Skocz do zawartości

black_scroll

Brony
  • Zawartość

    921
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez black_scroll

  1. Zwierzoludzie dopadli brzegu i ze wstrętem spojrzeli na taflę rzeki, po czym wszyscy jednocześnie ryknęli groźnie wywołując ogromny hałas, który wstrząsnął waszymi uszami. Co dziwniejsze, zupełnie zignorowali Włóczykija siedzącego o krok od nich. Ten miał krzywą minę, jakby przełknął właśnie coś kwaśnego. Zeszliście z niego wzrokiem i spojrzeliście po sobie - każdy cieszył się z tego, że jednak żyje i nie został pożywieniem dla zwierzoludzi. To że inni przeżyli, w pewnym sensie też było pocieszające, w końcu mogą pomóc osiągnąć cel. Jednak nie był to czas na rozmyślania. Coś świsnęło obok głowy krasnoluda i wbiło się w ziemię niedaleko głowy Estalijczyka. Federico zezował na przedmiot, szybko ustalając, podobnie jak reszta, że jest to strzała. Kolejny, krótki i czarny pocisk świsnął w powietrzu, mijając kolano Johna o cal. Zwierzoludzie mieli łuki i choć przekroczyć rzeki nie mogli, dalej mieli okazję, żeby was zabić i cały czas próbowali skorzystać z tej możliwości. Nastia i Federico gwałtownie przyjęli pozycję pionową, dzięki drobnej pomocy towarzyszy i pośpiechem opuściliście brzeg rzeki, wychodząc z zasięgu broni miotanej. Adrenalina buzowała wam w żyłach toteż pierwsze kilkadziesiąt jardów pokonaliście biegiem, lecz świadomość zostawienia wroga w tyle, pozwoliła wam uspokoić się i zwolnić. Byliście bezpieczni, przynajmniej na razie. Tymczasem pojawił się kolejny problem. Brzuch Nastii odezwał się niepytany, domagając się jedzenia, a wkrótce do niego dołączyły brzuchy estalijczyka, krasnoluda i najemnika. Strach, który blokował głód minął i teraz brał ogromny odwet. Właśnie poznaliście pełne znaczenie stwierdzenia "skręcać kiszki z głodu". Na dodatek Federico głośno kichnął i uświadomił sobie, że zaczyna się lekko trząść. Nastia także drżała z zimna, a jej zęby zaczęły szczękać nieprzyjemnie. Torgrund
  2. Kwiaciarka zabrała od ciebie monety i podała ci eleganckie róże do kopytka - Och, to zależy co lubi pan i pana wybranka. Jeśli chodzi o dobry nastrój, może być Cukrowy Kącik, chociaż tam pracuje Pinkie i może przeszkadzać, jeśli chcecie skupić się na sobie... A jeśli woli pan normalne jedzenie to polecam iść do Marchewkowego Czubka. Golden Harvest ma cudne jedzenie. Potem mógłby ją zabrać pan do kręgielni albo na jakąś taneczną zabawę, chociaż panna Rarity nie bardzo lubi takie rzeczy... - westchnęła cicho. Ta klacz chyba była bardzo zaniedbana przez ogierów, a dziwne. Nagle Rose dostrzegła, że spoglądasz na nią bacznym okiem. Ty tylko notowałeś, że pasuje do profilu wandala, lecz ona chyba odebrała to jako ocenianie jej jako potencjalnej kandydatki na miejsce Rarity, gdyż zarumieniła się lekko i spuściła wzrok. - To tego... życzę udanego wieczoru.
