś wtrynia się z tym w życie innych ludzi, na przykład publikując takie ilustracje na forach internetowych poświęconych zupełnie innej tematyce, to ludzie tracą przez niego czas i jest to na pewno wykroczenie przeciwko ich wolności. Jeśli z kolei taki ktoś umieści te ilustracje tylko na stronie przeznaczonej na clopy, gdzie widzieć je będą tylko osoby które clopy widzieć chcą, to wówczas ten kto umieszcza te ilustracje nie narusza wolności "widowni". Jeśli ktoś straci czas przez te ilustracje, czy fanfiki, czy cokolwiek, to traci ten czas z własnej woli, a nie z winy umieszczającego. Oczywiście osobną kwestią jest google, indeksowanie obrazków itp. Jeśli w wynikach wyszukiwania google trafimy na ilustracje których nie chcielibyśmy widzieć, to wina leży i po stronie googla, że nie potrafił tych ilustracji skutecznie odfiltrować i wina leży też po stronie administratorów stron internetowych z clopami, bo może powinni dać dostęp do ilustracji tylko osobom zarejestrowanym/zalogowanym (tak, żeby boty google nie mogły indeksować ilustracji). Oczywiście to może utrudnić znalezienie takich ilustracji osobom które ich szukają przez google, ale zważywszy, że w wielu krajach pokazywanie pornografii nieletnim jest nielegalne, to udostępnianie publicznie takich ilustracji łamie prawo. Powinno co najmniej wymagać weryfikacji wieku (wiadomo, wielu nieletnich po prostu zawyża swój wiek, ale wtedy wchodzą na własną odpowiedzialność i administratora strony nie można winić). Tyle w kwestii tego kiedy naruszana jest wolność widzów, czyli zasadniczo nas - Bronych. Gdyby tylko o nas chodziło, to wszystko byłoby w porządku, gdyby clopiarze mieli swoje stronki tylko dla siebie, miłośnicy gore mieli strony tylko dla siebie i nie wtrynialiby się w nasze życie. Ale sprawa nie jest taka prosta. Zacznijmy może od zwykłej pornografii - większość pornografii powstaje z udziałem prostytutek, które są zmuszane do pozowania albo stosunków. Bardzo niewiele jest pornografii w której wszyscy uczestnicy dobrowolnie uczestniczą. Innymi słowy naruszana jest wolność osób które biorą udział w wytwarzaniu pornografii. Podobnie jeśli ktoś nagrywa sceny prawdziwej przemocy to choćby nie naruszał tym wolności widzów, nadal czyjaś wolność jest naruszana. Można zatem powiedzieć - pozwólmy na tą "czystą" pornografię, a tępmy tą która narusza czyjąś wolność. Ale tu trzeba bardzo uważać, bo pozwalając na tą "czystą" równocześnie bardzo ułatwiamy prowadzenie tej nielegalnej pod przykrywką, że jest czysta. I tutaj pojawia się kwestia moralno-etyczna, czy można ograniczyć wolność ludzi trochę bardziej niż by wskazywała granica wolności drugiego człowieka, aby tym samym ułatwić pilnowanie tej granicy? Tutaj akurat sam nie znam odpowiedzi, ale powiedziałbym, że lepiej tak zrobić i skupić się na usprawnianiu metod odróżniania faktycznych wykroczeń od sytuacji które wykroczeniami nie są. I dopiero, gdy metody te będą wystarczająco skuteczne, można by pozwolić na te "czyste" przypadki. Jeśli nie wyraziłem się dość jasno, to może dam parę przykładów: - Obecnie legalne jest wytwarzanie niektórych narkotyków w ośrodkach państwowych do celów badawczych, albo jeśli mają zastosowanie medyczne. Nielegalne natomiast jest wytwarzanie ich poza tymi ośrodkami. Wynika to po prostu z faktu, że gdyby państwo pozwoliło niezależnym firmom na wytwarzanie narkotyków "do celów badawczych i medycznych" to o wiele trudniej byłoby dopilnować, że nie będą też prowadzić działalności nielegalnej. Gdybyśmy mieli metody dające nam silną gwarancję dopilnowania takich firm, to wówczas państwo spokojnie mogłoby pozwolić tym firmom. Niemniej takimi metodami nie dysponujemy i dlatego obecne podejście jest w miarę sensowne. - Podobnie z wytwarzaniem broni - może być prowadzone przez fabryki które uzyskają na to pozwolenie, ale nie może być prowadzone przez każdego. Wynika to z faktu, że państwo jest w stanie kontrolować te parę fabryk, czy nie angażują się w nielegalną działalność, ale jeśli miałoby kontrolować każdego kto by sobie chciał produkować broń, to już by nie podołało. Dlatego wytwarzanie sobie w domu broni (przynajmniej tej która wymaga pozwolenia na broń) jest o ile się nie mylę nielegalne. Gdyby państwo potrafiło skontrolować każdego obywatela (przynajmniej pod kątem nielegalnego handlu bronią itp.), to wówczas mogłoby pozwolić każdemu na produkcję broni. I właśnie z pornografią i filmami pełnymi przemocy jest podobnie. Gdyby dało się skontrolować, czy wytwarzane są bez naruszania czyichkolwiek praw, to można by ich produkcję zalegalizować. Ale że nie da się tego łatwo skontrolować, to trzeba bardzo uważać, a w niektórych przypadkach powinno się tego po prostu zabraniać. I teraz pozwolę sobie wrócić do kwestii kuców. Czy animowana pornografia i przemoc rozwiązuje ten cały problem, bo nikt nie jest krzywdzony w czasie jej produkcji? W pewnym sensie tak. Na pewno lepsza animowana pornografia niż taka, gdzie prawdziwe kobiety są zmuszane do prostytucji. Lepsza animowana przemoc niż taka, gdzie ktoś kręci film z prawdziwej bijatyki. Ale czy problem jest całkiem rozwiązany? Nie. Sprawa nie jest nadal taka prosta. Nadal można rozróżnić dwa przypadki. Takie, kiedy ktoś w swojej twórczości propaguje przemoc, gwałt, cudzołóstwo, prostytucję itp. Oraz taką, gdzie są one przedstawione, ale w negatywnym świetle. Dodam, że moim zdaniem obiektywne dzieło powinno przedstawiać je w negatywnym świetle, w sensie, że nie zachęcać do takich czynów. Nie powinno wyolbrzymiać, czy w inny sposób zafałszowywać rzeczywistości, ale powinno w miarę realistycznie pokazywać takie czyny jako złe. Innymi słowy, jeśli ktoś opisze chociażby pobyt kuca w obozie koncentracyjnym, ale opisze to obiektywnie, w taki sposób, że złe czyny będą