Skocz do zawartości

Magus

Brony
  • Zawartość

    5482
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    8

Wszystko napisane przez Magus

  1. Gwardia Equestria Samolot, który został ostrzelany natychmiast zaczął spadać ku ziemi. Jednak samoloty nie kontynuowały ataku a dalej wycofywały się w kierunku obozu. Oddalając się coraz bardziej na bezpieczną odległość, gdy ich towarzysz był ostrzeliwany. Klacz dalej wpatrywała się w szachownicę z chytrym uśmiechem. Strata figury czasem jest nie do uniknięcia tak jak w tym wypadku. Była ciekawa czy ten pilot będzie kontynuował pościg. Czego by nie zrobił był całkiem zabawny jak zresztą wszyscy buntownicy. W każdym razie całkiem nieźle pilotował biorąc pod uwagę obecne warunki. Być może ma jeszcze za łatwo? Uśmiechnęła się jeszcze bardziej, gdy jej róg zaczął świecić nad szachownicą.
  2. Golding Shield - Gdyby nie było tu ciebie to nie wiem czy zdołałbym się oprzeć. Po raz kolejny mi pomogłaś, gdy umysł mnie zwiódł - stwierdziłem szczerze i zamilkłem myśląc nad tym, co powiedziała Lust. W tej chwili Crystal Empire było chyba najlepszą opcją. Nie byłem pewny gdzie indziej możemy obecnie szukać. Poza tym jak do tej pory to dzięki niej znaleźliśmy kolejne puzzle. Tylko gdzie mamy się udać, gdy będziemy na miejscu? W Crystal Empire nie mam takich wpływów jak tutaj. Jestem gwardzistą Canterlockim. Tam gwardią są kryształowe kucyki, do których nie należę. Dobrze o tym będę rozmyślał na miejscu. - Skoro takie jest twoje życzenie to nic nie stoi nam na przeszkodzie - powiedziałem ściągając kopyto z jej grzbietu i w jednej chwili mój róg zaczął świecić intensywnie światłem. Nim się obejrzeliśmy nasza lokalizacja się zmieniła. Wylądowaliśmy u wrót Crystal Empire. Moje oczy skierowały się na Lust. - Tu nikt nas nie widzi. Jeśli nie chcesz nie musisz dłużej utrzymywać formy tej gwardzistki. Poza tym lepiej unikajmy centrum - przypomniałem sobie o Snow. Ona zawsze potrafiła wykryć nie wiem, jakim cudem, gdy byłem w pobliżu. Instynkt? - Jakieś propozycje gdzie mamy się udać - spytałem spokojnie.
  3. Zmrużyłam lekko oczy. Znowu ten rogatek. Chyba nigdy się do tego nie przyzwyczaję. Nic na to nie poradzę. Zawsze uważałam ksywki za głupi pomysł. Jednak teraz nie będę się o to kłóciła. Mamy ważniejsze rzeczy na głowie. Najważniejsze było teraz zadanie i to na nim chciałam się skupić. Na moim pyszczku pojawił się lekki uśmiech. - Być może nie specjalizuje się w walce jednak nie jestem słaba. Dziękuje za twoją ofertę ochrony, lecz wierz mi jest ona zbędna - powiedziałam zachowując spokój w głosie. - Nie oceniaj nigdy książki po okładce - powiedziałam w kierunku Wardena. Patrzenie na mnie, jako na słabą bezradną klacz było błędem. Całe moje życie to walka o przetrwanie. Zawsze byłam sama, od kiedy pamiętam i musiałam sobie radzić zarówno, jako źrebak jak i obecnie. Ktoś słaby nie był by w stanie tego przetrwać. Przynajmniej tak uważałam. Moje oczy teraz powędrowały to na Girgo by zaraz spocząć na lesie. Nie wiem sama, ale nie czułam niczego niepokojącego od tego miejsca a wręcz przeciwnie. Chciałam już tam wejść - Tak możemy iść według mnie - odparłam krótko. Jednak musieliśmy zaczekać na resztę drużyny i czy też wyrażają chęci by iść.
  4. Ten odcinek był po prostu rewelacyjny. Nareszcie po tak długim oczekiwaniu CMC zdobyły swoje znaczki. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że te znaczki je łączą. Znacznie bardziej podoba mi się takie rozwiązanie niż dawanie im jakiś przeciętnych znaczków. Na dodatek doszło do zmiany charakteru Diamond Tiary. Nie powiem zyskał w moich oczach. Niema się teraz, co dziwić jej dotychczasowemu zachowaniu. Jednak zastanawia mnie, że w 3 sezonie, kiedy Babs zagroziła skargą na jej zachowanie jej mamie ta była przerażona i wpadła w błoto. Po tym, co zobaczyłem sądzę, że taka skarga obchodziłaby ją tyle, co zeszłoroczny śnieg. Ale to nie wpływa jak dla mnie na ocenę odcinka. Podobały mi się piosenki, które pojawiły się w odcinku jak i wspomnienia CMC z poprzednich odcinków jak próbowały zdobyć znaczki. Dla mnie odcinek rewelacyjny daje 10/10. (Dla mnie to najwyższa nota i na żadne 11 nie zwracam uwagi)
