Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 10/26/13 we wszystkich miejscach

  1. Przyszła wreszcie pora i na mnie. Postanowiłem opublikować swojego pierwszego fica, nad którym pracuję już od dłuższego czasu. Nie jest on jeszcze skończony, do napisania pozostała mi jego większa część, ale... wrzucę to, co mam. Moja przygoda z tym opowiadaniem rozkłada się na spory okres czasu, więc nie zdziwcie się jeśli zauważycie pewną różnicę stylu (mówiąc "pewną" mam na myśli bardzo... znaczną) w poszczególnych rozdziałach. Sporo mógłbym jeszcze napisać, jednak nie chcę Was zanudzać. Zamiast tego zamieszczę krótki opis. Życzę miłej lektury! Twilight wraz z resztą przyjaciółek odnajduje tajemniczy przedmiot. Może on stanowić poważne zagrożenie dla Equestrii, dlatego dzielne klacze postanawiają wyruszyć na niebezpieczną wyprawę, by go zniszczyć. To co z początku wydaje się proste, szybko zaczyna się komplikować. Nasze bohaterki nie mają pojęcia w co się wplątały... Czym tak naprawdę jest ta misja? Dlaczego odpowiedzialność znowu spoczywa na barkach sześciu klaczy? Czy Twilight straci cały swój szacunek do Celestii? Kto jest za to wszystko odpowiedzialny? Wyprawa dla dobra Equestrii szybko może przerodzić się w wyprawę wgłąb siebie... tylko czy nasze bohaterki są na to gotowe? Chcę podziękować przede wszystkim Alberichowi i Dolarowi. Gdyby nie oni, ten fic prawdopodobnie nigdy by nie ujrzał światła dziennego. Kłaniam się w pas, panowie! Dziękuję podwójnie, jako że (ku mojemu własnemu zdumieniu) udało mi się jednak dokończyć ten fanfik. Wymienionej dwójce, Niklasowi, który zostawił sporo komentarzy zarówno w tekście, jak i na forum, a także każdemu, kto zdołał przeczytać te opowiadanie. Jesteście wielcy! A oto lista rozdziałów. Pierwszy i drugi są dość krótkie, dopiero od trzeciego osiągają pełną długość. Prolog Rozdział I: Anomalia Rozdział II: Przygody zew Rozdział III: Północny szlak Rozdział IV: Cienie przeszłości Rozdział V: Pożeracz Rozdział VI: Zmiana planów Rozdział VII: Szare złoto Rozdział VIII: Gryfy Rozdział IX: Błędy Rozdział X: Honor i krew Rozdział XI: Łowca Rozdział XII: Manymane Rozdział XIII: Męczennik z wyboru Rozdział XIV: Wiedza to potęga! Epilog PS: Początki fica sięgają zamierzchłych czasów sprzed Twilicorna. Dlatego też, Twilight występuje tu pod postacią zwykłego jednorożca. Epic: 5/10 Legendary: 5/50
    2 points
  2. Największym problemem jest sobór watykański II, który wprowadził tak ogromne zmiany że Kościół posoborowy jest czymś całkowicie innym od przedsoborowego. Zauważ że to czego naucza KK dziś kompletnie różni się od tego czego nauczali papieże jeszcze w 1 połowie XX wieku jest wręcz sprzeczna z prawdziwą tradycją katolicką. Od 1910r. przecież każdy ksiądz czy biskup musiał złożyć przysięgę antymodernistyczną, aż do czasu zniesienia przysięgi przez papieża Pawła VI w 1967 roku. Po soborze ogromną władzę w Kościele zdobyli moderniści oraz ruchy charyzmatyczne tak zwane ruchy odnowy w Duchu Świętym (http://www.youtube.com/watch?v=7xpyojA7DAE). Zmiany wprowadzone przez sobór doprowadzają do destrukcji nie tylko całego Kościoła ale i całej kultury europejskiej, której przecież Kościół Katolicki był jednym z jej najważniejszych filarów. Sobór pozbył się Mszy Świętej odprawianej po łacinie która była i jest językiem Kościoła i zastąpił ją językami narodowymi.