  3. - To będzie jakieś 35 monet - klacz podała cenę bukietu. - Rarity tak? - pewnie zaraz pójdą ploty, jak to bywa w małych miejscowościach. - Jeśli chce pan wiedzieć, to Rarity lubi, jeśli najpierw schowa pan te kwiaty jakoś za sobą, żeby nie wiedziała jakie to. Nie wiem czemu, ale lubi taką mini mini niespodziankę - dodała cicho Roseluck, jakby obawiała się, że ktoś was podsłucha.
  4. Ba, nie tylko własną sesją, ale też innymi sesjami i w ogóle działalnością na forum. Dałbyś radę grzecznie (na razie... xD) spytać go, o co kaman?
  5. *rozgląda się* Ekhm... Jest tu kto? Gramy dalej czy co? Mam nadzieję, że ktoś mi coś odpowie, bo nie mam ochoty usłyszeć głuchego echa.
  6. Mimo wszystko, na szukaniu liny trochę czasu wam zeszło, toteż udałyście się razem na dworzec, gdzie pozostałe klacze już na was czekały. - Macie wszystko co trzeba? To będzie długa podróż - upewniała się Twilight. Gdy wydawało się, że macie wszystko, weszłyście do pociągu, który ruszył w stronę nieznanego.
  7. Krzaki trzęsły się niebezpiecznie, podczas gdy ty spokojnym krokiem do nich podchodziłeś. Kiedy dotarłeś do zielska szybko rozchyliłeś chaszcze, a jedyne co dostrzegłeś to białego króliczka zrywającego jagódki z drugiej strony krzaka. Spojrzał na ciebie najgroźniejszym wzrokiem, na jaki mógł sobie pozwolić mały króliczek. - Em przeszkadzamy? - odezwał się głos obok. Siedziała tam żółta pegazica, której nie dostrzegłeś w pierwszej chwili. Miała długą, różową grzywę, niebieskie oczy i bardzo zawstydzony pyszczek. - Nie chcieliśmy przeszkadzać, prawda Angel? - spytała króliczka, a ten niechętnie jej przytaknął.
  8. Kwiaciarka przywitała cię zmęczonym uśmiechem. Pewnie pracowała od rana. - Witam, podać jakieś kwiatki? Może te śliczne, czerwone róże? - wskazała kopytkiem spory bukiet związany elegancką wstążeczką.
  9. Zaczęły się studia, więc czasu mało, ale myślę, że szóstka powinna być za dwa tygodnie.
  10. Hm, przeczytałem jeszcze raz fica, tak dobry jak zapamiętałem go. Toooo, kiedy czwarty rozdział?
  11. Au! Jasne, że łatwo. W końcu to Twój, a nie mój bohater Wiem, starałem się, żeby wyszedł dłuższy, no ale nie zamierzam pisać dłuższych na siłę. Następny będzie dłuższy (może) xD EDIT: Poza tym mam problem, że muszę kończyć w takich momentach, a nie innych i tworzyć mnóstwo cliffhangerów.
  12. Dun dun dun. Jest rozdział 5. Nie bijcie mnie, że Eggnogg się zachowuje tak, a nie inaczej. Biedaczek po prostu jest skonfundowany nową sytuacją. Miłego czytania. PS: Soczek jest prorokiem. Przewidziała wydarzenia z tego rozdziału jakiś czas temu, więc nie rozmawiajcie z nią, bo może zaspoilerować wam coś, co jeszcze nie zostało napisane
