Skocz do zawartości

Magus

Brony
  • Zawartość

    5480
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    7

Wszystko napisane przez Magus

  1. -Co tu się dzieje? Najpierw ta akcja z eliksirem teraz Austin. Szkoda, że już na nic nie jestem w stanie się przydać. Dawniej może bym zdołał dowiedzieć się czegoś więcej o tej sytuacji.
  2. Powoli otworzyłem oczy. Ale niewiele to pomogło. Wszędzie otaczała mnie ciemność i pustka. Byłem przerażony to nie było miejsce, w którym byłem ostatniej nocy byłem tego pewny. I ten dziwny koszmar, co to było? Czy to naprawdę był, alicorn? Słyszałem tylko o, czterech alicornach a ten nie przypominał mi żadnego z tych. I do czego ja niby zostałem wybrany. Powoli wstałem i skierowałem się w stronę świeczki mając nadzieje, że choć trochę jej ogień oświetli miejsce, w którym byłem.
  3. Widząc to pobiegłem za Michaelem do leżącego Austina. -Cholera Austin co ci się stało? Słyszysz mnie?
  4. -Pierwsza sprawa ktoś wlał eliksir ponyfikujący do wody pitnej. W mieście panuje chaos. Druga sprawa planuje wyjechać i udać się w stan spoczynku.
  5. Usłyszałem że Michael wrócił skierowałem się do jego biura. -Michael słyszałeś co się stało?
  6. Długo chodziłem po mieście w poszukiwaniu czegoś ciekawego. Ostatecznie nie miałem żadnych poszlak a moje kontakty już nie istniały. W końcu wróciłem do biura POZ i powoli zacząłem pakować wszystkie swoje rzeczy.
  7. Obserwowałem tajemniczy budynek, w którym nic się nie działo. W końcu powoli zszedłem z dachu na dalsze poszukiwania śladów. Przy okazji zastanawiałem się czy jeszcze powinienem wrócić do POZ.
  8. Nie byłem pewny czy dobrze trafiłem. Od kiedy byłem kucykiem moje kontakty się urwały w każdym razie ustawiłem się na dachu jednego z budynków. Obserwując inny mając nadzieje, że trafiłem w dziesiątkę. Jeśli to rzeczywiście siedziba FOL i oni za tym stoją będę wiedział o tym pierwszy. A jeśli się mylę wrócę do dalszy poszukiwań.
  9. W mieście był kompletny chaos. Wszyscy ludzie wpadli w panikę. Na szczęście z powodu zmiany wielu ludzi nikt nie zwracał uwagi na samotnego jednorożca na ulicy. Zacząłem się zastanawiać, kto za tym wszystkim stoi. Postanowiłem ruszyć i znaleźć siedzibę FOL. Nie ufałem za bardzo temu jednorożcowi, co nimi przewodził.
  10. Po długich ćwiczeniach udałem się do pokoju. Coraz lepiej panowałem nad ciałem. Ale zastanawiałem się czy czas już odejść. Najwyraźniej POZ już mnie nie potrzebuje a w Equestri mnie pewnie nie zaakceptują. Włączyłem telewizor, po czym nagle usłyszałem w wiadomościach o tajemniczym ataku terrorystycznym. Wiedziałem, że wszystko zwalą na POZ. Nie było czasu czekać na Michaela. Może zdołam się jeszcze na coś przydać. Szybko wybiegłem z naszej bazy w poszukiwaniu poszlak. Które naprowadzą mnie na terrorystów.
  11. Magus

