Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 07/05/15 we wszystkich miejscach

  1. Może to nie ja na zdjęciu, a Chemik, jednak i tak trzeba to wstawić >biologia
    4 points
  2. Cóż... W chwili, gdy zaczynam pisać tego posta, ledwo wróciłem z Vistuliana do domu. Zmęczony, ale usatysfakcjonowany. Nie obchodzi mnie, ile już było opinii, ani ile będzie - ja mam swoją do przedstawienia. Oczywistym minusem, od którego zacznę, była akredytacja. Ja miałem to szczęście, że spędziłem w kolejce "raptem" około godziny. Tutaj ewidentnie było widać dwa błędy: zaczęło się to wszystko o wiele za późno oraz przedłużało się, bo sporo ludzi podchodziło i nie wiedziało, co i jak. Myślę, że należało zacząć akredytację dużo wcześniej i powiedzieć ludziom, żeby przygotowali dokument tożsamości, kasę (jeśli ktoś płacił na miejscu ofc) i pamiętali swój numer. Pospieszyłby to o kilkanaście sekund na łebka, co przy tylu osobach dałoby naprawdę sporo. Oczywiście przez obsuwę w łeb wziął cały początkowy plan, a rozdane ulotki (swoją drogą bardzo dobre, za które należy się pochwała) na niewiele się zdały. Na szczęście organizatorzy starali się zadziałać na bieżąco i lekko chaotycznie, co prawda, ale jednak atrakcje ruszyły. Na pewno wielką stratą była nieobecność p. Agnieszki (której sam od bardzo dawna jestem fanem, więc zdjęcie i autograf były dla mnie obowiązkiem). Plusem dla orgów jest to, że zdołali załatwić jakieś zastępstwo w postaci p. Kaufmanna. Niestety, wiele osób czuło się, jakby zamiast obiecanego ferrari dostali zwykłą osobówkę (o czym może świadczyć fakt, że sporo osób opuściło salę od razu po rozpoczęciu spotkania). Nic bardziej mylnego! Pan Klaudiusz pokazał klasę i całe spotkanie było bardzo ciekawe, również i wesołe, i odniosłem wrażenie, że dobrze bawili się wszyscy - łącznie z naszym "głosem Soarina". W międzyczasie przybył pan Grzegorz Pawlak i w pewnym momencie obaj byli zajęci rozdawaniem autografów i pozowaniem do zdjęć (udało mi się dostać oba autografy oraz fotkę z naszym "Discordem", yay!). Samo spotkanie z panem Pawlakiem oceniam jako niezwykle udane, w miłej atmosferze, wesołej (choćby tekst p. Grzegorza o małych dziewczynkach, kto był to pamięta ). To był ten punkt programu, który mógłby się nie kończyć, niestety nic nie trwa wiecznie. Tak więc pod fatalnej obsuwie organizatorzy przyplusowali w moich oczach i w zasadzie do samego końca nie było już nic, co można by im zarzucić. W zasadzie to spisali się bardzo dobrze, podobnie jak i osoby odpowiedzialne za inne atrakcje: Rainbow Factory Project, prelekcja "Czy fandom umiera", "Stare, dobre czasy", obsługa karaoke, koncerty... Niestety wszystkich atrakcji meeta nie zaliczyłem, bo ciężko było się rozdwoić, więc nie jestem w stanie napisać o wszystkim. Stoiska... Kuców było do wyboru, do koloru, chyba każdy znalazł coś dla siebie i nie może narzekać. Po nastaniu części "nocnej", znów lecą plusy dla orgów. Dosyć szybko ogarnęli się ze sprzątniem, jasno wydzielono strefy dla śpiochów i dla nocnych marków, więc i jedni, i drudzy byli zadowoleni. W nocy bardzo aktywni byli rysownicy, karaoke również działało non-stop (również w niedzielę rano!), RFP poprowadziło warsztaty animacji. Ogółem: - robota organizatorów, oprócz obsuwy na początku, jak najbardziej dobra; - atmosfera rewelacyjna, a momenty kiedy karaoke zamiast jednej/dwóch osób śpiewał cały tłum - bezcenne; - automat z kawą, dobra cena i dobry smak, to rozumiem ; - spotykamy się za rok, to trzeba powtórzyć! No i małe podziękowania, pochwały i takie tam: - dla wszystkich (i orgów, i uczestników) za wspaniałego meeta; - dla Spidiego i reszty towarzystwa okupującego schody (przepraszam, nicków nie pamiętam) za dotrzymanie towarzystwa w nocy; - dla obsługi karaoke za działaność przez niemal cały czas meeta, szczególnie w nocy; - dla nocnych rysowników, szczególnie piękny art dostrzegłem u koleżanki w czerwonym, siedzącej na schodach niedaleko "biura", przedstawiał RD i Fluttershy, coś wspaniałego! - dla sprzedawców, za masę kucykowych gadżetów; - dla czwórki bronych, z którymi spędziłem małe after party w galerii obok dworca, znaleźliśmy nawet pluszaki kucykowe, które jeden z nas zakupił (zainteresowany domyśli się, że piszę o nim ).