  5. Golding Shield Moje oczy kierowały się to na czarkę to na Lust. Wiedza jednorożców była na wyciągnięcie mojego kopyta. Mogłem stać się kimś. Dzięki wiedzy zawartej w tej czarce być może moglibyśmy odnaleźć księżniczkę bez najmniejszego problemu a nie błądzić jak źrebaki w ciemności. Nie byłbym już tylko przeciętnym jednorożcem, jakich wiele. Moje kopyto dalej kierowało się ku czarce a me oczy chłonęły ją z niezwykłą chciwością. Gdy byłem już przy samej czarce nagle moje kopyto zmieniło kierunek na odłamek, który podniosłem i rzuciłem Lust. Pokręciłem chwilę głową jak bym próbował odzyskać zdrowy rozsądek. Niewiele brakowało a skorzystałbym z niej. Lust ponownie pomogła mi myśleć jak trzeba. - Wybacz nie wiem, co mną kierowało - powiedziałem trochę przygnębionym głosem podchodząc do niej i kładąc kopyto na jej grzbiecie i spoglądając jej w oczy. - Dziękuje - powiedziałem szczerze. - Więc gdzie teraz się udamy? - spytałem spokojnie. - Nie możemy tu za długo być, bo w końcu ktoś odkryje naszą obecność. A sama mówiłaś, że Canterlot nie jest teraz dla mnie bezpieczny. Więc gdzie mam nas zabrać? - tu i tak już więcej raczej nie znajdziemy. Byłem, co do tego pewny. A błyskotki nas nie interesowały. Nie byliśmy złodziejami.
  6. Golding Shield Niesamowite. Moje oczy natychmiast zwróciły się na odłamek. Lust miała racje. Jej zdolność dedukcji była zaskakująca. Znaleźliśmy kolejny odłamek. Jednak cena będzie zapewne duża. Gwardia się dowie, że byłem w skarbcu. W końcu to ja odesłałem strażników. Jednak czy miało to jakieś znaczenie? Teraz liczyła się tylko ochrona Equestrii. Poza tym nie wiem czy jeszcze tu wrócę, gdy to dobiegnie końca. - Zaskakujesz mnie na każdym kroku Lust - powiedziałem z uśmiechem. Moje oczy nagle szeroko się otworzyły na widok czarki. To musiało być to, o czym czytaliśmy. Czarka dawnej władczyni jednorożców. Skierowałem swoje kroki powoli w jej kierunku. Nie mogłem w to uwierzyć. Wiedza i potęga wielu jednorożców na wyciągnięcie mojego kopyta. - Jeśli skorzystam z tego naczynia stanę się dla ciebie lepszym wsparciem niż obecnie - powiedziałem spokojnie patrząc w stronę Lust. - To jedyna taka szansa drugiej nie będzie - powiedziałem znów obracając się w kierunku czarki powoli kierując kopyto w jej kierunku. Zupełnie jakby jakaś nieznana mi siła mnie tam przyciągała.
  7. Zmrużyłam lekko oczy, gdy Warden się zatrzymał. Jego obecna mina była czymś ciekawym muszę przyznać. Zaczynałam już myśleć, że on nie potrafi się uwolnić od tego swojego uśmiechu czy tego pozytywnego nastawienia do wszystkiego. Na jego pytanie pokręciłam lekko głową. - Walka jest niezwykle prymitywna - odparłam znużonym głosem. - Są inne sposoby by się uratować i nie tylko ucieczkę mam na myśli - stwierdziłam twardo. - Może i nie walczyłam, ale poradzę sobie - powiedziałam z pewnym siebie głosem. Nie sądziłam by mogło być inaczej. Wiele już przeżyłam w swoim życiu i coś takiego jak walka niewiele by mi pomogło. Cokolwiek kryło się w tym lesie nie przerazi mnie. Byłam tego pewna.
  8. Najwyraźniej nie do końca dopisało innym szczęście w czasie tego sprawdzania targowiska. Girgo najszybciej zrezygnował z poszukiwań. Najwyraźniej tutejsza atmosfera mu się nie udzielała. Przynajmniej tak sądziłam, bo miałam wrażenie, że jest trochę nie w sosie po powrocie. Długo nie trwało jak zobaczyłam innych. Co ciekawe chyba nikomu nie dopisało szczęście. Na dodatek nie widziałam przewodnika. Czyli jednak jedna wielka strata czasu. Takie miasteczka z reguły nie mają do zaoferowania nic ciekawego jednak, po co nam przewodnik? Według mnie byłby tylko obciążeniem dla naszej wyprawy. Ku mojej radości w końcu ruszyliśmy do tego lasu. Wiele już o nim słyszałam, ale zbadać go osobiście do dopiero coś. Nigdy nie miałam czasu by tu przyjść. A teraz się nadarzyła okazja. Byłam ciekawa czy choć w części tych opowieści, co słyszałam tkwiło ziarno prawdy. Pierwszy raz chyba podczas tej wyprawy pojawił mi się uśmiech. Jednak ciężko było określić, co oznaczał.
  9. Magus

