-
Zawartość
558 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
21
Wszystko napisane przez Grento YTP
-
Jestem przekonany, że koleżance Anathiela chodziło o nie poznanie Boga w 100% tylko... no właśnie w ilu %? Gdybyśmy go poznali w 100% to moglibyśmy być na równi z Bogiem, jak ktoś tu trafnie zauważył. Sami stalibyśmy się bogami. Ale myślę, że tak naprawdę wiesz o co chodzi, tylko niepotrzebnie się czepiasz tej jednej małej nieścisłości "On jest nie osiągalny w 100%" Jeżeli Bóg istnieje to...to od Boga pochodzi wszystko i rozmawianie na każdy temat jakoś łączy się z nim pośrednio. Długim łańcuchem powiązań, ale zawsze
-
@ Nie irytuj się Talarze. Wiem, że sygna. Mogę wyjaśnić czemu tak napisałem o Twojej sygnie. Uczestniczę w tej fajniej zabawie nie od dziś, ani nie od wczoraj. Słodkich snów!
-
No to jak, ku***, będzie, robimy interes?
-
Ja to słyszałem u takiego vloger na YouTube - Ator z kanału wideoprezentacje. Mówił coś bardzo podobnego w jednej ze swoich serii. Nie pamiętam w którym odc. ale nie chce mi się tego szukać. Sporo ma materiałów. It will be done.
-
Masz racje, ciało nigdy też nie będzie wolne i dlatego pisze już od dłuższego czasu, że nie mamy tak do końca wolnej woli. Prawdziwą wolną wolę posiada tylko Bóg. Ja wcale nie chcę dążyć do osiągnięcia takiej wolnej woli i wiem, że to niemożliwe, jak tylko przedstawiam jest to wszystko wygląda. Podporządkowanie się jakiemuś prawu prowadzi do tego, że ograniczamy swoją wolność do tych właśnie zasad. Co innego, to to, że możemy zrezygnować z tego prawa. No ale wtedy nie możemy wejść do królestwa Bożego, tak więc możemy robić co nam się żywnie podoba. W prawie karnym czeka nas więzienie, co także ograniczy naszą wolną wolę. Tak więc nieważne co się wybierze i tak czekają nas konsekwencje, które ograniczą naszą wolną wolę. To zakłada, że wolna wola istnieje w przypadku człowieka, lecz w bardzo ograniczonym zakresie. A jeszcze inną sprawa to, że wolna wola może być tylko złudzeniem.
-
Nie ma sensu mówić, że zaprzeczyłby sam sobie. Bóg mógłby zrobić wszystko i jednocześnie nie zaprzeczać samemu sobie. W końcu to Bóg. Nie człowiek to nie tylko "duch". Ja także mogę sobie wyobrazić, że latam, ale czy taka jest moja rzeczywista zdolność? Czy wolna wola opiera się na tym, o czym mogę myśleć? Tak, opiera się na tym. Jednak ogranicza jedynie do Twojego świata w Twoim umyśle, a człowiek jest także ciałem. To zostało przedstawione w groteskowy sposób, bo nawet sami determiniści nie myślą w ten sposób. Normalnie idzie się, zamawia to, na co ma się ochotę. (czyli np: to co komuś pierwsze przyjdzie na myśl). Może to być zdeterminowane tym, że organizmowi brakuje jakiś składników, a ten klient podświadomie wie, w jakiej potrawie ich szukać, więc po prostu wybierze to, na co będzie mieć ochotę. Oczywiście może też być inaczej. Poglądów na temat wolnej woli i determinizmu może być znacznie więcej. Jest 9 najpopularniejszych. Też wyjęte z wiki. W tabeli oznaczono Prawdziwość (P), Fałszywość (F) oraz Niezdecydowanie (?)