    3 points
  3. Bardzo częste żądanie załadowania strony, najczęściej z kilkudziesięciu/kilkuset komputerów jednocześnie. Przez to serwer musi odpowiadać na każdy z tych fałszywych, co ostatecznie uniemożliwia dostanie się na stronę prawdziwym użytkownikom.
    3 points
  4. Equestria istnieje w serialu, ale...kto wie?Wszechświat jest niezbadany, więc może istnieją gdzieś planety,o których naukowcom się nie śniło
    2 points
  5. Jako że bardzo mało wiemy o wszechświecie, i zakładając jedną teorię, mówiącą o tym że jest on nieskończony (albo są nieskończone wymiary) , to TEORETYCZNIE jest możliwe że taka planeta istnieje. Bo nieważne jakie by było prawdopodobieństwo, to przy nieskończonej ilości losów kiedyś po prostu musiało by się to zdarzyć. A ze strony PRAKTYCZNEJ? No tu to wygląda dość słabo. Tu podobnie do tego co pisałem wcześniej, tyle że wcale nie trzeba przyjmować dziwnych teorii, wystarczy założyć że jest tyle wszechświata co widzimy za pomocą sprzętu. To że jesteśmy praktycznie niczym dla niego, można łatwo zauważyć za pomocą programu space engine. Ogólnie można przytoczyć pewne słowa które mi się kiedyś obiły o uszy. Już dawno nie powinniśmy zadawać pytania czy tam jest życie, bo przy wielkości wszechświata możemy założyć to że na jakiejś planecie istnieje gatunek bardzo podobny do nas z drugim tobą. Uważa ktoś że to dziwne i absurdalne? Polecam wcześniej wspomniany program. Poza tym jest założenie że na ziemi są już kosmici i nie chodzi mi o jakieś teorie spiskowe. Jest bardzo solidna teoria, która zakłada że niesporczaki niekoniecznie wywodzą się z naszej planety. Potrafią one przetrwać na ''tylnej'' części komety i przeżyć jej uderzenie o powierzchnie planety. Naprawdę twarde skurczybyki. Ale najważniejsze jest to że jako jedyne na ziemi są wstanie przetrwać promieniowanie wypełniające kosmos. Polecam poczytać, bo teoria jest ciekawa. Jednak tylko teoria.
    2 points
  6. Nie czytaj tego co napiszę The Silver Może cię to bardzo urazić. Moje doświadczenie nauczyło mnie inaczej pocieszać ludzi. Tobie kij potrzebny jest, a nie marchew. Romantykiem jesteś który rozpamiętuję coś, co nie jest mu potrzebne. Gdybyśmy spotkali się w realnym życiu sprzedał bym ci potężnego kopa żebyś wziął się w garść. Przejmujesz się panieneczką, księżniczką. Nie wiem czy ta dziewczyna ma problemy, wiem natomiast (z tego co napisałeś), że jeśli ma takowe to nie wzięła się w garść. Znałem kilka osób które były emo. Niektóre mówiły, że to tylko styl ubierania, a inne ,że cierpią i tym wyrażają swoje cierpienie. Ci co wyrażali cierpienie (jak sobie o nich przypomnę to mam im ochotę dać po mordzie na otrzeźwienie) rodzice zapomnieli o moich urodzinach, świat jest niesprawiedliwy i bla bla bla. Nie umieli wziąć, życia w swoje ręce "bo byli rozpieszczeni" Tacy ludzie tylko wyolbrzymiają swoje problemiki do rozmiarów katastrof światowych. Moje słowa nie mają być łatwe, mają ci dać kopa w dupę, bo zachowujesz się jak zbity pies i skamlesz. Zacznij żyć, zapomnij to tym zauroczeniu o człowieku możesz pamiętać. Albo podejdź do niej i się prosto z mostu zapytaj, lub też nie zapomnij i naucz się z tym żyć. I tak nikt nie kocha cię bardziej niż Bóg.