    Quiz Applejack!

    W odcinku "Samotna imprezka"
  10. Golding Shield Rozglądałem się po skarbcu z wyraźnym zaciekawieniem. Jednak niczego innego nie spodziewałem się zobaczyć wewnątrz. Po całym pałacu mogłem się domyślić, że skarbiec nie będzie wyglądał gorzej. Tak samo zawartość skarbca mnie wcale nie dziwiła. Co innego mogło się w nim znajdować? W końcu dotarliśmy do kolejnych wrót. Tych już nie można było otworzyć tak łatwo. Potrzebny był klucz. Czy to był zbieg okoliczności? Zapewne Lust miała zamiar to sprawdzić, bo nim zdążyłem coś powiedzieć już sprawdzała czy klucz pasuje. Najwyraźniej chciała mi oszczędzić widoków jak go wydobywała ze swego wnętrza. W milczeniu obserwowałem całą sytuacje. Miałem nadzieje, że tam znajdziemy to, czego tak usilnie szukamy.
  11. Gwardia Equstria Tornado dalej kierowało się na wrogie wojsko a jego siła nie słabła a co ciekawe jeszcze bardziej rosła. Na dodatek pioruny uderzały coraz bardziej intensywnie. Tak samo jak deszcz, który padał coraz mocniej. Ziemia, która teraz była piachem po wybuchu ogromnej ilości energii szybko pod wpływem deszczu zmieniała się w bagniste pole, co teraz utrudniało poruszanie się. Zwłaszcza powinno je utrudniać wrogiemu wojsku. Jednak na tym się nie skończyło. Deszcz, który padał intensywnie wywołał lawiny błotne na okolicznych górach, które natychmiast zaczęły zasypywać jezioro i wrogie wojska. Gwardziści w tym czasie kontynuowali niezmordowanie atak. Nie wycofując się o krok. Nagle myśliwce, które ścigały wrogi samolot się rozproszyły i zaprzestały dalszego ataku wycofując się jakby nie zwracali już na niego uwagi. W tym czasie klacz przesuwała kolejne figury na szachownicy z szyderczym uśmiechem. To powinno nieźle zmieszać tego pilota pomyślała zadowolona. Teraz będzie się zastanawiał zapewne, dlaczego się wycofali? Planują jakąś pułapkę czy o co im chodzi? To jest po prostu zabawne. Zobaczymy, co teraz zrobi. Na dodatek udało mi się prawdopodobnie zbić kolejne figury w tej partii tym błotnym atakiem. Zabawa jest naprawdę miła. Jednak mam coraz mniej czasu. Muszę się pośpieszyć.
  12. Golding Shield Zacząłem rozmyślać nad tym, co powiedziała do mnie Lust. Czy naprawdę się zmieniłem? Czy różniłem się od tego, kim byłem dawniej? Nawet, jeśli to nie żałowałem tego. Cieszyłem się tym, że poznałem Lust, że pokazywała mi inaczej świat niż znałem go do tej pory. Zaufała mi, gdy sama do mnie przyszła zdradzając, kim jest i mówiąc wiele o życiu, jakie musi prowadzić. Zaryzykowała tamtego dnia. Tak samo ja jej teraz ufałem. Stała mi się zbyt bliska. Oboje się zmieniliśmy. Oboje mieliśmy na siebie wpływ. Miała, co do tego racje. - Nie będę się sprzeczał - powiedziałem idąc dalej w głąb skarbca. - Jednak nie żałuje tych zmian i cieszę się z twojej obecności przy mnie jak z tego, że się poznaliśmy pomimo tych trudnych czasów - stwierdziłem spokojnym i miłym głosem nie zatrzymując się. - W obecnej chwili niczyjej obecności bardziej bym nie pragnął niż twojej
  13. Magus

