Skocz do zawartości

Fikus

Brony
  • Zawartość

    302
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Fikus

  1. To ja też! Moją ulubioną dyscypliną sportową jest jeździectwo! Większość ludzi omija ten sport z różnych powodów - bo jest drogi, bo stajnie za daleko, bo konie niebezpieczne. Tak naprawdę to bardzo przyjemne zajęcie, uczące spokoju i hartujące nasze ciało. Cóż, drogie jest, ciężkie jest ale za to jaką ma się satysfakcję kiedy uda nam się nawiązać dobry kontakt z koniem. No i są jeszcze zawody - skoki, ujeżdżenie, western...dla każdego coś dobrego. Ja osobiście styczność z końmi miałam od małego, więc naturalnym następstwem było rozpoczęcie nauki jazdy konnej. Nie policzę ile siniaków sobie nabiłam i ile razy wróciłam do domu z przeróżnymi rozcięciami bądź guzami. Mimo wszystko - warto jeździć. Kocham ten sport i wątpię żebym kiedykolwiek miała zaprzestać jazdy konnej. Szczerze polecam tą dyscyplinę, bo kształtuje ona również charakter i pomaga zastąpić tłuszczyk na trochę mięśni (◠‿◠)
  2. Spanie się liczy? Będziesz dziś coś czytać?
  3. N: Ahhh, pamiętam jak było jeszcze Mrs.Octavia...a tak wracając do tematu, to mi się osobiście podoba (◡‿◡) A: Brak jakichkolwiek zarzutów, ładny estetyczny. S: Senpai noticed you~ U: Znam wyrywkowo, wydaje się być miłą i mądrą dziewczyną 。◕ ‿ ◕。
  4. Kontrabasy są fajne Lubisz tosty?
  5. ( ̄。 ̄)~zzz

    1. WilczeK
    2. Fikus

      Fikus

      Nie mam siły (╥_╥)

  6. No i znowu gdzieś po pijaku polazłem...
  7. Raz 159cm. Drugi raz - 157cm. Ja nie rosnę. Ja maleję.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [5 więcej]
    2. kapi

      kapi

      Zauważ, że cżłowiek jest najwyższy z rana, a w miarę upływu dnia maleję, dlatego najlepiej mierzyć się po wstaniu, bo wtedy osiągnie się wynik o parę cm lepszy (ok 1 2) niż wieczorem

    3. WilczeK

      WilczeK

      kapi dobrze pisze.

    4. Fikus

      Fikus

      Byłam mierzona o bodajże 14-15 :v

      Właśnie, WilkU, w szkole źle mnie pomierzono, podobnie jak całą resztę. Zauważyłam, że coś nie tak kiedy usłyszałam ile wzrostu mają moje rówieśniczki i wychodziło na to, że osoba mająca 165cm jest ode mnie niższa ._.

  8. Fikus

    Jazda konno

    Dlaczego tu nikt nie pisze? D: Więc, tak trochę się u mnie pozmieniało jeśli chodzi o jazdę konną...zmiana stajni, gimnazjum...teraz niestety rzadko jeżdżę, aczkolwiek znalazłam sobie przytulne miejsce. Nie da się tego nazwać stajnią ale jest tam bardzo fajna atmosfera - śliczne widoki, świetne tereny. Teraz hartuję się przed rajdem, na który jadę w wakacje. Zakwasy mnie dobijają ale co tam. Warto
  9. Haha, ja tu chyba nigdy na stałe nie wrócę :'D (Z góry przepraszam na brak odpisów, gdziekolwiek miały być)

