-
Zawartość
1414 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
2
Accurate Accu Memory's Achievements
Forumowy wyjadacz (8/17)
276
Reputacja
Aktualizacja statusu
Zobacz wszystkie aktualizacje Accurate Accu Memory
-
Oto kal szybko powinno się pacyfikować bezczelność imigrantów, którzy uważają się za święte krowy na obczyźnie
http://wprawo.pl/2017/09/25/czarny-imigrant-blokowal-samochod-mial-pecha-bo-trafil-na-polakow-video/
- Pokaż poprzednie komentarze [11 więcej]
-
Denerwują mnie dlatego, że jest w nich masa pogardy. "Lewackie" ma wydźwięk negatywny, często jest używane w parze z tekstami o "głupocie" tej lewicowej strony. Tego bardzo, bardzo nie lubię.
Z tego co wiem homoseksualizm w islamie nie jest dopuszczalny, choć może to zależeć od wyznania. Islam ma różne odłamy, ostatnio nawet pojawia się islam liberalny który nie ma nic przeciwko homoseksualizmowi, feminizmowi, i mam nadzieję, że ten będzie się rozwijał.
Dlaczego feministki są za przyjmowaniem muzułmanów... nie siedzę za bardzo w tych środowiskach, ale myślę, że tutaj się odzywa empatia, chęć pomocy, wiara w to, że nawet wśród imigrantów są dobrzy ludzie. Stawiają też na naukę tych ludzi, że będą się uczyć tego, jak żyć w innej kulturze. No i wśród imigrantów wciąż są kobiety. Myślę, że o to może chodzić, przynajmniej u części feministek.
Cóż, tutaj akurat pojawia się kwestia taka, że cała ta pomoc niezbyt wyszła. Jak mówiłam, powinno się pomagać w sposób zorganizowany, a nie wpuszczać ile wlezie. Stąd wysokie liczby - duża fala ludzi = wzrost przestępczości, patologii.
Tutaj mogę odpowiedzieć tym, że tacy ludzie są, a przynajmniej powinni być, uczeni kultury, języka itp. wspominałam o tym wyżej.
Mnie nie trzeba łapać za słówka, gdyż mam nawyk używania słów które niezbyt pasują do kontekstu, sytuacji. W wiadomościach zazwyczaj są zdania typu "Imigrant Pakistańskiego pochodzenia", mówią o tle zdarzenia, nigdy oglądając wiadomości nie odniosłam wrażenia, że coś jest ukrywane... tak więc... problemu nie widzę.
Eeeee... myślałam że coś o Cejrowskim więcej powiesz... whatever. Według mnie w dzisiejszych czasach wartości związku nie powinno się mierzyć w ilości spłodzonych dzieci. Ludzie w Afryce płodzą się jak króliki, w wielu miejscach ludzie żyją w skrajnej nędzy, brakuje im jedzenia, wody. O przeludnienie takie, że ludziom będzie brakowało miejsca do życia nie trzeba się martwić, ale gorzej z "utrzymaniem" tych ludzi. Krótko mówiąc, według mnie liczba ludności powinna się utrzymywać na stałym poziomie. Patrzenie na kwestię homoseksualizmu pod kątem robienia dzieci nie jest według mnie odpowiednie, nie dzisiaj. Ludzie różnią się od np. zwierząt tym, że potrafią czuć empatię, myśleć logicznie. Niech więc z tego korzystają, a nie rozmnażają się bo "ciągłość gatunku". Ciągłości gatunku nic nie grozi, nie ważne czy homo są, czy nie.
Tutaj masz poniekąd rację. Zależy od punktu widzenia.
PiS nie zrobił nic wielkiego, nawet w tej kwestii. Imigranci idą na zachód, do Francji, Niemiec, a Polskę omijają. Nawet jeśli zostałyby przyjęte rodziny imigrantów (Z tego co pamiętam kiedyś o to afera była) to nawet te kilka tysięcy porozdzielane po całym kraju wielkiego bałaganu by nie zrobiło.
Wątpię. Gdyby to był fake to myślę, że przylałby mu trochę słabiej, choć wszystko możliwe.
Myślę, że to taka... przesada. Poprawność polityczna ma swoje wady, jest też nadużywana, tak jak wiele innych rzeczy. To "nazywanie rzeczy po imieniu" to najczęściej prawo do dyskryminacji, tyle że ukryte pod ładnymi słówkami. Prawa do dyskryminacji chce każdy, ale nikt nie chce by to on był dyskryminowany. Taki np. Korwin z pewnością by się oburzył gdyby ktoś go nazwał "pierdolniętym dziadem", mimo iż sam jest przeciwko poprawności politycznej. Nazwanie kogoś debilem, dewiantem itp. nie jest nazywaniem rzeczy po imieniu, tylko chamstwem, i z tym poprawność polityczna ma walczyć.
