Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 08/15/14 we wszystkich miejscach
-
Nie wiem czy było, jeśli tak to przepraszam. Proponuję powrót do możliwości zmiany nazwy użytkownika na dwie na rok. To co się teraz wyprawia to istny chaos. Nowy nick, avatar, sygna... i nie wiesz kto to jest :/5 points
-
Czyli widzę że większość też na Jolasie nie może patrzeć. Ja osobiście nie przypominam sobie w żadnym serialu osoby tak antypatycznej i wkurzającej jak ona. Gdy tylko słyszę jej teksty nóż mi się w kieszeni otwiera I w sumie przez nią z Waldka czyli jednej z głównych ról zrobili jakąś postać drugoplanową. I w sumie nie wiem czemu w tych późniejszych odcinach humor zrobił się taki ,,czerstwy'' jak wspominaliście. Czy to po prostu kwestia żałosnego reżysera jakim jest Patrick Yoka (bo zauważcie że puki to kręcił Khamidov to odcinki nawet bez Waldka bywały dobre), czy to może sam Grabowski nie chciał już robić z siebie debila i postanowił że w serialu ma być ,,ambitniejszy'' humor (choć jak dla mnie jest zupełnie odwrotnie) Bardzo dobrze że wspomniałeś o Ziemowicie (zwanego potocznie Ziomusiem), bo sam chciałem o nim coś dodać. Wiele osób może go nie kojarzyć, bo wystąpił raptem w paru odcinkach po odejściu Waldusia. I niestety widzowie potraktowali go jako podróbę i nie chcieli dłużej oglądać. Możecie się ze mną nie zgadzać ale ja uważam po latach że jednak wolałbym taką ,,podróbę'' Cyca niż Waldemara którego widzimy we współczesnych odcinkach, o Jolaśce nie wspominając...2 points
-
Oddaję w wasze ręce opowiadanie o... wycieczce do Equestrii. Może coś przegapiłem, ale nie zauważyłem, żeby pośród powodów, dla których ludzie trafiali w przeróżnych fanfikach do .eq, była zwyczajna wycieczka. Z drugiej strony: czy w Equestrii istnieje w ogóle coś takiego jak zwyczajność? Reszta istotnych informacji (łącznie z wyjaśnieniem dziwacznej numeracji rozdziałów) w przedmowie. Zapraszam do czytania. Przedmowa i prolog Rozdział D0-P Rozdział D1-CDPV Rozdział D1-P Rozdział D1-CDV Rozdział D1-M6/EB Rozdział D1,5–L/CDPV Rozdział D2-P Rozdział D2-CDV Rozdział D2-M6/EB Rozdział D3-P Rozdział D3-CDV/M6/EB Rozdział D4-P Rozdział D4-CDV+M6/EB Rozdział D5-P Rozdział D5-CDPV/M6/EB Rozdział D6-CDPV+M6 Rozdział D7-V+RR Rozdział D7-CDP Rozdział D7-C Rozdział D7-DP Rozdział D7,5-LCDPV Rozdział D8-CDPV Epilog i posłowie Zdobywca oskara w kategorii "Najlepsze Opowiadanie Komediowe" Epic:10/10 Legendary: 12/501 point
-
Czas, abym to ja wstawił swoje wypociny. Bardzo ogólnie mówiąc, fick ten będzie o tytułowym projekcie O.J.C.I.E.C. oraz o skutkach owego przedsięwzięcia. Główną bohaterką jest Twilight, lecz reszta mane 6, Celestia oraz kilka innych postaci także odegrają ważną role. Dopowiem jeszcze, iż w owy fick dzieje się w czasach, które w serialu przypadają na sezon 3, czyli Kryształowe Królestwo zostało już odbite, lecz Twilight księżniczką jeszcze nie jest. W dodatku, niektóre postacie w mym tworze związane są z moim innym fickiem, którego jeszcze nie napisałem, więc żeby nie było spamu typu "A skąd Twilght go zna?" albo "A kto to jest?". EDIT. Zdaje sobie sprawę, że owy fick zaczyna się w dość typowy sposób. Pewnie co drugi fanfick się zaczyna od podobnego schematu, ale cóż. UWAGA. Poniższe 6 rozdziałów zawiera tyle błędów, że nawet sam autor to dostrzega. Następne rozdziały będą (a przynajmniej postaram się) trzymały odpowiedni poziom. Pierwsze