  10. Co? Zdążyłam już zauważyć, ze chodzi o łóżko ale jak mi miało to pomóc? Zdezorientowana podreptałam w stronę łóżka w ceku dokładnego przebadania obiektu.
  11. Teraz...znowu chcę...spać... Yuki dobrze wiedziała, że nie może teraz zasnąć. Pod żadnym pozorem nie wolno było jej zasypiać. Była tak wykończona, że nie mogła nawet ruszyć nogą, nie mówiąc już o walce. On naprawdę jest idiotą...przez niego...nie będziemy...mogli...kontynuować... Kuc zasnął z wyłącznej winy Talara. Yuki oddychała teraz cicho i płytko. Nie wiadomo ile będzie spała, i czy wydobrzeje w pełni. Myślała, że jej rywal nie pozbawił jej siły, wiedząc, że potem klacz nie da rady walczyć. Niestety, przeliczyła się. Może to i lepiej?
  12. No to mi pomogłeś... Ponownie przetrząsnęłam szafki. Jak to nie ma drzwi? Eh...a może chodziło o okno? Zaciekawiona ale nadal ostrożna, podreptałam ku oknu i wyjrzałam za nie.
  13. Leżałam chwilę na ziemi, nie będąc zdolna zarejestrować co się właśnie stało. Bo jakim cudem zasypiając pod drzewem, budzę się na ziemnej podłodze? Może coś piłam? Albo brałam? Chyba nie...z drugiej strony, nawet nie pamiętam. Jedyne co zostało mi w pamięci to ta dziwna zakapturzona postać. Jaki, do cholery, kolejny pionek? Co to ma być? W końcu stwierdziłam, że potem nad tym pomyślę. Teraz bardziej przydałoby się sprawdzić,gdzie dokładnie się znajduję. Powoli dźwignęłam się na kopytka i niepewnie rozejrzałam się po pokoju. Cóż, pokój jak pokój. Kilka szafek, okno i łóżko. Może najpierw przeszukam szafki...tak, może znajdę tam coś co pomoże mi widzieć w tym egipskich ciemnościach. Ostrożnie podeszłam do jednej z szafek i drżącym kopytkiem, poczęłam sprawdzać każdą z nich.
  14. Yuki zamknęła oczy i zacisnęła zęby. Bolało. Strasznie bolało. Co za...już po nim. Nagle w klacz wstąpiła niebywała złość. Adrenalina zaczęła otumaniać ból. Yuki powoli wstała z ziemi. Jej róg znów tlił się tym razem krwistoczerwonym światłem, tak samo jak jej klatka piersiowa. Po chwili koło kucyka zmaterializował się 3 metrowy, metalowy pręt z kolczastymi wypustkami. Od czasu do czasu, na broni dało się widzieć małe, czerwone wyładowania elektryczne. Yuki zmarszczyła brwi i spojrzała wyzywająco na Talara. Ogier zatrząsł się zaskoczony bo okazało się, że oczy klaczy zmieniły kolor. Nie były już brązowe, pełne ciepła i radości. Teraz przybrały barwę ciemnej czerwieni, patrzyły na niego ze złością. Po dłuższej chwili, Talar zorientował się, że Yuki gdzieś zniknęła. Za to poczuł prąd przepływający przez jego ciało i ogień gryzący jego ciało. Klacz zaatakowała od tyłu, mocno uderzając rywala w plecy. Kiedy upadł, ta podniosła go magią i kontynuowała atak przez dobre 10 minut. Wyładowała na nim całą swoją złość i frustrację. Kiedy skończyła, Talar był kucem bez grzywy i większości futra, połamanymi żebrami, milionami siniaków i co najważniejsze - złamanym rogiem. Co jakiś czas wstrząsało nim jakieś mniejsze wyładowanie elektryczne. Klacz zadowolona popatrzyła z góry na ogiera i odeszła na kilka metrów, żeby obejrzeć reakcję ogiera z bezpiecznej odległości.
  15. Cholera jasna... Yuki leżała na ziemi, prawie nieruchomo. Od czasu do czasu jej ciało delikatnie drgało. Klacz starała się wymyślić coś, co postawiło ją na nogi i dodało sił. Róg klaczy zabłysnął i dało się słyszeć ciche jęki klaczy. W końcu, rana na plecach zniknęła, pozostawiając po sobie różową bliznę. Ciało kucyka zregenerowało się na tyle, by Yuki mogła wstać i utrzymać się na trzęsących się nogach. Mimo to, że mięśnie klaczy protestowały dalszemu użytkowi, jej umysł pozostał trzeźwy i świeży, a w oczach nadal tlił się płomyk nadziei. Yuki mocno wbiła swoje kopytka w ziemię i spojrzała wyzywająco na rywala. Jej róg znów zaczął się tlić, tym razem emanował silnym pomarańczowo-białym światłem. Chwilę potem z rogu klaczy wystrzelił potężny pocisk energii elektrycznej połączonej z ogniem. Talar zaskoczony tak potężnym atakiem, nie zdążył się uchylić i pocisk trafił prosto w jego pierś. Ogier przewrócił się. Na początku nie poczuł nic ale kiedy spróbował wstać poczuł rozdzierający ból w klatce piersiowej. Rywal Yuki zaczął ciężko oddychać, pocić się i dostał drgawek. Ból był silniejszy z minuty na minutę, a Talar miał już poważne problemy z oddychaniem. Powoli tracił przytomność. Tymczasem klacz siedziała spokojnie i obserwowała ogiera z bezpiecznej odległości,
  16. Fikus

