Skocz do zawartości

Jonathan Cloud

Brony
  • Zawartość

    185
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Jonathan Cloud

  1. Jonathan Cloud

    [Zabawa] Zgadnij cytat!

    Blood...Tak myślę. Nie pamiętam dokładnie tytułu.
  2. Prawda...Zmiana otoczenia zrobiła na mnie niemałe wrażenie. Co się stało? Jak to w ogóle możliwe? Wszystko to stawało się coraz bardziej zawiłe. Scarlet ogarnij się! Pamiętaj. "Największą hańbą dla pegaza jest zostać opętanym przez własny cień." Hmm...Myślę, że powinniśmy daść pokierować sobą podświadomości. Jeżeli już na początku będziemy się stawiać to bardzo szybko stracimy jakąkolwiek kontrolę tym światem. Jeżeli w ogóle jakąś mamy... Podeszłam do naszego szefa. -Umm...Starlight myślę, że powinniśmy wejść. - szeptałam do dowódcy - Według mnie opieranie się podświadomości na tak wczesnym etapie badań może nieść ze sobą przykre konsekwencje. - uśmiechnęłam się leciutko. **** Wszyscy razem siedzieliśmy przy stole, gdy nieprzyjemna sekretarka badała nas przeszywającym wzrokiem. Swoją drogą dość dziwne jest zapraszanie pacjentów na badania grupami. Nawet w Gwardii Królewskiej każdego brano oddzielnie pomimo tego, że większość żołnierzy była dość odporna na choroby i rzadko wykrywano u nas coś gorszego niż lekkie przeziębienie. A tu? Czy to przez to, że opóźniamy kolejkę? Nie… To poważny szpital. Nawet w takim przypadku powinno badać się każdego indywidualnie. Ale co ja tam wiem? Jestem żołnierzem. Spojrzałam na Starlight’a. Zauważyłam niepewność malującą się na jego twarzy. Jeżeli on nie wiedział co się dzieje, to kto miał to wiedzieć? Mam nadzieję, że nie siedzimy tu bez powodu. Jeżeli tak to co się stanie? Tylko tracimy czas. No tak, jasne. Nie ma to jak wypełniać misji na oślep nie wiedząc nawet co jest naszym celem. To wszystko zaczynało mnie irytować. Nie wiadomo czemu nagle cały świat zwolnił. Albo mój umysł zaczął działać szybciej. Dopiero teraz na pierwszy plan dostały się moje przemyślenia na temat drużyny. Heh… „Drużyny”. Grupa kucyków tutaj zebrana nie stanowiła drużyny. To jak różni od siebie jesteśmy. Czy tutaj w ogóle możliwa jest współpraca? Nasz przywódca, który prawdopodobnie sam nie wie co robić, Straw, który cały czas siedzi z głową w chmurach i klacz, której chyba wcale nie obchodzi ta misja. W końcu żyje dla siebie, co? A Yoake? Nie wiem jeszcze o nim zbyt wiele, więc nie mam prawa go teraz oceniać, nawet jeżeli to tylko moje prywatne przemyślenia. Ale sprawia wrażenie, jakby w ogóle nie wiedział co się dzieje. Jakby szedł na oślep… Mamy już dowódcę to prawda, ale czy na pewno da sobie radę? Myślę, że to ja powinnam nim być. Ale jeżeli to Pani Nocy go wybrała to mam nadzieję, że miała