przedstawione jako złe, to nawet jeśli to dzieło będzie przedstawiać sceny przemocy i okrucieństwa, śmierć i wszelakie inne sceny gore, to i tak takie dzieło może zasługiwać na uznanie za dobre pod względem wartości moralnych. Bo zło przedstawia jako zło, a dobro jako dobro. Podobnie jeśli ktoś napisze fanfikcję o pornografii, ale przedstawiającą realia pornografii i w taki sposób, że czytelnik będzie widział, że to złe, to wówczas nie mam nic przeciwko takiej fanfikcji. Nawet jeśli będzie bogato ilustrowana. Ale jeśli ktoś w swojej fanfikcji propaguje złe zachowania to pozostaje nam kwestia, czy takie sytuacje należałoby zdelegalizować? No cóż, zachęcanie do czegoś tak jak mówiłem na początku, nie narusza niczyjej wolności, jeśli każdy może sam decydować czy się tego będzie słuchać czy nie. Innymi słowy dopóki twórca fanfikcji nie zmusza nas do jej czytania i w inny sposób nie próbuje na nas wymusić dostosowania się do tych negatywnych wartości, to moim zdaniem nie można tego zakazać... Ale powinniśmy mimo to jawnie się sprzeciwiać takim dziełom. Nie poprzez karanie ich twórców, ale poprzez wygłaszanie naszych opinii, że nam się to nie podoba. Oczywiście mówię to tylko do osób, które podzielają moje opinie. I na koniec dodam pewne wyjaśnienie. Wyobraźmy sobie, że ktoś weźmie nasze zdjęcie, na przykład z facebooka albo z tego forum, a następnie przerobi w programie graficznym na pornografię i opublikuje. Czy ma do tego prawo? Czy narusza to naszą wolność? Moim zdaniem taki przypadek należy traktować tak, jakby owa osoba robiła pornografię z fikcji. To nie z nas zrobiła pornografię, tylko z naszego wizerunku. Ty, to nie twój wizerunek. Wizerunek to tylko kupka pikseli. Można się sprzeczać czy człowiek ma prawo do swojego wizerunku czy nie, ale zasadniczo - naszej wolności to nie naruszyło. To od nas zależy, czy się będziemy tym obrazkiem przejmować czy nie. Możemy go całkiem zignorować. To również od innych ludzi zależy czy tym obrazkiem się przejmą, czy też będą o nas co innego myśleli po obejrzeniu tego obrazka. Rozsądny człowiek powinien taki obrazek zignorować, bo przecież wszystko w internecie może być podrobione. Może nie tyle zignorować, co potraktować z dystansem. Ale tak czy siak, niezależnie czy uznamy taki "wybryk" za legalny, czy nie, to należałoby potępić takie zachowanie poprzez właśnie wyrażanie swojej opinii. Tak, żeby osoba która tę ilustrację stworzyła wiedziała, że ogółowi społeczeństwa takie zachowanie się nie podoba. I teraz wkraczają moje, dość kontrowersyjne poglądy, że podobnie jest z kucykami. Jeśli ktoś publikuje pornografię z dajmy na to Fluttershy, to niezależnie od tego, czy Fluttershy ma prawo mu to zabronić czy nie, to tak czy siak ogół społeczeństwa powinien potępiać takie sytuacje, ponieważ jest to naruszenie czyjegoś wizerunku wbrew woli tej osoby. A to, że ową osobą jest kucyk moim zdaniem nic nie zmienia. Ja osobiście uważam, że kucyk ma równe prawo co człowiek decydować o swoim wizerunku (czyli albo i ludzie i kucyki takowego prawa nie mają, albo jedni i drudzy mają). To na koniec może podsumuję moje rozważania: Rzeczy które moim zdaniem powinny być karane i ścigane z pełną surowością: - Zmuszanie ludzi do polubienia MLP. - Publikowanie clopów i gore w miejscach do tego nie przeznaczonych. - Wszelaka pornografia i przemoc w rzeczywistości. Rzeczy które nawet jeśli są legalne, powinny się spotykać z dezaprobatą społeczną: - Propagowanie przemocy, gwałtów, cudzołóstwa, prostytucji itp. (również w fanfikcji, z udziałem kuców itp.) - Ogólnie tworzenie clopów i gore wbrew woli kucyka którego to dotyczy. Rzeczy które moim zdaniem są kwestią gustu i jak ktoś lubi to powinno być tolerowane: - Anthro - Skarpetki - Shipping - Lubienie jakiejś postaci bez dobrego powodu. - Bycie idiotą (co innego robienie rzeczy idiotycznych, jeśli podpadają pod którąś z wcześniejszych kategorii) - Posługiwanie się łamaną angielszczyzną* * Co do angielskich zwrotów w mowie polskiej, to ja akurat lubię taki przykład. Teoretycznie w języku polskim język programowania Java powinno się wymawiać "jawa". Już parę razy się spotkałem z uwagami, że mówienie "dżawa" jest wzięte z angielskiego i nie jest poprawne w zdaniach mówionych po polsku. Ale co jak chcę powiedzieć "Java Enterprise Edition" ? To mam część mówić po polsku, a część po angielsku? Czy całość mam spolszczyć, jako "jawa edycja biznesowa/korporacyjna" ? Niemal nikt się takim tłumaczeniem nie posługuje. Nawet przeprowadzono badania naukowe, które potwierdziły, że posługiwanie się językiem angielskim w działaniach inżynierskich skutkuje najmniejszą liczbą nieporozumień w czasie komunikacji. Po prostu udowodniono naukowo, że opłaca się posługiwać językiem angielskim, jeśli ma w danej dziedzinie najbardziej bogate słownictwo. Teraz oczywiście można się sprzeczać, że jeśli istnieje dla jakiegoś słowa idealny polski odpowiednik, to powinno się go używać, ale moim zdaniem, jeśli już dopuścimy posługiwanie się angielskimi wstawkami (bo tak jest wydajniej i łatwiej unika się błędów, niż próbując wszystko tłumaczyć na siłę), to wówczas moim zdaniem powinno się również dopuścić posługiwanie się wstawkami tam, gdzie tej korzyści nie dają. Jeśli ktoś ma coś do powiedzenia i powie to po angielsku, a okaże się, że jego rozmówca tego nie zrozumie, bo sam angielskiego nie zna, to wówczas oczywiście wina leży głównie po stronie mówiącego, że nie przewidział takiej możliwości. Ale jeśli ja mówiąc liczę się z tym, że czasem ktoś może nie zrozumieć jakiejś angielskojęzycznej wstawki i jestem gotów w razie czego wytłumaczyć o co chodziło, to moim zdaniem mam prawo mówić po polsko-angielsku, że tak powiem. Jeśli ktoś mnie nie zrozumie, to mój problem, ale mam do tego prawo. I jeszcze