    [Zapisy] Castle Of Silence

    Imię: Fire Heart (Yuki) Płeć: Klacz Rasa: Kuc ziemny Historia: Pewnego ciepłego, jesiennego wieczoru w Vanhoover na świat przyszła mała, beżowa klaczka o mądrych brunatnych oczach. Jej mama, Clever Eye, bardzo kochała swoją córkę. Nadała jej imię Fire Heart. Miała również brata starszego o 5 lat , który nazywał się Wind Cloud i był, tak samo jak matka pegazem. Również pokochał swoją malutką siostrzyczkę i zajmował się ją tak często jak mógł. Ojciec - Proud Shadow - był kucem ziemnym. Niestety nie był dobrym mężem ale nienagannie wypełniał swoje ojcowskie obowiązki. Mała Fire rosła jak na drożdżach. Z każdym dniem stawała się ciekawsza świata i nowych kucyków. W końcu, w wieku lat 5 poszła do miejsca zwanego przedszkolem. Placówkę prowadziło kilka uczynnych klaczy, które z ciepłem i miłością opiekowały się i uczyły małych podopiecznych. Nasza beżowa klaczka uczyła się szybko i sprawnie. Poznała tam również swoją przyjaciółkę - Blue Skittle. Malutkie klacze bardzo się ze sobą zżyły. Przebywały ze sobą kiedy tylko mogły, odrabiały razem lekcje, rozmawiały o ogierach i dzieliły swoje pasje. Kiedy Heart ukończyła lat 8 udała się do szkoły podstawowej, oczywiście razem ze swoją przyjaciółką. Jej wychowawczynią była dojrzała klacz, która traktowała źrebaki surowo ale nie agresywnie. Zawsze mogło się zapytać ją o pomocne kopytko lub o wyjaśnienie skomplikowanego zadania z matematyki. W klasie 2, razem z Blue poznała nową klacz - Little Sweet. Również została jej przyjaciółką ale Fire była bardziej związana ze swoją starą, dobrą przyjaciółką. Po ukończeniu 3 klasy trzeba było się rozstać z ukochaną wychowawczynią i przystąpić na dalszy poziom nauki. Otrzymała więc nowego wychowawcę. Tym razem był to ogier, który traktował młode kucyki z dystansem. Fire niezbyt go lubiła. W klasie 4-6 nie radziła sobie najlepiej chociaż w klasie 5 otrzymała świadectwo z paskiem. W ciągu tych 3 lat stała się mądrzejsza ale też bardziej zadziorna i uparta. W wieku lat 11 była poddana wielkiej próbie. Jej rodzice się rozeszli. Jej ukochana mama bardzo to przeżyła ale mimo to nie zamknęła się w sobie. Walczyła o prawo do swoich dzieci i wygrała. Heart nie chciała znać swojego ojca. To co zrobił jej matce uważała za najgorszą rzecz jaka kiedykolwiek mogła nastąpić. Na dodatek znalazł sobie nową klacz co jeszcze bardziej zdenerowało małą klaczkę. Przez to wydarzenie stała się bardziej ponura i poważna chociaż z czasem rany się zagoiły. Po 6 latach nauki w podstawówce Fire zdobyła wiele przyjaciół, którym mogła zaufać. Przyszedł czas na gimnazjum. Myśl o pójściu w to straszne miejsce przerażało trochę klacz ale dobrze wiedziała, że tego nie uniknie. Z resztą zawsze to coś nowego. Pierwszy dzień w nowej szkole był dziwny...w duchu wierzyła, że nadal będzie ze swoją starą klasą i nawet z gburowatym starym wychowawcą. Jakie było jej zaskoczenie kiedy okazało się, że jest w klasie ze swoimi przyjaciółkami. Była taka szczęśliwa z tego powodu. W nowym towarzystwie znalazła również swoją dawną koleżankę z obozu zimowego, którą oczywiście bardzo lubiła. Towarzystwo bardzo jej się podobało. Podobnie jak nauczyciele...no może z wyjątkiem pani od muzyki. Wiekowa już klacz ją przerażała. W ciągu jednej z lekcji Fire miała zaśpiewać przed całą klasą. Wtedy ujawniła się jej słabość. Klacz cierpiała na glossfobię - strach przed jakimikolwiek występami przed publicznością. Starsza pani nie zwracała uwagi na przerażony wyraz twarzy małej klaczki. Kazała