(Pierwsze co robi najeźdźca na podpitych terytoriach jest wprowadzenie swojego języka. W końcu wszyscy nasi zaborcy najbardziej starali się zniszczyć nasz język) Pozbyto się niektórych elementów liturgii, inne nowe wprowadzono, tak że bardzo często Mszę zamienia się w pewnego rodzaju widowisko czy przedstawienie gdzie najważniejszy jest człowiek a nie Bóg (polecam książkę "Gdzie jest twoja Msza, kapłanie?" wydawnictwa Te Deum). Wprowadzono ekumenizm który jest całkowicie nie do pogodzenia z KK. Także od czasów Pawła VI żaden papież nie został koronowany tiarą papieską. Bractwo Św. Piusa X zostało założone w 1970 roku przez Arcybiskupa Marcela Lefebver'a. Bractwo sprzeciwia się soborowi oraz wszystkim zmianom które zostały własnie przez sobór wprowadzone. Jednak bractwo nie wprowadza niczego nowego do Kościoła, jedynie kontynuuje przedsoborowe funkcjonowanie Kościoła. http://www.piusx.org.pl/ http://www.youtube.com/watch?v=qbPB3xuCFE8&list=PLB95F63D90C06EA46
    2 points
  3. Nie mam pojęcia co tu napisać, spróbuję coś wymyślić. Zatem przedstawiam wam moją niewielką próbę literacką, opowiadanie zatytułowane jak w temacie. Mam nadzieję, że będzie warte poświęcenia mu chwili waszego czasu, ma kilkanaście stron. Nie jest ono częścią żadnej planowanej serii, raczej szeroko pojętym testem umiejętności autora. Jak może wskazywać tag nie macie co spodziewać się epickich wyzwań, zadań ponad miarę zwykłego śmiertelnika czy wypraw po złote runo. Otrzymacie za to fragment życia zwykłego, pozbawionego nadnaturalnych zdolności kucyka. Zali taki typ historii będzie w waszym mniemaniu ciekaw? Zapraszam do sprawdzenia. Za pre-reading, korektę, ogólną opiekę nad tekstem, poświęcenie cennego czasu na zapoznanie się z nadesłana zawartością oraz zachętę, kiedy była potrzebna chciałbym z tego miejsca serdecznie podziękować Dolarowi84, a także Gandzi, który namówił mnie do rozpoczęcia procesu twórczego, którego owocem jest to niewielkie dzieło. Wiedzcie, iż wasza pomoc i opinia jest dla mnie nieoceniona. A oto i samo opowiadanie: https://docs.google.com/document/d/10uKN0KYDVN7Nk6QypzCxDarSwtuc5KoFOwfrWDVMN-w/edit?usp=sharing Epic: 10/10 Legendary: 10/50
    1 point
  4. Witam! Po dłuższym okresie nieobecności w fandomie powracam do Was z zupełnie nowym tekstem. Jest to swego rodzaju powrót do korzeni, ponieważ znowu zacząłem tworzyć fanfika przygodowego. By zbędnie nie przedłużać, oto i opis: W poszukiwaniu Dawnej Chwały Nie ma już Equestrii, jaką wszyscy znali. W miejscu Canterlotu znajduje się słup lodu, Celestia stała się zamrożonym posągiem, nad całą krainą ciąży mroczna „Klątwa”. Nikt nie wie, co jest jej przyczyną, ani dlaczego nie dano rady jej zapobiec. Kucyki zostały zmuszone do porzucenia swojego domu. W miejscu wiosek i miast pozostały jedynie opuszczone zgliszcza. Dawna gwardzistka, Libra, za namową swojego przyjaciela wyruszy na wyprawę, w której powodzenie nie wierzy. Przyjdzie przemierzyć jej kawał świata w towarzystwie kucyków, których motywów nie jest w stanie rozpracować. Być może na swojej drodze spotka moce, do