na koniec, jakby to kogoś interesowało: Moim zdaniem fakt, że niektórzy bronies czują pociąg seksualny do kucyków wynika z faktu, że przywiązują duża wagę do osobowości, a nie do wyglądu. Ludzie są tak skonstruowani, że naturalnie bardziej nas pociągają cycki niż końskie zady. Jeśli kogoś bardziej pociągają końskie zady, to coś faktycznie ma nie tak z psychiką. Ale również mężczyzn pociągają cechy osobowości, takie jak wrażliwość, kobiecość, uczciwość, łagodność... no ogólnie różni mężczyźni mają różne gusta, ale są tacy którzy przywiązują większą wagę do wyglądu i tacy którzy przywiązują większą wagę do charakteru. I ci drudzy są w stanie zignorować wygląd, jeśli cechy charakteru są wystarczająco atrakcyjne. Ja po prostu oglądając MLP:FIM widzę losy sześciu młodych dziewczyn. Tak, są kucami, ale są też dziewczynami, które są na swój sposób kobiece. I ta kobiecość mężczyzn przyciąga. Fakt, że zostały przedstawione w dość realistyczny sposób pod względem osobowości, a nie jako "lalki na sprzedaż" jak to często bywa we współczesnych mediach, tylko wzmacnia ten efekt. Po prostu mężczyzna, który interesuje się kobietami i chce się czegoś dowiedzieć o psychice kobiet, może sobie pooglądać MLP:FIM i się z tego serialu na prawdę czegoś dowiedzieć o kobietach. I nawet jeśli nie jest zoofilem którego ciągnie do końskich zadów, to i tak może się zakochać w ich osobowościach. Ale tak szczerze, to mój główny zarzut wobec zoofilii to fakt, że nie da się tak w stu procentach sprawdzić, co dane zwierzę myśli na dany temat. Jeśli mielibyśmy pewność, że zwierzę wyraża na to zgodę, to moim zdaniem dałoby się to podciągnąć pod "nikomu to nie wyrządza krzywdy, więc nie narusza niczyjej wolności - ma do tego prawo". Innymi słowy w przypadku kuców jestem gotów zaakceptować przypadki jeśli człowiek się w kucu zakocha ze wzajemnością i za obopólną zgodą "skonsumują związek". Może i jest to zoofilia, może i jest to zboczenie psychiczne, ale moim zdaniem nieszkodliwe, dopóki nie narusza niczyich praw (innymi słowy nie publikują z tego "fotek" i fanfików w miejscach innych niż stronki dla clopiarzy). I lubię skarpetki2 points
-
Fic podzielony na krótkie części. Najczęściej będzie to półtorej strony. To mój pierwszy grimdark, więc zapewne was nie przestraszy. Po przeczytaniu byłabym baaaardzo wdzięczna za napisanie chociaż krótkiego komentarza. To dla mnie bardzo ważne, gdyż zamierzam napisać więcej opowiadań do wątku MLN i chcę uczyć się błędach. Żywię nadzieję że choć trochę wam się spodoba. Część 11 point
-
Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
-
Witam, jestem na forum od niedawna, ale zdążyłam już nieco zaznajomić się z tworzeniem OC. Nie jestem mistrzynią ortografii i charakterystyk, więc z góry przepraszam za ewentualne błędy. Imię i wygląd(nieco zmieniony) pierwszego kucyka zapożyczone są od użytkownika Diamond(oczywiście za zgodą). Destiny Imię: Destiny Wiek: 17 Rasa: pegaz Płeć: ogier CM: obręcz z przelatującym przez nią piorunem Talenty: jest niezwykle szybki, doskonale radzi sobie z pokonywaniem przeszkód Rodzice Matka:Czarny wysoki pegaz z czerwoną grzywą i żółtymi oczami. Ojciec: Szary pegaz, nieco niższy od żony, ma rudą grzywę i jasno-niebieskie oczy. Siostra:Ciemno-szary kucyk o czerwonej grzywie z pomarańczowymi pasemkami i pomarańczowymi oczami. O kucyku: Jest dość leniwy. Jego rodzice zawsze starali się go bezstresowo wychować, co skutkowało brakiem szacunku do innych oraz przekonaniem że może robić co mu się podoba. Nie znosi gdy ktoś zachowuje się nie fair, ale sam często zrzuca winę na innych. Ma dość chilloutowe podejście do życia. często wpada na zwariowane pomysły, nie koniecznie bezpieczne. Uwielbia próbować nowych rzeczy. Nigdy nie słuchał rad dawanych mu przez innych, co okazało się dużym błędem, gdyż pewnego razu postanowił ćwiczyć latanie podczas burzy. Uniknie piorunów wydało mu się świetną zabawą, ale nie było tak różowo jak mu się wydawało. Wysoko na niebie widoczność była prawie zerowa, przez co w pierwszych kilkunastu minutach lotu, piorun uderzył w jego skrzydło. Miał sporo szczęścia że było tylko złamane w kilku miejscach. Założono mu na skrzydło metalowy wspomagacz, który miał trzymać kości w jednej pozycji aż nie zrosną. Po tej przygodzie nieco zmądrzał, ale jego charakter był nie do zmienienia. Ale mimo wszystko potrafi pokazać swoją lepszą stronę. Dodatkowe informacje: Destiny i jego rodzina pochodzą z podniebnego królestwa zwanego Havensteet. Pochodzi z rodziny królewskiej, ale nie lubi gdy ktoś tytułuje go księciem. Mieszkańcy Havenstreet są różnie nazywani, dla jednych są to anioły a dla innych demony. Spowodowane jest to tym że są oni strażnikami przeznaczenia. To znaczy że jeśli coś ma się zdarzyć to oni muszą tego dopilnować. W wielkiej bibliotece w zamku znajduje się księga w której na bieżąco pojawiają się zapiski o tym co ma się zdarzyć. W bibliotece przechowywane są nie tylko księgi, ma ona swój dział z magicznymi przedmiotami. Niestety bardzo często Destiny'emu udaje się do nich dobrać, co zawsze wywołuje wielkie zamieszanie. Historia zdobycia CM: Pewnego dnia Destiny zabrał z biblioteki ,,amulet wodnika". Był on nowym znaleziskiem więc za wszelką cenę chciał się przekonać jak on działa. Próbował go aktywować na różne sposoby, ale nic się nie działo. Wkrótce jednak królestwo obiegła wieść że na ziemi nastąpiło wiele powodzi, a do tego z biblioteki znów coś zginęło. Król, czyli ojciec Destiny'ego od razu wiedział że to jego sprawka, więc wysłał strażników by go chwytali i zaciągnęli do sali tronowej by mu się wytłumaczył. Ogier jednak nie miał na to najmniejszej ochoty i zaczął uciekać. Wpadł do biblioteki, pędząc jak szalony wywrócił jedną z wysokich półek na których poukładane były