    Quiz Applejack!

    W odcinku "Zagadka w ekspresie przyjaźni"
  14. Magus

    Pinkie Pie Quiz V2

    W odcinku "Zaginiony skarb Griffons"
  15. Golding Shield - Wiesz Lust zaczynam myśleć, że masz na mnie zły wpływ - powiedziałem bardziej żartem niż poważnie. - Ale skoro to sobie wyjaśniliśmy nie zwlekajmy tylko chodźmy - powiedziałem spokojnie, na co nie wskazywały moje myśli. Dobrze wiedziałem gdzie jest skarbiec. Jednak nigdy nie sądziłem, że pójdę tam w takim celu. Nie wiem, które to moje wykroczenie będzie. Przestałem liczyć. Było tego zbyt dużo. Przez całą drogę milczałem. Szedłem obok Lust jednak nie tak jak zwykle. Nie można nas było raczej wziąć za parę. W tej chwili tak było lepiej. Musieliśmy udawać wobec siebie obojętność. Wiedziałem, że skarbca pilnuje kilku gwardzistów a spoufalanie się ze swoim podwładnym nigdy dobrze nie wygląda. Pytanie tylko mnie zastanawiało jedno. Jakie życie mnie czeka, gdy to skończymy tak jak chcemy? W gwardii niema już dla mnie miejsca. Nie umiałbym służyć księżniczce jak dawniej. W końcu dotarliśmy na miejsce. Było tu 6 gwardzistów jak zawsze. Na nasz widok zablokowali nam drogę włóczniami. - Czego tu chcecie? - spytał twardym głosem jeden z nich. - Oficer Golding Shield a to moja podwładna - wskazałem kopytem na Lust. - Macie udać się na mury. My w tym czasie popilnujemy skarbca - odparłem beznamiętnie. Kolejna nietypowa dla mnie rzecz. Kłamstwo, którym się zawsze brzydziłem. Jednak jak to wcześniej powiedziała Lust "dla większego dobra". Gwardzista spojrzał na mnie trochę ogłupiały. - Na pewno? - spytał niepewnie. Gdy nagle do niego podszedłem. - Nie ufasz mi żołnierzu? - spytałem twardym głosem. - Ależ skąd już idziemy - powiedział i ci wybiegli już nic nie mówiąc. A ja sam dalej prowadziłem Lust w głąb do skarbca. Gwardia Equestria Dowódca zmrużył oczy. Coś tu było nie tak. Dlaczego nie atakują? Sprowokował ją i mają dobre pole do ataku. Więc czemu tego nie robią? Nic z tego nie rozumiał. Ale nie miał zamiaru jej ścigać. Być może to pułapka. Nie był pewny, ale coś mu tu śmierdziało. W najlepszym razie zabrakło jej po prostu broni. Klacz kierująca posterunkiem nie była zadowolona. Ci nowi gracze też nie mieli tego, co chciała. Była tego pewna. Sponyfikowani na pewno tego nie posiadają. Teraz była już pewna. Oni bardziej wolą brutalną siłę. Tak samo jak zresztą gwardziści. Oni byli tylko mięsem armatnim księżniczek. Tylko kilka przypadków posiadało to, czego szukała. No cóż pozostaje jej dalej się bawić w te śmieszną wojnę. Jak się znudzi to sobie pójdzie jak zawsze zresztą. Przynajmniej na razie miała rozrywkę. Nowe samoloty gwardii kontynuowały pościg i oddawały ostrzał w stronę uciekającego wroga. Nie mieli zamiaru dać mu uciec.
  16. Golding Shield Na zapewnienie Lust, że nic jej nie jest powoli zabrałem kopyto z jej głowy i zacząłem się zastanawiać nad tym, co powiedziała. Jak bym nie myślał podała logiczne argumenty by pójść tym tropem. Dobrze wiedziałem gdzie to zmierza. Jednak nie chciałem tam iść. Mam już całkiem sporo na swoim sumieniu, ale posunąć się do tego... Jednak obecnie czy istnieją jakieś ważniejsze sprawy niż to, co chcemy zrobić? Do tej pory zdobywaliśmy odłamki by zaspokoić naszą ciekawość. Jednak teraz robiliśmy to by uratować wszystko, co znamy. Los naszego świata zależał od naszego zadania. - Co ja na to pytasz? - powiedziałem spokojnie jakbym to wszystko analizował. - Sądzę, że rozsądnie mówisz jednak muszę się upewnić - znów zamilkłem i ciężko westchnąłem. - Czy ty proponujesz włamać się do królewskiego skarbca Lust? - spytałem poważnym głosem.
  17. Magus

