Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 06/15/19 we wszystkich miejscach

  1. O ile sam w grę nie raczej zagram, bo zwyczajnie ciężko jest mi się przedrzeć przez tak wielgachne molochy, to bardzo doceniam fakt, że twórców poruszyli samą idee świata "cyberpunk" i dzięki temu, że takie wiedźminy to gry ze świetną narracją, dialogami, światem i postaciami, to nie wierzę w to, aby ich przyszły twór okazał się być jakiś płaski. Bo Cyberpunk to nie kwiatki na łączce i miodek z pasieki; cyberpunk to brud, smród, syf i zgnilizna. Miasta będą brudne, ludzie będą śmierdzieć, a neonowy przepych tego świata będzie wypalać oczy. Mam szczerą nadzieję, że gra nie zostanie podzielona na do bólu typowych dobrych i złych, lecz poprzednie dzieła ów studia nie zapowiada takiego scenariusza. Ogólnie to bardzo szanuję podejście studia do tego tworu, bo można było z wszelkich wywiadów itd. wysnuć, że twórcy wiedzą, w co się pakują i przynajmniej pod względem fabuły i narracji nie zostaniemy gniota. Boję się jednak, że większość graczy w ogóle tego nie dostrzeże i wielokrotnie zarówno od jakiś graczy jak i "profesjonalnych" recenzentów usłyszymy, że "gra ma fajny świat" bez głębszego przemyślenia. Bo gry to nie tylko bezmózgie bieganie i strzelanie, a twór kulturowy jak każdy inny, gdzie nierzadko pod tą całą otoczą prostackiej rozgrywki mamy na prawdę głębokie tematy to poruszenia (imo przykłady gier, które robią tak świetnie Hotline Miami, Dark Souls, Undertale czy nawet Fallout New Vegas). Jednak w dużej większości spotkałem się z takim podejściem do tematu, co nie wróży nic dobrego. Coś, czym u mnie twórcy mocno zaplsuowali to (podobno) możliwość stworzenia sobie postaci np. transpłciowej, no bo skoro już dzisiaj powoli zaczyna przechodzić to do normy (pobudeczka konserwy, świat idzie do przodu), to za te 50 lat może być ciekawie. Jednak z drugiej strony, już pojawiła się wręcz masowa "krytyka" o to, że jedna postać na plakacie niby ma cyce a przez spodnie widać co innego. I nawet pomimo tłumaczenia pomysłodawczyni, że to ma na celu szokować i że przyszłość dla wielu może nie być radosna i kolorowa, to i tak wielu ludzi stwierdziło, że nie powinno być takich rzeczy w grze bo im to nie pasuje. Już pomijam fakt, że teoretycznie zmiana płci to taka protoplasta modyfikacji ciała jakimiś implantami czy robo-częściami, to żywię nadzieją, że twórcy się nie ugną i wydadzą grę, której brutalna prawda będzie ludzi piekła w dupy.
    2 points
  2. - Ależ dawno tu nie byłem - rzekł Youkai wchodząc do pomieszczenia, które tak lubił. Starlight Glimmer akurat nie było, ale to go nie speszyło. Wręcz przeciwnie; młody ogier zachichotał z uciechy, zrobił parę kroków i bezceremonialnie władował się na należące do szkolnej pani pedagog wygodne krzesło. Po kilku chwilach położył nawet zadnie nogi na biurku, zaś przednie skrzyżował wygodnie i z tyłu głowy. Nareszcie dowiedział się jakie to uczucie tak siedzieć sobie po drugiej stronie biurka. Czuł się jak pan wszechświata, co znacznie różniło się od uczuć, które paliły go w obecności swojej ulubionej klaczy. Postanowił na nią poczekać, fantazjując przy tym o stadzie superźrebaków, które na pewno kiedyś tam będą mieli. Wreszcie usłyszał dochodzące z zewnątrz kroki; do biura wróciła jego właścicielka. - Co wiesz o planetach i gwiazdach, Star light? - rzekł Youkai zamiast się przywitać. - Mam dla ciebie superancką niespodziankę! - kontynuował nie czekając na reakcję. - Niedawno dowiedziałem się o istnieniu konkursu, w którym można nazwać jedną z egzoplanet dowolną nazwą. Dotyczy to również układu, w którym ta się znajduje. Po prostu nadsyła się swoją propozycję, a po pewnym czasie jury wybiera jedną z nich i tak już oficjalnie zostaje. Teraz najlepsze - młody jednorożec aż zachichotał - wysłałem swoją propozycję, oczywiście napisałem, że planeta musi się nazywać "Starlight Glimmer", a gwiazda "Glim Glam". Trzeba to było jakoś uzasadnić, ale napisałem tylko "Starlight Glimmer najlepszym kucykiem". To na pewno wystarczy! - Youkai mrugnął porozumiewawczo. - I co ty na to, Starlight. Dobre, nie?