książki. Niestety za nią upadały kolejne. Ogier z łatwością unikał spadające książki i inne przedmioty. Wspinał się do okna po półkach. Wydawało mu się że już za chwilę uda mu się uciec i jakoś przeczekać aż gniew ojca opadnie, ale na jego nieszczęście wszystko pod nim runęło w dół. W efekcie zawisł na żyrandolu. Został szybko ściągnięty i ukarany, ale pocieszał go fakt że w końcu na jego boku pojawił się znaczek. Fler Imię: Fler Wiek: 14 Rasa: jednorożec Płeć: klacz CM: korona Talenty: Potrafi zaprowadzić porządek i ład nawet w największym chaosie, dobrze radzi sobie z planowaniem spotkań itp. O kucyku: Jej rodzice od zawsze chcieli wychować ją na damę. Nie miała prawie w ogóle swobody. Martwili się oni że wyrośnie z niej takie samo ziółko jak za jej starszego brata. Doprowadzało ją do szału to że Destiny mógł się bawić kiedy ona uczyła się dobrych manier. Mimo wszystko bardzo lubiła brata, chciała spędzać z nim każdą wolną chwilę. Tylko ona jeden nie pouczał jej na każdym kroku. Ku niezadowoleniu rodziców zawsze starała się do niego upodobnić. Nie chciała aby rodzice wiecznie nią rządzili, więc coraz częściej im się stawiała i ich lekceważyła. Bratu nie podobało się jedynie to, że często zabierała jego rzeczy. Rodzice sprowadzali coraz to sławniejszych nauczycieli, ale na nią nie było mocnych. Choć Matka wciąż powtarzała że to wszystko przez dorastanie i zabawy z Destinym, to ona tak naprawdę chciała tylko poczuć się wolną. Historia zdobycia CM: Pewnego dnia, otrzymała swoje pierwsze poważne zadanie. A więc na ziemi mieszkało dwóch farmerów. U jednego rosła jabłoń, ale wszystkie owoce spadały na teren drugiego. Zaczął się więc spór o to do kogo należą jabłka. W księdze zapisane było że tego dnia się pogodzą. Fler ruszyła więc do nich z wizytą. Szybko zauważyła że sytuacja wymaga interwencji. Z początku żaden nie chciał rozmawiać o tym z dzieckiem, ale po długich namowach zgodzili się jej posłuchać. Stwierdziła że powinni po prostu podzielić się jabłkami. Niestety to rozpętało prawdziwą wojnę. Obaj farmerzy zarzekali się na śmierć że owoce należą tylko i wyłącznie do nich. Nie mieli najmniejszej ochoty dłużej z nią dyskutować i wybudowali mur pomiędzy domostwami. Jako że Fler nie chciała zawalić swojego pierwszego, i tak ważnego zadania, postanowiła się nie poddawać. Poprosiła resztę domowników z obu rodzin aby powiedziały farmerom że burmistrz miasta ma do nich ważną sprawę i chce się z nimi spotkać pod ratuszem. Oczywiście obaj w to uwierzyli i udali się na miejsce. Tam właśnie czekała klacz. Kiedy tylko się zjawili i ją zobaczyli, chcieli odejść. Ale przekonała ich że już wie jak rozwiązać ich spór. Zaproponowała że powinni dzielić się owocami po połowie, jeśli farmer do którego ona spadają będzie dbał o drzewko. Kucyk który posadził drzewo przyznał że często wyjeżdża i było by mu to na rękę, a drugiego ruszyło sumienie. Wiem że trochę długo to opisałam, ale chciałam żeby wszystko było jasne. Nie wiem jak powinny wyglądać perfekcyjne OC, więc jestem przygotowana na krytykę.1 point
-
(teraz tak w skrócie zaczynamy od nowa a według kolejności będziesz musiała pisać po komputerze, a przed piekielnym ciastkiem. albo na końcu kolejki :/ no to na tyle)1 point
-
1 point
-
A dupa. No i co z tego? Są fiki, które w dwóch rozdziałach są 3 razy dłuższe niż mój ;p Każdy pisze jak mu wygodnie. Pisanie dłużejna siłę to nigdy nie wyjdzie na korzyść.1 point
-
Moja wena trochę mną mota, ale prace wciąż idą do przodu i 2 sezon Pie Killera powoli powstaje. Mam nadzieję, że w weekend uda mi się zamieścić szósty rozdział.1 point
-
Witajcie. Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że niniejszy temat NIE służy do umieszczania tapet (od tego mamy galerię) To poradnik, dzięki któremu dowiecie się jak wgrać tapetę na PC, konsolę czy telefon (tylko te wspierające karty pamięci, zwykle micro SD). Nie odpowiadam za zabawy wszelkiego rodzaju kablami z Allegro - robicie to na własne ryzyko. Źródła tapet. Najprostsza metoda do Google - "MLP Cadence wallpaper". Niestety ma jedną wadę. Możemy natknąć się na clopy i inne paskudztwa. Deviant Art - na tej stronie mamy gwarancję, że nie znajdziemy niczego niepożądanego. Większość grafik ma jednak ogromną rozdzielczość. Należy je zmniejszyć, o czym za chwilę. Sekcja DA Rezultaty google Nasza galeria Porady ogólne 1. Lepiej pobrać zbyt dużą tapetę niż zbyt małą. 2. W przypadku urządzeń innych niż PC, weź pod uwagę rozdzielczość i proporcje ekranu. 3. Paint w zupełności wystarczy, aby wyciąć fragment tapety niezbędny dla twojego telefonu, tabletu, konsoli. Wystarczy wybrać narzędzie zaznaczania (Select - mam eng. wersję systemu). W lewym dolnym rogu pojawią się liczby z dopiskiem "px" np 389px x 432px - to właśnie rozdzielczość. Jak zmniejszyć / powiększyć tapetę? No dobra. Mam tapetę, ale jest za duża Spokojnie. 1. Wejdź na tą tą stronę 2. Browse - wybierz tapetę - giganta. 3. Wybierz Continue - cierpliwości, w przypadku gigantów to może potrwać 4. Najważniejszy jest punkt 2. Z rozwijanej listy możecie wybrać "Custom Size" (co też polecam) 5. "width" - szerokość, "height" - wysokość. UWAGA! Zwróćcie uwagę, że po wpisaniu np 1366 (pikseli, nie procent) drugie okno wypełni się automatycznie. Jeśli wypełnicie oba pola, tapeta zostanie rozciągnięta. Pamiętajcie. Albo wpisujecie wysokość, albo szerokość. Urządzenia - PC Najlepiej sprawdza się tapeta dopasowana do rozdzielczości ekranu. Jak to zrobić? Opis dla Win7. Nie pamiętam już XP. Kliknij prawym przyciskiem myszki na pulpicie i wybierz "rozdzielczość ekranu (screen resolution)". Przy jednej z nich powinien być napis "zalecana". Urządzenia - Telefon Karta pamięci to podstawa. Chyba, że dostaliście w zestawie kabel USB do kopiowania muzyki, zdjęć etc. Tu niewiele mogę pomóc. Część modeli automatycznie dostosowuje tapetę, inne nie. Najważniejsze jest aby, Wasza tapeta była wyższa niż szersza. Po znalezieniu ładnego arta przytnijcie go w Paincie (rozdzielczość wyświetlacza znajdziecie w instrukcji obsługi). Teraz pozostaje jedynie skopiować plik na kartę pamięci lub przez kabel USB. Urządzenia - Konsola Playstation 3 Wymagany - Pendrive Metoda 1 - użycie przeglądarki. Dajmy sobie spokój Metoda 2 - użycie pendrive Wystarczy wgrać tapetę na pendrive - zalecana rozdzielczość 1024x768 - następnie przejść do sekcji Zdjęcia. Po wyborze naszej przyszłej tapety zatwierdzamy ją naciskając "trójkąt" Zalecana rozdzielczość - 1920x1080 Playstation Portable aka PSP Wymagany - kabel USB > micro usb lub przejściówka MemoryStick > MicroSD. Od siebie polecam kabel. Jest tańszy i trwalszy. 