  13. Rarity w milczeniu słuchała twoich słów z kamienną twarzą. Gdy skończyłeś, przez chwilę panowała niezręczna cisza, a klacz delikatnie poprawiła sobie grzywę. - Cóż - w końcu się odezwała, a jej głos brzmiał nieco zrezygnowanie - mogłabym chyba panu przebaczyć takie prostackie zachowanie niegodne wielkomiejskiego ogiera. W takim razie wychodzimy dziś wieczorem. Muszę się wystroić, także ma pan czas, żeby przejść się, wymyślić gdzie idziemy i może tym razem kupi pan kwiaty damie na przeprosiny - po czym zawróciła i zniknęła na zapleczu.
  14. Niepoważne są, bo ludzie są nieprzyzwyczajeni. Jak napiszę "kucyk wyciągnął kałacha i poroz***rdalał wrogów robiąc z nich sitka do makaronu" to nikt nie narzeka, że "kucyk" brzmi niepoważnie, bo przyzwyczajeni wszyscy do tego, że kucyki mogą być poważne. A zdrobnienia są, bo nie mówimy "mój mały kuc" tylko "mój mały KUCYK" czyli już tu jest zdrobnione. Kucyk ma pyszczek i kopytka, a kuc pysk i kopyta. I Ty, Soczuś powinnaś dobrze wiedzieć, że zdrobnienia nie wpływają na odbiór, tylko samo postrzeganie przez ludzi. W końcu, Soczek nie musi być Sokiem, żeby ją brać na poważnie
  15. To akurat nie jest takie złe, gdyż grzywa i ogon są "zbudowane" z włosia końskiego, a antropomorfizując kucyki (w pewnym stopniu), dając im moc mówienia, wolnej woli, używania sprzętów mającymi odpowiedniki w naszym świecie, włosie można zastąpić włosami. I nie jest to dla mnie rażący błąd, chociaż... trochę kuje w oczy, tak jak pisanie o "twarzach" kucyków, które mają pyszczki. PS: I jest jedna zasadnicza różnica - "chwytne" kopytka zostały stworzone przez Hasbro, twórców serialu, oni mogą sobie takie rzeczy wprowadzać, bo to oni kreują świat MLP. Tak, z ciekawości: kiedy można spodziewać się wyników?
  16. Gdy dotarłeś do butiku, akurat z niego wychodziła Bon Bon, która pospiesznie kiwnęła ci głową na powitanie i ruszyła z kopyta w swoją stronę. Otwarcie drzwi do butiku "Karuzela" spowodowało dzwonienie dzwonka, podobnie jak w małych, ciasnych sklepikach Manehattenu. Część sklepowa była jednym wielkim, okrągłym pomieszczeniem z kilkoma stojakami pełnymi przeróżnych kreacji, w zasadzie tylko damskich. Kilka manekinów było przyodziane w bardziej wyjątkowe stroje, zapewne szyte na specjalne zamówienia. Było tu kilka stoisk z lustrami do przeglądania się oraz jedna przebieralnia. Gdzieniegdzie można było dostrzec jakieś drobne wstążeczki, czy miarkę krawiecką. - Już zaraz, zaraz - odezwał się głos Rarity z zaplecza. - Tak w ogóle, to już dziś zamykam, proszę przyjść... - przerwała, gdy wchodząc do pomieszczenia, zobaczyła ciebie. - Och, pan Barricade - jej głos wskazywał na lekkie obrażenie. - Cóż tym razem chciałby pan ode mnie usłyszeć?
  17. Kurczę, czytam pracę innych i rzuciła mi się w oczy dziwna rzecz - wiele osób pisze, że kucyki mają "futro". Wiem, że to postacie fikcyjne, a z tymi różnie bywa, ale czy to raczej nie powinno być nazwane "sierścią"? Jak ktoś kiedyś dotykał konia czy prawdziwego kuca to wie jakie to jest w dotyku i bynajmniej futra nie przypomina, tylko jak u psa - krótkie włosy okrywające ciało, ergo sierść.
  18. black_scroll

