Skocz do zawartości

Magus

Brony
  • Zawartość

    5480
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    7

Wszystko napisane przez Magus

  1. Na przyjęciu Diamond Tiary odcinek "Znaczkowa liga"
  2. -Magii?! Aha to po to ten gadżet. Dotknąłem rogu kopytem. A myślałem, że do przebijania przeciwnika. Jeśli chodzi o ubrania to trochę krępujące z tą golizną. cutie mark mówisz. Chwilę popatrzyłem na swój bok. -Ciekawy całkiem muszę przyznać trochę jak jakiś tatuaż. Zapewne napiszesz do księżniczek o tym, że mamy lek na tego wirusa. Jednak postaraj się, aby na razie nie zabrano mnie do Equestri. Muszę zrobić jeszcze wiele rzeczy a na wyjazd do Equestri przyjdzie jeszcze czas. No nic jutro poćwiczy się dalej na dziś starczy już faktycznie jestem wykończony.
  3. Powoli się poruszałem, ale co chwila się potykałem i przewracałem. Jednak się nie poddawałem. -Nie łatwo będzie się przyzwyczaić. Ale nigdy się nie poddaje wyćwiczę to ciało do granic możliwości aż znów będę gotowy do walki. Spojrzałem ze smutkiem na katanę i dawny kombinezon -Szkoda kombinezon już na mnie nie pasuje. Muszę zamówić nowy ciekawe czy robią wersje dla kucyków. Niestety już drugiego takiego nie dostanę ten wykonała Rarity. A katana jest dla mnie za wielka muszę poszukać jakiejś nowej broni dla siebie.
  4. Po wstrzyknięciu wirusa poczułem ból głowy. Na chwilę zrobiło mi się słabo przed oczami. W końcu pokręciłem chwilę głową i spojrzałem na Michaela. -To wszystko po whisky miałem gorszą migrenę powiedziałem z uśmiechem.
  5. Widok był naprawdę dziwny. Nie byłem pewny, co przed sobą widzę. Mam róg to chyba jestem jednorożcem. Sam nie wiem czy ja właściwie dobrze wyglądam. Ciężko to sprecyzować miałem wrażenie jakby to był jakiś pokręcony sen. -To jest naprawdę niesamowite. Wyobrażałem sobie różną przyszłość dla siebie, ale nie taką. Dobrze niema, co zwlekać Michael wstrzyknij mi antyciała a potem podaj mi wirus. Musimy sprawdzić czy się uda.
  6. (Hmm jak zawsze u mnie głównie wybór pada na jednorożca. Jakoś najbardziej je lubię. Sierść barwy jasnego błękitu, oczy zielone. grzywa i ogon w kolorze granatu i znaczek katana otoczona małymi białymi gwiazdami) Powoli otworzyłem oczy. Czułem się strasznie dziwnie. Spojrzałem na Michaela wyglądał jakby trochę urósł -Eee Michael czy zmieniłem się w kuca czy tak się skurczyłem?
  7. Smak eliksiru był całkiem ciekawy. Zastrzyk nie zrobił na mnie wrażenia byłem przyzwyczajony do o wiele gorszego bólu. Ale gdy leżałem na ziemi dziwnie się czułem. Miałem powoli wrażenie jak bym przestawał być sobą. Jak by ktoś zupełnie nowy tu przyszedł zabrał moje życie i wszystko, co mnie z nim łączyło. Nigdy jeszcze się tak nie czułem. -Michael... to naprawdę niesamowite uczucie. W życiu nie czułem się tak jak teraz... dziwne.
  8. Patrzyłem na eliksir. Teraz nic nie będzie takie same. Nie wiem czy znajdę jeszcze jakieś miejsce dla siebie. Albo wirus mnie zaraz zabije. Ale trzeba to zrobić inaczej ten wirus zniszczy te krainę a to może być nadzieja na ocalenie. -Tak Michael zaczynaj. Gdy się przemienię podaj mi najpierw antyciała a potem wirus. Zobaczymy jak to się skończy. Jak by, co zostawiłem ci coś na pożegnanie i miło było cię poznać.
  9. -Michael moje życie to jeden wielki rynsztok. Jeśli tak mogę pomóc Equestri i wam to zrobię to bez mrugnięcia okiem. Jestem najlepszym kandydatem, bo to ja to tu sprowadziłem. A nie chce żeby jakiś niewinny kucyk ginął przez to, że przyniosłem wadliwe antyciała.
  10. -Wiem o tym ja się zgłaszam. I tak nie mam niemal nic do stracenia a zrobię wszystko by pomóc. Więc możecie mnie zmienić. Cóż przynajmniej tyle mogę zrobić
  11. Wszedłem do biura Michaela zobaczyłem tam Austina -Cześć chłopaki mam ważną sprawę możemy pogadać. Po czym rzuciłem kopertę z wirusem instrukcjami i antyciałami na biurko Michaela.