rozdziały są syfiaste, lecz przeczytać dla fabuły można. Projekt O.J.C.I.E.C. Rozdział 1 Rozdział 2 Rozdział 3 Rozdział 4 Rozdział 5 Rozdział 6 Rozdział 7 A teraz kilka kilka ważnych spraw. Jest to dopiero mój pierwszy fick. Bardzo chętnie przyjmę porady typu: "tu mogłeś napisać inaczej", "to jest niepoprawnie napisane" itd. O ile wydaje mi się, że styl jest raczej przyzwoity, to założę się, że narobiłem masę byków i literówek. Od razu powiem, że sprawdzałem to, co pisałem (czasem nawet 2 razy) lecz u mnie pojawia się taki problem, że przy czytaniu zamiast tekstu widzę to, o czym on mówi. Czytam obrazami, a nie literami, więc chętnie przyjmę wszelkie znalezione przez was błędy, lecz żeby nie było, iż ktoś napisze posta, w którym znajdą się tylko literówki. Wszelkiej maści krytyka mile widziana, byleby była ona na poziomie. Napiszcie, czy wam się podoba, czy też nie, oraz czy styl pisania mam poprawny, bo jest to dla mnie bardzo ważne. Jakby co, to odstęp czasu pomiędzy pierwszym a ostatnim rozdziałem to jakieś pół roku (leń), a moja pisownia zmieniła się na lepsze (chyba). Jeszcze dodam, że nieważne, jakim hejtem mnie obrzucicie, to i tak napiszę do końca tą historie. Miłego czytania.1 point
-
1 point
-
1 point
-
Proponuję aby koło nicków, w kwadratowych nawiasach było ID użytkownika. +popierał pomysł Triste'go tyle, że z jedną zmianę na dekadę.1 point
-
1 point
-
Więc, byłem u fryzjera Śmiesznie było, chyba będę chodził częściej, żeby się pośmiać. Też się pośmiejcie1 point
-
1 point
-
1 point
-
Przeczytane. Po lekturze "My Little Dashie: Reloaded" i "Atomówki" miałem nadzieję, że w przy lekturze "EqueTrip" będę bawił się równie dobrze. Naturalnie nadzieja, jak to z nadziejami bywa okazała się płonna... Bawiłem się kilkukrotnie lepiej! Psoras wykonał kawał fenomenalnej roboty. Dostarczył czytelnikom opowiadanie słusznych rozmiarów, w którym oba przedstawione światy przenikają się w sposób wspaniały a opis każdego z nich wypada po prostu naturalnie. Ale może tradycyjnie wypunktuję co niektóre rzeczy, które zwróciły moją uwagę: 1. Opisy - coś pięknego. Nieważne czy chodziło o panoramę miasta, opis wyładowanej niepokojącą elektroniką piwnicy, sielski obraz equestriański wsi czy wielkie starcie. Wszystko zrobione było na poziomie wzrostu autora (Kto spotkał Psorasa, ten wie, że do wygodnej, nieokupionej bólem szyi, rozmowy niezbędna jest drabina ). Nie sposób było się nudzić nawet przez chwilę - przynajmniej ja nie znalazłem takiego momentu na tych kilkuste stronach. Nawet opisy różnorakiej maszynerii kolejowo-tramwajowej i smaczki, które dla mikoli są zapewne chlebem powszednim, choc opisane obszernie nie nużyły i były zrozumiałe nawet dla laików. 2. Fabuła - pchła sztuk jeden na gościnnych występach.... a nie, to nie ta bajka. Grupa bronich ląduje w Equestrii - brzmi sztampowo, prawda? Ha! W tym przypadku nic bardziej mylnego - począwszy od samego wprowadzenia do świata, przez toczącą się ze zmiennym tempem akcję, aż po wielki finał wszystko było po prostu spójne i przemyślane. Aż trudno mi uwierzyć w posłowie autora, który niejako przyznaje, iż w pewnych momentach stosował zasadę "Je***ę fika, je****anie intesifies, je***em (autor ujął to po prostu grzeczniej ). Dziur fabularnych nie stwierdzono, wszystko się pięknie zazębia, jest spójne i logiczne. 