Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 10/10/19 we wszystkich miejscach

  1. Witajcie, bracia i siostry! Od dłuższego czasu, na moim dysku zalegał pewien fanfic, który wyklepałem na klawiaturze blisko rok temu w ramach treningu skilla pisarskiego. Uznałem, że dziś przyszedł odpowiedni dzień by przestać zapominać o jego wrzuceniu, w czym nie kryję, byłem niezmiernie dobry :p I tak oto, jestem tu teraz i mam zaszczyt stać się częścią tej społeczności, prezentując Wam swoje wypociny. Przyznam, że było dla mnie lekkim wyzwaniem napisać crossover MLP z uniwersum Fate (bo tym jest ten fanfic) tak, by połączone lore obu światów miało sens, ale przy tym by moje autorskie postacie miały w sobie coś z tej kucykowej niewinności zamiast zabijać się z zimną krwią, jak robiło to wiele postaci w oryginale Fate'a. Myślę, że znalazłem odpowiedni balans, ale to już ocenicie sami: Młoda klaczka odprawia rytuał mający na celu zmaterializowanie bohatera z przeszłości Equestrii, co da jej szansę na udział w grze na śmierć i życie, w której stawką jest możliwość spełnienia dowolnego życzenia. Nie spodziewa się jednak, że jeden z pozostałej szóstki uczestników znajduje się tuż obok. Wielkimi krokami nadciąga starcie dwóch legendarnych wojowników. Fate/Equestria: Święta Wojna Powyższą historię otagowuję jako Oneshot gdyż chcę być z wami uczciwy i nie będę kłamał, że zamierzam zasiąść w najbliższym czasie do pisania kontynuacji. Wierzę, że ten krótki tekst broni się jako samodzielna historia, a gdy już moja sytuacja na studiach będzie mniej napięta, kto wie? Może wtedy zaproszę Was na kolejną walkę? Tym, którzy z serią Fate nie są zapoznani pospieszyłem z pomocą, pisząc krótki i nieco chaotyczny (czytaj: robiony na kolanie, ale udoskonalę go z czasem) poradnik tłumaczący jak zabierać się za tą serię. Link do niego znajdziecie na samym końcu fanfica, więc jeśli chcecie najpierw nadrobić zaległości w anime, możecie od razu zjechać na sam dół, a czytaniem zająć się kiedy indziej. Wydaje mi się jednak, że wyjaśniłem w samym fiku jako tako podstawowe zasady, więc osoby chcące po prostu przeczytać sobie historię osadzoną w uniwersum MLP raczej nie powinny odbić się od ściany obcej terminologii. Choć prawdziwość mego twierdzenia zweryfikować może tylko czytelnik który wcześniej z serią styczności nie miał. :p Jest to trzeci fik jaki napisałem w swoim życiu i pierwszy na tej stronie (poprzednie dwa były z Legendy Korry). Dlatego, liczę że wybaczycie mi jeśli interpunkcja i justowania w momencie wrzucenia będą źle zrobione. Nie wątpię, że osoby bardziej obeznane niż ja wytkną mi co należy, a ja ponaprawiam wtedy wszelakie niedociągnięcia Pozdrawiam całą społeczność, /Lucasso de'Luxor
