Skocz do zawartości

Generalek

Brony
  • Zawartość

    1115
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    7

Wszystko napisane przez Generalek

  1. Nazizombie z South Parka to najbardziej epicka rzecz we Wszechświecie <3.

  2. Generalek

    Wyżal się.

    Pomyśl w ten sposób - twoja matka z pewnością nie chciałaby, żebyś płakał z jej powodu.
  3. Kiedyś byłem poszukiwaczem przygód tak ja Ty - a potem zbudowałem garnizon.

    1. DiscorsBass

      DiscorsBass

      WoW: Warlords of Skyrim? xd

  4. Dobry serwer WoWa?

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [1 więcej]
    2. Marshewa

      Marshewa

      Grałem sporo na pandashanie, serwer całkiem spoko, niestety troszku bugów.

    3. Eter

      Eter

      Bo na privach się nie gra :v

    4. Generalek

      Generalek

      Pytam o oryginalne.

  5. Aha. Czyli państwo polskie (albo i lepiej - cały świat) powinno usunąć wszelkie ustawy związane z prawami autorskimi, bo przecież i tak bardzo duży odsetek społeczeństwa bez przerwy ściąga? (wiem, mocne uogólnienie, bo przecież hurr durr tylko udostępnianie jest nielegalne~) Jak dla mnie to, że prawo nie działa, nie znaczy wcale, że nie powinno istnieć. Poza tym, jest to raczej kwestia bycia czystym wobec prawa polskiego, aniżeli czepianie się użytkowników.
  6. A pomyślałeś, że mimo to nasz regulamin w pewnych punktach pozwala na pewne rzeczy osobom pełnoletnim, a niepełnoletnim nie? Chociażby nowa zasada w dziale opowiadań, gdzie mamy zakaz publikacji w MLS dla osób niepełnoletnich (do niedawna go nie było). Jeśli ktoś zechce się podszyć, jego sprawa. Forum ma jednak obowiązek formalnego zakazania takich czynów.
  7. Skoro i tak na forume mamy aktualnie do czynienia z polityką ograniczającą możliwości publikacji dzieł +18 przez osoby niepełnoletnie, proponuję zmodyfikować podpunkt 3.3 i pozwolić na udostępnianie takich linków jedynie osobom pełnoletnich.
  8. Stanowczo zbyt dużo wydaję w Dniu Kobiet.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [1 więcej]
    2. Generalek

      Generalek

      Jestem singlem ;__;.

    3. Kingofhills
    4. WilczeK

      WilczeK

      A już chciałem powiedzieć, że tak jest jak ma się dużo kobiet :D

  9. Nie mam zaufania do MGów na tym forum. Aktualnych. Nie widzę wśród nich osoby, która byłaby w stanie poprowadzić sesję w klimacie fantasy. I nie, nie mówię o light fantasy typu Świat Dysku, czy kolejny wiedźminopodobnym tworze (czyli dark fantasy). Odeszli wszyscy, których styl odpisów i budowanie klimatu odpowiadałby mi. A kogoś do przeprowadzenia sesji znajdę - niekoniecznie na tym forum.
  10. A potem wywalić resztę, która nie zagłosowała .
  11. http://i.imgur.com/b8OEHi2.png Kto mi tu lata po Blood Isle :/ ?
  12. No widzisz, ja nie napisałbym w takim temacie. Mój problem nie polega na tym, że nie wiem, do kogo złożyć kartę. Mój problem polega na tym, że ja wiem, do kogo nie składać karty. Załóżmy, że gracz taki jak ja pisze post we wspomnianym temacie. Po czym przygarnia go MG, którego stylu nie trawi. Nie mam już kredytu zaufania do Mistrzów na tym forum.
  13. Dla mnie zastój w dziale to nie niespodzianka. Nie ma już MG, którzy by zainteresowali potencjalnych graczy, paru ma w zapisach ledwie jeden czy dwa światy. Oczywiście, wyłączywszy Kapiego, którego popularność zdaje się nie maleć. Sam aktualnie jestem w sytuacji, w której posiadam gotową kartę postaci, a nie widzę żadnego odpowiedniego Mistrza Gry. A Luźna Gra Ról... Raz, że nie ma sesji, która zainteresowałaby mnie. Dwa, że nawet jeśli jakieś przykuwają moją uwagę, to ich poziom sięga dna Rowu Mariańskiego.
  14. Może to, że BF 3 jest świetną grą i odniósł wielki sukces, więc EA postanowiło sobie dodać parę map i parę broni, zrobić nową kampanię i nazwać to Battlefield 4. O chwila, przecież EA robi już tak ze wszystkim. Zarzucę dowcip: Dlaczego EA jest najgorszą firmą produkującą gry w Ameryce? Bo Ubisoft jest we Francji.
  15. (ノ◕ヮ◕)ノ*:・゚✧