1. Podpinamy konsolę za pomocą kabla do komputera. Ten rozpoznaje ją jako przenośny dysk. 2. Jeśli po wejściu w ten dysk nie ma folderu "PHOTOS" tworzymy go. Jeśli nie zadziała wejdźcie do folderu PSP. Powinien tam być folder "Photo". Skopiujcie wybrane zdjęcie. 3. Uruchomcie konsolę, reszta tak jak w PS3 (menu zdjęcia, wybór tapety, trójkąt). Rozdzielczość dla PSP 480 x 271 Playstation Vita. Wymagany - ten program Na nasze szczęście Vita ma w zestawie odpowiedni kabel. Wystarczy pobrać program, ewentualnie uaktualnić go. Program poprosi o stworzenie folderu dla zdjęć, muzyki etc. Zróbcie to. Rozdzielczość tapet dla Vity 960 x 544. (akceptuje większe). Tylko pliki .jpg 1. Podepnijcie konsolę pod PC załączonym kablem - program powinien uruchomić się automatycznie 2. W Vicie wybieramy Menadżer zawartości 3. Wybieramy Połącz z PC,a następnie PC > Vita, Zdjęcia 4. Jeśli wszystko zrobiliście dobrze na ekranie Vity powinniście widzieć zawartość folderu z komputera. A w nim waszą tapetę. Skopiujcie ją. 5. Na ekranie głównym przytrzymajcie palec przez kilka sekund. W rogu pojawi się taki "prostokąt" - kliknijcie go, a w następnym menu wybierzcie "wszystko" (o ile mnie pamięć nie myli). Wybieramy tapetę, klikamy na strzałkę w lewym dolnym rogu ekranu. Gotowe XBOX 360 Wymagany dysk USB lub Pendrive Zalecana rozdzielczość - 1920x1080 (nie obrazi się za nieco większą) 1. Skopiujcie zdjęcia na przenośny dysk 2. Wejdźcie w Moje Aplikacje > Zdjęcia 3. Wybierzcie "urządzenie przenośne". Na ekranie powinny wyświetlić się zdjęcia 4. Ustawcie tapetę klawiszem "Y" Urządzenia - Tablet Wybaczcie, ale w zalewie tanich "chińczyków" trudno cokolwiek doradzić. Wszystko zależy od systemu operacyjnego (Android, iOS), modelu, ewentualnej nakładki na system... Mówiąc krótko - jeżeli tablet obsługuje karty Micro SD to najprawdopodobniej w opcjach lub po wejściu w przeglądarkę zdjęć da się zmienić tapetę. To pewne. A jak? Cóż... w tym wypadku nie mam pojęcia. I na koniec. Jeśli o czymś zapomniałem, popełniłem błędy, coś jest niezrozumiałe - przepraszam, jestem tylko człowiekiem. Macie problemy z wgraniem tapety? Ewentualne pytania tu, w wątku lub na PW. Proszę jednak o podawanie tylu szczegółów ile to możliwe (na co wgrywacie, model, co się dzieje etc).1 point
-
1 point
-
Hmm Konkurs "Equestriański Hymn" Nazwa mówi sama za siebie, trzeba napisać jakiś porządny hymn dla Equestrii. Konkurs "Remont Komnaty Księżniczki" Zadanie polegało by na wymyśleniu nowego wystroju, który oczywiście odpowiadał by Księżniczce Celestii. Zabawa "Wymyśl Psikusa" w której avatar podawał by sytuację, a inni główkowali by jaki żart mogła by wykonać nasza Księżniczka. Zabawa "Equestriańska Dyplomacja" W Equestrii żyją nie tylko kucyki, czyż nie ? A więc, zabawa polegała by na tym, że avatar podawał by spór między stworzeniami żyjącymi w Equestrii a inni próbowali by te zwierzątka ze sobą pogodzić. Wszystkie cztery pomysły są warte świeczki, na pewno się przydadzą. Niech Księżniczka rozświetla ci drogę1 point
-
Dam dam dam wróciłem z dwoma walkami... Impreza trwa Grillo vs Domine http://www.youtube.com/watch?v=Ew5MXUIx3jA&feature=youtu.be JanetJ777 vs Dżem http://www.youtube.com/watch?v=6MA89aDhblo Komentujcie proszę ja was1 point
-
Witajcie! Nowym avatarem Ks. Cadance zostaje użytkownik... Kruczek! Mam nadzieję, że dobrze go przyjmiecie a dział różowej Księzniczki powróci do życia. Pozdrawiam, Arjen1 point
-
Duży plus dla pana wyżej. A to, to zespoilerowane postuluję wydzielić - imo materiał na solidną dyskusję(albo darcie kotów z nienawistnikami).1 point
-
Tak sobie przejrzałem temat i zauważam że naprawdę często pojawia się clop oraz gore ( Shipping też ). Tak zastanawiam się dlaczego. Gore - rozumiem, łamanie kości, krew i tego rodzaju "wodotryski" nie muszą się podobać; ba niekiedy nawet nie dobrze się na to patrzy ( co prawda gore nie jest tym co lubię ale mi też nie przeszkadza / nie robi wrażenia - ahh ten mój spaczony umysł .. ) Co ciekawe są obrazki które kwalifikują się do gore jednak ich kompozycja ( oraz sytuacja w nich przedstawiona ) w pewnym sensie usprawiedliwia obecność wyżej wymienionego. Dla przykładu ten obrazek ( daje jako spoiler tak aby kto nie chce to nie musiał tego oglądać ) : Jak dla mnie obrazek jest ok, elementy gore moim zdaniem jak najbardziej mają tutaj miejsce. Taki typ gore ja akceptuje oraz można powiedzieć że lubie. Co do clop'a i shippingu; nie będę się wypowiadać na temat rysunków ponieważ ich najzwyczajniej nie oglądam; ale za to fanfikcja ? Nie czytam często shippingu czy clop'a, ale zdarza mi się. Rozumiem że najbardziej "bulwersujące" jest to że bohaterami tych fikcji są kucyki (oraz ludzie - ale tego ostatniego to nawet i ja nie jestem w stanie przeżyć ), tyle że jest to fikcja. Dla przykładu czytamy różne fikcje w uniwersum mlp, tematy zaczepiają o naprawdę różne sprawy to w sumie dlaczego nie mogą "dotykać" także tego tematu ? Przecież jesteśmy istotami sexualnymi ( mam nadzieje że to zdanie ma sens.. heh ). Ważna sprawa to co napisałem wyżej dotyczy FIKCJI a nie realnego świata; żeby zaraz ktoś nie pisał że propaguję zoofilię ( lub co gorsza że nim jestem ). Chciałbym usłyszeć wasze zdanie na ten temat. Dobrze by było abyście napisali nieco więcej niż nie bo nie lub tak bo tak. Naprawdę ciekawi mnie wasze zdanie ( może rzeczywiście to ja mam tak spaczony umysł haha ). I proszę nie róbcie shitstormów ani żadnych wojen bo to nie o to chodzi. Pozdrawiam.1 point