    1 point
  3. Przeczytałem całość i muszę powiedzieć że to całkiem zacny fik, już od samego prologu akcja zapowiada się ciekawie i zabawnie, np przy opisie kucyków ta wzmianka o nogo parówkach dała mi jasno do zrozumienia że w fiku będą fajnie opisane akcje co zachęciło mnie do dalszego czytania i jak się okazało nie musiałem długo czekać bo na starcie dostałem rodzinę pierdzących januszy z pociągu świetnie oddających realia polskiej podróży koleją, a religijne wywody fanatycznego nosacza jeszcze bardziej podkreślają irytujące aspekty naszego społeczeństwa i zacofanie sporej większości z nich przez co fajnie pokazuje z czym na co dzień musi się mierzyć bardziej ogarnięta jednostka. W sumie nie wiem czemu niby zebry miały by przypuszczać atak na stacje kolejową przepełnioną armią zapoconych januszy ale ok, może planują stworzyć wybitnie parszywą armię zebr i napuścić ją na kucyki albo po prostu mają problemy z technologią i potrzebują nieco świeżego napływu januszowej myśli technicznej ale ok od czegoś trzeba było zacząć. Główna postać i jej charakter są świetne i bardzo mi się podobają, postać jest w miarę chłodna i myśli oraz zachowuje się logicznie ale też czasem albo i nawet często przywali jakimś fajnym tekstem czy porównaniem które rozwali system. zwłaszcza podobała mi się ta akcja z jedzeniem gdy postać dowiedziała się że została skazana na wcinanie zieleniny przez resztę życia. swoją drogą urzekła mnie żądając ofiar z Salaminu i kabanosów, tekst "Nigdzie nie walają się śmieci ani żule" też rozwalił system. Inne postacie jak i ich konflikty w fiku też są w miarę sensowne jak na sytuację w jakiej się znaleźli i nie przypominają tych pierdół typu "trudne sprawy " czy innego badziewia, są oryginalne i całkiem życiowe. Jeśli chodzi o świat przedstawiony w fiku i jego aspekty odbiegające od kanonu to muszę powiedzieć że jest całkiem fajnie przedstawiony choć spora ilość nowości i masa nowych postaci zrobiła mi mały mętlik w mózgu przez co skupiłem się bardziej na tych Zebrowych aspektach kanonu i ich kultura rysuje się w całkiem ciekawych barwach, zwłaszcza ta zebro antylopa całkiem fajnie się przedstawia. Szkoda jedynie że fik kończy się praktycznie w samym centrum akcji i nie wiadomo co dalej się dzieje ale ogólnie całość bardzo przyjemnie i fajnie się czytało. A... i gdzie znajdę ten art ze smoczycą w kolczastym bikini !!!??
    1 point
  4. – Co się tutaj dzieje? – Do sali weszła Starlight Glimmer. – Cheerful… – Przywitała ogiera skinieniem łebka, po czym zwróciła uwagę, że Cheerful jest jedyną osobą w pomieszczenia, a mogła, przysiądź, że słyszała kilka głosów. – Gdzie są moje małe pomocnice? Jak zwykle zaczęły coś i już ich nie ma… – Pokręciła głową zirytowana i prze teleportowała na tablicę kolejny fragment układanki. – A co tutaj robi mój Cheerfulek zupełnie sam skoro przed chwilą słyszałam jak by wypowiadał się jeszcze ktoś… – Spojrzała pytająco na ogiera, a następnie rozejrzała się jeszcze raz po pomieszczeniu.