rację…że Starlight wykorzysta wszelkie możliwości, aby być jak najlepszym przywódcą. Ech... Teraz nie czas na to. Musimy zająć się szukaniem Elementu Harmonii. Jeżeli czegoś nie zrobię to będziemy się błąkać w tym śnie do końca życia. Jeżeli w tym śnie to możliwe. No tak. Improwizacja, a także umiejętność przystosowania się do panujących warunków. To tego zawsze mi brakowało. To był zawsze według ciebie mój największy minus, prawda Kapitanie? Byłeś jedną z niewielu osób, którym mogłam powiedzieć o wszystkim co ciąży mi na sercu. Byłeś osobą, dla której starałam się być jak najlepsza. Przeżyję! Wyjdę stąd cała, by jeszcze raz przed tobą zasalutować. - Jeżeli można wiedzieć… Czy w szpitalu znajdują się aktualnie jacyś ważniejsi pacjenci? – zapytałam nieśmiało pielęgniarkę. Muszę szybko coś wymyślić. Dlaczego o to pytam? Jeżeli zaraz nie wymyślę jakiegoś sensownego powodu to będzie źle… Improwizacja! Tej umiejętności zawsze mi brakowało. Czas to zmienić. - Z tego co słyszałam jedna z przyjaciółek mojego Kapitana trafiła do szpitala. – spojrzałam błagalnym wzrokiem na pielęgniarkę – Z braku czasu nie może jej odwiedzić, a więc poprosił mnie, abym sprawdziła jak się czuje… Jeżeli ją znajdę. – To się nie uda. To się nie może udać. Scarlet… Chyba tym razem trochę przesadziłaś. Ale trzeba pójść krok na przód. Nie mam zamiaru krążyć po tym szpitalu jak głupia. Po grzbiecie przeszła mi gęsia skórka. Czułam na sobie wzrok wszystkich członków drużyny. Także pielęgniarka obdarowała mnie dziwnym spojrzeniem. Jeżeli przesadziłam i podświadomość zareaguje gwałtownie to zaatakuje tylko mnie. Chociaż… Nie… Nie namieszaliśmy jeszcze tak dużo, aby podświadomość nas podejrzewała… Tak właściwie nic jeszcze nie zmieniliśmy. Spojrzałam na resztę kucyków. Wszystko zależy od tego jak zareaguje pielęgniarka. Jakby co zawsze mogę ją zneutralizować. Co z tego, że przyciągnie to uwagę podświadomości? Nie dam się pojmać żywcem. Cóż… Miałam nadzieję, że będzie to ostatecznością. Mam nadzieję, że w ogóle nie zajdzie tak potrzeba.
  3. No cóż....Do przyjazdu mojego kompa jeszcze niecałe 3 tygodnie, ale podzespoły już mogę wymienić. Jak przyjedzie to dorzucę zdjęcie CPU: Intel Core i7 4770K MB: MSI Z87 MPower GPU: EVGA GeForce GTX 780 SC ACX RAM: Corsair Vengeance LP 2x8GB 1866MHz(tak naprawdę to nie wiem jak to możliwe, bo nawet na stronie Corsair'a takich nie ma xD) Dysk: WD Caviar Black 2TB + Samsung 840 PRO 256(SSD) Windows 7 Ultimate _____ Aktualna liczba kucykowych tapet: 136
  4. Jaki zaciesz miałem na twarzy kiedy przeczytałem o możliwości powstania Alice: Otherworlds...Kilka minut później straciłem wszelkie nadzieje po przeczytaniu, że ma być ona sieciową platformówką :(