jej zaśpiewać pod groźbą oceny niedostatecznej. Fire przełknęła ślinę i z jej gardła wydobył się słaby jęk i nieprzytomna, padła no podłogę. Po tym wydarzeniu każdy pamiętał żeby przypadkiem nie kazać robić czegokolwiek przed większą ilością kucyków. W wieku lat 14 Heart zdobyła swój znaczek. Był to piękny jesienny dzień, beżowa klacz wracała właśnie do domu z piątką w zeszycie i uśmiechem na twarzy. Nagle z jej prawej strony dobiegł ją krzyk. Była to jej przyjaciółka Blue Skittle. Oczywiście Fire pognała na ratunek starej przyjaciółce. Kiedy Heart dotarła na miejsce skąd dobiegał krzyk zatrzymała się. Była przerażona. Przed nią właśnie płonął średniej wielkości budynek. Tam właśnie była jej przyjaciółka. Drzwi wyglądały tak jakby za chwilę miały się zawalić...zawalić! Klacz rzuciła się w stronę drzwi i w ostatniej chwili wparowała do środka. Wszędzie był ogień a żar buchał jej bezczelnie w twarz. Znów krzyk. Na górze. Fire w kilku susach znalazła się na piętrze i ujrzała swoją przyjaciółkę. Klacz zaklinowała nogę w niewielkim otworze powstałym w podłodze nie nie mogła jej wyjąć. Z jej tylnej prawej nogi ściekała cienka struga krwi. Brązowo oka podbiegła do przyjaciółki, objęła ją w pasie i zaczęła ciągnąć w swoją stronę, z nadzieją, że uda jej się wyciągnąć Blue z opałów. W końcu udało im się. Skittle runęła na Fire przygniatając ją swoim ciałem. Była nieprzytomna. Heart szybko się pozbierała i zarzuciła sobie klacz na grzbiet. Około 10 metrów od niej było okno. Wokół niego płomienie. Nie dało się zejść na dół schodami bo zwyczajnie się paliły. Beżowa klacz wzięła głęboki wdech. Zaczęła biec. I wyskoczyła przez okno. Co najdziwniejsze nie miała żadnych poparzeń. Miała tylko złamaną nogę, małe wstrząśnienie mózgu i kilkanaście siniaków. I tak właśnie zdobyła swój znaczek. Nie wiedziała dlaczego akurat płomień ale z czasem przestała o tym myśleć. Została okrzyknięta bohaterką ale nie na długo. Po kilku miesiącach sprawa poszła w zapomnienie. Szczerze mówiąc Fire się z tego cieszyła. Nie lubiła bycia popularną. Bardziej odpowiadało jej bycie normalną dziewczyną. Po 3 latach nauki w gimnazjum przyszedł czas na wybranie liceum. Heart napisała test gimnazjalny z nienagannym wynikiem i trafiła do jednego z lepszych liceów w Vanhoover. Wybrała profil biologiczno-chemiczny bowiem chciała zostać lekarzem, tak jak jej matka. W liceum pierwszy raz doznała uczucia miłości. Jej pierwszy wybranek miał na imię White Speed. Była w niego wpatrzona jak w obrazek tak samo jak on w nią. Byli ze sobą przez 2 lata i rozstali się w spokoju. Zostali przyjaciółmi. Po pełnym sukcesów i porażek okresie nauki w liceum przyszedł czas na studia. Matura okazała się bardzo trudna dla Fire ale udało się jej zdać z całkiem dobrym wynikiem. Wybrała się na studia do Canterlotu. Była bardzo dumna z tego, że udało się jej dostać się na tak dobrą uczelnię. Niestety musiała zostawić swoją najukochańszą matkę z bratem, który ukończył już studia w Vanhoover. Ze łzami oczach opuściła rodzinne miasto i rozpoczęła dorosłe życie. Aktualnie nadal studiuje medycynę w Canterlocie, mieszka w akademiku z klaczą o imieniu Gleaming Star i nadal utrzymuje kontakt z rodziną i przyjaciółmi. Cechy charakteru: Wesoła, lekkomyślna, błyskotliwa, empatyczna, silna, leniwa. Największe marzenie: Ukończyć studia, założyć rodzinę i żyć spokojnie po kres swoich dni. Największy koszmar: Kalectwo, utrata rodziny i przyjaciół. (Rasa: Pegaz, jednorożec albo pegaz xDD)
  17. Tak bardzo zmęczona, że aż martwa.

