Socks Chaser

Dobra, ja już nic więcej nie mówię. Swoje powiedziałem, ale to co robi Socks jest akurat błędem. Ale mu już chyba o tym gadamy przez ostatni 1 dzień tutaj na forum.  

Dla mnie jest zamknięty. Myślę, że w poprzedniej wypowiedzi dałam wystarczająco do zrozumienia, że chcę odpocząć od jakichkolwiek dram, skończyć wojowanie, walkę o zmiany. Nie mówię, że jesteś zły, niedobry, ok? Widzę, że chcesz pomóc. Ale zrozum, że ja żadnej pomocy nie potrzebuję. Nie potrzebuję żadnego współczucia, chcę po prostu odpocząć.

Mówisz, że źle sformułowałam zdanie? Możesz być pewien, że nawet gdybym przekazała to delikatniej, podała powody, to i tak by mi się oberwało. Poza tym tak czy siak byłam przeciwko ujemnym repkom, nawet przed tym. Syf by się zrobił tak czy siak.

Fragmenty moich prac trafiły do odpowiednich osób, i bardzo im się podobały. Zawsze staram się pisać tak, by dało się mnie zrozumieć. Niestety, czasami ludzie albo mnie olewają, albo nie potrafią zrozumieć tak czy siak.

Owszem, na złe słowa trzeba być przygotowanym. Ale jest róóżnica między bezmyślnym hejtem na który można zareagować śmiechem i olać, a obrażaniem. Jeszcze wczoraj w Księdze Wniosków i Zażaleń pojawił się post w którym pewien użytkownik napisał, że "Jeśli dla kogoś całym światem są gówniane plusiki i minusiki to taki człowiek nadaje się tylko i wyłącznie do utylizacji". I co, dalej powiesz, że "trzeba być przygotowanym"? Ja na obronę moich ficów, ignorowanie hejtów jestem przygotowana. Ale na nienawiść, obrazę, wywlekanie brudów nie. I to - nienawiść, obraza, wywlekanie brudów - to właśnie potrafi boleć. O wiele mocniej niż bezmyślny hejt.

Wiesz czemu odchodzę? Bo chciałam dać coś od siebie. Gdy zaczęłam szerzej patrzeć na to forum to wiele rzeczy mi się nie podobało, chcialam zmienić cokolwiek, pewne rzeczy nawet udało mi się zmienić. Ale na tym forum ktoś kto chce coś zmienić, kto wychodzi przed szereg najpierw jest przypierany do muru, a gdy próbuje się bronić, popełnia błędy, to wtedy inni go "dobijają". Długo nie chciałam odchodzić, nawet mimo tego, że dowiedziałam się, że jest grupa która odradzała komuś rozmawianie ze mną, która otwarcie mówiła, że ze mną nie można normalnie rozmawiać. Ale wczoraj było za wiele.

To nie jest ucieczka. Ucieczka jest tchórzliwa. Uciekłabym gdybym opuściła to forum po pierwszej negatywnej reakcji. A opuszczam to forum teraz, dopiero wtedy gdy to wszystko przekroczyło granicę.

Nie jesteś tym "złym". Ale niepotrzebnie się o mnie martwisz. Nie potrzebuję współczucia. Homoseksualista nie potrzebuje współczucia księdza. Wiesz czemu? Bo ksiądz powie "Biedny jesteś, tak cię Bóg pokarał, takim grzechem...". Homoseksualista potrzebuje współczucia które brzmi "Współczuję ci, wszyscy cię dyskryminują, a ty przecież normalny jesteś".

I o ile rozumiem twoje intencje, to wybacz, ale nie potrzebuję współczucia, nie takiego. Chcę odpocząć, dać sobie spokój z tymi wojażami. Niech to forum gnije. Przynajmniej wiem, że choć trochę próbowałam. Nie zamierzam jednak czytać pod moim adresem tekstów, że nadaję się do "utylizacji", czy widzieć obrazków, gdzie jestem przedstawiana jako idiotka potrafiące przypieprzać się do wszystkiego. W dobie zdychającego forum niektórzy potrafią wyganiać ludzi z niego, i jeszcze się cieszyć, że odchodzą.

A trzeba mieć spory talent by sprawić, że osoba która mimo wszystko chciała na forum pozostać, osoba która wiązała z forum przyszłość związaną z fanficami, żeby taka osoba w ogóle pomyślała "Może odejdę?".

I tak, już 1 dzień jest to ciągnięte. Więc chciałabym prosić o to, by cała ta drama została już zostawiona w spokoju. Chyba nikt z nas nie chce by ciągnęła się ona w nieskończoność.

Nienawiść - zło, boli. Hejt (ang. Hate, nienawiść właśnie) już jest spoko. Nie mam pytań Powiedz, powiedz czemu, ignorujesz wszystko co nie zawiera się w Twoim małym wyobrażeniu świata?