Skocz do zawartości

Magus

Brony
  • Zawartość

    5480
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    7

Wszystko napisane przez Magus

  1. "Zwroty i zakręty to część mojej gry a odpowiedź znajdziesz tam gdzie dróg początek był"
  2. -Niech się pojawi. Chętnie spotkam tego stwora i sprawdzę, na co go stać.
  3. Magus

    Spyro the Dragon

    Kocham te grę. Do tej pory płytka z grą leży na mojej półce. W każdym razie niezły kawał dzieciństwa spędziłem z tą grą. I nadal lubię czasem do niej wrócić i w nią pograć. Ze wszystkich części to właśnie pierwsza mi się najbardziej podobała.
  4. Nie spałem całą noc wolałem być czujny. Na rozkaz elfa szybko wskoczyłem na warga. Nie miałem ochoty tu dłużej być.
  5. Magus

    Co mówi sygna?

    I tak wygląda moda w Equestrii.
  6. Nic nie powiedziałem, ale przemowa Michaela zrobiła na mnie wrażenie. Widać było, że naprawdę wierzy w to, co robi.
  7. Popatrzyłem na dania, które do nas przyszły wyglądały smacznie jednak i tak nie mogłem ich zjeść z powodu maski, którą miałem na sobie. Zastanawiałem się jak Michael przekona naszych gospodarzy. Cóż z pewnością nie będzie łatwo pomyślałem.
  8. Widząc kuca na miejscu szefa FOL. Byłem w niemałym szoku jak widać nawet wśród tego wspaniałego gatunku trafiają się czarne owce. On coś kombinuje pytanie brzmi, co? Rozmyślałem, ale nie dałem po sobie okazać zdziwienia. Nagle zobaczyłem wchodzący RFL. No i proszę pełny pakiet mamy tu teraz jeszcze tych psycholi. Ciekawe jak się skończy ta rozmowa. W każdym razie siedziałem cicho żeby okazać szacunek naszym gospodarzą.
  9. Apple Bloom w odcinku "Dzień serc i podków"
  10. (Jak na razie tylko Padocholik)
  11. Poszedłem za całą resztą widząc kobietę w kimonie ukłoniłem się na powitanie. Wchodząc do sali ponownie się ukłoniłem wszystkim zebranym. Po czym usiadłem w milczeniu obok Michaela. Czekając na rozpoczęcie rozmowy.
  12. -Nie martw się jestem zawsze gotowy. Jeśli ktoś tu coś kombinuje będę przygotowany. Na wszelki wypadek wczytałem obraz holograficzny jakiejś twarzy, którą miałem zapisaną w pamięci maski. Wolałem być nie rozpoznawalny. W sumie dzięki temu, że Rarity trochę zmieniła wygląd mojego kombinezonu nikt mnie raczej nie rozpozna. Więc nie powinno być źle pomyślałem.
  13. Lecąc do Japonii wracały wspomnienia nie dawno tu byłem a jeśli ktoś mnie rozpozna -Michael nie wiem czy to dobry pomysł bym tam z wami wchodził. Nie mam dobrej reputacji i na dodatek przed przyłączeniem się do POZ miałem tu likwidację miejscowego szefa Yakuzy.
  14. Ależ ja jestem dziś szczęśliwy.
  15. Siedziałem w pokoju, po czym wykręciłem numer. -Kim jesteś?! Skąd masz ten numer? -Nie poznajesz starych znajomych Jackson? -Cholera... przecież ty -Nie żyje? Daj spokój uwierzyłeś w to -Jim cholera, co się z tobą działo -Długa historia. Czas spłacić długi -Jasne, czego chcesz? -Więc słuchaj pracuje teraz dla POZ -Że, co?! Odbiło ci. Podobno te kuce są niebezpieczne -Najbardziej niebezpieczny jestem tylko ja. Rozumiesz? -Dobra, czego chcesz -Niedługo podeślę ci pewien wirus. Jest bardzo niebezpieczny dla moich nowych przyjaciół. Masz go rozpracować rozumiesz? -Jasne, chociaż nie bardzo mi się to podoba... Jim czy ty chcesz być kucem? -Na to wychodzi -Chyba całkiem oszalałeś, ale umowa to umowa. Przyślij mi to za parę godzin to rozpracuje. Rozłączyłem się, po czym się ubrałem. I poszedłem do pewnego lokalu. Otworzyłem jedną ze skrytek, następnie włożyłem paczkę i wróciłem do siedziby POZ.
  16. -Dziękuje jestem ci wdzięczny idę zająć się tym badziewiem, jeśli pozwolisz.
  17. -To może trochę dziwnie zabrzmieć, ale byłbym wdzięczny gdybyś się dowiedział czy u Rarity wszystko w porządku i przekazał jej, że ją pozdrawiam.
  18. -Dziękuje. Jest jeszcze druga sprawa, ale trochę niezręczna. Masz dalej kontakt z tymi księżniczkami?
  19. Usiadłem przy biurku, po czym z pasa wyciągnąłem małą paczkę. A z niej niewielką kroplówkę z wirusem -Pierwsza sprawa czy mogę to wysłać do pewnego gościa. Rozpracuje to na wszelkie sposoby. I już żaden wirus nie zagrozi kucykom.
  20. Poszedłem ze śmigłowca prosto do biura Michaela -Wybacz, że tak późno ta walka mnie wykończyła. Czy możemy porozmawiać?
  21. Powoli wstałem z dachu i ruszyłem. Zabrałem jeden z porzuconych śmigłowców i poleciałem do bazy POZ.
  22. Położyłem się na dachu nie miałem już siły na nic. Miałem po prostu ochotę nie ruszać się jak najdłużej z tego miejsca. -Mam nadzieję, że na parę godzin wszyscy o mnie zapomną. Powiedziałem zmęczony głosem leżąc wokół ciał podmieńców.
  23. Po skończeniu roboty w zaułku. Poszedłem na dach największego budynku. Po czym zacząłem kolejny ostrzał każdego latającego podmieńca. Gdy ponownie zabrakło mi amunicji. Znów wyciągnąłem katanę. I zacząłem walkę z podmieńcami na dachu. Które otoczyły mnie ze wszystkich stron. Zostałem tylko ja i one na dachu. Czułem jak moja broń rozcina kolejne ciała tych stworów. Nie wiedziałem jak długo wytrzymam. Ale wiedziałem, że nie mogę się poddać.
×
×
  • Utwórz nowe...