Oczywiście że się da, ale może być ciężko, co nie oznacza że jest to niemożliwe. Lutnia... kosztuję gruby hajs z yt, najtańsza jaką widziałem to dwa i pół koła(ewentualnie był to instrument z wyższej półki, nie wiem nigdy nie badałem tematu lutni) banjo jest tańsze i o wiele bardziej przystępne. W stwierdzeniu że pierw trza nauczyć się grać na instrumencie A by móc grać na B jest trochę racji, ale tylko trochę. Jeśli ma się odpowiednio dużo zaparcia oraz chęci można się nauczyć grać na wszystkim, innym ważnym czynnikiem często bagatelizowanym w dobie technologii jest...dusza(wiem że brzmi to patetycznie i wielce nieprofesjonalnie) musi ci grać w duszy, muzyka to w brew pozorom nie tylko zlepek odpowiednich dźwięków, to ma być historia a raczej sposób na jej opowiedzenie(tak w wielkim skrócie) w przeciwnym razie nie pomoże ci nieziemska technika, czy sprzęt za kilkadziesiąt tysięcy( tutaj co poniektórzy mogli poczuć się urażeni bądź oburzeni) Ale tak czy inaczej nie może zabraknąć żadnego z tych elementów, no może przesadzam ale jest to cholernie istotne, dlatego też trzeba to sobie jakoś uporządkować a jeśli podejmie się decyzję to się jej trzymać. Ja o mały włos nie rzuciłem gitary w cholerę przez... Led zeppelin, ale powiedziałem sobie że się nauczę i się nauczyłem. Dzisiaj tony tekstów i riffów zalegają mi na kompie, jedne lepsze drugie gorsze ale mam dzięki temu cholerną satysfakcję że robię to co lubię, a nie coś co ktoś kazał mi robić... i tyle, więc do po prostu do przodu, reszta przyjdzie sama. (cholera jakie to patetyczne XD, ale leprze niż nic)