    2 points
  7. http://img24.imageshack.us/img24/4393/ve21.png Dzieńdoberek wszystkim. Do tej pory na to forum nie wchodziłem, ale uznałem, że mi to nie zaszkodzi, także witam wszystkich. Fanfik, który zamieszczam, jest kontynuacją dwóch poprzednich napisanych przeze mnie - Atomówki i Odkrycia (sprawdziłem, ża są na forum ludzie, którym z jakiegoś powodu się one spodobały), choć nie trzeba ich znać, żeby być w stanie nadążyć za akcją. Zarazem jest to skutek przeczytania przeze mnie My Little Dashie. Opowiadanie to nie przypadło mi do gustu (co jednakowoż nie oznacza automatycznego hejtu pod adresem każdego, kto je polubił). Uznałem, że pomysł wyjściowy lepiej sprawdziłby się w innej formie... i napisałem swoją wersję. Z oryginału wziąłem tylko punkt wyjścia (człowiek znajduje RD), reszta jest całkowicie zmieniona. Postacie podejmują inne (niekoniecznie lepsze) wybory, główny bohater ma inny charakter, a i otoczenie jest inne. Zresztą to ma taga [Comedy]... Fanfik ukazał się wcześniej na FGE, a nie tak dawno wrzuciłem go na MLPFiction. Nie miałem jednak dotąd za bardzo czasu na rejestrację na forum (sesja egzaminacyjna), a wcześniej nawet nie wiedziałem o istnieniu tego forum (serio), więc informację wrzucam dopiero teraz, aby poinformować wszystkich, których informacja o tym fiku do tej pory ominęła. Prolog Rozdział 01 Rozdział 02 Rozdział 03 Rozdział 04 Rozdział 05 Interludium Rozdział 06 Rozdział 07 Rozdział 08 Rozdział 09 Rozdział 10 Epilog Aha, jeszcze jedno. Żaden ze mnie profesjonalista - jestem facetem, który klepie w klawiaturę, bo mu to przyjemność sprawia. Byłbym więc niezwykle wdzięczny za wszelkie opinie i komentarze. Jeśli komuś coś przeszkadzało, niech pisze śmiało, co to takiego i jak bardzo przeszkadzało. Epic: 9/10 Legendary: 9/50
    1 point
  8. Rise of Equestria na przestrzeni lat, zyskało tytuł "Zmora Polskiej Sceny Fanfikowej" Po części sie zgodzę z tą teorią. Fanfic miał trafić do lamusa, by tam został na zawsze zapomniany. Ale.. Pojawiło sie światełko w tunelu. Pomyślałem sobie "A może by tak jeszcze raz..." Tak właśnie narodził się pomysł Rise Of Equestria Project. Tym razem z porządną korektą i polskimi znakami. Wersja bardziej czytelna i przyjemniejsza dla oka. Wszelkie błędy fabularne, zostaną wyjaśnione w kolejnych częsciach. Zapraszam was na rewitalizację. :3 Fire Sky nie pochodzi z Equestrii. Został ściągnięty ze świata dwunożnych istot. Teraz musi się odnaleźć w zupełnie obcym świecie. Nie wie jeszcze, że zostanie wysłany w niebezpieczną podróż w czasie, pełną paradoksu. Od tej podróży zależy los całej Equestrii. Na szczęście nie jest sam. Towarzyszy mu pegaz imieniem Shadow Storm. A to nie jedyna opowieść... Przed Koszmarem Synowie Wiatru Nowa Liga Znaczkowa Shadow Czarny Pegaz Rise of Equestria 2014 Apple Ostatnia Gorzka Łza List do Ariany Ostrze Wieczności Zapowiedź
    1 point
  9. Daj spokój... Kucyki są tylko przykładem. Zakładając wcześniej wspomnianą prze zemnie TEORIĘ, to istnienie postaci którą sobie teraz wymyśliłaś w głowie jest możliwe. Bo, jak pisałem, przy nieskończoności wszechświata masz nieskończone losy.