    3 points
  2. Tak! To byłoby boskie! Czy masz dług do spłacenia?
    2 points
  3. jhonnyrebel To nie jest nawet księżyc, wylądowali na niewłaściwym kucu dimfann dimfann Twi w bardziej pociągającej fryzurze. dimfann
    2 points
  4. Od autora Krwawego Słońca, Twarzą ku Słońcu i wiele innych opowiadań. Korektowane przez Gandzię, pre-readerowane przez Ghatorra. Koło Historii [Political] [Alternate Universe] [Seria] Opis Opowiadania: Dzieje tych ziem to niekończący się cykl pokoju i wojny, powstających na nowo imperiów oraz ich spektakularnych upadków. Kolejne generacje rodziły się i umierały, a świat pozostawał taki jak zawsze - okrutny i bezlitosny dla jego mieszkańców. Wieleset lat temu spośród mroków starożytności wyłoniło się potężne Cesarstwo Cirrańskie, które na krótko wydawało się zjednoczyć cały znany świat tylko po to by rozpaść się tak jak każde inne. Koło historii potoczyło się znowu. Saoshyant. Rimstuar. Kairos. Celestia. Luna. Trzysta lat po upadku Cesarstwa Cirrańskiego na gruzach imperium powstają nowe potęgi. Na ich czele stoją nie zwykli, słabi śmiertelnicy lecz Nieśmiertelni, właściwie nieskończenie potężne istoty, które Zstąpiły do naszego świata z Mandatu Niebios. Ich celem zaś jest ustanowienie nowego ładu, w którym wszelkie zło zostanie zniszczone, rozumne rasy zjednoczone, a szkodliwy postęp stanie w miejscu. Koło historii miało zostać ostatecznie zatrzymane. Nieśmiertelnym przypisuje się wiele zalet. Są między innymi niezwyciężeni, dostojni, przenikliwi, nieskończenie mądrzy, niewrażliwi na ból, choroby i śmierć, znają przeszłość i przyszłość. Można by pomyśleć, że ład jaki zapanował tutaj utrzymywany przez tak potężne istoty jest niemożliwy do ruszenia. Ale spośród tysiąca zalet Nieśmiertelnym brakuje jednej. Nieomylności. Prolog Koło Historii [Political] [Wojenny] Mapa Starego Świata: Część I - Era Nieśmiertelnych Wraz z bitwą pod Elis cały kontynent znalazł się pod władzą Nieśmiertelnych. Ich podporządkowanie naszego świata jest tematem wielu dzieł historycznych, opisujących wydarzenie po wydarzeniu, w jaki sposób bóstwa przejęły władzę. Kronikarze tamtej epoki, choć mogli obserwować te wydarzenia na żywo, nie mogli zadać jednego, wyjątkowo ważnego pytania. Te postawili dopiero współcześni historycy. Czy było to nieuniknione? Rozdział I - Saoshyant Rozdział II - Rimstuar Rozdział III - Kairos Rozdział IV - Celestia Rozdział V - Luna Część II - Pax Imperios Immortales Jeśli jest jedna rzecz w której wojna i pokój są pokrewne, to to że w obydwu są zwycięzcy i przegrani. Setki lat absolutnej dominacji Kultu Harmonii miało zatrzymać koło historii i utrzymać wieczny pokój dla wszystkich rozumnych istot Terry. Chociaż Długi Pokój był czasem rozwoju, stabilności i dobrobytu, to w jego ramach po raz pierwszy pojawiły się pierwsze oznaki nadciągającej katastrofy... Rozdział VI - Vae Victis Rozdział VII - Grzech Supremacji Rozdział VIII - Idea i Wiara --------------------------------------- Opowiadania: O'n [Slice of Life] Opis Opowiadania: Starsi nazywali kamień O’n, co znaczyło „Ten, Który Trwa”. Odkąd przodkowie ich przodków przybyli na te ziemie oddawali Mu cześć. Władcy Wiatru [Slice of Life] [Violence] [Political] Prolog Władcy Wiatru Epilog Opis Opowiadania: Do Everfree, stolicy Equestrii, przybywają rycerze dominium Królewskich Sióstr by wziąć udział w turnieju z okazji święta Dies Triumphi Solis Invicti. Baron Luco d’Sarisolla z Fralii reprezentujący miasto Ligurii zostaje jednak po drodze napadnięty przez bandytów i okaleczony. Od śmierci ratuje go interwencja tajemniczego nieznajomego. Nie będąc w stanie dalej walczyć - baron Luco prosi