-
UWAGA! PONIŻSZY TEKST MOŻE BYĆ BARDZO KONTROWERSYJNY DLA WIELU OSÓB ORAZ ZAWIERA ELEMENTY MOCNO KRYTYKUJĄCE NIEKTÓRE POGLĄDY!!! JEŚLI JESTEŚ DOŚĆ WRAŻLIWY LUB TRUDNO CI JEST ZNIEŚĆ KRYTYKĘ, NIE CZYTAJ TEGO!!!! Pomimo, iż w fandomie MLP znajduje się wiele wspaniałych rzecz, to niestety, niektóre z nich są wręcz okropne. Anty-zalety w naszym fandomie mogę podzielić na dwie kategorie. Wady główne, czy te najgorsze z najgorszych, wady uciążliwe, lecz nie najgorsze oraz lekkie wady, których nazwa mówi sama za siebie. Zacznę może od tych pierwszych. Jedną z trzech największych wad fandomu są clopy. Wszystko, co jest związane z "kucykowa pornografia", czyli clopy, clop-ficki itd. to dla mnie najgorsze śmieci, a ludzie, którzy to oglądają, bądź nie daj boże, robią, powinni się wstydzić sami za siebie. Łączenie kucyków z pornografią nie powinno mieć, dla mnie miejsca. Przecież to jest bajka dla dzieci! Gdyby to był jakiś serial od lat 16, i jeszcze nie byłby on animowany, to nie miałbym aż tak złego słowa o clopach, ale to jest do cholery bajka dla dzieci!!! Przecież w ta bajka jest piękna. Wierne przyjaciółki pomagają sobie w dojściu do celu. A co robią "fani"? Mam drastyczne sceny seksualne z udziałem np. Rainbow Dash i Fluttershy, które w serialu są bliskimi przyjaciółki, a tutaj... aż szkoda gadać. Czuje olbrzymie obrzydzenie to ludzi, który są za to odpowiedzialni. Każda osoba, która to ogląda lub "tworzy", są dla mnie ludźmi niewartymi uwagi, a jeżeli ktoś "robić" coś przy tym (a wielu robi), to są według mnie, złymi ludźmi, których nie dotknąłbym dwumetrowym kijem. Przynosicie wstyd i hańbę fandomowi. Po mimo, iż w normalnym życiu jestem tolerancyjny to clopów oraz ludzi, którzy mają z nimi styczność nie.Pokazuje im środkowy palce i nie chcę już ich znać. Drugą największą wada fandomu jest gore. I muszę powiedzieć, że pomimo iż clopy uważam za okropieństwo najwyższych, a raczej najniższych lotów, to w sumie można zrozumieć fascynacje nimi (która i tak jest strasznie głupia). Jest to pornografia, a ludzie w większości po prostu ją lubią. Ale gore... gore to już zupełnie co innego. Rozumiem, że ktoś lubi oglądać porno, mimo iż z udziałem kucyków, to nie rozumiem, jak ktoś może lubić gore. Popatrzcie na to w innych sposób. W realnym życiu większość ludzi (w tym ja) brzydzi się widoku krwi, wnętrzności, złamać itd. Nawet te słowa powodują dyskomfort. Niektórzy ludzie są tacy, że mogą na to patrzeć, ale nie widzą w tym nic fajnego, bo co jest fajnego w krwi i rozwalonych trupach? Nic. Ale zwolennicy gore to w większości uwielbiają. Uwielbiają widoki pokrytej krwią Rainbow Dash, wypaproszonej Applyjack bądź zmasakrowanej grupy kucyków. Lubią to, nawet bardzo, a niektórzy robią przy tym, to samo, co niektórzy przy clopach. Dla mnie, fascynacja takimi rzeczami jest po prostu nienormalna. Normalny człowiek nie lubi krwi, nienormalny, tak. I jeszcze jedno. Gore łączy także pewna rzecz z clopami, a mianowicie obydwa nie pasują do MLP. Co to ma być? Pinkie organizuje wszystkim imprezy, ściska, śpiewa, rozdaje zaproszenia, a potem co. Zabija wszystkich w maniakalny sposób i robi sobie z tego suknie? Trzeba być złym człowiekiem, by wymyślić coś takiego. Zabrzmi to bardzo głupio, ale drodzy wielbiciele gore, wiecie, kto także lubi widoki rozwalonych ciał? Psychiczni mordercy! Otóż oni zabijają ludzi, po czym bawią się jego wnętrznościami, taplają się w krwi lub innego tego typu głupoty. Widzicie, fani gore? Macie w sobie cechę, która kieruje niektórych ludzi do popełniania czynów karanych śmiercią. Ja na waszym miejscy nie byłbym zadowolony. Pytanie? Czy wy, fani gore, widzieliście kiedyś na żywo trupa. Czegokolwiek, nie musi to być człowiek. Ponieważ mieszkam na wsi, mam wiejskie zwierzęta, a jednym z nich są kozy. Niedawno jedna zmarłą, więc musiałem przenieść truchło i je zakopać. Widok bezwładnego ciała, którego kończyny wyginały się we wszystkie strony był tak obrzydliwy, że omal nie zwymiotowałem. Jestem pewien, że gdyby pokazać fanom gore takie martwe zwierze, a co dopiero zmasakrowane, to wielu z was nie spojrzało by na gore nawet kontem oka. jestem pewien, że taka sytuacja miała by miejsce. Clopy są wstrętne i obrzydzające, natomiast gore jest po prostu głupie. Trzeba mieć coś z głową, żeby fascynować się takimi rzeczami. Soucy jest trzecią i ostatnią wadą w fandomie w skali ciężkich przypadków. W wielu przypadkach uważam soucy za bardziej szkodliwe niż clopy. Dlaczego? Gdyż ma ono gorsze skutki, niż clopy. Przykładowy clop to to, że np. RD robi "coś" AJ w dość drastyczny sposób. Zwykły pornol, lecz z udziałem kucyków. Natomiast soucy aż kipi od erotyki. Mamy tu kucyka w bardzo seksownej pozie, najczęściej w bardzo seksownym stroju. I niestety, swoją role jako porno sprawuje lepiej, niż clopy. Gdy widzę clopa, jak najszybciej wychodzę ze strony, a następnie staram się zapomnieć to, co zauważyłem. Natomiast, gdy przypadkiem zobaczę soucy, sytuacja jest inna. Jestem z tego powodu wściekły, lecz gdy widzę coś takiego, to dość trudno jest mi oderwać od tego wzrok. To tak, jakbym patrzył na seksowną dziewczynę przechodzącą koło mnie. Trudno oderwać wzrok, a w dodatku... eeee... mogę powiedzieć, że "krew napływa". Osobniki płci męskiej powinni wiedzieć, o co chodzi. Kiedyś, gdy jakiś tak debilny profil o kucykach na facebooku wstawił takie zdjęcie, a popatrzyłem się na nie przez może parę sekund, to po chwili zorientowałem się, że mi... Byłem tak wkur*ony, że myślałem, że rozwalę monitor. Nie chcę, żeby działo się to na widok kucyk, jednak nie zależy to zbytni ode mnie. Dlatego człowiek, który jest mocno przeciwstawiony clopom i saucy, może przez przypadek zagapić się na taki obrazek i już nie będzie mógł się powstrzymać. Dlatego uważam, że soucy są o wiele gorsze od clopów, gdyż mogą dosięgnąć ludzi, którzy wcale tego nie chcą. Gdy widzę soucy, jestem 100 razy bardziej wkurzony, jak gdybym zobaczył clopa. Istnieje jeszcze jedna, bardzo poważna wada, która łączy te wszystkie rzeczy. Dostępność. Na takich stronach jak Equestria Dail, czy też polskie For Glorius Equestri już można znaleźć soucy. Pomimo, iż jest ostrzeżenie i odnośnik do arta, to jednak są. Ja już nie ufam google grafika, jeśli chodzi o kucyki, gdyż co piąty obrazek to clop bądź soucy, nawet gdy wpiszemy po prostu "My Little Pony". Istnieją jeszcze specjalne strony, a których można zobaczyć setki clop-artów czy czegoś podobnego. Najgorsze jest to, że tych stron na pewnie jest dość dużo, a niektóre z nich, poprzez linki od zoofili, niestety zobaczyłem. jeśli coś takiego istniję, powinno być w zakamarkach internetu, a nie, że w googlach napisze "my little pony friendship is magic cl" i już drugi odnośnik brzmi "clopy". To jest pornografia, więc nie powinno być na googlach żadnych odnośników. Dobra, te główne wady mam już za sobą, teraz czas przejść do rzeczy nie najgorszych, lecz i tak są one bardzo uciążliwe, a przynajmniej dla mnie. Pomimo, iż nie ma to nic związanego z kucykami ani serialem, to wielu fanów MLP jest... po prostu złymi ludźmi. Nie będę nikogo palcem wytykać, ale niektórzy bronys nie wykazują się inteligencją, a często jest wręcz przeciwnie. Jednak, jak już mówiłem, nie dotyczy to kucyków, lecz ludzi, którzy się nimi zainteresowali. Bardzo denerwują mnie również olbrzymie fascynacje, zwłaszcza, jeśli mówimy o postaciach, w szczególności o Lunie. Według mnie, ta postać nie powinna być aż wielbiona przez tak olbrzymią ilość fanów. Gimbus: "Odezwał się ten, co ma Flima i Flama jako najlepsza postać". No dobra gimbusie, może i to ich najbardziej lubię, lecz przyznajmy szczerze. Ile osób uważa F&F za najlepszą postać, albo chociaż ją w ogóle lubi? Bardzo mało. A ile osób uwielbia Lune? Masa! W dodatku, wiele osób chyba lubi ją bezpodstawnie. Niektórzy, gdy się ich pytałem, dlaczego tak lubią Lune, odpowiadali "Bo jest fajna/Bo ją lubię itd". Inni natomiast odpowiadali, że lubią noc i podczas niej są bardziej aktywni. To, że lubię dzień, oznacz, że lubię Celestie? Albo to, że lubię jabłka oznacza, że lubię Applyjack, Big Maca/Applebloom/Grany Smitch? Nie. Wracając do Luny, wiele osób wręcz wylewa się na jej temat, jak ja w tym poście. Piszą, że jest tak jakąś iskierką wśród brzydoty, gwiazdą wśród niebios, jest gwiaździsta, piaścistą i tak dalej. Strasznie tego nie lubię, gdyż według tego, Ta cała 'Luna" (lub każda postać, która jest przez kogoś tak opisywana) jest o wiele lepsza od innych, a pozostałe to dno. Może teraz już nie, ale kiedyś była chyba jakaś moda na wielbienie DJ Pon3. Co trzecia osoba uważała ją za najlepszą postać, zresztą Octavia też była bardzo popularna. Wciąż zastanawiam się dlaczego. Przecież mamy wspaniałe mane 6, w którym każda swój własny, unikatowy charakter, a ludzie uważają za najlepszego kucyka postać, która pojawiła się w serialu na być może dwie sekundy, a do tego nie ma żadnego charaktery, a nawet nie wiem, jaki ma głos. Niektórzy mówią, że lubią Vinyl, gdyż lubią muzykę elektroniczną. Mam do powiedzenia w tej sprawie to samo, co o wielbieniu Luny. Jeśli ktoś tworzy taką muzykę, to wtedy co innego. Wtedy zrozumiem, dlaczego ktoś ją bardzo lubi, ale jeśli nie robi tego, to już nie. Ale przynajmniej DJ była lubiana niby z powodu elektronicznej muzyki, ale co wtedy z Octavią? Ile bronys tworzy/słucha klasycznej muzyki. Bardzo mało, więc... Jeszcze mogę dopowiedzieć, że olbrzymie fascynacje występują także, jeśli mówimy o odcinkach bądź muzykach, lecz jest to bardzo rzadkie zjawisko, więc o tym nie będę pisać. (Pamiętajcie, że nie mówię tutaj o WSZYSTKICH osobach, które lubią Lune. Wiele z nich ma jednak jakieś tak wytłumaczenie, a tylko niektórzy mocno rozpisują się o niej) W naszym fandomie bardzo głupie jest również to, że niektórzy bronys twierdzą, że toczą jakąś niby "walkę" z resztą świata i często zmuszają "ludzi z zewnątrz" do polubienia MLP na siłę. To pierwsze to już w ogóle jest jakiś debilizm, a to drugie to już jest olbrzymi brak tolerancji. Nie można zmuszać kogoś, aby lubił coś, bo jest to po prostu niemoralne. A obrażenie się, że komuś tam niby MLP nie spodobało się, jest mocno bezpodstawne. Sam chciałbym, aby MLP nie było hejtowane oraz żeby co raz więcej ludzi to lubiło (lecz bez przesady)), lub chociaż szanowało to, ale jak już mówiłem, nic na siłę. Kolejną poważną wadą są jakieś zmyślone rzeczy na temat kucyków, które ubzdurali sobie fani. Chodzi mi tutaj o rzeczy jak np. Molestia. Pomimo, iż nie wszystkie, to wiele z tych rzeczy są bezpodstawne oraz po prostu głupie. Najgorszym takim wymysłem jest właśnie Molestia. Całkowiciy brak powodów, dlaczego Celestia taka niby jest, a w dodatku jest to strasznie głupie. Coś takiego jak Trollestia już nie jest takie głupie i w serialu pod lupą można coś tam zauważyć, to i tak jest to lekko idiotyczne. Maniakalna obsesja Lyry na temat ludzkiego ciała już w ogóle nie ma swojego wytłumaczenia, a w dodatku jest to moim zdaniem debilne. Najgorsze w tych wszystkich