    [Zapisy] Castle Of Silence

    Imię: Krane Płeć: Ogier Rasa: Jednorożec Wygląd: Brązowa sierść, czerwona grzywa i ogon, niebieskie oczy i cutie mark złoty klucz z małym czerwonym kryształem Historia: Krane od najmłodszych lat zamieszkiwał w Canterlocie. Zawsze pasjonował się różnymi legendami. Dlatego też z czasem, gdy dorósł zaczął badać wszelkie historie, które usłyszał. Zaczął poszukiwać zaginionych świątyń, mitycznych stworów czy dawno zapomnianych mrocznych zakonów. Zawsze, gdy odwiedzał te miejsca zapisywał wszelkie informacje w swoich dziennikach. Jednak jego głównym celem było zgłębienie wiedzy ostatecznej. A ta kryła się według opowieści, którą kiedyś słyszał w bibliotece cienia. Cechy charakteru: Cichy, pewny siebie i samotnik Największe marzenie: Zgłębienie wiedzy ostatecznej Największy koszmar: Pustka
  12. Biegałem po sali w kółko. Próbowałem robić wszystko, co tylko mogłem. Następnie próbowałem pompek, ale każda próba kolejnych ćwiczeń mnie strasznie wykańczała po całym ciele spływał mi pot. Jednak nie chciałem się poddawać byłem wściekły na myśl, że na nic mogę się nie przydać. Czułem jak złość przechodziła po całym moim ciele, gdy nagle z mojego rogu wystrzelił dziwny promień, który uderzył w manekin na sali i wbił go w ścianę. Byłem w szoku widząc to. -Co to było?! Jeśli bym opanował takie strzały nie musiałbym już używać broni. A gdyby to trochę jeszcze ulepszyć. Mówiłem po cichu do siebie. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech na samą myśl siły zaczynały mi wracać.
  13. -Dziękuje Austin za pomoc! Krzyknąłem, gdy poszedł dalej miałem nadzieje, że usłyszał Wszedłem do pokoju, po czym podniosłem swoją butelkę whisky kopytami ją złapałem a zębami odkręciłem korek. Powoli się napiłem. Jednak, gdy napój trafił mi do ust natychmiast go wyplułem. -Co jest?! Co to za pomyje to jest obrzydliwe to nie moje whisky jak wróci Michael to poproszę żeby odsprzedał mi swoje. Znów wróciłem na salę treningową. Zacząłem sobie przypominać wszystkie treningi, jakie przechodziłem dawniej, aby dojść do perfekcji. Wiedziałem, co trzeba zrobić najpierw muszę się wykończyć do granic możliwości.
  14. Siedziałem na sali treningowej. Nie potrafiłem używać noża w zębach słabo mi to szło. Ale opanowałem chodzenie i bieganie. Spojrzałem na manekin na sali. Po czym przyszła mi pewna myśl do głowy. Nagle rozpędziłem się i z całej siły uderzyłem manekin rogiem. Wbiłem się w manekin. Ale nagle spostrzegłem, że mój róg utknął. -Jest tu, kto?! Odpowiedziała mi tylko cisza. Nagle usłyszałem komunikat Michaela. Ciągnąłem manekin nabity na róg do biura Michaela nikogo nie napotkałem po drodze. Spostrzegłem, że Michaela niema. I zobaczyłem list, po czym go przeczytałem. -Ja! Nie przydam się? Pokaże wam wszystkim opanuje te ciało do perfekcji będę lepszy niż kiedykolwiek. Tylko najpierw pozbędę się tego dziadostwa z rogu. Ruszyłem z manekinem w stronę swojego pokoju. Zaczynałem powoli myśleć czy faktycznie na cokolwiek się jeszcze komuś przydam teraz mogę tylko przeszkadzać. Ale nie mogę się poddać.
  15. Siedziałem w swoim pokoju. Sen w nowej postaci był naprawdę niesamowity. W końcu wstałem zacząłem rozglądać się po pokoju. Popatrzyłem na list do Michaela i go zniszczyłem był już zbędny. Później spojrzałem na walizkę. -I, co ja teraz zrobię z tymi pieniędzmi. W Equestri zapewne nie przyjmują naszej waluty później coś wymyślę. Wziąłem jeden z krótkich noży, których kiedyś używałem w zęby i zszedłem do sali treningowej potykając się parę razy po drodze. -Cóż czas poćwiczyć. Kiedyś już walczyłem z nożem w zębach może i teraz się uda.
  16. Nie chciała wyjść na chwalipiętę
  17. W kryształowym pałacu odcinek "Kucykowe dyscypliny"
  18. "Dzień uznania dla rodziny", "Zjazd rodziny Apple", "Bats"
  19. Applejack bo miała błoto na kopytach odcinek "Dziewczyński wieczór"
×
×
  • Utwórz nowe...