by ten go zastąpił. Choć nie może tego jeszcze wiedzieć, prośba ta zmieni Equestrię w sposób jaki nigdy nie mógłby sobie wyobrazić. Willensvolk [Adventure] [Slice of Life] Willensvolk Opis Opowiadania: Na ziemiach południowo-wschodniej Alemanni, na pograniczu między Kiefergen i Himmelgrif rycerza Zakonu św. Andrei zostali ponownie wyzwani by uwolnić lokalnych wieśniaków spod ucisku i tyranii smoka co kradnie ich dobytek. Ale dla dowodzących tą małą wyprawą nie jest nawet pewne czy on istnieje. Autor rekomenduje przeczytanie Rozdziału VII i Władców Wiatru przed lekturą Willensvolk ale nie jest to niezbędne. Ostatni Argument [Wojenny] [Violence] [Dark] [???] Prolog - Anioły Zagłady Interludium - Rada Wojenna Rozdział I - ??? (Soon) Opis Opowiadania: Sauriańskie miasto C'tis zbuntowało się przeciwko prawowitej władzy Nieśmiertelnych. Wojownicy z całego świata, pod wodzą Luny - Tej, Która Tka Los, przybyli by zgładzić rebelię. Wśród nich znaleźli się rycerze Ellenois prowadzeni przez Irę Auranti. Choć milion zgromadzony pod sztandarem Harmonii powinien zagwarantować łatwe zwycięstwo, to tajemnicza istota na szczycie Czarnej Wieży ma na ten temat zupełnie inne zdanie... Struktura Opowiadania: “Koło Historii” to seria, w której przedstawiona zostanie historia przejęcia władzy nad znanym światem przez panteon Nieśmiertelnych w późnej starożytności oraz ponad tysiąc lat ich rządów od 0 AD, nie ograniczając się jednak tylko do ograniczonej kasty postaci czy perspektywy, lecz patrząc na świat jako całość - uwzględniając losy i dzieje wszystkich rozumnych ras, narodów, państw, wierzeń i władców tego świata. Największą inspiracją pozostaje klasyczne alternate history - “Look to the West” oraz ciekawe alternate take dla serii Mass Effect - “Renegede Reinterpretations”. Jeśli chcecie dokładny odpowiednik historyczny w stosunku do naszego świata, to będzie to od późnej starożytności do początku Oświecenia. Seria ta składa się z “Rozdziałów” oraz opowiadań. Różnica pomiędzy nimi jest taka, że opowiadania są prezentowane z perspektywy konkretnych postaci historycznych na przestrzeni epoki, podczas gdy “Rozdziały” są napisane w całości w sposób narracyjny - przy pomocy materiałów historycznych, fragmentów książek, wykładów, wycieczek archeologicznych, wywiadów w radiu i tak dalej. Rozdziały będą się tyczyły bardzo różnych rzeczy z zakresu historii religii, różnych ras kuco-versum, polityki, wojskowości, gospodarki i handlu, demografii i tak dalej. Znaczy to perspektywistycznie, że zwłaszcza w późniejszych rozdziałach o ile niektóre z nich mogą być bardzo istotne dla narracji całej serii, o tyle niektóre mogą mieć charakter tylko ciekawostkowy i można je pominąć jeśli to kogoś nie interesuje. Te właśnie “nie-esencjalne” dla głównej narracji będę oznaczał tagiem [*]. Właściwe opowiadania to będą one-shoty, które mogą mieć różne tagi, od [Slice of Life], przez [Wojenny], [Adventure], aż po [Political]. Co jest opisywane w one-shotach, się bezwzględnie wydarzyło… a przynajmniej tak się wydaje postaciom, które w tych wydarzeniach uczestniczą. Co jest opisywane w rozdziałach mogło się wydarzyć… albo nie musi. Same rozdziały składają się w znaczącej większości z materiałów historycznych, nagrań i wycieczek archeologicznych - a wszystkie post factum. Oznacza to, że wydarzenia opisywane w rozdziałach mogły się wydarzyć, mogły się wydarzyć, ale szczegóły były inne, bądź też prawda może być zupełnie inna. Z tego też powodu będziecie mogli zauważyć, że z różnych przyczyn opowiadania oraz rozdziały nie są za specjalnie zgodne same ze sobą, a często mogą być wewnętrznie sprzeczne. Jak się przekonacie - powody tego stanu rzeczy mogą być bardzo ciekawe. Nota o tagu [Alternate History]: W opowiadaniu tag ten nie oznacza, że będę radykalnie zmieniał coś co było jasno określone w serialu (jak przykładowo: Celestia jest ogierem i jest od księżyca). Mam trzy powody użycia tego tagu. - Po pierwsze, chociaż mam określony cały łańcuch przyczynowo-skutkowy od początku do końca opowiadania, to chcę zachować pewien stopień nieprzewidywalności. Tag ten zostawiam jako groźbę - wydarzenia opisywane w fanfiku na wiele setek lat przed wydarzeniami serialu mogą sprawić, że świat będzie wyglądał jak kanoniczny… ale nie musi. Chociaż może się pojawić oczekiwanie, że pewne postacie się pojawią albo pewne wydarzenia się wydarzą, to nie powinniście mieć żadnej pewności czy na pewno będzie to w takiej formie jakiej przewidzieliście. - Po drugie, osobiście jako osoba, która przetrawiła za dużo czasu na pastelowe taborety nie jestem na bieżąco z serialem… w stopniu dosyć ekstremalnym. Będę czerpał chętnie z motywów serialowych, ale tych co sam znam - więc nie męczcie mnie o coś co wydarzyło się w sezonie którego nawet nie oglądałem. Podobnie też - ilość OCków w tym uniwersum, w tym Nieśmiertelnych będzie spora więc też trzymanie się kanoniczności tutaj będzie dosyć trudne. - Po trzecie… istnieje jeden sekretny powód dla którego muszę użyć tego tagu. Jaki? A to niespodzianka. Zostawiam to waszej spekulacji jaki to musi być wyjątkowo specyficzny powód. Od autora: Kończąc "Krwawe Słońce" myślałem, że będzie to moje ostatnie opowiadanie w całym fandomie i realnie odpuszczę sobie pisanie w uniwersach pastelowych taboretów na dobre. Nie jestem pewien czy po prostu się nakręciłem, przyzwyczaiłem czy też pisanina zwykłych opowiadań autorskich okazała się aż taką porażką, ale zamiast poprzestać na moim najdłuższym opowiadaniu popełniłem jeszcze Twarzą ku Słońcu. Generalnie, problem polega na tym, że mam jeszcze wiele dziesiątek opowieści do napisania i opowiedzenia mam, czerpię z tego autentynczną radość jednak życie studenckie oraz realia naprawdę odbierają mu smak. Realnie czasu żeby zajmować się pisaniem fanfikcji mam znacznie, znacznie mniej. Ta seria pozwala jednym kamieniem zbić dwa gołębie z płotu. Po pierwsze, ta konkretna forma serii pozwala mi opowiedzieć możliwie najwięcej z tych pomysłów i historii w jednocześnie relatywnie krótkiej i zwięzłej formie. Po drugie, forma serii pozwala mi nie podchodzić do niej z taką dyscypliną jaką miałem przy długim wielorozdziałowcu z jasno określoną i wytyczoną linią fabularną (nie mam presji by szybko oddawać rozdziały). Prawdopodobnie więc, moja dalsza "kariera pisarska" w tym fandomie skończy się na tej serii i liczę w tym sensie, że ta seria naprawdę dostarczy wam wiele radości. Prolog będący opowiadaniem konkursowym oraz Rozdział I zostały opublikowane. Życzę wam przyjemnej lektury. - Verlax Arty:
    1 point
  5. Stało się! W końcu wydaliśmy numer 33. Więcej informacji we wstępniaku. Może ktoś go w końcu przeczyta Kolejnych opóźnień raczej być nie powinno, a na pewno nie aż takich. Czytajcie i komciajcie! Linki do numeru: https://issuu.com/equestriatimes/docs/033 https://drive.google.com/file/d/1di2FyPYhU042c9FAdsj-ZTYLAgI4-YmP/view Link do komiksu: https://drive.google.com/file/d/1I8ztu5gh6Ngu4uBupIlwU63mgKGpEuaA/view
    1 point
  6. 1 point
  7. Nie, acz się staram Podoba się?
    1 point
  8. Nie powiem, grałem w naprawdę niewiele tego typu gier, ale sama koncepcja że mogę wykonać egzekucję moich wrogów jeszcze bardziej widowiskową niż zazwyczaj, napawa mnie entuzjazmem Więc Tak lubię.. Masz w swoim komputerze wszystko idealnie posegregowane ?
