Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 12/27/20 we wszystkich miejscach

  1. To nie jest Sunset Shimmer - kolejny przypadek pomyłki w galeriach.
    2 points
  2. Rozdział II tomu II przeczytany. Beware the spoilers! No, panie Zodiak... to było naprawdę coś. O ile pierwszy rozdział pokazał nam trochę szerokiego świata, o tyle tu praktycznie cała akcja toczyła się w jednym, zapyziałym miejscu, które zapewne dla losów świata, czy też późniejszej fabuły jest kompletnie nieistotne. Ale to co się działo w nim w tym rozdziale? Nektar, nektar i ambrozja, powiadam! O ile lubię światotworzenie, pokazywanie szerokiego obrazu świata i opisy wojen, intryg, machinacji i innych interakcji społecznych, to miło w opowiadaniu o wiedźmach przeczytać rozdział, gdzie mamy opis zwyczajnego zlecenia dla jednej z przedstawicielek tej profesji. Było to przyjemnie odświeżające, a na dodatek absolutnie bezbłędnie napisane. Mowa naturalnie o treści, jeżeli chodzi o formę, to nie wątpię iż tej perfekcji znacznie dopomógł sztab prereadersko-korektorski. W każdym razie atmosfera była doskonale ciężka, historia odpowiednio przerażająca (swoją drogą kiedyś, przed liberalizacją, bym to wykopał do MLN), opisy cieszyły oko wytrawnym zastosowaniem makabry (w odpowiedniej dozie), akcja zaś toczyła się wartko i nie pozwala nawet na chwilę nudy. Jedyne nad czym się zastanawiam, to czy ktoś tak emocjonalny jak Erynia powinien być wiedźmą. Nie jest to oczywiście wada, wręcz przeciwnie - dodaje postaci miłego zróżnicowania, od tradycyjnego obrazu zimnej, wiecznie spokojnej wiedźmy. W tym kawale tekstu naprawdę mogę wyłącznie chwalić. Chciałbym być zmuszony częściej pisać takie komentarze. Ocena celująca. Z wykrzyknikiem.
    1 point
  3. Zdecydowanie cała trylogia "Metro" i Uniwersum 2033/2035. Ile się przy tym godzin spędziło... A i tak jeszcze zostało tyle do przeczytania że ho. Szok. Ale polecam jak mało co.
    1 point
  4. Rozdział IV przeczytany. Beware the spoilers! W sumie to dziwne, iż po tak długim rozdziale nie bardzo mam o czym pisać. Tak naprawdę wystarczyłoby jedno zdanie będące powtórzeniem kolejnych komplementów i wyrażeniem nadziei, iż pozostałe napisane części będą utrzymywały stały, wysoki poziom. Bo tak - światotworzenia znowu trochę jest, poznajemy miasto Cracow, dowiadujemy się również sporej ilości rzeczy o sporej ilości innych rzeczy. Bohaterowie drugoplanowi jak zwykle stają na wysokości zadania i widać, że nie są traktowani pobieżnie, lecz nad ich kreacją co najmniej chwilę pomyślano. Najważniejsze pozostaje oczywiście dalsze wykuwanie więzi między Twilight a Obsydian, co idzie wyjątkowo opornie. I słusznie, gdyż po latach jednego typu wychowania, szybka zamiana na coś zupełnie innego mogłaby wypaść nienaturalnie. A tymczasem mamy opisy pomniejszych i nieco większych zgrzytów, a wymiana światopoglądu postępuje powoli. Obawiam się jednak, iż niedługo przyspieszy, bo Twilight wykryje najfajniejszy czar Obsydian i ją popęka... Z drugiej strony może wtedy w końcu córeczka Sombry się wkurzy i odstrzeli jej ten lawendowy leb... Mimo braku fajerwerków, czy zakakujących plot twistów rozdział bardzo mi się podobał - nie zauważyłem w nim praktycznie żadnych wad, za to trafiło się kilka perełek, z których największą jest oczywiście poznanie tożsamości męża Applejack (może było to powiedziane wcześniej, ale nie pamiętałem i solidnie mnie to zaskoczyło). Celujący.
    1 point
  5. 1 point
  6. Czas spojrzeć na Pana przez "inną optykę".
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...