-
Nie mówię, że tak jest. Jednak dla Boga wszystko może mieć sens, nawet jeśli dla nas nie ma. Przecież tak często nie rozumiemy jego decyzji. Zrozumienie Boga jest niemożliwe, możemy tylko rozmyślać i snuć teorie. Równie dobrze można zadać sobie pytanie: Dlaczego od razu nie zbawi wszystkich ludzi? Po co cały ten sąd, przecież może od razu (nawet nie na pstryknięcie palcem) teleportować wszystkich do nieba.) Ja wiem, że ta ofiara chrystusowa została już wpisana i miała służyć naszemu zbawieniu, ale Bóg miał nieskończoną ilość wyborów. To jest dopiero prawdziwa wolna wola. Nie wiemy również jak ten sąd będzie wyglądać. Może się diametralnie różnić od tego, co znamy i rozumiemy. Jeżeli chodzi o wolną wolę. Człowiek jest podporządkowany prawom przyrody, logiki i innym. Więc to, że nie można wzbić się w powietrze ogranicza Twoją wolną wolę. Nie masz nawet wyboru. Możliwość równa się wolnej woli, bo sam powiedziałeś, że "w każdej chwili MOGĘ odejść od niego". Napisałeś to w kontekście wolnej woli. Czyli możliwość łączy się z wolną wolą. A teraz trochę inaczej. W każdej chwili masz teoretycznie możliwość wyboru, możesz pójść, albo nie. Jednak jest cała masa czynników, które mogą Cie zmusić do wybrania jednej z opcji: "ktoś, kto nigdy nie poznał chrześcijaństwa, nie będzie miał jak pójść za Chrystusem". Wtedy nawet nie ma tego wyboru. W tej chwili, ze względu na uwarunkowania kulturowe (gdzieś, gdzie nie zna się tej religii) ten ktoś nie pozna Jezusa. Przecież my wszyscy kształtujemy swoją rzeczywistość, za pośrednictwem swoich decyzji. Z naszego punktu widzenia - właśnie za pośrednictwem wolnej woli, tak to własnie wygląda. Przynajmniej tak nam się wydaję. Ale czy aby na pewno nie jest tak, że to bardziej rzeczywistość NAS kształtuję i wpływa na nasze wybory, przez co ogranicza naszą wolną wolę? Trzeba by się nad tym zastanowić. Jeżeli nie możesz czegoś zrobić, nie masz na to wpływu, to po co Ci decyzja, aby na coś wpłynąć, skoro to nic Ci nie da? Decyzję podejmujemy w sprawach, na które mamy jakiś wpływ. Jeżeli nie masz władzy nad czymś, to nie będziesz mógł decydować. Gdybyś został sparaliżowany (mam nadzieje, że nigdy do tego nie dojdzie) nie mógłbyś pójść na lody z innymi. Gdzie byś tutaj decydował? Zagadnienie wolnej woli nie jest takie proste. Nie można zaprzestać na tym, co Kościół mówi, tylko właśnie trzeba rozwijać tę myśl. Wraz z postępem technologicznym i nowymi odkryciami naukowymi, trzeba wciąż zastanawiać się nad pojęciami, które kiedyś wydawały się oczywiste. Dzisiaj nawet natknąłem się na temat od mojego kolegi, a brzmiał on mniej więcej tak: Czy można nazwać przyjacielem kogoś, z kim człowiek spotyka się tylko przez internet? Jedni twierdzą, że tak, a inni, że nie. Definicja wolnej woli z wikipedii: Wolna wola – zdolność podmiotów do dokonywania wyborów bez ograniczeń ze strony różnych czynników. Spośród czynników o historycznym znaczeniu dla kształtowania się idei należy wymienić ograniczenia metafizyczne (np. logiczny, nomologiczny czy teologiczny determinizm), ograniczenia fizyczne (np. okowy czy więzienie), ograniczenia społeczne (np. groźba kary czy potępienia) i umysłu (np. kompulsje, fobie, choroby neurologiczne czy predyspozycje genetyczne). A te ograniczenia są, więc wynika z tego, że jednak z tą wolną wolą nie jest to końca tak pięknie. Nie rozumiem, co masz na myśli, mówiąc: wolna wola nie jest nawet wolnością. Istnieje przecież wolność wyboru, podjęcia decyzji. Możliwość wybierania pomiędzy opcjami. To by oznaczało, że posiadamy wolną wolę jedynie w pewnym zakresie. Posiadamy tylko jej zarodek. Ale czy aby na pewno?