    Odcinek 17: Brotherhooves Social

    Miałem na początku mieszane odczucia, co do odcinka. Zwłaszcza jak Big Mac zaczął biegać w sukience. Nie śmieszyły mnie jakoś szczególnie sceny z nim na zawodach. Jednak podobało mi się, że pokazali same odczucia Big Maca. Można było się przekonać, że czuł się wywalony na drugi plan. Więc to również mogło tłumaczyć jego zachowanie by zbliżyć się do młodszej siostry za wszelką cenę nawet przebierając się za klacz by mogła wziąć udział w zawodach. Dlatego odcinek bardzo mi się podobał pomimo dosyć dziwnego humoru w nim. 8/10
  18. Gwardia Equestria - Chodź bliżej i powiedz mi to pysk w pysk - odparł dowódca bez emocji. Gdy spostrzeżono kolejne pociski ten tylko westchnął znużony tym widokiem. Czy ona nie widzi, że to nie daje żadnego rezultatu? Pociski zaczęły uderzać w tarczę jednak ta nie poniosła poważnych zniszczeń. Dalej były na niej pęknięcia jednak nie wyglądało by wiele się w niej zmieniło. Dowódca był zawiedziony miał nadzieje, że to będą te potężniejsze rakiety. To nie było jednak to samo. - Czyżby kończyła ci się potężna broń? - spytał z wyraźną kpiną dowódca. - Sądziłem, że zapewnisz mi więcej rozrywki - odparł znużonym głosem. Najlepiej by było gdyby się w końcu bardziej zbliżyła pomyślał. Jeśli oni polecą do niej to tarcza im nie pomoże. Kolejne pociski lecące w Canterlot zostały zaatakowane przez grupę 10 myśliwców. Mieli zamiar zestrzelić pociski nim te uderzą w Canterlot. Gdy tylko zbliżyli się odpowiednio blisko pocisków zaczęli natychmiastowy ostrzał. Mieli nadzieje, że to wystarczy. Kapitan gwardii zebrał okoliczne patrole i teraz wspólnie zaczęli opanowywać pożar, który wybuchł w Canterlocie. Mieli nadzieje, że wspólnie opanują sytuacje. Pojawienie się kapitana zwiększyło morale gwardzistów. Nagle jednak zauważono dziwny czarny deszcz, który zaczął padać nad Canterlotem. Najwyraźniej buntownicy czymś zatruli cały ekosystem. Teraz gwardziści woleli nawet nie ściągać pancerzy. Pożary to jedno, ale jak opanować coś takiego? Gwardziści w okopach na szczęście już wcześniej byli pod osłoną pola siłowego, więc zdołali przetrwać ostrzał, ale kolejny może być groźny. Katapulty nie miały tyle szczęścia. Dwie z nich zostały zniszczone błyskawicznie. Jednak na szczęście inne były wystarczająco oddalone by nie ucierpieć. W stronę wroga zaczęły lecieć myśliwce by szybko ich strącić. Klacz dowodząca posterunkiem tylko się uśmiechnęła a na szachownicy postawiła dodatkową figurę. To nie są posiłki. Nie. Mamy nowego gracza. Ciekawe czy będzie ciekawszy niż poprzedni? Wkrótce się przekonamy. Pomyślała zadowolona obecną sytuacją.