pokonania których nie wystarczy jedynie miecz. A jeśli zdobędzie wiedzę i magię, które pozwolą jej na odmienienie tego świata? Problem w tym, że klacz, mimo niewątpliwej odwagi, nigdy nie czuła się bohaterką. Ruiny dawnego świata czekają, by odkryć ich tajemnice. Grupa kucyków gotowa jest podjąć wyzwanie, nawet jeśli mieliby narażać życie. Prawdopodobnie niektórych spotka nawet ŚMIERĆ… Przydałoby się kilka słów wyjaśnień w sprawie przydzielonych tagów: [adventure] - przygody, o których opowiada tekst nie zdarzają się każdemu kucykowi każdego dnia. [violence] - bohaterowie tekstu i ich przeciwnicy często rozwiązują problemy w sposób siłowy, ale nie ograniczają się tylko do brutalnych rozwiązań. [shipping] - można się go spodziewać, przyjdzie na to czas. Pozostaje mi tylko zaprosić wszystkich do czytania. Komentarze i sugestie mile widziane. Na podziękowania i inne rzeczy przyjdzie czas później. Muszę jednak docenić pracę mojego korektora, który dba o to, by tekst był technicznie jak najlepszy. Pozdrowienia dla Decaded'a. Spis treści Prolog - "Jeszcze jedna historia" Rozdział I - "Bardzo niecodzienna grupa" Rozdział II - "W drodze na Dymiącą Górę" Rozdział III - "Czarny płomień" Rozdział IV - "Widmo dawnych czasów" Rozdział V - "Kruszyciele Kryształów" Rozdział VI - "Dzień, w którym zamrożono Canterlot" Epic: 1/10 Legendary: 1/50
    1 point
  5. Gnijąca panna młoda Tima Burtona to film animowany wyprodukowany w roku 2005. Produkcja stworzona została metodą animacji poklatkowej, aktorami zaś są lalki (do filmu stworzono ich 82) z mechanizmem przekładniowym. Film zdobył wiele prestiżowych nagród (m. in. Saturn Award) Akcja zaczyna się w niewielkim, XIX w. miasteczku. Victoria Everglot i Victor Van Dort mają zawrzeć małżeństwo zaaranżowane przez ich rodziców. Widzą się pierwszy raz tuż przed próbą ceremonii ślubnej i choć obojgu zależy na ślubie, pan młody ze zdenerwowania zapomina słów przysięgi. Po kilku nieszczęśliwych wypadkach (m. in. podpaleniu sukni teściowej przez Victora), pastor oznajmia, że ślub nie odbędzie się, dopóki Victor nie nauczy się przysięgi. Pan młody odchodzi z kościoła i udaje się do lasu, żeby poćwiczyć swoją kwestię. Gdy udaje mu się powtórzyć wszystkie słowa, nakłada obrączkę na jedną z wystających spod śniegu gałęzi. Ta jednak okazuje się być ręką zmarłej dziewczyny, która powstaje z grobu i oświadcza Victorowi, że właśnie zawarł z nią ślub. Przerażony chłopak zostaje zabrany do Świata Umarłych, miejsca o wiele ciekawszego i barwnego niż to znane Victorowi...
    1 point
  6. Choć w sumie ja gram tylko WW lub supportami, więc pentę to mogę najwyżej zesteal'ować.
    1 point
  7. No cóż, polecam ten film każdemu, komu odpowiadają takie klimaty i przede wszystkim lubi produkcje Tima Burtona. Końcówka zaprawdę wzruszająca, film pięknie zrobiony, niedawno zajął pierwsze miejsce na liście moich ulubionych filmów. Szczerze mówiąc to ostatnio Corpse Bride cenię sobie bardziej od MLP, po prostu ten film tak zapadł mi w pamięć. Link do obejrzenia filmu online: LINK
    1 point
  8. Meet, meet i po meecie... Było bardzo miło, wspaniała atmosfera i fajnie było usłyszeć Raibow Dash na żywo xD Hehe czekam z niecierpliwością na następny!