-
Ogranicza to Twoją wolną wolę, gdyż odbierane są Tobie możliwości, które miałbyś bez tego więzienia. To, że marzyłbyś o schabowym to jest jedno, a to, że go byś nie dostał, to drugie, co ogranicza Twoją wolną wolę. Sama wiedza kogoś tam nie ma jak wpłynąć na Twoją wolną wolę. Ale być może jest tak, jak powiedziałem. Scenariusz został już napisany, Bóg już wszystko wie. My odgrywamy swoje rolę, które się nie zmienią i tak naprawdę nie mamy na to wpływ. (wydaję się nam, że mamy wpływ) Ktoś tu powiedział w tej dyskusji, że możemy się kłócić jakie dogmaty są właściwe, ale Bóg i tak sam najlepiej decyduje o losie człowieka. Miejsce w niebie lub piekle (jeśli istnieją), każdy może mieć już zarezerwowane. A grawitacja jak najbardziej ogranicza Twoją wolną wolę, jak wszystkie prawa przyrody. Ty MUSISZ spaść. Gdzie tu wybór? Bez odpowiedniego sprzętu sam się nie wzbijesz, więc nie masz tutaj nic do gadania. Człowiek jest podporządkowany tej sile. Trzeba sobie jeszcze zdać sprawę z tego, jak wiele nas ogranicza od samego początku. Nie mamy wpływu na to, czy urodzimy się chłopcem, czy dziewczynką. Nie mamy wpływu na to, w jakich czasach się urodzimy. Nie mamy wpływu na to, w jakiej rodzinie się urodzimy. Nie mamy wpływu na to, gdzie się urodzimy. Nie mamy wpływu na to, jakiej urody będziemy. Nie mamy wpływu na to, taki genotyp posiadać będziemy. Nie mamy wpływu na to, jakie uwarunkowania, cechy, przypadłości, słabości te przez życie wieść będziemy. To tylko skrawek ograniczeń, jakie dotyczą człowieka, zanim w ogóle powstanie. Tutaj wolna wola jest bardzo zszargana. W tym punkcie jak najbardziej się z Tobą zgodzę i pochwalę. Nie uznaję także takiego tłumaczenia. Jeżeli przypadek rządki światem, to nie powinniśmy sądzić ludzi, tylko właśnie ten przypadek, który naprowadził ich na złe czyny, co jest bez sensu. Wtedy taki przypadek zmusza do działania, jak jakiś tyran. Ale już była kiedyś ostra dyskusja na mlppolska o przypadkach i determinizmie (z moim udziałem, tak nawiasem mówiąc).
-
Jak najbardziej się zgadzam, że wolność wiąże się z konsekwencjami. Chodzi mi tu o to, że wolna wole może być tylko złudzeniem. Że możemy być jak postacie w filmie, którym się wydaję, że mają możliwość wyboru, a tak naprawdę tej możliwości nie mają, bo scenariusz został już przygotowany. Każdy, kto ma jakiś swój ulubiony film wie, że wszystko odbywa się za każdym razem tak samo. Z naszej perspektywy te postacie nie mają wolnej woli, za każdym razem zrobią tak samo. Może by to przenieść na inny poziom. To my, wszyscy ludzie jesteśmy tymi bohaterami grającymi w filmie (a ten film to nasze życia), a Bóg jest widzem, który nas ogląda. On już wie, jak to się zakończy. Może oglądać nasze życie kiedy chcę i ile chcę, a zawszę kończy się tak samo. Mało tego. Twardy determinizm zaprzecza jakiejkolwiek wolnej woli, gdyż według tej koncepcji wszystko z czegoś wynika, w tym także nasze decyzję. (Np to, że gdyby nie napisał wcześniejszego posta, Ty byś mi nie odpisał. Skutek - przyczyna) Oczywiście można powiedzieć, że miałeś wybór i nie musiałeś odpisywać, jednak zwolennicy tej filozofii twierdzą, że za każdym razem, w tych samych warunkach, zachowałbyś się tak samo. To trochę podobnie do tego, że woda wrze w stu stopniach. Ona nie ma wybor, tylko musi wrzeć. Jeszcze inni, którzy wierzą w Przypadek (ja osobiście nie należę do takich ludzi), też nie mają jak obronić wolnej woli, gdyż to właśnie Przypadek jest stwórcą wszystkiego, a nie Ty. Oczywiście nie twierdzę, że jest tak, jak napisałem. Po prostu chcę podyskutować na ten temat, aby dowiedzieć się czegoś wartościowego od Was. Chcę sprawdzić różne koncepcję. A, no i jeżeli chodzi o tego ducha, no moim zdaniem wolność jest również w ciele, nie tylko w duchu, White Hood. A odpowiedź dlaczego jest bardzo prosta - bo człowiek to nie tylko umysł, a również i ciało. Nie należy patrzeć u człowieka na jedną sferę, a całościowo.