    1. sloyth 06.0

      sloyth 06.0

      (ノ◕ヮ◕)ノ*:・゚✧ ✧゚・: *ヽ(◕ヮ◕ヽ)

    2. Riddle

      Riddle

      Capootus Crapitus!

  16. Nieaktywność na forum spowodowana chorobą.

  17. - Weź ten swój fałszywy uśmieszek i wsadź go sobie w chłodnicę, panie "ciężki sprzęt". - nie ukrywając poirytowania, uniosłem zadziornie głowę i spojrzałem z bliska w oczy wielkoluda. - Jeśli tak bardzo cię to interesuje, zapytaj jego wysokość albo tę całą Dolores. W moim pokoju zostawiono karteczkę, że wszystkie kuce mające pojęcie o medycynie mają się tu stawić, by pomóc jakiemuś "Hamburgerowi", choć śmiem wątpić, czy ktokolwiek tutaj takie kompetencje posiadał. - machnąłem kopytem za siebie, wskazując tłum obserwatorów, po czym kontynuowałem: - "Leczyć" i "wyleczyć". Radzę nauczyć się różnicy pomiędzy tymi słowami, może to oszczędzić ci wieeelu rozczarowań w przyszłości. Poza tym, jestem chirurgiem. Kiedy kucowi pęka tętnica, nie można podać mu po prostu antybiotyku i liczyć, że wszystko będzie dobrze, oczywiście aż do momentu, kiedy to dziewięćdziesiąt procent krwi poszkodowanego przeleje się, powiedzmy, do miednicy. Taką tętnicę trzeba zszyć i trzeba to zrobić DOBRZE. Zakażenie? Zabije go w nieco dłuższym czasie niż obrażenia wewnętrzne, poza tym nie sądzę, byś znalazłbyś w tym zameczku kogokolwiek z czystszą sierścią niż moja własna. Dodajmy, że zwykłem WYPARZAĆ własne narzędzia. A jeśli już się zakaził, to raczej mu nie zaszkodzę. A teraz, jeśli pozwolisz... Wyminąłem jednorożca i podszedłem szybko do łóżka pacjenta. Klacz zdążyła w czasie tej małej "pogawędki" opatrzyć większość ran pegaza, ale chyba było oczywistym, że nie można poprzestać jedynie na tym. Nigdy nie przepadałem za leczeniem magią, powinni byli się tym zajmować jedynie prawdziwi profesjonaliści. Jedno jedyne zakłócenie czy sekunda nieuwagi i hodujemy pacjentowi wspaniały nowotwór. - Co jak na razie wybadałaś? - zapytałem klacz, zrzucając torbę lekarską na ziemię i wyciągając z niej stetoskop ojca. Zamierzałem sprawdzić, czy poszkodowany przypadkiem nie tonie - krew z obrażeń wewnętrznych mogła dostawać się do płuc.
  18. - Jesteście pewni, że to wszystko? Odpowiecie przed jego wysokością, jeśli jakakolwiek rzecz zginęła! - rzuciłem gniewnym spojrzeniem na grupkę niewolników, którzy przynieśli moje bagaże do komnaty. Szczerze mówiąc, spodziewałem się nieco... bardziej wyrafinowanej służby - czegoś w rodzaju ożywionych zbroi czy ciężko opancerzonych kucyków bez pysków... Gdzieś w głębi mnie mimo wszystko czułem wstręt do takiego wykorzystywania świadomych i inteligentnych stworzeń. Sługom za uczciwą pracę płaciło się w złocie, niewolnikom - w batach. Brrr. - Dobra, chyba wszystko jest na swoim miejscu. - zamruczałem pod nosem, wystarczająco głośno, by mnie słyszano. - Możecie odejść. - machnąłem w ich stronę kopytem, nawet się nie odwracając. - Dobra robota. - dodałem, zanim ugryzłem się w język. Powinienem być ostry wobec nich. Niewolnicy pośpiesznie wyszli z pomieszczenia i zamknęli ostrożnie za sobą drzwi, jak gdyby zwykłe skrzypnięcie mogło sprowadzić na nich zgubę. Nie przejąłem się tym zbytnio, zainteresowany własnym bagażem. Wyciągnąłem szybko parę drobiazgów, po czym poprawiłem nieco grzywę. To był długi lot, wciąż musiałem wyciągnąć z sierści parę robaków. Wypakowanie się mogło poczekać - priorytet stanowił długa, gorącą kąpiel. Rzuciłem torbę ze swoimi medykamentami na łóżko, gotów wziąć ją już teraz, gdy moje spojrzenie trafiło na wiszącą nad meblem kartkę. - No kuhwa. - przekląłem pod nosem, uważnie śledząc jej treść. Już jakiś pajac spadł ze schodów czy sieknął się, bawiąc swoim dwudziestokilogramowym mieczem? Świetnie. Idealny sposób na spędzenie wieczoru. * * * - Lekarz w dom, bóg w dom... - powiedziałem, wkraczając przez wyważone z dumnie uniesioną głową, niosąc przewieszoną przez grzbiet torbę lekarską. - ... ouch. - skomentowałem stan pacjenta i uniosłem ze zdziwieniem brew. Ktoś tu dostał soczysty wycisk, przynajmniej parę kości złamanych. Przynajmniej tyle mogłem dostrzec przez niewielką szparę w małym tłumie, który postanowił zejść się oczywiście w tym miejscu. Na szczęście, wszystko wskazywało, że poszkodowany ma już zapewnioną opiekę medyczną. Nie byłem więc raczej potrzebny, ale... - Z drogi. - rzuciłem, przepychając się do łóżka. - Zaraz wam pokażę, jak się leczy złamania.
  19. To nie tak, że przez sytuację, przez którą założono temat, ktoś mógł umrzeć (a kto umarł, ten nie żyje, gwoli wyjaśnienia).
  20. Generalek

