Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 10/04/19 we wszystkich miejscach

  1. Jaki się ruch zrobił Chodziło mi o papier lub jak napisała @PervKapitan kawałkiem papieru Ząbek dla ciebie RANKING: 1- Pielęgniarz Cheerful Sparkle (9 ząbków) 2- Pielęgniarka PervKapitan (9 ząbków) 3- Pielęgniarz D.E.F.S (7 ząbków) 4- Stażysta Szczerbix (4 ząbki) 5- Stażysta Youkai20 (3 ząbki) 6- Stażysta Starlight Sparkle (2 ząbki) 7- Stażysta MLPFan (1 ząbek) Który następny? A ty @Youkai20 za wyjawienie naszego deala o bitsach na Canterlockim koncie, możesz niedługo spodziewać się najazdu zbuntowanych, samozwańczych dentystów
    2 points
  2. COOO? Przecież się umawialiśmy, kolego @Bertram Quist , że co tydzień wysyłam bitsy na Twoje tajne konto w Canterlocie, w zamian za listę z odpowiedziami na zagadki. Hmpff! Zrywam umowę! Ale powiem jeszcze, że i tak znam rozwiązanie. Wiruje w powietrzu, tak? Nie lubi wody, tak? Chyba jasne, że odpowiedź brzmi:
    2 points
  3. Po najnowszym CD-A, moja lista oczekiwanych gier urosła o te pozycje.
    1 point
  4. Cheerful zakradł się do szkoły przez uchylone okno w żeńskiej toalecie. I choć zrobił to bezszelestnie, iście konspiracyjnie, to jednak łupnął z rumorem z parapetu na ziemię! - Ech, to już nie te lata... - westchnął do siebie z żalem. Jednakże jego "misja" była warta tej niecodziennej fatygi... Zakradł się przeto do pokoju zagadek, aby na tablicy, idąc w ślady @Youkai20 napisać kilka słów prawdy. Jednakże w jego wykonaniu nie było to zdanie o Glim Glam! Cheerful z estymą wyciągnął swój czarny marker i dusząc się ze śmiechu zaczął pisać: YOUKAI20 TO H... W tym momencie zawahał się czy to słowo jest na "ch" czy "h", ale ostatecznie dopisał: zanosząc się śmiechem ze swojego wybryku... Gdy tak patrzył na tablicę w zachwycie, szczerząc się szeroko, pomyślał: eeech, nie! To jednak przesada... Zmażę to! Chwycił za gąbkę leżącą nieopodal i dynamicznymi ruchami począł mazać plugawe i obraźliwe zdanie. Jednakże ku jego zdumieniu napis nie zaczął zanikać! Zupełnie jakby wsiąkł w strukturę tablicy! - Co u... Co do... licha! - wykrzyknął zaskoczony Cheerful - ZŁAŹ GŁUPI NAPISIE! Z przejęciem chwycił nawet za pobliskiego mopa, ale napis nawet się nie rozmazał pod naciskiem jego włosia. Cheerful zaklął: NIECH TO SZLAG! Nagle na korytarzu rozległ się odgłos dynamicznych kroków. Cheerful w panice otworzył okno sali i bez wahania wyskoczył, zapominając, że to nie jest parter... Ani pierwsze piętro.
    1 point
  5. Ori jest super na Switchu... Dzisiaj udało się skończyć Borderlands Pre-Squel. Gra jest fajna, a dialogi przezabawne zwłaszcza jak się ma DLC i dodatkowe postacie jak Claptrap. Teraz nadszedł czas na Borderlands 2, a potem prawdopodobnie 3.