    1 point
  9. Najtrafniej będzie podarować ci ten utwór, ponieważ bardzo mi się z nim kojarzysz.
    1 point
  10. Fanfik niby dobry, ale... <zrzęda mode: on> Język, jakim napisano opowiadanie, był dla mnie... odpychający. Sprawiał wrażenie przekombinowanego, na siłę "wymądrzanego" i stylizowanego na głęboki - głębi w tym jednak niewiele. Brak tu lekkości i wdzięku. Dalej - rozdupcone formatowanie. Brak akapitów, źle ustawiona interlinia, zbyt mała czcionka. Niby drobiazg, ale przeszkadza w lekturze. Błędy w realizacji. Już na początku rzuca się w oczy źle zrealizowane przejście między ekspozycją ("dlaczego trafił do szpitala"), a obecnymi wydarzeniami (wejście lekarza). Dalej, źle wyważone tempo, cały czas bije po oczach ciężkawe pióro autora. Dysonans między stylizowanymi na ludowe dialogami a "akademickimi" opisami psuje wrażenia z lektury. Kwintesencją było zdanie: "Kucyk zakończył krótki proces myślowy." - ja nieomal zakończyłam lekturę. Kolejna rzecz, za którą należą się baty - gryfy jako strona konfliktu. Jakby nie można było opisać np. wojny domowej albo starć z zebrami. Lub jakąkolwiek inną rasą, choćby własną. I największy zarzut: fanfik w żaden sposób nie porusza. Główny bohater jest postacią raczej płaską, nie sposób się nim przejmować. Niby gdzieś tam jest wojna i wspomnienia z frontu, ale równie dobrze mogłoby ich nie być. Jedyne, co odrobinkę trąciło tą strunę w sercu, to nagłe zakończenie. To tak, jakby przyznać tag [Epic] "Komie" (która jest przeciętnym wyciskaczem łez, zrzynającym z "My Little Dashie"). Tyle mam do powiedzenia.
    1 point
  11. 3-4 cc to nie jest mało. Katarina - i co z tego? Masz 2 sekundy na reakcję, uwzględnijmy animację czaru. Czyli ulta przerwiesz w maks połowie trwania, z tym chorym przelicznikiem wychodzi na to, że i tak zada twojemu teamowi 1000 dmg na łebka.
    1 point
  12. Jaki fajny WTF? Co to Ale dobra. Czas na mnie. Mój szczeniaczek jamniczek Amor (Kruczek, na Ciebie patrze) Oraz moja Papużka Falista, Edzia
    1 point
  13. Pierścień? Nie no, takie pierwsze moje skojarzenie xD
    1 point
  14. I ja przeczytałem, zachęcony dobrymi opiniami. Co więcej, człowieka autora znam osobiście, miałem z nim okazję opróżniać kufel, tym bardziej jestem winny mu kilka słów mojej opinii. Wiecie... To miłe w końcu skomentować coś naprawdę dobrego. A tekst jest tego wart, jak jasna cholera. No to do dzieła: Graj muzyko! (warto) Technikalia podsumuję krótko, bowiem rzuciła mi się w oczy tylko jedna rzecz. Ogólnie jest naprawdę bardzo poprawnie i ładnie, z jednym, małym wyjątkiem. Akapity są fatalnie zrobione, a raczej wcale ich nie ma. Brakuje tego wcięcia. Co więcej, gdyby jeszcze je dodać, sam na miejscu autora zrobiłbym tych akapitów więcej, by ułatwić odnalezienie się w tekście, jego zrozumienie i ogólna nawigację. To sugestia, bez tego też jest znakomicie. Więcej mogę powiedzieć w kwestii stylu, który jest naprawdę dobry. Mało osób w części literackiej polskiego fandomu taaak pisze. Bogate, jednak interesujące opisy, zaangażowana, lekko ludowa narracja, używanie ładnych, mniej znanych słów. To piękna, bajeczna więc strona tego opowiadania. Warto było przeczytać je, by zobaczyć coś takiego. Naprawdę, chciałbym, by więcej osób umiało tak władać piórem. Mało tego, sam zazdroszczę niektórych rzeczy w niektórych opisach, Twój fik zmotywował mnie do pracy nad sobą. Jest też ciemniejsza strona, która z "idealnie" osłabiła moje