    1 point
  9. 1 point
  10. Teraz już będę mieć, bo właśnie podsunąłeś mi genialny pomysł Używasz często skrótów klawiszowych ?
    1 point
  11. Wczoraj przeczytałam Koło Historii i moje odczucia są jak najbardziej pozytywne, choć znajdzie się parę zgrzytów. Nie dziwi mnie stosunkowo niewielka liczba komentarzy pod tym opowiadaniem, ponieważ jest ono bardzo specyficzne (to tak naprawdę czyste światotworzenie) i tak naprawdę targetem jest wąska grupa odbiorców - miłośnicy historii. Nie licząc Prologu, otrzymaliśmy 5 rozdziałów, które czyta się jak podręcznik do historii. Tylko, że kiedy czytamy prawdziwe podręczniki, to mamy mapy, spisy, etc. A tu dostajemy mnóstwo obcych nazw, nawiązujących do świata rzeczywistego oraz smaczki, które wyłapią tylko historiofile. Czasami trudno się połapać geograficznie gdzie, co i jak, niestety. Generalnie jakbym miała Koło porównać do czegoś innego niż podręcznik, to byłaby to książka Ogień i Krew autorstwa George'a Martina, a także trochę do Delegatur Nocy autorstwa Glena Cooka (to ze względu na świat bardzo podobny do naszego). Generalnie ze światem przydałoby się więcej informacji odnośnie klimatu i geografii. To co jest określiłabym jako zbyt ubogie i rodzące pytania. Co uprawiają w tych krajach? Czym handlują? Jak to się stało, że te barbarzyńskie, półkoczownicze gryfy mają takie fajne i prawdopodobnie zaawansowane zbroje? (to nie jest sugerowanie błędu, to jest zwykła ciekawość). Podobają mi się kreacje Nieśmiertelnych i złożoność tego świata. Widać w tym mnóstwo riserczu oraz pracy. Fragmenty bez naszych bogów czy półbogów wypadają moim zdaniem nieco gorzej, chociaż rozumiem, że są potrzebne w celu stworzenia pewnej podbudowy. Po prostu są nieco nudnawe, ale przypominam, że raczej nie jestem targetem. Nieśmiertelni jako grupa są raczej nieprzyjemną bandą. Ot, zjawili się, Mandat Niebios, Wielki Plan, etc., blokujemy historię, etc. Chcą by ich wyznawcami były głupiutkie owieczki. W teorii mieli wprowadzić coś lepszego, ale czy faktycznie to zrobili? Osobiście uważam, że nie. Ze zrobili tylko coś pozornie lepszego. No, może nie wszyscy, ale wciąż... Powiedziałabym, że bije z nich strasznie dużo arogancji jak na istoty omylne. To nie jest błąd kreacji, oczywiście, raczej moje subiektywne odczucia. Z Nieśmiertelnych chyba najbardziej przypadł mi do gustu Kairos. Kairos jest sprytny, mądry i jest złośliwym skurczybykiem, ale nie udaje, że jest inaczej. Kruk z wglądem jest też raczej neutralny, zwłaszcza w porównaniu do innych Nieśmiertelnych. Dlatego też zdobył moją sympatię i uważam, że na swój sposób jest najlepszym wyborem dla śmiertelników i póki co, to w tym fanfiku odpowiadał za najmniej czystego i niepotrzebnego okrucieństwa. Na drugim miejscu są Celestia i Luna. Nie wiem, którą z nich lubię bardziej. Celestia to polityk i chce dobrze, ale wręcz boi się korzystać ze swojej mocy, przez co przedłuża pewne sprawy i prowadzi do tego, że jest gorzej nim stanie się lepiej. Celestia jest w pewnym sensie zbyt bierna. Za to Luna... Zazwyczaj za nią nie przepadam, ponieważ fandom często jedzie w ostrą lunafagię, tworząc parodię tej postaci. Ale ta Luna jest sprawiedliwa. Stoi na straży porządku, mimo pewnego pozornego okrucieństwa. Ale Luna jest przy tym szczera, nie wykonuje też zbędnych ruchów. Mój problem z Rimstuarem jest taki, że ta postać póki co nie popisała się niczym innym poza mocą i rasizmem. Nie jest zbyt bystry i mocno ograniczony. Ale jednocześnie zapewnia na swoim terenie pokój i stabilizację, wydaje się też mniej ograniczać poddanych. Saoshyant to paskudny hipokryta i najokrutniejszy z Nieśmiertelnych. Bycie jego poddanym brzmi jak koszmar. Mieni się Czyniącym Dobro, co jest podwójnie obrzydliwe. Karze dzieci za grzechy ojców i to w dość okrutny sposób - Luna