    1 point
  6. Kurtyna opadła, nastała dziwna cisza. Siedząc przy komputerze zawiesiłem się na moment próbując poukładać myśli. I pomimo otaczającej mnie afonii, oderwaniu od bodźców i przekierowaniu skupienia na obejrzany odcinek, to nic mi w głowie nie zakiełkowało. Może jedynie jakieś uszczypliwości, ale niczego sensownego ogólnie nie udało mi się o tym epizodzie sklecić... Było to kilka dni temu, nawet dobrze nie pamiętam ile. Dzisiaj przeczytałem wasze posty. Wychodzi na to że zdania o "The Last Problem" są podzielone, a to dobrze, bo miałem nadzieje że będę mógł napisać posta w odniesieniu do waszych opinii, z tym że znowu nie pojawiła się u mnie żadna poważna czy wyważona myśl. Udałem się do wanny - tam często udaje mi się znaleźć ciekawe rozkminy (no i przy okazji musiałem się umyć)... ale znowu null. Poddałem się i piszę ten tekst z jałową głową, ale mimo to postaram się coś w nim przekazać... Ostatnia przygoda z Poni, czy może raczej "ostatni z nimi problem" to całkiem niezła rzecz, ale daleko jej do perełki. Muszę podkreślić iż nadal na sercu zalega mi ogromny żal o epizody "The Ending of the End" i wspomnienie o niezwykle bolesnej dla mnie końcówce. Byłem wściekły, i kiedy odpalałem omawiany tutaj odcinek to nastawiałem się do niego negatywnie. Na szczęście jest w nim "to coś" czego brakowało mi w półfinale IX sezonu - klimat, który jest miły i ciepły, z pozytywnymi wibracjami. Ja je wyczułem, a według mnie nie mogło tego zabraknąć na zakończenie całości produkcji. Morał również bardzo dobry, z dobrze podkręconym nastrojem i piosenką świetnie uwieńczającą zobrazowaną puentę. To mi się naprawdę podobało. Co do wykonania i pewnych elementów scenariusza to już niestety, ale wypadły gorzej. Tak jak pisaliście w swoich postach - wyszło to jakby randomowo, niczym średni epizod, gdzieś z połowy serialu. Taki który ogląda się raz lub dwa, a później się o nim zapomina. Problemy głównych bohaterek związane z dniem koronacji oraz ich przebieg to raczej nuda, bo rutyna. Normalnie kiedy w scenariuszu pojawia się taka sztampa to jeszcze da się go uratować dobrymi gagami, ale tutaj tego nie było. Niewiele zapamiętałem śmiesznych scen. Wystawiam 7/10. Specjalnie nie wspomniałem jeszcze o zmianach w wyglądzie postaci i ich przyszłości bo uważam że nie powinno się tych elementów zawierać w ocenie epizodu. On obrazuje to poprawnie, czyli tak jak chcieli twórcy, a zmiany są czymś o wiele dalej idącym. Gdzieś po prostu musieli pokazać jak mniej więcej będzie wyglądało uniwersum u kresu tego tytułu, no więc padło na "The Last Problem". Ale do rzeczy - Twilight wygląda do dupy. Nieładna, zrobiona na skróty, jakby ciosana w kamieniu (co przeczy temu że zrobiona na skróty, ale to tak metaforycznie napisałem ). Jej falująca grzywa nie ma tego samego efektu lekkości i zwiewności co fryz jej poprzedniczek, bardziej przypomina mi płachtę szarganą przez wiatr. Słabo, słabo. Design pozostałych Mane6 również mi się nie podoba, są dosyć cudaczne. Applejack jest jakby niechlujna, z kolei Rarity już osiwiała? No cóż - zawsze za dużo pracowała, musiało się to kiedyś odbić na jej zdrowiu i wyglądzie. Pinkie przerysowana tak że chyba bardziej się nie dało. Co do RD i FS nie mogę się jakoś bardzo przywalić, ale w sumie nie wyszły ciekawie. Za to Spike akurat spoko. Widać że 20 lat brania Syntholu zrobiło swoje - wy się czepiacie że chłopak głos ma ten sam... otóż on jeszcze nie dorósł, bo u smoków trwa to