3. Bohaterowie - zdecydowanie najmocniejsza część opowiadania. Zarówno ludzie jak i kucyki przedstawione są fenomenalnie. Mane 6 odtworzone są nienagannie, nie wypadają ze swoich charakterów, a choć zdarzają im się sceny których niekoniecznie moglibyśmy się po nich spodziewać to wypada to zaskakująco naturalnie. Backgroundy i OC zrobione są równie dobrze, a zróżnicowanie charakterów po prostu powala na kolana. Od paranoików po prawników - pełen przegląd, a każda postać jest... żywa. Żywa i pełnokrwista. Jeżeli chodzi o ludzi to miałem okazję poznać osobiście jedynie Psorasa i to zaledwie przez kilka godzin, ale jeżeli charaktery reszty zostały odwzorowane odpowiednio to widzę, że muszę nadrobić poważne zaległości w znajomościach:D. Tutaj ocena celująca. 4. Interakcje między bohatermi - FE-NO-MEN. Na wszystkich możliwych poziomach. Od sporów ludzkich, przez nieznajomość zwyczajów i wynikające z niej zabawne gagi i pomyłki, po rozmowy mieszkańców Equestrii czy to ze sponifikowaną bandą czy ze sobą nawazajem do naturalnych i niewymuszonych shippingów, które wyszły zaskakująco dobrze, choć zostały przeprowadzone ooodrobinę za szybko. Jakby rozwijały się dłużej, to mogłoby to wyjść jeszcze lepiej - ale to niewielka wada, którą spokojnie można przeskoczyć. Tak zrobione interakcje chciałbym widzieć we wszystkich fanfikach! 5. Humor - Tego się nie da opisać. To po prostu trzeba przeżyć (a nie jest to łatwe). Niesamowita ilości gagów, żartów, przeróbek piosenek, humorystycznej złośliwości, nawiązań zarówno do fandomu jak i ogólniej pojętej kultury, przeróbek piosenek, drobnych żarcików wymierzonych we wzmiankowany fandom, przeróbek piosenek, batalistycznego użycia języka niemieckiego, Pinkie Pie i innych rzeczy sprawia, że mięśnie odpowiedzialne za wyszczerz znajdują się w stanie permanentnego skurczu. Czy wspomniałem o przeróbkach piosenek? A żeby dodać całości smaku i aromatu, jest to tak zręcznie wplecione w tekst, że nie przytłaczają. Po raz kolejny użyję tego określenie - wypada to naturalnie. W sumie to by było na tyle, chociaż o opowiadaniu możnaby pisać, pisać i pisać. Strona techniczna wygląda dobrze, błędów widziałem niewiele (plus autor je na bieżąco koryguje) i żadne nie były z kręgu fundamentalnych. Podsumowując - doskonałe opowiadanie do którego z przyjemnością jeszcze wrócę i to nie raz. Czy głosuję na Epic? Absolutnie, zdecydowanie i bezwarunkowo TAK! Bezwzględnie polecam! PS: Nie pytajcie o Panią Cake! PPS: Psoras - moja przepona jest zniszczona. Całkowicie. Dlatego chcę jasno i wyraźnie oznajmić, stosując zresztą Twój sposób, iż jest to PPPS: Sądzę, iż reszta czytelników zgodzi się ze mną, gdy gromkim, a podniesionym głosem będę domagał się kontynuacji czy to bohaterów EqueTrip, czy samego Uniwersum Szalonych Inżynierów. Tak więc domaganie się proszę uznać za rozpoczęte. Z tą chwilą wdrażam protokoły upierdlistwa i dupotrujstwa.1 point
-
Właśnie skończyłem misję w GTA V o ciekawym tytule, okazało się, że tylko polskie tłumaczenie zawiera taki tytuł, zresztą sami zobaczcie o co mi chodzi:http://www.equestriadaily.com/2013/09/polish-gta-v-friendship-is-magic.html1 point
-
1 point
-
Gitara. Nie pamiętam od kiedy, chyba 2 i pół roku. Początki forum i wtedy już zaczynałem coś śpiewać, ale jak teraz słyszę to, to.... Uważam, że teraz jest znacznie lepiej. Gram odrobinę na akustyku, śpiewam trochę więcej. Tu można obejrzeć moje wypociny na yt:1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00