  19. Golding Shield Pomyśleć? Zapytałem sam siebie w myśli. Miałem już dosyć tej całej zabawy. Szukania tych odłamków. To było męczące. Do tej pory znajdywaliśmy odłamki tylko dzięki szczęściu. A gdzie teraz mamy ich szukać? Nic już nie wiem. Na dodatek, na co mieliśmy niby czekać tutaj? Moje rozmyślania zostały brutalnie przerwane, gdy coś uderzyło niemal w Lust. Nie zdążyłem nawet zareagować i Lust pokazała mi, co było za to odpowiedzialne. Przeklęty gad! Jednak zamiast patrzeć na odłamek podszedłem do Lust przykładając jej kopyto do głowy by sprawdzić czy nic jej nie jest. Odłamek miał w tej chwili dla mnie mniejsze znaczenie niż jej zdrowie i życie. Odezwałem się przyglądając się jej głowie. - Nie wiem gdzie mamy szukać Lust. Nie mam żadnych pomysłów. Wiemy, jakich szukamy, ale gdzie mamy ich szukać nie mam pojęcia. Musisz mi wybaczyć, ale nie jestem specjalistą w tego typu sprawach. Marny ze mnie detektyw. Do tej pory znajdywaliśmy je dzięki szczęściu teraz nie wiem, co zrobić - powiedziałem bezradnym głosem. - Nic ci nie zrobił ten durny żart tego gada? - spytałem lekko zmartwiony. - Chyba, że... - coś mi przyszło nagle do głowy. - Może odłamek księżniczki jest blisko w końcu Canterlot to najlepsze miejsce dla niego. Przynajmniej tak mi się wydaje. Sam nie wiem, co myślisz o sali tronowej?
  20. Golding Shield Bomba atomowa? Dobrze wiedziałem, co to jest. W czasie wojny z ludźmi nie raz spotkałem się z tym określeniem. To, co mówiła Lust było szczerą prawdą. Nie zdołałbym tego pokonać. To nie jest wróg, z którym mogę walczyć. Jednak to nie było w moim stylu by się cofać. Ale teraz jest inaczej niż dawniej. Wtedy byłem sam i martwiłem się tylko o siebie. A teraz była tu jeszcze Lust. Obiecałem, że będę przy niej do końca. A oddać życie w tak głupi sposób mądre jednak nie było. Bo nie jestem w stanie zatrzymać tego zagrożenia. No i Lust miała racje też bym jej nie pozwolił się tak narażać. Nie sądzę by to, co było w powietrzu mi zagrażało mimo wszystko. Pancerze miały nas chronić przed tego typu sytuacjami. Jednak, jeśli teraz pomogę gwardii. Lust nie będzie mogła iść ze mną a ja złamię dane jej słowo, że będę z nią do końca. Razem musieliśmy to skończyć. Rozmyślałem tak dobrą chwilę i nagle na nią spojrzałem. - Przepraszam Lust - powiedziałem szczerze. - Wciąż myślę dawnymi kategoriami zapominając, że moja śmierć teraz mogłaby dotknąć kogoś, na kim naprawdę mi zależy - powiedziałem i zamilkłem na chwilę. - Gdzie, więc mamy się udać, Filydephia, Manehattan, Crystal Empire czy Ponyville? Te miejsca znam najlepiej i teleportacja tam byłaby najskuteczniejsza - powiedziałem spokojnie wpatrując się w nią i czekając na odpowiedź. Gwardia Equestria Kapitan spostrzegł, że intruzi uciekli. Jednak teraz niewiele go oni obchodzili. Musiał ocenić zniszczenia i zebrać gwardię by naprawić zniszczenia, które sprawili buntownicy. Wciąż nie mógł uwierzyć, że doszło do tego wszystkiego. Jednak teraz nie czas było nad tym rozmyślać. Teraz przyszedł czas by działać. Potem przyjdzie czas na przemyślenia. Gwardziści zwielokrotnili atak przeciwko wrogim czołgom. Nie zaprzestawano ataków nawet na te, co ukryły się w krzakach. Jednak tym razem zamiast atakować promieniami atakowali je katapultami pod wpływem zaklęcia kamuflażu. Pociski płonęły a na dodatek były z metalu. Więc nawet czołg to odczuje. Do ataku przyłączyły się myśliwce. Gwardziści nadal strzelali do wycofującego się wroga. Nie mieli zamiaru im dać uciec.