dłużej, a przyrost masy zawdzięcza odpowiednio dobranym sterydom i diecie z kryształów. Moim zdaniem jest O.K. A tak poza tym był najzabawniejszym bohaterem w tym odcinku. Wydaje mi się że jak na 20 minut animacji producentom udało się pokazać to co ważne. To trudna sztuka zobrazować zakończenie tak wielu wątków, dopiąć wszystkie elementy w jedną, zadowalającą całość, zwłaszcza gdy mowa o tak rozbudowanym uniwersum, i to nie tylko w kanonie co również przez fandom. Przypomniał mi się ostatni rozdział z książek o Harrym Potterze. Nie będę się przyczepiał że czegoś mi zabrakło, bo nie było możliwości abym zobaczył wszystko co sprawiłoby mi satysfakcję, ale cieszę się z przynajmniej kilku elementów które w serialu zostały oficjalnie odzwierciedlone, jak np. dziecię Big Mac'a i Sugar Belle, ship Pinkie z Cheese'm czy widok dorosłego rodzeństwa Cake (bydlaki nieźle wyrosły). Oczywiście jest też druga strona medalu, i naprawdę mam nadzieje że @Natuszka się myli co do związku między Rainbow a AJ. Oczywiście krótka scena z odcinka nie pozostawia wielu złudzeń i ciężko jest z nią dyskutować, lecz nie jest przy tym jednoznacznym potwierdzeniem... z resztą Discord z Fluttershy to również bardzo ssąca parka, i także w tym przypadku zaklinam rzeczywistość licząc że znajdzie się na to inne wytłumaczenie. Może jakiś twist, kiedyś tam, w przyszłości? Sprostowanie w jednym z wywiadów z którymś z producentów? Tak czy siak - AppleDash i DiscoShy to badziewie. Oczywiście nie ma to wpływu na moją ocenę epizodu, ale napisałem o tym tutaj bo wydaje mi się że nie będzie lepszej okazji aby ten wątek gdzieś indziej poruszyć.
    1 point
  7. Dzisiaj mija pierwsza rocznica odkąd przybyła do mnie moja pieszczotka... Fotki sprzed roku: I aktualne:
    1 point
  8. Słońce dawno już zaszło za horyzont za sprawą mocy księżniczki Celestii i tylko z woli Luny świat rozświetlało srebrne światło księżyca. Starlight Glimmer spacerowała pustymi korytarzami szkoły wraz ze swoją młodą uczennicą, dyskutując o nadchodzącym dniu. - Więc gdzie się podziewa Merry? - Nie widziałam jej już jakiś czas, ale z tego, co wiem, pojechała do rodziny i ma wrócić niedługo. Starlight pokiwała głową, rozmyślając. - Pusto się tutaj zrobiło przez te wakacje… Kiedyś było tu weselej tak jak i w innych miejscach. - Chodzi Ci o… - Tak. - Spojrzała na małą Sparkle - Kucyki odchodzą i przychodzą… wakacje sprawiają, że wszyscy albo większość uczniów wraca do swoich rodzinnych stron. - Ale to już nie długo… wkrótce znowu zrobi się tutaj tłoczno. - Dodała mała z dumą, patrząc przed siebie. “Jest optymistką, pełną pozytywnej energii i nadziei… podobno to obok przyjaźni najpotężniejsza siła na świecie” Starlight przyglądała się małej, idąc kilka kroków z tyłu. - Pewnie masz rację - Odpowiedziała w końcu i o mało nie padła na nią. - Nie zatrzymuj się tak nagle. Co się… Spojrzała tam, gdzie mała klacz wskazywała kopytkiem. - Pewnie ktoś zapomniał zamknąć drzwi… chodź... sprawdzimy, czy nie czai się tam jakiś podmieniec… - Będę pierwsza! - Krzyknęła asystentka pani pedagog i puściła się pędem w stronę drzwi tak, że Starlight ledwo za nią nadążała. Mała zatrzymała się przed drzwiami i kierując swój róg w ich stronę, ostrożnie zajrzała do środka. Wnętrze sali lekcyjnej pogrążone było w ciemnościach i dziewczyna nic nie była w stanie wypatrzeć. Już miała zapalić swój róg i nieco rozjaśnić pomieszczenie, gdy poczuła nad sobą kopytko panny Glimmer. Starlight