    1. Divine

      Divine

      smuteczek ;d

  5. Wszedłem do karawany i usiadłem przy oknie. Zacząłem wpatrywać się w chmury płynące po niebie. Po chwili oparłem głowę na dłoniach i zamknąłem. Pozwoliłem lwiej części mojego umysłu zatopić się we wspomnieniach. Za pomocą pozostałej jego części obserwowałem otoczenie. Każy podmuch wiatru, każdy dźwięk i każdy ruch. Wszystko to napełniało mnie dziwnym spokojem.
  6. "Dzieci...Kto tu jest dzieckiem?" Wstałem i wyszedłem z gildii. Byłem strasznie podekscytowany tą misją. Nareszcie jacyś silni wrogowie. Heh...Będzie się działo!
  7. Jonathan Cloud

    [Zabawa] Zgadnij cytat!

    Nie wiem gdzie ty to w 2. części słyszałeś. Mi to się bardziej z 1. kojarzy. Ale tak. Chodzi o Assassin's Creed.
  8. Idąc do Gildii ponownie zboczyłem z utartej ścieżki, żeby zajść po nowe mikstury energetyczne. Podszedłem do drzwi i zapukałem stanowczo. Po chwili otworzyła mi starsza kobieta z różowymi włosami. - Och...To znowu ty. Wejdź. Mam coś dla ciebie. - widać nie była zaskoczona moją wizytą. - Tym razem jest to coś mocniejszego. - pokazała mi fiolkę z białym płynem. Przyglądałem się płynowi przez kilka minut. - Tak właściwie to czym się to różni od innych? - zapytałem zaciekawiony. - Ta mikstura potrafi całkowicie przywrócić twoje napięcie do normy. Niezależnie od wartości jaka obecnie panuje w twoim organizmie. Ale uważaj. Przywracając napięcie mikstura zwiększa twoje tętno 20 krotnie. Jeżeli użyjesz jej w złym momencie, rozerwie ci serce. - spojrzałem przerażony na fiolkę. Z pewnością użycie jej będzie ze sobą niosło ryzyko, ale warto wiedzieć, że mam takie coś pod ręką. - Dziękuję bardzo. Na pewno przyda się w walce z Oracion Seis. - to chyba ją poruszyło. Chciała coś powiedzieć, lecz nie dałem jej dojść do słowa. Rzuciłem szybkie "Do zobaczenia" i zniknąłem. Po chwili byłem przed drzwiami gildii. Wszedłem do niej i usiadłem przy stole. Zamknąłem oczy i oparłem głowę na dłoniach.
  9. Jonathan Cloud

    [Zabawa] Zgadnij cytat!

    Heh...Nie mam żadnego pomysłu, więc macie tu coś prostego: "Nic nie jest prawdą. Wszystko jest dozwolone."
  10. Jonathan Cloud

    [Zabawa] Zgadnij cytat!

    Czyżby Deus Ex: Human Revolution?
  11. Czytam sobie Soul Eater'a i nagle coś takiego: "Manticore I chose you!" Takie WTF na twarzy. Pokemony!