    1 point
  10. No dobra, zakładacie, że gdzieś na jakiejś planecie żyją bohaterki kreskówki dla dzieci. Inne formy życia zapewne gdzieś tam w kosmosie istnieją, ale wątpię aby były inteligentnymi kucykami bo to raczej biologicznie niemożliwe. A więc inteligentna i ciekawa rozmowa o możliwości rozwoju życia poza naszą planetą - jak najbardziej. Ale kucyki zostawcie w spokoju, proszę
    1 point
  11. Dobra, przydałoby się napisać parę słów. Meet jak dla mnie wypadł średnio. Nie żałuję, że zrobiłam te kilkaset kilometrów, ale też nie było szału i nieco się rozczarowałam. Pogoda nieco nie dopisała - było bardzo gorąco, choć w samym budynku spokojnie dało się wytrzymać. Za to ponad godzina czekania na akredytację... Horror! Tłum (nienawidzę) i upał. Sam proces akredytacji zaś już zdecydowanie na plus, szybko i sprawnie, pozdro dla Skradacza. Słyszałam o problemach z netem i tu brawa dla Cygnusa za ratowanie sytuacji (te schody serio były złe). Największą porażką meeta stały się opóźnienia, przez co cały plan poszedł w cholerę, a na część rzeczy nie zdążyłam, część wypadła, część się nałożyła... No, słabo to wypadło. Co do zaopatrzenia z kuczymi gadżetami. Trochę słabo. Wróciłam z trzema przypinkami i w sumie żałuję, że nie kupiłam więcej. Liczyłam na powrót z jakąś fajną koszulką, ale nic co by mnie zainteresowało nie zauważyłam. Naszywki widziałam pojedyncze i z tym samym wzorem, który nijak nie pasował mi do moich celach zakrycia defektów plecaka. Portfeli mam od groma, ale te dostępne na Vistulianie były fajne. Torby też ładne i nawet żałuję że sobie nie kupiłam, bo rozmiary takie w sam raz dla mnie. Prelekcje? Byłam częściowo na spisie OCków Adalbertusa i trochę się pośmiałam, bo w sumie po to tam poszłam. Już nie mówiąc że robienie populacji Equestrii na podstawie spisu OC to śmiech na sali. Czemu? Bo wiele OC nie pochodzi z Equestrii, a ze światów alternatywnych czy sprzed wielu setek lat. Swoją drogą - słynny czarno zielony alikorn pozdrawia. A ogółem nie lubię takiego uogólniania OC tylko na podstawie wyglądu i podstawowych informacji (choć wiek 666 lat serio jest śmieszny), bo to jak traktowanie na serio takiej Over Powerii. Dalej zaszczyciłam swoją obecnością Szczyt Fanfikowy. Było fajnie, gadaliśmy o tym o czym fanfikowcy gadają zawsze, Irwin jak zwykle naćpany, a ludzie fajni. Było ok, a Fanfikowe Prawa Kredke dalej bawią, pomimo upływu lat. Pokaz Fluttersławi był ciekawy, ale brakowało nieco mikrofonu i ciszy na drugim końcu sali. W sumie z rzeczy o których mogę się wypowiedzieć to by było na tyle. Spotkałam parę osób, pogadałam i było miło. A podróż w obie strony całkiem spoko - bo całość przespałam. Za to pochwała dla orgów za mapkę na stronie meeta.
    1 point
  12. Garstka zdjęć ode mnie: https://drive.google.com/folderview?id=0B-PGwkWoxI3FflA0alNveEw2SFB5ZU9fb3RlWm4zY1QtLUFJVkgxZEcwZVBhRTBObU1ULTQ&usp=sharing
    1 point
  13. Czytam ten temat i poważnie za cholerę nie mogę znaleźć początku tej kłótni i do czego ona teraz zmierza Syskol dostał unbana i warunek, że każde przewinienie skończy się kolejnym banem. Zgodziłem się na to chociażby z tego powodu, że ban ten miał ponad rok i może w tym czasie coś się jednak zmieniło. Najwyraźniej nie. Co do sprawy z MyHellem. Przede wszystkim chciałbym powiedzieć jak to wyglądało po stronie administracji: MyHell napisał odpowiedni temat w dziale dla adminów z informacją o tym, że Syskol chce wrócić, po czym poinformował mnie o nim na Facebooku. Przyznaję teraz bez bicia, że nie sprawdziłem w ogóle tego tematu ani nie zastanowiłem się bardziej nad sprawą odblokowania Syskola. Po prostu później MyHell zapytał mnie następnego dnia co o tym myślę i szybko odpowiedziałem "no dobra, niech ma tego unbana". Zatem jestem współwinny temu co się stało i chciałbym każdego z Was razem i z osobna przeprosić za moje zlekceważenie całej tej sprawy. Pozostaje mi jedynie nie dopuścić by takie coś pojawiło się w przyszłości i postarać się o większe zaangażowanie w tak ważnych sprawach.
    1 point
  14. Witajcie kochani! Chciałbym podziękować wszystkim, którzy wzięli udział zarówno w tej operacji, jak i akcji ją poprzedzającej. Pragnę także podziękować wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób nam pomogli oraz tym, którzy odmówili, ale się nie wygadali. Chciałem nie tylko pomóc Dashie, ale też zrobić coś nowego. Razem, wspólnymi siłami osiągnęliśmy bardzo fajną organizację. Długo nie zapomnę tych kilku szalonych dni, prawie zwieńczonych zwycięstwem. Te wszystkie informacje na PW, pytania, porady. Radosne wyczekiwanie i pozytywna reakcja z waszej strony . Byliście super. Zabawa została zamknięta i przeniesiona do archiwum, bo jednak swymi działaniami wywołaliśmy zbyt duże poruszenie i niepotrzebnie napsuliśmy krwi na forum. Nie chcemy dalszych kłótni czy nieporozumień i wspólnie doszliśmy do takiego konsensusu, by o sprawie powoli zapomnieć. Dziękuję wam raz jeszcze i życzę miłej zabawy. Trzymajcie się ciepło Avan.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...