  21. Golding Shield Nagle poczułem jak Lust mnie szarpnęła. Nie spodziewałem się u niej tego, więc nawet nie byłem w stanie stawić oporu i znalazłem się pod ścianą. Chciałem już ją spytać, o co jej chodzi, gdy nagle usłyszałem jakiś huk. Czyżby atakowano Canterlot? Nie zdążyłem jednak znów nic powiedzieć, bo Lust mnie uprzedziła. Na jej słowa tylko zmarszczyłem lekko oczy. Znów to robi. Mam wrażenie, że ona uważa mnie tylko za słabego i bezużytecznego kucyka. Nie wiem, co się stało, ale nie bałem się o swe życie. - Nie wiem, co tam ujrzałaś, ale nie musisz się o mnie martwić. Wiem, że nie posiadam takich zdolności jak ty, ale nie jestem słaby. Nawet, jeśli wkroczyły do Canterlotu miliony buntowników nie boję się. Nie bez powodu przeżyłem już długo w gwardii wiesz mi potrafię o siebie zadbać - powiedziałem pewnym siebie głosem. - Czy teraz już jesteś spokojniejsza i możemy iść? - spytałem spokojnym głosem bez większych emocji. Gwardia Equstria Kapitan był poza zasięgiem zaklęcia, gdy już wcześniej oddalił się od podmieńców w czasie wybuchu ładunków wybuchowych. Jednak oberwało się czterem gwardzistom, którzy ukrywali się w okolicy czekając na sygnał. Jednemu jednorożcowi i trzem ziemskim kucykom. Pegazy były na szczęście wystarczająco wysoko by uniknąć zaklęcia. Kapitan tylko zmarszczył brwi na ten widok. Zabawa nabierała coraz większej powagi. Nadszedł czas na kolejny atak, który powinien sobie poradzić z tymi intruzami. Nagle jednak odwrócił wzrok, gdy usłyszał dziwny huk w Canterlocie. Wtedy też zobaczył dym unoszący się ku niebu. Eksplozja była dla nich odczuwalna. Przynajmniej fala uderzeniowa. Pegazy próbowały machać skrzydłami by się utrzymać a inni gwardziści stać twardo by ich nie zdmuchnęło. Wyszło na to, że buntownicy wdarli się do miasta. To zmieniało postać rzeczy trzeba było działać i sprawdzić, co się tam dzieje.
  22. Gwardia Eqeustria Gdy 6 pocisków, które wystrzeliła Fire zbliżyły się pobliże światła magicznego te nagle zmieniło strukturę z pojedynczego promienia wyszedł mniejszy, który oplótł rakietę ciągnąc ją ku sobie. Tak samo stało się z innymi. Kolejne rakiety jednak uniknęły tego losu, ale ponownie napotkały przeszkodę w postaci ściany magicznej. Tak jak dowódca przewidywał. Klacz musi się zbliżyć bardziej by doszło do skutecznego ataku. Jednak teraz eksplozja była silniejsza niż poprzednio. Ściana po oberwaniu tyloma pociskami zaczęła się trząść i zaczęły się a niej pojawiać liczne pęknięcia, co nie było najwyraźniej dobrym znakiem. Gwardziści widząc rozprzestrzeniający się ogień zaczęli go natychmiast gasić. Miejsca, które stały w ogniu zostały natychmiast zostały otoczone polem siłowym. Chciano pozbawić ogień dopływu tlenu i w ten sposób zakończyć jego niszczycielskie działanie. Jeśli to nie pomoże zaczęto przygotowywać plan b, który miał go zatrzymać ostatecznie.
  23. Magus

    Pinkie Pie Quiz V2

    "Fluttershy ma głos" Pinkie brała udział w konkursie gulgotania indyka
×
×
  • Utwórz nowe...