-
Oczywiście, przyjmując cały czas, że coś takiego jak wolna wola istnieje, można stwierdzić: Hawking ma wolną wolę. Jednak on był sparaliżowany, więc jego wolna wola była bardzo ograniczona. Mógł myśleć i podejmować decyzję. Dokładnie tak samo jak ja, czy Ty, ale nie mógł się ruszać. Wolna wola nie obejmuję tylko świadomości i myśli. A nawet jeśli, to i tak byłaby ograniczona, tak jak nasze umysły są ograniczone. Wolna wola każdego człowieka jest bardzo ograniczona. Właście można powiedzieć, że posiadamy tylko zarodek wolnej woli, bo prawdziwą wolną wolę posiada Bóg. Już nawet w przysłowie: rodziny się nie wybiera, występują pewne ograniczenia, a to nie wszystko. Jest tego cała masa.
-
No właśnie nie do końca. Mamy całkiem inne uprawnienia, a to daję nam różne możliwości i mniejsze i większe, a więc wolna wola różni się w tych trzech przypadkach, jeżeli oczywiście przyjmiemy, że owa istnieje. Zgadzam się po części z tym, co napisałeś pod spodem tego, co cytuje. Jednak argument, że "Boga nie obejmują prawa logiki" paradoksalnie jest jak najbardziej... logiczny, a to wypływa z atrybutów jakie mu się przepisuję.
-
Mnie zastanawia, czy rzeczywiście mamy wolną wolę, czy nie jest to po prostu złudzenie. A jeżeli mamy, to w jakim zakresie? Z pewnością nie mamy pełnej wolnej woli, bo tylko taką ma Bóg, jeżeli rzeczywiście istnieje. Pomijam to, co mówi Kościół na ten temat. Chciałbym ugryźć to zagadnienie z innej strony. Prezydent USA posiada większą wolną wolę niż ja, czy TY, a następnie ja posiadam większą wolną wolę od kogoś, kto siedzi za kratkami. Tak mi się wydaję. Co Wy o tym wszystkim sądzicie?
-
Dzisiaj również dzieją się złe rzeczy przez demokrację. Ale co do tego ukrzyżowania, to odsyłam się do kolegi Phoenix13, który słusznie napisał:
-
To bez znaczenia. Nie jestem fanem demokracji, większość wcale nie musi mieć racji. Mało tego; ludzie w tłumie głupieją. Tak więc zamiast w ogóle wspominać, że jesteś w mniejszości, to spróbuj przekabacić nas na swoją stronę, używając racjonalnych argumentów przy kulturalniej konwersacji. Nawet niektórzy poganie będą zbawieni, a wszyscy, którzy żyli przed Chrystusem, również dostąpią tych samych zaszczytów, jak Ci po Chrystusie.