postrzeganie Twojego stylu na "naprawdę dobrze". Przez te arcydługie akapity i dość zawiłe wyjaśnianie niektórych wątków, musiałem czytać niektóre zdania po kilka razy. To opóźniało mnie i utrudniało mi stuprocentowe nadążenie za tekstem. Ten mankament pojawia się u ogromu pisarzy, nieraz naprawdę wysokiej klasy, dlatego nie ma co narzekać. Masz za to powód, by dalej ćwiczyć i stać się jeszcze lepszym. O fabule nie ma co mówić dużo, bardziej interesująca dla mnie jest kreacja świata. Ot stary, sparaliżowany do połowy kuc przypomina sobie swoją przeszłość. Nie był wielkim bohaterem, bogaczem, naukowcem, panem czy inteligentem, po prostu zwykłym, prostym obywatelem. To jest ujmujące, w tak piękny sposób opisać czyjeś, teoretycznie zwykłe życie. Znalezienie treści w codzienności. Tooo jest prawdziwe mistrzostwo, które zasługuje na zdjęcie czapki i zamiecenie nią podłogi. A świat? Mamy tutaj taką chłopsko-robotniczą Equestrię, ale prawdę mówiąc tego się po Tobie spodziewałem. Nie używasz tu wyraźnej propagandy, za co posyłam w Twoją stronę kolejne wyrazy szacunku. Mamy wojnę, proste, wiejskie wspomnienia, rozmowy o wychowaniu dzieci, losy rodziny. Wszystko skomponowałeś spójnie i znakomicie. Takie drobiazgi, jak warunki szpitala, rekonwalescencja, wspomnienia o porąbanym radiu... Kurcze, to jest takie wiarygodne. Kucyki faktycznie mogłyby się tak zachowywać. Forma jednostrzału też bardzo mi podchodzi. Widziałbym kiedyś coś dłuższego w tych realiach, ale na innych zasadach. Kolejna rzecz, którą zachwalę osobno - optymizm i prostota życia. Tak, życie jest proste, tak, życie może być szczęśliwe. Może też być ważne, nawet jeśli w skali globalnej jesteśmy nikim. Tak, to dla mnie jest prawdziwe przesłanie tego tekstu. Jeszcze przed podsumowaniem muszę ująć tu ten plugawy punkt - wady. Skłamałbym mówiąc, że jest idealnie. Jest znakomicie, niemalże wybitnie, ale nie idealnie. Jak dla mnie największym problemem tekstu jest... nawet nie "nuda", bo nie nudziłem się podczas czytania... Nie umiem tego nazwać jednym słowem, ale nie przeczytałem tego porwany jakością jednym tchem, tylko jednak musiał z tym "walczyć". Broń Boże nie żądam większej ilości akcji lub czegoś w tym stylu... Po prostu, gdybyś kiedyś pisał coś większego, zrób to tak, by grac nie tylko ciepłem serca i światem, ale i przemyślnymi wydarzeniami, informacjami i fabułą. Dla mnie to typowy Slice of Life, nie każdy je lubi i nie każdy ma w sobie dość mocy, by tak po prostu je czytać. Ja najwyraźniej nie mam. Choć sądzę, że to bardziej ja tu jestem problemem, niż Twoje opowiadanie. Teraz czas na słowa końcowe. Znakomite, bardzo dobre. Cieszę się, że na forum znalazło się coś tak dobrego. Slice of Life z krwi i kości, najwyższa możliwa forma tego gatunku. Jest przesłanie, jest ten przyjemny optymizm, jest zarówno ważne tło, jak i wesołe realia lokalne. Kłaniam się i składam wyrazy szacunku. Teraz kwestia mojego głosu w sprawie [epic]. Długo się nad tym zastanawiałem. To wszystko co powiedziałem powinno wystarczyć, by wpisać mnie na listę. Nie było problemem znaleźć powodu, bardziej... Czy sam bym mu go dał... Jest świetne, jak nic świetne, ale czy tak wielkie, by dostać, że tak powiem "emblemat klasyki literatury fandomowej"? Do teraz nie jestem przekonany... Ale życzę Ci powodzenia i oddaję swój głos. Pracuj nad sobą, a staniesz się wielki, bo już wbiłeś się do najlepszych. Pozdrawiam i gratuluję świetnego fika!
