Lektura zakończona - w końcu mi się udało. Teraz czas na opinie i wnioski.
Najpierw będę krzyczał, tupał jadem i pluł nogami - strona techniczna NIE istnieje. Brak wcięć, części akapitów, myślników, słabo pozaznaczane dialogi i naprawdę potężna liczba powtórzeń, to zdecydowane minusy tego opowiadania. Chwilami szczypało to w oczy tak mocno, że ciężko było się przebić przez kolejne porcje tekstu. Sugeruję znalezienie korektora, ponieważ to co zrobił (a raczej czego nie zrobił) ten wymieniony w opowiadaniu, jest kpiną, parodią i ogólną katastrofą. Off with his head!
Normalnie widząc taki tekst odepchnąłbym go wysterlizowanym bosakiem i zaczął zwiewać zygzakiem przez krzewy. Tutaj też byłem chwilami tego bliski, ale...
Nie licząc strony technicznej opowiadanie jest fenomenalne. Wciąga niczym bagno, nie widać w nim dziur fabularnych, akcja jest szybka i ciekawa. Bardzo ładnie zrównoważono ilość opisów i dialogów, przez co nie ma kiedy się znudzić tym co piszesz.
Bohater jest zarysowany po prostu wspanialne. Ciekawa historia, charakter, zachowania czyni z niego postać, której losy śledzimy z prawdziwą przyjemnością. Również ci drugoplanowi są postaciami przemyślanymi i wnoszącymi wiele do opowiadania.
Bardzo mocnym punktem jest zakończenie - uznaje je za wyborne.
Podsumowując - gdyby nie strona techniczna byłoby wspaniale, a tak jest zaledwie dobrze. Na szczęście można to wszystko poprawić i wtedy Synestezja będzie naprawdę jasnym punktem wśród polskich opowiadań. Usilnie zachęcam, żebyś tego dokonał - naprawdę warto. A ja już ostrzę sobie zęby i klawiaturę na zapoznawanie się z kontynuacją i liczę, że się nie zawiodę.