    Daj swoje foto :P

    Nie dla mnie niby, ale powiem tyle - kroczysz złą ścieżką. Zawróć, póki nie jest za późno, albowiem nie ma śmierci, jest Moc.
  19. Prysznic po treningu zmywa nie tylko brud i pot, ale także część zmęczenia, także po wyjściu z łazienki czułeś odrobinę więcej sił niż wcześniej. Radośnie kroczyłeś ku szafie, by wybrać jakikolwiek strój na wieczór z Rarity, gdy przypomniałeś sobie, że przecież stwierdziłeś jej, że na razie nie masz czasu i umówisz się z nią kiedy indziej, jak już będziesz miał mniej roboty. Oznaczało to, że jeśli chcesz ją gdzieś zabrać, musisz ją znaleźć, przeprosić (taka klacz jak ona pewnie będzie tego oczekiwała), a następnie zaprosić. No, ewentualnie olać ją i cały wieczór przesiedzieć sam w nowym domu.
  20. Przez myśl ci przeszło, dlaczego w zasadzie nie przyjąłeś oferty Pinkie. W najgorszym razie okazałoby się, że to jednak tylko żart, a w najlepszym... przynajmniej byś się trochę wyżył. Jednak teraz było już za późno, gdyż podczas rozmyślań dotarłeś pod komendę. Sam umyć się mogłeś, zaspokoić choć trochę też, choć dużo lepiej byłoby mieć do tego klacz. Przekroczyłeś próg komendy. Chyba wandale dali sobie na jakiś czas spokój, gdyż nie zauważyłeś żadnych śladów włamania, ani zniszczenia publicznego mienia, z zewnątrz jak i wewnątrz budynku.
  21. Startuję dopiero po raz pierwszy, lecz kiedyś trzeba zacząć: Malinowe babeczki [Romans][slice of Life] Życzę innym uczestnikom (jak i sobie) powodzenia!
  22. - Ou, to fajnie. Rainbow też często chodzi na boks. Ją też kilka razy myłam, ale strasznie dziwnie się wtedy zachowywała... - zamyśliła się na krótko, a potem spojrzała na ciebie zdziwionym wzrokiem oraz delikatnie przechyliła głowę w bok, jakby spojrzenie pod innym kątem miało jej pomóc zrozumieć cię. - Czego mam się wstydzić, głuptasie? Umiem myć kucyki i to całkiem dobrze. Niektórzy mówią nawet, że jest im strasznie przyjemnie jak ich tak mydlę i szoruję... To ty powinieneś się wstydzisz, że chodzisz taki śmierdzący po mieście - zaśmiała się.
  23. Zmęczony, udałeś się spokojnym krokiem po Ponyville. Myśl o seksie zagnieździła ci się w głowie i niczym natrętny akwizytor, nie chciała dać za wygraną. Toteż podczas wędrówki, zerkałeś za klaczami, nawet nie bardzo siląc się na dyskrecję. Niektóre obrażone i oburzone uciekały z pola widzenia, lecz inne rumieniły się, widocznie ciesząc się, że ktoś zwrócił uwagę na ich urodę. Tak oglądają się, nawet nie spostrzegłeś się, gdy wpadłeś na kogoś. Sam utrzymałeś się na kopytkach, lecz klacz, sądząc po cichym westchnieniu, upadła na ziemię. Była to Pinkie Pie. - Cześć Cady! Przepraszam, po prostu śpieszyłam się na piknik do Fluttershy i byłam tak zamyślona jak się będziemy tam superbawić, że nie zauważyłam jak nadciągać - zachichotała. - W ogóle strasznie jesteś spocony wiesz? Jakbyś chciał mogę cię umyć. Myłam już chyba wszystkie swoje przyjaciółki... - jak zwykle, tej różowej klaczy pyszczek się nie zamykał.
  24. black_scroll

    Punktowa ocena filmu

    Zgadzam się z przedmówczynią, o ile film, w angielskiej wersji był bardzo fajny, miły i przyjemny (choć fabuła swym stopniem skomplikowania nie powalała) to polski dubbing wypadł fatalnie. Totalnie niższy poziom niż przy odcinkach serialu. Piosenki złe, zmieniony głos Cheerilee, zmieniony głos Sweetie Belle, parę zbyt dosłownych tłumaczeń (tłumaczenie messed i messed up jako bałagan what a bullsheet!), parę zbyt luźnych http://mlppolska.pl/watek/6385-punktowa-ocena-filmu/?p=343155 <- tu dałem oryginałowi (mocne) 8 na 10, a dubbing ma u mnie, hm... mało. Nie było fatalnie, ale było źle, gorzej niż się tego spodziewałem myślę że 3,75/10 jest dobrą oceną. 3,5 za nisko, a 4 za wysoko. Buu dla Teletoon+
×
×
  • Utwórz nowe...