Youkai siedział sobie na ławeczce gdzieś w pobliżu Szkoły Przyjaźni. Nie miał siły iść dalej, tak się nafutrował świątecznymi daniami. Postanowił chwilkę pomyśleć. Tuż obok niego, w świetlistym nimbie magii, unosił się sporych rozmiarów pakunek. Początkowo młody ogier zamierzał odwiedzić Starlight, lecz uznał, że to nawet lepiej, że jednak nie zawita dziś u niej. Szkoła i tak świeciła pustkami, klaczy zapewne nie było w gabinecie. Tak czy owak miał dla niej prezent, który upatrzył sobie już jakiś czas temu. Pochylił się nad karteczką i w bladym świetle latarni koślawo nabazgrał parę słów:
Nie podał kto przysłał podarunek, ponieważ czuł, że klacz w mig się tego domyśli. Po chwili skupił się niego bardziej, ucałował pakę samemu nie wiedząc po co i teleportował ją wprost na biurko Starlight.
Młody ogier miał nadzieję, że prezent przypadnie szkolnej pani pedagog do gustu. Żałował tylko, że nie zobaczy jej miny, gdy wyciągnie z pudełka...