zesłała potomków Tuath De, którzy się ukorzyli na wygnanie na Avalon, co chyba było całkiem spoko, ten kazał się oślepić potomkowi władcy, który oślepił jego posłańca. Jednocześnie jest najmniej ludzki, a jednocześnie najbardziej. Bo czy okrucieństwo i swego rodzaju mściwość nie jest właśnie rzeczą ludzką? Jest trochę jak chrześcijański Bóg ze Starego Testamentu. Którego też nie lubię i lekko mówiąc, nie darzę szacunkiem. Ale nasuwa się pytanie - co się stało, że kuce, gryfy i inne rasy dyskutują o Nieśmiertelnych w taki, a nie inny sposób? Czy coś uwolniło ten świat spod ich jarzma? Naprawdę, chciałabym wiedzieć co będzie dalej. I to zdecydowanie bardziej niż co się działo w jakimś państewku gdzieś tam. Oraz czemu nikt nie wspomniał z imienia o Nieśmiertelnych Siny? To jest naprawdę dziwne, że rozmawiają o pięciorgu, ale pomijają innych, jakby ich nie było. Powinni zostać chociaż wspomnieni z imienia. Jeśli chodzi o rozdziały, to najbardziej przypadł mi do gustu Prolog, który czytało się najszybciej i był najbardziej skupiony wokół bohaterów. Potem Saoshyant na równi z Luną, Rimstuar, Keiros i Celestia. Luna się wyróżnia, ponieważ jest mniej historyczna, a bardziej baśniowa, magiczna, a przez to również ciekawsza. Saoshyanta jest całkiem sporo i nie jest bierny, czuć też pewną potęgę oraz tajemnicę. Rimstuar jest po prostu w porządku, ale ciężko mi powiedzieć coś więcej. Największą wadą Keirosa są nawiązanie do plag egipskich oraz przynudzanie od dynastii Unicornii. Mało samego Nieśmiertelnego, ale kiedy już wszedł, to klimat zmienił się diametralnie. Na plus, oczywiście. Za to Celestia... Pojawia się w drugiej połowie fanfika, podczas gdy pierwsza się dłużyła, bo czekałam aż w końcu pojawi się Celestia i zacznie się dziać coś ciekawszego, a do tego tekstu zawita odrobina magii. Od pojawienia się samego Słoneczka rozdział przyspieszył, a sama Królowa Equestrii skojarzyła mi się nieco z Joanną d'Arc. Odnoszę wrażenie, że im więcej Nieśmiertelnych, tym sam tekst jest bardziej interesujący. Skala makro, jak to ujęli moi poprzednicy, na dłuższą metę zaczyna przynudzać. Wolałabym czytać więcej o funkcjonowaniu tych społeczeństw i ich kulturze, technologii, etc. Jeśli chodzi o przerywniki, to uważam, że studenci wypadają lepiej. Brzmią przynajmniej całkiem naturalnie. Problemem radia jest to, że to brzmi zbyt podobnie do reszty tekstu, jakby ta babka czytała ten sam podręcznik, a nie dyskutowała. Nawet forma jest jak wyjęta z forum dla historyków, a nie rozmowy radiowej. Wyszło sztucznie. Po prostu. Jedną z największych wad jest forma - w fiku znalazło się niestety sporo baboli różnej maści. Myślę, że przydałoby Ci się rozwinąć skład prereadersko-korektorski, bo niektóre zdania brzmiały niczym tzw. humor z zeszytów szkolnych. Stylistycznie jest dziwnie... Słownictwo jednocześnie jest ubogie i nie jest ubogie - pojawia się sporo trudnych, rzadko używanych wyrazów, ale jednocześnie ilość powtórzeń błaga o pomstę. To sprawia, że tekst bywa zwyczajnie brzydki, a szkoda. Do tego dochodzi kwestia nazw (możesz je poprawić też chociażby w rozdziale Luny, bo tam zostały stare), które czasami aż zbyt chamsko kalkowały prawdziwe, a były czymś na kształt zapisu fonetycznego. Teraz napiszę coś bardzo osobistego, co zaznaczam, bo nie chcę byś traktował to jakbym dawała Ci radę czy coś, bo nie o to chodzi. W sumie mam nadzieję, że kolejne rozdziały będą bardziej przypominać Twojego zebrofika albo Prolog. Sądzę też, że w takiej formie stałyby się przystępniejsze dla większości ludzi. Szczególnie liczę na więcej Nieśmiertelnych, bo to oni są w tym najciekawsi. Gdybym chciała po prostu historię-historię bez elementu boskiego, to bym sięgnęła po podręcznik. Na pewno będę czytać dalej, spodziewaj się też recenzji w Equestria Times.
