– Niestety nie… Cheerful mówiłam Ci wcześniej, że idziesz w dobrym kierunku, szukając miejsca, gdzie to się działo – Starlight kopytkiem wskazała na tablicę, po czym przeszła przez salę, stając przy oknie. – Czy jeśli ktoś powiedział Ci, że jesteś blisko, wspominając o szkole przyjaźni, to dlaczego uciekasz do lasu? – Zachichotała przyglądając się wierzchołkom drzew lasu Everfree skąpanym w promieniach zachodzącego słońca. – Co tu się wyprawia?!? – Merry wparowała do sali cała wzburzona. Raz po raz spoglądała na Cheerfula i tablice nie będąc świadomą obecności Starlight. – Kto wam dał pozwolenie na zwiększenie ilości puzzli dorzucanych po jednym czy dwóch dniach? Starlight wyraźnie powiedziała, że… – Że może być doczepiony jeden fragment dziennie – Dokończyła jej zdanie panna Glimmer kierując ku się ku Merry. – To ja im dawałam te wszystkie dodatkowe elementy… – Róg Starlight rozbłysł, a na tablicy pojawiło się kilka dodatkowych puzzli. – Uważam, że tak jest zabawniej, a poza tym i tak gdzieś wcięło naszego niszczyciela zagadek, a pan Cheerful koniecznie naciska by kolejna zagadka była w jego ulubionym lesie. – Cheerful lubi Everfree? – Merry podejrzliwie spojrzała na pegaza. – Nie dziwie się… może nad nim latać i nie spotka żadnego patykowilka czy innego potwora. Merry wciąż przyglądała mu się podejrzliwie, przeczesując swoją grzywę kopytkiem.