    Co aktualnie czytamy

    "Droga Królów" Brandona Sandersona.
  21. Generalek

    Wielkie Wyzwanie #1

    - CO... DO?!!! - wrzasnąłem, kiedy świat zniknął w ciemności. Na szczęście wyścigi wyrobiły we mnie coś w rodzaju pamięci przestrzennej - trzeba wiedzieć, co i gdzie się znajduje, nawet jeśli widziałeś to tylko przez moment. Źle założysz szerokość przejścia i już zahaczysz o nie skrzydłem, a wtedy w najlepszym wypadku połamiesz sobie kończyny lotne i żebra. Dzięki temu doświadczeniu wiedziałem dość dokładnie, gdzie aktualnie się znajdowałem we wszystkich trzech wymiarach. Z czwartym to nie miałem pojęcia, może właśnie walczyłem z nowym Władcą Czasu, kij to wie. Uderzyłem mocniej skrzydłami, wybijając się w górę i zaczynając nieregularnie wirować, by uniknąć ewentualnego ostrzału. Teoretycznie raczej nie posiadała żadnej broni dystansowej, ale skoro właśnie tak trochę złamała regulamin tego całego Starcia, to nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, że pod ogonem ma muszkiet. Trzeba mi było jednak zanurzyć grot w toksynie paraliżującej, a nie w tym g... odpadku. Odbiłem na swoje prawo. To tam ciągnął prąd powietrzny, jego siła mogła pomóc mi nabrać prędkości, by jak najdalej odlecieć z miejsca pojedynku. Oczywiście, przy okazji skręcałem, wirowałem, przyśpieszałem, hamowałem... Nie chciałem dostać pociskiem. "Żyj, by walczyć dalej." Musiałem przeczekać działanie zaklęcia - walka na ślepo równała się samobójstwu.
  22. Z tego, co wiem, to żeby wejść na zorganizowane meety (a przynajmniej tak było na Wrocławskich), trzeba okazać dokument, który potwierdziłby dane tej osoby.
  23. Chwilka, ja tu ciągle jestem? Proszę o usunięcie z listy oraz ponowne wpisanie. Poszukuję osoby znającej łacinę, nie wymagam poziomu hiper-zaawansowanego. Powinna wystarczyć sama podstawa.
×
×
  • Utwórz nowe...