  12. Usiadłem w pokoju, po czym wyciągnąłem kartkę i papier "Michaelu, jeśli to czytasz antyciała nie działają a ja już pewnie gnije w ziemi. No cóż mój kumpel, chociaż próbował. Ty, POZ i Equestria wiele mnie nauczyliście i dziękuje wam za to. W walizce pod stołem są wszystkie moje pieniądze, jakie zarobiłem. Wiem to brudna forsa, ale chce w ten sposób wam podziękować. Te pieniądze mają wspomóc POZ jak ty uznasz najlepiej. Obok koperty kładę wielki diament sporo kosztował. Cóż nigdy nie dostawałem prezentów i sam ich nie robiłem. Ale muszę się jakoś odwdzięczyć Rarity za kombinezon i nie dotrzymanie obietnicy. Gdy byliśmy w jej domu zauważyłem, że lubi takie kamienie. Więc przekaż jej to. Moje ciało możesz wrzucić do rynsztoku tam jego miejsce." Zamknąłem kopertę na stole i podpisałem ją MICHAEL. I ruszyłem z wirusem i antyciałami do biura Michaela.
  13. Podjechałem pod stary zniszczony most. Po czym podszedłem do starej kamiennej ściany. Wyciągnąłem nóż i powoli wyciągnąłem jeden kamień. Za kamieniem była koperta. Powoli ją wyciągnąłem. Ponownie wsiadłem do samochodu i ruszyłem. Po drodze minąłem jubilera na chwilę się zatrzymałem i popatrzyłem na swój kombinezon. -Hmm nigdy nikomu nie dałem prezentu. Ale powinienem się odwdzięczyć za ten, który ja dostałem. Skoro mogę dziś zginąć to, chociaż spłacę długi. Wszedłem do jubilera kupiłem spory diament i pojechałem z powrotem do siedziby POZ.
  14. Z samolotu poszedłem do pokoju. Wziąłem jeden z lewych dowodów, po czym ruszyłem do banku. W masce włączyłem twarz pana, Stradlina którą znali w banku -Witam panie Stradlin może się pan jednak rozmyślił -Przykro mi, ale nie -Dobrze chodźmy do pana skrytki bankowej -Ile oszczędziłem -Zdziwi się pan, ale dzięki naszemu oprocentowaniu długoletniej współpracy i pańskim wielkim wpłatom na konto oszczędził pan półtora miliona dolarów. Co pan planuje? Emeryturę na jakiejś rajskiej wyspie? -Coś w tym guście -W jakiej walucie pan to chce? -Oczywiście dolary Poszedłem z facetem do skrytki, po czym otworzyłem ją włożyłem wszystkie pieniądze do walizki i pojechałem w kolejne miejsce.
  15. Gdy lecieliśmy samolotem ponownie zadzwoniłem telefonem. -Dzień dobry tu bank światowy, w czym możemy służyć? -Tak dzień dobry. Chciałbym wypłacić wszystkie oszczędności na nazwisko, Stradlin -Jest pan pewien? -Tak dzisiaj odbiorę wszystko -Dobrze szkoda tracić takiego klienta. Ale jak pan uważa.
  16. Gdy wyszliśmy nagle zadzwonił mój telefon -Jim mam te antyciała na tego wirusa -Świetnie -Słuchaj zmutowałem wirusa. Żeby sprawdzić siłę tych antyciał. Ale potrzebuje kuca żeby to lepiej ocenić -Zapomnij nie poświęcę ich -Jim trzeba to przetestować Spojrzałem nagle na swoje odbicie -Dobra mam już kandydata -Ostrzeż go lepiej -Spokojnie on niema raczej nic do stracenia. Podeślij antyciała, wirus i instrukcje na stworzenie antyciał do mojej skrytki w Polsce -Której? -Mojej ulubionej -Dobra jesteśmy kwita? -Tak długi spłacone. Żegnaj przyjacielu Po tych słowach się rozłączyłem.
  17. -Gratulacje Michael to było naprawdę niesamowite. Cieszę się, że Japonia nas poparła. Zawsze szanowałem ten kraj. Jeśli będziesz gdzieś kiedyś kandydował masz mój głos. Odrzekłem przyjaźnie mrużąc oczy
  18. Michael chyba minął się z powołaniem. Powinien się zająć polityką z takim wizjonerem może na świecie nie byłoby takiego bagna pomyślałem.
  19. Rarity w odcinku "Ponaddźwiękowe bum"
  20. (Znowu odział się nam pomniejszy hmm robi się ciekawie. Swoją drogą ciekawe jak to teraz będzie wyglądało w Polsce po tej aferze jak wrócimy z Japonii.)
  21. (HAHAHA to dopiero ostra kara xD)
  22. Odcinek całkiem niezły. Ale mówiąc szczerze te zefirki nie bardzo mi się podobają. W każdym razie najbardziej mi się podobało. Próby przywitania zefirków, wariacje Pinkie, złe pszczoły i pomysły Rainbow w co mogłaby się zmienić. Jedyne, co mi się nie podobało to zefirki ich wygląd był dla mnie jakiś kiepski. Ogólnie daje 7/10
×
×
  • Utwórz nowe...