  18. Tyle do zrobienia, a czasu tak mało ;_;

    1. Ihnes

      Ihnes

      Tyle do zrobienia, a chęci tak mało...

    2. Kruczek
    3. WilczeK

      WilczeK

      Tyle do zrobienia, a tak mało czasu...

      Nierób nic :D

  19. Tymczasem Yuki spała sobie smacznie obracając się czasami z boku na bok, machając przy tym kopytkami. Była naprawdę bardzo zmęczona. Widać, że spało jej się co najmniej dobrze, bo uśmiechała się błogo przez sen. W końcu, po upływie godziny klacz powoli otworzyła ślepia i nadal leżąc na ziemi ziewnęła szeroko. Brązowa klaczka powolutku dźwignęła się na swoje obolałe kopytka, po czym wyciągnęła się i otrząsnęła z kurzu i piachu, przy okazji odpędzając senność. Rozejrzała się za Talarem i zauważyła, że siedzi w fioletowej kopule. Kompletnie nie wiedziała czy jest ona nie do przejścia czy mogła sobie tak po prostu wejść. Oceniając charakter Talara wątpiła żeby zasnął w czymś bez ochrony więc zrezygnowała z prób wejścia do dziwnej galarety i spokojnie usiadła, czekając na to jak jej rywal się ocknie. Miała również trochę czasu na przemyślenie czym chciałaby go zaatakować.
  20. Myślała. Tak właściwie to była jedyna rzecz, którą mogła teraz zrobić. Myśleć. Klacz wytężyła umysł, w poszukiwaniu zaklęcia, które wróci jej dawną sprawność ruchu i sierść. Po chwili Yuki znalazła odpowiednie zaklęcie, tylko teraz została kwestia go zrealizowania. Po chwili całkowitej ciszy dało się słyszeć przyśpieszony oddech beżowego kucyka, przy czym jej róg zaczął się delikatnie tlić pomarańczowym światełkiem. Po chwili owe światełko zaczęło się rozprzestrzeniać po całym ciele klaczy, przybierając coraz jaśniejszą barwę. W końcu pomarańczowa powłoka pokryła całe ciało Yuki i zaczęła ona być coraz jaśniejsza aż w końcu stała się całkowicie biała. Przez chwilę było widać tylko kontury beżowego kucyka. Po około 10 minutach światło zniknęło, a na ziemi leżała już całkowicie zregenerowana klacz. Tylko, że...nie ruszała się. Talar podszedł szybko do rywalki i przyłożył ucho do jej piersi. Okazało się, że Yuki oddycha spokojnie i...śpi. Oburzony ogier spojrzał wściekły na klacz, mając jej za złe to, że zasnęła w środku pojedynku. Tymczasem klaczka drzemała sobie smacznie, cicho pochrapując i nawet delikatnie się uśmiechając. (A tak btw, to najlepszego Talar :3)
×
×
  • Utwórz nowe...