-
"Mnie nie trzeba łapać za słówka..." - w żadnym razie nie miałem takiego zamiaru (ale nie próbuj manipulować - bo rozmowa ma sens wtedy gdy chcemy wyłuskać rację/prawdę, a nie gdy mamy zamiar przyznać ją którejkolwiek ze stron). Tylko akurat Twoje zdanie idealnie pasuje do odgórnie przyjętej polityki imigracyjnej i tego jak od swojej strony widzą to muzułmanie.
"Dlaczego feministki..." - do tego muszę się odnieść; sęk w tym że imigranci (w tym ich dzieci) nie chcą uczyć się kultury i zasad europejskiej cywilizacji. Przybywają np do takiej szwecji i chcą aby to ich prawo (z epoki kamienia łupanego), ich kultura i wierzenia były wdrażane w środowisku w którym się znaleźli. Był wywiad z nauczycielami jakiejś szwedzkiej szkoły, gdzie mieli problemy z muzułmańskimi dziećmi, nie wymienię wszystkich, ale np: chłopcy mają problem że uczy ich kobieta; dziewczynki mają problem że są w jednej klasie z chłopcami i czasami muszą koło nich siedzieć; jest problem z lekcjami biologii, a konkretnie zajęć dotyczących anatomii człowieka i pierwszorzędnych jak i drugorzędnych cech płciowych; jakaś dziewczynka chce zostać lekarzem ale chce leczyć tylko kobiety (stąd odmawia nauki biologii i fizjologii ciała mężczyzn); narzekają że są uczeni tolerancji wobec innych osób - przede wszystkim w kontekście religijnym; było teko dużo...
"Ludzie różnią się od np. zwierząt tym, że potrafią czuć empatię..." - a tu Cię zaskoczę. Wystarczy poczytać trochę o behawiorystyce np: słoni, poszukaj sobie także informacji o orangutanicy koko. Zwłaszcza to ostatnie przynajmniej mnie mocno zainteresowało, chociażby z powodu uzasadnienia źródła moralności w ogóle.
"Myślę, że to taka... przesada. Poprawność polityczna ma swoje wady..." - owszem, lecz nazywanie mordu na tle religijnym incydentami jest ewidentnym zakłamaniem (bo niby islam religią pokoju, i w ich książce wręcz zabraniają zabijania niewiernych). Zauważ, powiedzą jaki gość i z jakiego kraju, ale o religijnych pobudkach to ani be, ani me, ani kukuryku. Przy tym odpowiednie ichniejsze organizacje się do tych zamachów przyznają - organizacje które zindoktrynowały tych samobójców. Mało tego, sami sprawcy oświadczają z jakich pobudek to czynią.
"nigdy oglądając wiadomości nie odniosłam wrażenia, że coś jest ukrywane... tak więc... problemu nie widzę." - nazwę rzecz po imieniu: naiwność;
"Patrzenie na kwestię homoseksualizmu pod kątem..." - ale takie jest moje zdanie w tej kwestii, poniekąd oparte na jeszcze przez ludzi niedoścignionym wzorze jakim jest natura. A co do przeludnienia: osobiście uważam, że nie każdy człowiek zasługuje na to żeby być rodzicielem i rodzicem. Skoro do prowadzenia byle żelaznego złomu trzeba zdawać egzaminy, to co dopiero powinno być jeżeli para chciała by mieć ze sobą potomstwo. Chodzi mi tutaj o to aby nie doprowadzać do sytuacji w których "rodzice" traktują swoje dzieci jak worek kartofli; Ponadto na tym etapie naszej cywilizacji powszechne powinno być "programowanie poczęć" - dobieramy takie pary rodziców aby płodziły możliwie jak najlepsze potomstwo - wiem trochę trąci propagandą III rzeszy, ale moim zdaniem w tej kwestii mieli rację. (P.S. sam o sobie uważam. że oczywiście jak bym mógł to i tak nie powinienem być rodzicem). I wcale nie mam na myśli o dobieraniu par tylko i wyłącznie z jednej nacji (choć jest na świecie taki naród który od dawna tak czyni). A co do nadmiernego mnożenia się ludzi: zazwyczaj tak jest że wraz ze wzrostem poziomu intelektualnego rodziców, stawia się na jakość, nie ilość. Ciężko szukać rodziny "prawniczo-lekarskiej" mogącej się pochwalić 6 lub więcej pociechami. W mojej okolicy jest kilka rodzin, w których przed laty było po 12 w porywach do 18 dzieci. Wszystko to towarzystwo (z całym szacunkiem dla osoby ludzkiej) zasila grupę brodzika intelektualno społeczengo - innymi słowy siedzi przed monopolowym i żebrze na wino. A imigranci mnożą się na potęgę i w przyszłości na demokratycznych prawach mogą śmiało startować do przejmowania władzy. A o ile wiem anglia i francja dysponują arsenałem nuklearnym... i to tylko kwestia czasu, kiedy niewiernym zgotują armageddon. Nadmienię tylko że obecnie wysadzający się ludzie są niekiedy potomkami imigrantów z lat 70 XX wieku, np we francji - stąd prawie 50 lat indoktrynacji i nauki tolerancji i poszanowania drugiego człowieka nie przynosi rezultatów.