sięgnęła kopytkiem i włączyła światło. - Teraz już nie jest tu tak podejrzanie… - powiedziała mała i rozejrzała się, wchodząc do środka. - Chyba tutaj nikogo nie ma… pewnie nie zamknęłam drzwi, gdy ostatni raz tutaj byłam. Starlight wzruszyła ramionami, stojąc przy wejściu i patrząc na swoją podopieczną. - Chodź już i tak nikogo nie ma… - Może i nie ma, ale ktoś tutaj był! - Dziewczyna stanęła przed tablicą i wskazała kopytkiem napis "STARLIGHT GLIMMER NAJLEPSZYM KUCYKIEM!!!" i “pokraczne” serduszko. Starlight podeszła do tablicy i mrużąc oczy, przyjrzała się uważnie. - Chyba masz jakiegoś wielbiciela - zachichotała. - Ehh… to nie Sunburst. - Stwierdziła Starlight odwracając głowę w stronę małej - To pewnie jakiś uczeń albo… - Cheerful! - Wykrzyknęła mała - mówią, że jest podmieńcem na pewno jest tutaj… gdzieś… - Daj spokój… to tylko głupie plotki. - Starlight machnęła kopytkiem, kończąc dyskusję o tym i wskazała na napis, dodając - Poza tym nawet Cheerful tak nie bazgrze… nie to musi być ktoś inny. Obie klacze chwilę wpatrywały się w napis, po czym naraz wykrzyknęły. - Youkai! - Spojrzały na siebie i z powrotem na tablice. - Wydawało mi się, że on odszedł… - Youkai wraca… Youkai wrócił, to i wujek Cheerful wróci - Mała klacz podskakiwała radośnie. - Ehh.. Znowu się zacznie - Załapała małą kopytkiem i skierowała w stronę drzwi - Chodź, zobaczymy, co z tego będzie… - Hura już nie mogę się doczekać jutra, kiedy ich zobaczę… a może nawet wcześniej - Nie moja panno, nie wcześniej… teraz idziesz prosto do łóżka.
    1 point
  9. Lego Przygoda 2 (lekkie spoilery) Nie szukajcie jakiegokolwiek sensu ci, którzy tu wchodzicie, bowiem sensu tu nie ma... I bardzo dobrze! Normalnie uznałbym coś takiego za wadę, ale nie tutaj. W końcu wydarzenia pierwszej Przygody powstały w głowie małolata, który postanowił pobawić się "modelami" należącymi do ojca. Druga część zaczyna się dokładnie tam, gdzie skończyła się jedyneczka. Tatusiek pozwolił synowi bawić się jego klockami... Hurra? Happy Ending? No, nie do końca, bowiem pozwolenie dostała też sio... sios... siostra A jak to wyglądało w świecie klocków? Nasi bohaterowie ledwo co pokonali jednego wroga, a już po chwili pojawił się nowy - najeźdźcy z planety Duplon, którzy doprowadzili do upadku cywilizacji. Pięć lat później pojawił się nowy kłopot... General Mayhem z układu planetarnego Sistars, która porwała najbliższych przyjaciół Emmeta. Cel? Ożenić Batmana i królową Whate... coś tam. Ten niezwłocznie wyrusza na ratunek. Brzmi jak scenariusz wymyślony przez dziecko? Bo tak miało być. Tym razem wydarzenia powstały w głowie rodzeństwa, a co za tym idzie, panuje tutaj kompletny chaos. Przykład - Lucy spotyka w tunelach wentylacyjnych Bruce'a Willisa. Dlaczego, i co on tam w ogóle robi? On tam po prostu jest. Kropka, nie wnikaj... I tak też trzeba do tego podejść, "nie wnikać". Niestety ten chaos trochę jednak przeszkadza, a sam film momentami przynudza. Na szczęście jako całość jest świetny, zabawny, ale i dość "mądry". Tym razem uczy młodych konstruktorów, że Lego City pasuje do Lego Friends (brat może bawić się z młodszą siostrą). Poza tym, pojawia się jedna dość wzruszająca scena, ale nie zdradzę o co chodzi. Warto! Najbardziej urocze ładunki wybuchowe... ever Heeelllooo!!! JEB!!!! "Chwytliwa nutka, utkwi ci w głowie" - uwaga, to prawda. Słuchasz na własną odpowiedzialność! Jakby co, ostrzegałem
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...