    1 point
  12. /Ghatorr Liczę że doprecyzujesz z czasem "niezręczność" Co do pre readerów, miałem dwóch znajomych. Pierwszego nie zacytuję wiernie, ale powiedział coś w stylu "spoko wyszło, trochę mało brutalnie i za bardzo kucykowo, ale ogólnie mi się podoba". Literówek nie znalazł bo raczej ich nie robię, jedynie z dwa przecinki brakujące namierzył. Drugi był już bardziej kompetentny, wskazał brak justowania (które gdy chciałem uwzględnić, rozjechało strasznie tekst, gdyż ten był przeklejony z Worda, dlatego wrzuciłem póki co fanfic bez justowania, muszę to doszlifować), konieczność zmiany myślników na pauzy, co zrobiłem (i szczerze, nigdy nie zwracałem uwagi na to, że istnieją dwa różne symbole), zaznaczył, że trochę stereotypowe jest przypisywanie czerni imieniu antagonisty, co zostawiłem niezmienione gdyż uzasadnia się ono fabularnie i jest bardziej tytułem jak częścią imienia (coś jak Blade o czarnym sercu) i wcale nie definiuje go jako złego. Wskazał też parę pomniejszych problemów, z których większość poreperowałem. Innymi słowy, swoisty pre reading był. Naturalnie, z czasem doszlifuję to i owo by nie odstawać od tutejszych weteranów /Princess Luna Wierz mi, największym wyzwaniem było właśnie upchanie tej historii by nadać walce głębię. Ostatnie czego chciałem to stworzenie fanfiku gdzie dobry bije się ze złym. Owszem, miała to być walka, ale kwintesencją fabuły miało być nie to, że ktoś z kimś walczy, a to, że pojedynkują się dwie osoby z charakterem, motywacjami i przeszłością. Zawsze pisząc próbuję robić z moich historii epopeję, więc uznałem, że zmuszę się do napisania historii, która broni się sama. To mój pierwszy Oneshot, w którym spróbowałem stawić czoła moim nawykom by poszerzyć własne horyzonty, na własną skalę. Może nie wyszedł nieoszlifowany diament, ale i tak jestem z siebie zadowolony ^^
    1 point
  13. Blizzard przegiął. Pokazał, że w dupie ma wolność ludzi i woli pieniądze. KLIK Niniejszym więc dołączam do bojkotu, bo to już się nie mieści w głowie. Battle.net odinstalowany, nie otrzymają mojego wsparcia i jeśli ktoś z was gra w jakąś grę Blizzarda to zachęcam do tego samego. Jest mnóstwo innych wartych uwagi gier.
    1 point
  14. buckweiser Supermare Supermare Supermare sheandog
    1 point
  15. - Nie możesz… po prostu nie możesz tam tak wejść! - Dlaczego? - To księżniczka i myślisz, że Cię tak po prostu wpuszczą na audiencje dzisiaj? Wyraźnie jest napisane NIEDZIELNE! - Oj tam przesadzasz… o patrz, już jesteśmy w środku. - ehh... - Księżniczko Celestio, czy mogę zadać Ci kilka pytań, które nurtują mnie od pewnego czasu? Ahem… więc księżniczko Celestio. Gdy zdecydowałaś razem z Luną, że przechodzicie na emeryturę, to Luna wspomniała o Srebrnym Wybrzeżu, a gdzie Ty sama planowałabyś swoją emeryturę? - Z tym pytaniem wiąże się również kolejne. Co księżniczka Celestia robiłaby przez resztę życia na takiej emeryturze? - No i ostatnie pytanie… Jeśli kucyki chciałyby Twojego i Twojej siostry powrotu na tron to czy byś się zgodziła?
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...