  12. Czytam sobie Soul Eater'a i nagle coś takiego: "Manticore I chose you!" Takie WTF na twarzy. Pokemony!

  13. Czytam sobie Soul Eater'a i nagle coś takiego: "Manticore I chose you!" Takie WTF na twarzy. Pokemony!

  14. Od północy nie mogłem spać. Nie wiem czemu, ale coraz częściej nawiedzają mnie wspomnienia z czasów kiedy byłem jeszcze w Nocnych Krukach. Jakby tego było mało to jeszcze miałem straszny ból głowy. Na szczęście poradzenie sobie z tym nie było jakąś wielką trudnością. Dopiłem herbatę, po czym wziąłem szybki prysznic i umyłem zęby. Gdy otworzyłem szafę, moim oczom ukazały się niedawno kupione przeze mnie ubrania. Włożyłem białą, misternie pomiętą koszulę ze szkarłatnymi akcentami i spodnie w tym samym kolorze. Potrząsnąłem głową, aby moje włosy ułożyły się według własnej woli jak to zwykle robią. Zarzuciłem torbę na ramię i założyłem moje czarne buty. Ostatnią rzeczą jaką zrobiłem przed wyjściem z domu było założenie mojego magicznego naszyjnika. Zaraz po tym zamknąłem drzwi na klucz. - Mam nadzieję, że jeszcze tu wrócę. - rzekłem do siebie i ruszyłem w stronę gildii.
  15. Po przygotowaniu torby pełnej mikstur energetycznych i ziół zrobiłem kolację. Po skonsumowaniu posiłku ogarnąłem się w łazience i położyłem na łóżku. Nie mogłem się doczekać jutrzejszej misji. Tak naprawdę chyba jako jedyny z gildii nic nie słyszałem o Oracion Seis...no, ale co się dziwić. Chciałbym przetestować już tą technikę. Dokończyłem ją dzień przed zapieczętowaniem, więc nie mogłem jej użyć. Dzięki temu naszyjnikowi miałem wystarczający, aby to zrobić. - Będzie ciekawie! - krzyknąłem podekscytowany. Zamknąłem oczy i szybko zasnąłem.
  16. Jutro wyruszamy. Zostaliśmy z Ring'iem partnerami, a nawet nie opracowaliśmy żadnych wspólnych zaklęć. Będzie trzeba improwizować. Taak...Improwizacja może być całkiem intrygująca, jeżeli magowie improwizujący są zdolni do szybkiej adaptacji. Jeżeli nie....cóż...Nie chciałem o tym myśleć. Podszedłem do krzesła, na którym zawieszona była torba. Włożyłem do niej kilka mikstur energetycznych, po czym sprawdziłem efektywność swojej magii. Jeżeli po porażeniu się szkarłatną błyskawicą tętno przyspieszy czterokrotnie na 10 sekund....to znaczy, że jest dobrze. I tak było. Po utwierdzeniu się w przekonaniu, że wszystko ze mną w porządku, zarzuciłem torbę na ramię. Dziś był termin płatności, tak więc szybko załatwiłem finanse i wyszedłem z domu. Żyłem tą misją. Dzięki niej będę mógł się zorientować w dzisiejszych realiach. Poznać silnych magów z najsilniejszych gildii w Fiore. Szczerze wkurzał mnie już ten bandaż na oczach. Niestety nie mogłem go zdjąć. Ech...Będzie trzeba napić się kawki u wujka Bob'a. Jutro wyruszamy. Zostaliśmy z Ring'iem partnerami, a nawet nie opracowaliśmy żadnych wspólnych zaklęć. Będzie trzeba improwizować. Taak...Improwizacja może być całkiem intrygująca, jeżeli magowie improwizujący są zdolni do szybkiej adaptacji. Jeżeli nie....cóż...Nie chciałem o tym myśleć. Podszedłem do krzesła, na którym zawieszona była torba. Włożyłem do niej kilka mikstur energetycznych, po czym sprawdziłem efektywność swojej magii. Jeżeli po porażeniu się szkarłatną błyskawicą tętno przyspieszy czterokrotnie na 10 sekund....to znaczy, że jest dobrze. I tak było. Po utwierdzeniu się w przekonaniu, że wszystko ze mną w porządku, zarzuciłem torbę na ramię. Dziś był termin płatności, tak więc szybko załatwiłem finanse i wyszedłem z domu. Żyłem tą misją. Dzięki niej będę mógł się zorientować w dzisiejszych realiach. Poznać silnych magów z najsilniejszych gildii w Fiore. Szczerze wkurzał mnie już ten bandaż na oczach. Niestety nie mogłem go zdjąć. Ech...Będzie trzeba napić się kawki u wujka Bob'a.
  17. Jonathan Cloud

    [Zabawa] Zgadnij cytat!

    "Rano tego dnia król wezwał mnie do siebie..."
  18. Jonathan Cloud

    Wszystko o Nightmare Rarity

    Hmm. Ciekawe... Myślę, że zagłębię się w tą historię. Będzie trzeba poszukać komiksów. Heh...Może nawe jakiegoś arta machnę.
  19. Siedziałem w domu przyglądając się swojemu nowemu nabytkowi. Srebrny naszyjnik ze szkarłatnym kamieniem. Lacrymą konkretniej. Odłożyłem ozdobę na szafkę nocną i rzuciłem się na łóżko. Pierwszy raz od uwolnienia się myślałem nad moją przeszłością. Czy ktokolwiek z mojego rodu jeszcze żyje? Jeżeli tak, to gdzie? Dziwnie się czułem. Odseparowany od całej historii. Ech...Nie chciało mi się nad tym rozmyślać. Zamknąłem oczy i szybko zasnąłem. Siedziałem w domu przyglądając się swojemu nowemu nabytkowi. Srebrny naszyjnik ze szkarłatnym kamieniem. Lacrymą konkretniej. Odłożyłem ozdobę na szafkę nocną i rzuciłem się na łóżko. Pierwszy raz od uwolnienia się myślałem nad moją przeszłością. Czy ktokolwiek z mojego rodu jeszcze żyje? Jeżeli tak, to gdzie? Dziwnie się czułem. Odseparowany od całej historii. Ech...Nie chciało mi się nad tym rozmyślać. Zamknąłem oczy i szybko zasnąłem.
×
×
  • Utwórz nowe...