-
No to źle uważasz. Im więcej wiemy, tym bardziej zdajemy sobie sprawę z tego, ile jeszcze nie wiemy. Widzimy coraz większą przepaść dzielącą nas od odkrycia całej prawdy. I tak będzie do samego końca ludzkości. Bo prędzej siebie już zniszczymy, niż odkryjemy tą całą prawdę, jak Ty myślisz. Więc nawet jakby było możliwe odkrycie całej prawdy (a jest to niemożliwe, co już udowodniłem), to i tak czasu na to by nie starczyło i tyle. No cóż, ja też nie jestem katolikiem, jednak moim zdaniem to właśnie ewolucja pojawiła się za sprawą Boga. Łańcuch przyczynowo-skutkowy, determinizm, takie sprawy, w dużym skrócie myślowym.
-
Nie rozumiesz. Ludzie, jako cała ludzkość mogą się wzajemnie uzupełniać, ale w swoich zbiorach nigdy nie zgromadzimy całej wiedzy. Nauka nie jest dokonała, potrzebuje nieustannych poprawek. Nigdy nie ogranie wszystkiego. Dzięki niej możemy poznawać naszą rzeczywistość, ale w bardzo ograniczonym zakresie. Znów źle to zrozumiałeś. Chodziło mi o to, że zawsze pozostanie luka, gdzie ludzie będą wstawiać Boga, ponieważ nie ogarniemy całej wiedzy. Sam to wcześniej przyznałeś. I o to mi chodziło. A to, że Bóg jest najbardziej racjonalną opcją, to już troszkę inna sprawa.
-
Człowiek jest istotą niedoskonałą i to my właśnie tworzymy naukę, która także jest niedoskonała, gdyż pochodzi od niedoskonałego twórcy. Dlatego też nigdy nie będziemy wiedzieć wszystkiego ze wszystkich możliwych dziedzin. Co za tym idzie, zawszę będzie ta „luka” na Boga i ludzie zawsze będą Go tam wstawiać, co osobiście uważam za słuszne i racjonalne. Są pewne logiczne ciągi tłumaczące, dlaczego Bóg jest najbardziej prawdopodobną opcją. Rozwiń to proszę, Arkadiuszu, synu Życia i Miłości.
-
Expeditio sacra [NZ][Human][Crossover][Violence][Wojny religijne][Inkwizycja][Krzyżowcy]
temat napisał nowy post w Archiwum fanfików
Geralt, nawet nie mów takich RZECZY!- 25 odpowiedzi
-
- [Human]
- [Crossover]
- (i 5 więcej)
-
Chyba koledze powyżej chodziło o to, skąd wziął się ten Big Bang. No właśnie, co mogło być przed tym? Pewnie nic. Chociaż... chociaż nigdy nie wiadomo!
-
Wg Ciebie osoby wierzące są oderwane od rzeczywistości? Rozumiem, że państwa teokratyczne oraz wyznaniowe nie są najlepszym wyborem, ale tak samo państwa ateistyczne nie są dobre. Tak jak zawsze, gdy ścierają się ze sobą dwa całkiem odmienne stronnictwa, to racja pozostaję gdzieś mniej więcej pośrodku. Tak więc kraj o nastawieniu neutralnie światopoglądowym jest najwłaściwszy.
-
Wyjaśnij dlaczego tak sądzisz? Dlaczego jest niepozytywna?
-
No cóż. Według mnie tak powinno być. Po co mamy utrzymywać tych pasożytów? Jak już są, to niech się do czegoś przydadzą te patałachy, albo niech nie zawracają nikomu głowy, kiedy są inni, bardziej wartościowi ludzie. Jednak ja czekam na odpowiedź tych, którzy twierdzą, że trzeba pomagać najgorszym szują.
-
A w jaki sposób chciałbyś pomóc takim ludziom? Terapia, odizolowanie, wypuszczenie na wolność przy jednoczesnym kontrolowaniu każdego kroku tego człowieka? Na jakiej podstawie twierdzisz, że Hilter nie planował holocaustu? A kogo innego, jak nie Żydów obwiniał za całe zło tego świata i krzywdzące postanowienia Traktatu Wersalskiego?