rzeczach jest to, że wymyśliła jest jedna osoba bądź grupa osób, a stały się sławne na cały fandom i pewnie wielu ludzi myśli, że naprawdę Celestia ma obsesje na punkcie seksu. Rzecz, która strasznie mnie denerwuję jest wszechobecny hejt do Twilicorna oraz do Equestria Girls. W pierwszym przypadku, wielu ludzi twierdzi, że to niby nie ma sensu i że zepsuli całe MLP. Cóż, na razie może i za bardzo sensu nie ma, ale przecież w naszym upragnionym, 4 sezonie zostanie to wytłumaczone. Natomiast, gdy widzę tekst w stylu "R.I.P Twilight" lub "Twilight umarła" nie wiem, czy mam się śmiać, czy płakać. Jest to tak żałosne i tak idiotyczne, że aż szkoda słów. Jeśli chodzi o hejt do EG, to rozumiem, że wielu ludziom pomysł może się nie spodobać, ale zaczekamy do premiery (która miała dzisiaj miejsce), i dopiero wtedy się wypowiemy na ten temat. R64, humanizacje i anthro wprawiają mnie w konsternacje, gdy je widzę, lecz jest to spowodowane tym, że po prostu tego nie lubię. R64 bardzo nie lubię, i raczej nie znajdzie się art wykonany tym stylem, który by mi wpadł do gusty, lecz dwa pozostałe style czasami są nawet dobre. Niektóre humanizacje czy tak anthro są nawet ładne, lecz w większości za nimi nie przepadam (zwłaszcza, że bardzo często jest to mieszane z clopami lub soucy). Jednak jeśli ktoś to lubi (oczywiście bez tych z kontekstem erotycznym) to proszę bardzo, nie lubią, nie mam nic przeciwko. Dobra, przeszliśmy przez te gorsze wady, czas rozprawić się z tymi, których albo jet bardzo mało, albo aż tak nie denerwują. Nie wiem, czy to się liczy do soucy, ale "kucyki w skarpetkach" są dla mnie... dziwne. Ni to fajne, ni to z sensem, a niektórzy to bardzo lubią. Dlaczego? Nie wiem. Pomimo, iż wykrzywiam mi się twarz, gdy widzę coś takiego, to aż tak mi to nie przeszkadza. Pomimo, iż do shippingów raczej nic nie mam, to niektóre są dość głupie (mówię tutaj raczej o artach). Taki art, na którym np. AJ śpi z głową opartą o RD może być, ale gdy mamy te dwie klacze, gdy całują się, to jest to już głupie. W ogóle, te, jak to nazywa, "lesbijskie shippingi" są głupie. Przecież jedyne, co łączy mane 6, to przyjaźń, a nie miłość (chociaż jeśli mówimy o miłości to bliźniego, to tak, ale ja tutaj mam miłość jak mąż do żony). Jak już mówiłem, takie ary są głupie i bezsensowne. Denerwujące jest również to, gdy ludzie zamiast po prostu kucyki, mówią "poniacze", "kucyki pony", "koniki" itd. Rozumie, że ludzie nie będący bronim używają tych wyrazów (nie licząc pierwszego), lecz jak są fanami MLP i tak mówią, to jest to denerwujące. Przecież "Polacy nie gęsi, i swój język mają", więc dlaczego mamy używać angielskiej wersji, bądź nieudanego spolszczenia? Nie lubię także cosplay do MLP. Dlaczego? Bo wyglądają one szkaradnie. Spróbujcie zrobić, by człowiek wyglądał jak kolorowy kucyk. IMPOSSIBRU!!! A jak już próbują, to w większości przypadkach wychodzi to okropnie. Coś, co mnie strasznie dziwie jest to, że bardzo wiele osób uważa, że Król Sombra jest kompletnym frajerem, że nic nie umiał itd. Fakt, było go za mało, ale przecież porządnie ukrył Serce, wykluczył Twilight z gry, poprzez unieruchomienie oraz prawie zabił, czy co on tam chciał zrobić, Spike'a, a ludzie mówią, że nic nie zrobił. A, i żaden z niego frajer, gdyż biegle włada czarną magią , dzięki czemu był bardzo niebezpieczną i trudną do pokonania postacią. Ostatnia wada to to, że na niektórych ponymeetach, zamiast rozmawiać o kucykach, ludzie chleją piwo i słowem o kucykach nie wspomną. Co to jest niby, zebranie bronys czy pochlej-party? Do takich rzeczy nie powinno dochodzić. Na szczęście, niby takie sytuacje nie występuje tylko w Polce. Jedyne, co mogę napisać w podsumowaniu to to, że w fandomie jest wiele wspaniałych rzeczy, ale i wiele okropieństw. Staram się trzymać jak najdalej o tych spraw, lecz nie toleruje zainteresowania tymi najgorszymi sprawami. PS.Jeśli kogoś, kto czytał ten post, obraziłem, niech przyjmie moje przeprosiny, nie licząc osób zainteresowanych trzema pierwszymi rzeczami, jakie tu wymieniłem. Ich nie przepraszam, całą resztę tak. Nie chciało mi się edytować tego postu, bo błędy mnie powalały na kolana. Poza tym - po cholerę piszesz o tolerancji, skoro sam nie jesteś tolerancyjny i jeszcze celowo obrażasz ludzi, żeby później przeprosić tylko część z nich? Bezsens. Ewidentna obraza użytkownika + parę (jak nie więcej...) błędów językowych. Procenty polecą... ~Tisosek1 point
-
Trixie, wyraźnie zaaferowana uwagą, jaką dotąd poświęcał wam tłum zamierzała najwyraźniej ruszyc za Luną, jednak twoje pytanie sprawiło, że sie zatrzymała i przywołując na usta przekonująco miły uśmiech z zastanowieniem przyłożyła kopyto do ust. - Mmmmm... - Mruknęła cicho - Znam tu dwa dość eleganckie butiki, ale szczerze powiedziawszy nie mam pojęcia, czy mają tam garnitury, czy jedynie damskie kreacje... A teraz, jeśli nie masz nic przeciwko wolałabym pójść z... - Klacz urwała, zauważając, że w czasie, gdy myślała nad odpowiedzia dla ciebie spory tłum wraz z uciekającą przed nim księżniczką zniknął gdzieś za rogiem. Błękitna jednorożec spuściła głowę, z dostrzegalnym smutkiem. - Chodź, pokażę ci gdzie są, nawet jeśli nie będzie nic dla ciebie, to może chociaż ja coś kupię - Posłała ci cień uśmiechu i ruszyła przodem - To niedaleko stąd, jakieś 10 minut spacerkiem.1 point
-
Krótko: -Clopy -Seksowne ujęcia kucyków i kucyki w skarpetkach (oczy bolą gdy szukam vectorów) -Maniakalne kolekcjonerstwo(czytaj - zrobię wszystko, żeby dorwać kucyka X z fali Y, nawet jeśli będę musiał/a wyrwać go z rąk dziecka) -Pisanie gdzie się da 20% (tu określenie) - ludzie... są jakieś granice) -"Nie lubię Alicornów!" (co Wy do nich macie? Dobry Alicorn nie jest zły )1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00