Co miałbym o cejrowskim powiedzieć... nie znam go osobiście... nakręca sobie biznes w ameryce środkowej i południowej (ma zdaje się sieć sklepów z dewocjonaliami) i pewnie przybił by piątkę przed kamerami z samym inkwizytorem natankiem. Ogólnie w gadce Cejrowskiego wnerwia mnie jego obłuda i zakłamanie (mówi co uważa za słuszne a robi swoje), z kolei Korwin - zwykle agresywność (czyli skłonność do rozwiązań siłowych, obrażanie i wyzywanie innych) jednostki jest odwrotnie proporcjonalna do jej inteligencji.
-
Od razu poinformuję, że raczej nie będę odpisywać. Każdy ma swoje racje, nikt nikogo nie przekona, poza tym pisanie tutaj zabiera jednak trochę czasu, który mnie jednak odrobinę goni. ;3
Sorry, tak to wyglądało. Nie jestem typem manipulantki, po prostu czasami trudno mi dobrać słowo do kontekstu itp. Nie powiedziałabym też, że moje zdanie pasuje do polityki imigracyjnej - uważam, że nie powinno się wpuszczać ludzi jak leci. Co prawda mocno się tutaj czepiam np. tego jarania się tym filmikiem co wysłał Accu, i ogólnie różnię się zdaniem od ciebie i niego, ale to głównie dlatego, że według mnie poglądy niektóre są zwyczajnie dziwne. Ot na przykład Accu który pisał o tym jak to ludzie mazali kredą po chodnikach. Pominął kompletnie cały kontekst, co pisali ludzie (A były to głównie słowa wzywające do pokoju, a nie "kochajmy imigrantów"). Czego on oczekiwał, by zwykli ludzie, cywile, zaczęli się zbroić i klepać każdego imigranta na ulicy?
Trochę się rozpisuję niepotrzebnie ale... no moje zdanie według mnie niezbyt do polityki imigracyjnej pasuje. Uważam, że powinno się ludziom pomagać, ale robić to mądrze, a nie wpuszczać każdego jak leci. Z tej sytuacji nie było dobrego, idealnego wyjścia, albo zostawia się masę potrzebujących, albo wpuszcza masę osób które nie są do naszej kultury dostosowane. Myślę jednak, że dało się radę rozegrać to w lepszy sposób.
Wiem o orangutanicy Coco. W poprzedniej wypowiedzi trochę mało dokładnie się wypowiedziałam. Chodzi jednak o to, że człowiek ma tę empatię bardziej rozbudowaną, inną niż zwierzęta. Człowiek tym się różni od zwierząt, że empatię, logiczne myślenie itp. ma od początku, i wychodzi ona poza granice, że tak to nazwę, "wzorów". Mam tu na myśli to, że empatia ludzka jest bardziej "elastyczna", dostosowywalna do sytuacji, niż empatia zwierzęcia. Trochę mało precyzyjnie się wyraziłam. ;3
Ja zazwyczaj jak oglądam wiadomości to nie widzę tego problemu. Podczas zamachu ewentualnie pierwsze wieści nie mówią głośno o tym, jakie były pobudki, motywy działania, ale gdy już znane są szczegóły to ngdy nie odniosłam wrażenia, by unikano mówienia o tym, że ktoś był, sympatyzował z ISIS, morderstwo miało motyw religijny itp.
I nie, nie jestem naiwna. Często daję ludziom kredyt zaufania, ale nie nazwałabym siebie naiwną. Po prostu nie widzę tego problemu który widzą inni. Potrafię myśleć, korzystać z internetu, wyszukiwać wiadomości. Nigdy, czytając, oglądając cokolwiek, nie odniosłam wrażenia, że mnie kantują. Po prostu nie widzę problemu który widzą inni, a przy tym jestem w 100% pewna, że nie wynika to z naiwności. Po prostu takiego problemu nie ma.
Sorry, tu się nie wypowiem. Programowanie poczęć, jakość, płodzenie jak najlepszego potomstwa to już takie kwestie gdzie trudno mi powiedzieć coś sensownego. Myślę, że są takie argumenty, tematy, gdzie człowiek nie wie co powiedzieć, bo się po prostu nie da. Nie jestem fanką ciągłego dawania zasiłków każdemu, rodzin mających po 12-18 dzieci itp. ale... no nie popadajmy w skrajność.
Cejrowski zjechał cały świat, a wciąż jest kołtunem. Nawet w swoich programach "przemyca" parę swoich głupot. Korwin za to jest po prostu debilem żyjącym we własnym świecie. Szczerze mówiąc, jak dla mnie to jest on taki trochę... nie ten tego, ale tutaj akurat by się doświadczony lekarz musiał wypowiedzieć. Ale hej, jedna rzecz w której się zgadzamy.
No... i to chyba wszystko. :3