-
Zawartość
5912 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
147
Cipher 618's Achievements
Zarządca stajni (12/17)
3.8k
Reputacja
Aktualizacja statusu
Zobacz wszystkie aktualizacje Cipher 618
-
Jezu... Jacy ludzie są upośledzeni umysłowo. Obniżają ocenę doskonałego The Last of Us 2 ponieważ... LGBT. Chciałbym zebrać ich wszystkich w jednej, wielkiej sali, ustawić ogromne głośniki, podkręcić je na maxa i zapytać... "Ludzie... Czy was do reszty poj#bało?" Owszem, Ellie jest lesbijką, ale co z tego? Na ponad dziesięć godzin grania (nie spieszę się) widziałem raptem jedną scenę homo i odrobinę flirtu. Może później będzie tego więcej? Nie wiem... Tak czy inaczej, kompletnie tego nie rozumiem. Gdyby faktycznie gra była jedną wielką propagandą LGBT, to sam bym narzekał. Ale to? Nie wiem dokąd ten świat zmierza, ale jak tak dalej pójdzie, to ojciec nie będzie mógł złapać córki za rękę, bo powiedzą, że pedofil.
- Pokaż poprzednie komentarze [4 więcej]
-
Pewnie jestem winny rozprzestrzenianiu plotek. Cóż, nie interesuje mnie ta gra na tyle, bym się zagłębiał w temat. Za to jednak przepraszam.
Narzekanie na to, że Abby jest umięśniona lub że niektóre z postaci nie są hetero i cis mnie samego razi. Zarówno lubię muskularne kobiety, jak i jestem bi (może to jest jakoś powiązane ), więc takie rzeczy mnie bolą.
Gra najpewniej nie zasługuje na to, żeby ją równać z błotem. Pewnie jest solidnie średnia. Ludzie łatwo popadają w ekstrema, gdy coś ich zawodzi. Nie zasługuje też jednak na bycie wychwalaną. Cały ten szum i stawianie się po różnych stronach barykady nie ma sensu. Dziękuję w każdym razie za cywilizowaną dyskusję. -
@BiPA co by mieli pokazać? Jakąś oskryptowaną, oklepaną do bólu ucieczkę przed hordą zarażonych? Obronę posterunku? Cieszę się, że zamiast festiwalu skryptów dostaliśmy spokojne wprowadzenie do nowych realiów. Mogliśmy na spokojnie zobaczyć jak wygląda życie dorosłej już Ellie i odczuć co straciła. Żeby nie było - ten "festiwal skryptów" z jedynki, to najlepsze wprowadzenie do gry jakie widziałem.
Poza tym, dwójka jest nieco inna niż jedynka. Pierwsza część jest określana mianem "story driven action game". I w pełni się z tym zgadzam. Fabuła gra pierwsze skrzypce, a cała reszta jest jej podporządkowana.
Sequel jest większy, bardziej rozbudowany i ogólnie obszerniejszy, a co za tym idzie, bardziej "rozciągnięty". Jeśli ktoś liczy na kolejną dynamiczną grę, w której akcja goni akcję, to się rozczaruje.
Dwójeczka stawia bardziej na eksplorację i powolne odkrywanie świata po apokalipsie. The Last of Us 2 to jedna z tych gier, których nie powinno się jak najszybciej przechodzić, tylko się nią delektować. Na początku leciałem na łeb na szyję, bo mam inne gry do ogrania, ale po dotarciu do miasta uświadomiłem sobie, że popełniam ogromny błąd. Warto wchodzić do domów, szperać w szafkach i po prostu chłonąć ten klimat.
-
Spoko, po prostu trzeba pamiętać że dzisiaj jest spory problem pod kątem dezinformacji. Sama nawet myślałam że Neil grał Mann'ego, choć dla mnie to nic nie zmieniało w odbiorze postaci czy samego twórcy. Gdy wychodzi taka afera to ludzie zaraz przerabiają screeny itp. a później je rozprzestrzeniają. Łatwo się na to nabrać, ale kiedy tylko możemy - weryfikujmy.
Cóż, nie ma co ukrywać że wiele batów gra dostaje od środowiska alt-right, homofobów, transfobów i tym podobnych. Te osoby to często skrajni radykałowie. Środowisku growemu daleko do otwartego i pro-LGBT, afery takie jak Gamergate to pokazały (sam temat jest bardzo skomplikowany jednak) i w tej krytyce nie ma merytoryki. Normą w tych środowiskach jest chwalenie CD Projekt RED za transfobiczny wpis, by parę dni później płakać na forach bo CD Projekt RED ogłosiło że w Cyberpunku 2077 będzie można zagrać postacią trans i wyklinać od najgorszych, a później znowu chwalić że "walczą z poprawnością polityczną" bo stażysta w CD Projekt uznał że fajnie będzie rzucić alt-rightowego dog whistle na Twitterze GOG czy gdzieś indziej. Dla tych osób umięśniona kobieta = zła kobieta. Tu pragnę zauważyć że incele też stanowią pewną część tej grupy krytykujących. Trolle chanowe. Te klimaty. Dla nich w grach kobieta powinna być nagrodą która ładnie wygląda, nie pełnoprawną bohaterką, tym bardziej główną.
I wiesz... no fakt, ludzie często popadają w ekstrema gdy coś ich zawodzi. Tylko że tutaj nie ma mowy o krytyce merytorycznej, ani też o czymś w stylu "apelu zrozpaczonych fanów". Pewnie jest wiele osób które krytykują tę grę i mają dobre argumenty a nie tylko "Te elgiebety wszędzie włażą!!!!!11", ale znacząca większość to właśnie głupia internetowa tłuszcza która wyłapała aferę i będzie obwiniać LGBT, czarnoskórych, feministki i inne grupy które uzna za źródło wszelkiego zła, bo chcą zmienić status quo, będą wymyślać historie jakoby Anita Sarkesiaan pracowała nad grą z Neilem ("wielka zła" afery Gamergate, tak na prawdę ofiara incelstwa które nie może znieść tego, że kobieta ma czelność krytykować i analizować gry). To jest właśnie efekt częstych zaniedbań i kultury która narosła wokół gier. Zresztą nie tylko tu, ale medium growe jest bardzo podatne na działania takich grup.