Maluch zaczął gorliwiej ciągnąć twoje kopytko między budynki. Tym razem nie do domu Pokemony. Dalej, w głąb, gdzie stały starsze budynki. Tam zaprowadził cię z cichym piskiem do bardzo dużego domu, wyglądającego na mieszkanie zamożnej rodziny. Obok drzwi był srebrny dzwonek, a same wejście wyglądało na wykonane z jakiegoś drogiego drewna, takiego, jak na przykład mahoń. Mimo tych bogactw, jednocześnie wyglądały na więcej niż stuletnie.