    1 point
  5. Dlaczego nie... Na pewno to by było dużo lepsze niż to, co nas czeka na tym świecie. Jakoś wszystko, co się dzieje i te wszystkie marsze jednej i drugiej strony, a także skrajne szaleństwa z poprawnością nie wróżą niczego dobrego. Co byś zrobił, gdybyś mógł jedną osobę na świecie zmusić do kochania Cię?
    1 point
  6. Pamiętacie forumową modę na tulpy?
    1 point
  7. Mówią o Cyberpunku w wydarzeniach
    1 point
  8. Lato to nie pora roku. Lato to ból głowy.
    1 point
  9. Przyjaźń Polsko-Węgierska
    1 point
  10. Krótko - najlepszy odcinek od lat. Nie jestem w stanie znaleźć ani jednej wady To niesamowite, że wystarczyło raptem dwa odcinki żeby z dwóch najgorszych złoczyńców (Tirek, Cozy Glow) zrobić jednych z najlepszych. Relacje całej trójki to po prostu cholerne mistrzostwo świata. Odcinki takie jak ten sprawiają, że stają się naturalni i wiarygodni. Mało tego. Nie przepadam za piosenkami, ale ta to wyjątek. Nie wiem czy tylko ja odniosłem takie wrażenie, ale zalatuje Disneyem aż miło. Jak dla mnie 11/10. Na koniec dwa memy zainspirowane uświadomieniem sobie: "chwila... zaczynamy się przyjaźnić? NIEEEE!!!"
    1 point
  11. No odcinek wymiatał, sporo nawiązań do przeszłości i był to chyba pierwszy odcinek bez M6 i skupiony wyłącznie na ich wrogach. Cozy i Chrysalis wyszły tutaj mega dobrze i to jak Chrysalis prawie zaczęła się przyjaźnić, ale w porę się otrząsnęła. Na kolejny plus zasługuje spoko piosenka, która wpada w ucho, a Cozy jako dawna uczennica Szkoły Przyjaźni, miała największą wiedzę na ten temat. Fajnie było też oglądać jak zmieniają się relacje między nimi, albo jak Cozy manipuluje tym kucykiem strażnikiem, lub gdy rozmawia z Tirekiem przy ognisku, a później cała trójka wspomina swoje nieudane podboje. Jednak moim zdaniem jest już pierwszy minus, bo już planują zdradę Grogara, a to oznacza, że w chwili gdy Grogar będzie o włos od zwycięstwa, to jego kompani go zdradzą, zaczną działać na własną rękę, a kucyki ich wszystkich wypunktują po kolei i kolejny misterny plan... Z drugiej jednak strony, to cała trójka nie powinna zbytnio ufać Grogarowi, bo skoro już jest silniejszy od nich, a będzie pewnie jeszcze silniejszy, to na 100% ich zdradzi, gdy tylko zdobędzie swoją moc i pokona kucyki, tak jak zrobił to Storm King z Tempest, albo chociażby Tirek z Discordem. Osobiście wolałbym, aby jednak trzymali się razem, lecz z drugiej strony, to oni zaczynają siebie traktować jak znajomych, czy zwyczajnie partnerów do wspólnej zemsty, zapominając pomału o swoich atrybutach takich jak tytuły, a Grogar to jednak ich szef i nie mają już takiej więzi z nim. Ogólnie to odcinek ma u mnie 11, bo odcinki pchające fabułę do przodu są zawsze spoko.
    1 point
  12. Już kilka polskich mediów zaczęło napierdalać o dzisiejszym odcinku MLP (chodzi o te dwie lesbijskie ciotki) że homo propaganda i "ponury żart który okazał się obrzydliwą prawdą?". Polacy w dużej mierze nadal mentalnie jędza gówno i jeszcze chwalą, że jedyne dobre.
    0 points
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...