    1 point
  15. Zabierałem się do czytania tego trzy razy, bo ciągle coś przeszkadzało... Więc tak, chciałbym pogratulować autorowi umiejętności pisarskich, które są naprawdę na bardzo dobrym poziomie. Sam fanfic oceniam na dobry. Nie jestem miłośnikiem Slice of Life, choć niektóre teksty tego typu są świetne. Ten akurat parę razy mnie lekko przynudził. Poza tym nie mam zastrzeżeń. PS: Skoro już debatujecie nad tagiem Epic to wyrażę swoje zdanie i w tej kwestii. Nie. Opowiadanie jest dobre, ale nie aż tak. (Zaraz będzie, że się nie znam, albo żebym sam napisał lepsze Ale zdania nie zmienię )
    1 point
  16. Tłumaczę - fotomodelka jestem z zawodu (zatrudniona przez agencję fotomodelingową), tak więc amatorskich zdjęć robionych telefonem nie posiadam. No i niepokoi mnie poruszone pytanie czy na wszystkich sesjach się rozbieramy... Nic tu rozebranego nie widzę, więc nie wiem skąd taka luźna interpretacja.
    1 point
  17. Stąd, że to zwykła bajka dla dzieci.
    1 point
  18. 1 point
  19. Aha, beznadziejne wzorowanie na D&D aż gryzie w oczy. Czary wyjęte niemal żywcem po drobnym ulepszeniu, żeby były bardziej OP, charakter będący kopipastą bodajże z PMP...
    1 point
  20. Tutaj pozwolisz iż się czepię. Wszechświatów nie ma nieskończoność. Ponieważ: a) To nie jest liczba b) Istnieje skończona energia=>istnieje skończona masa=>jest skończona ilość wszechświatów(uwzględniam każdy wymiar) c) ... co to ma do rzeczy?! Powiem tyle, mogłeś dać albo jakiś łagodny "shipping", zmienić Ponysonę na OC, opisać random shippa(postać semibackground). Skoro to jest twój świat i twoje kredki... to mogłeś umieścić część shippującą w temacie FF'ów uprzednio ostrzegając czytelników przed zawartością, albo wyciąć część shippującą z tego tematu i pozostawić tylko historię, wygląd i "umiejętności" tutaj. Sam styl opisu OC jest super, ma pewne zalety, starałeś się opisać jego rodowód, ogólnie nie jest to do końca złe. Protip: Zmień jego cechy, on jest tak OP, że strach. JOKE ZONE! NIE WAŻ SIĘ TEGO TŁUMACZYĆ NA ANGIELSKI JESZCZE MATT WARD TO ZNAJDZIE I... mamy nowe zasady specjalne Ultrafagów.
    1 point
  21. Głównie za delikatność. Nie spotyka się dziś zbyt wielu ludzi z otwartym sercem, a to dosyć cenne i warte poszukania. I za zachwyt. Ech, nie wiem, jak to określić, ale ona sprawia wrażenie wieczne zachwyconej światem. Wydaje się też być bardzo czysta. Taka zupełnie nieskażona złem (pomimo, że czasem umie wybuchnąć). No słowem urok osobisty i niespotykane dobro w najczystszej postaci. Dodatkowo jest przesłodka. A kto nie lubi słodyczy? Urocza jest i już.
    1 point
  22. A ja mam takie coś : A oto instrukcja :
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...