Skocz do zawartości

Lucjan

Brony
  • Zawartość

    696
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Lucjan

  1. Lucjan

    Sucharrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrry!

    Dla znawców serii i języka angielskiego.
  2. Kiedy ona mówi, że nie ma ochoty na sex ale ty już wiesz, że pigułka gwałtu zaraz zacznie działać.
  3. Lucjan

    [Gra]W obliczu rebelii

    Gdy Bartek wypowiedział swoje zdanie, nawet posłała w jego stronę miły uśmiech. Ale gdy odezwał się ten pseudo szlachcic dostała jakby kamieniem w głowę. - Słuchaj no pseudo księżniczko. W jaskini prędzej zostaną złapani i wyrżnięci w pień. Widzę, że u ciebie z myśleniem ciężko A po drugie. Od czego jest las? Tam każdy znajdzie schronienie. Wystarczy się rozproszyć. A gdy już żołnierze wejdą głębiej, przegrupować się w prędzej umówionym miejscu, rozbić ich szyki i zabić bez litości. A ja się piszę na ochotniczkę. Oczywiście pod warunkiem, że moje zdanie też się będzie liczyło. - powiedziała. W jej głosie znowu było można wyczuć te złudzenie i klasyczną oschłość.
  4. Loki wybuchł śmiechem. - Przede wszystkim przyda ci się pozbywanie iluzji. - stwierdził wskazując coś co było obok chłopaka palcem. Okazało się, że włócznia stoi obok niego oparta o stół.
  5. Lucjan

    [Gra]W obliczu rebelii

    Kate spojrzała na mężczyznę z pogardą i prychnęła. Pierwszy i ostatni raz to powiem. Ale tylko dla tego, żeby dać porządny argument. pomyślała. - A pomyślałeś choć trochę o ludności cywilnej? Co? Może dzieci i kobiety mają chwycić za broń? Nie. Najpierw zająć się ludnością cywilną a potem walką z debilami z stolicy. - powiedziała spokojnym głosem choć od środka ją rozrywało.
  6. Karol Czyli pora abym się przedstawił. Nie zadawaj od razu pytania typu: czemu, jakim cudem itp ok? Jestem Loki. Tak. Ten Loki. I z chęcią ci pomogę. W używaniu iluzji również. - powiedział z uśmiechem. Bufet Elesis przecinała i omijała każdy pocisk lecący w jej stronę. Gdy Bufet już się lekko zmęczył, dziewczyna podniosła miecz. - Full Strike! - zawołała opuszczając ostrze. W tym samym momencie na Bufeta poleciał wielki, ognisty pół księżyc. Ciekawe jak to zablokuje. Gillard Serana złapała piorun w pole magnetyczne. - 360V? Jesteś sprytniejszy niż przypuszczałam. - powiedziała z uśmiechem. W tym samym momencie podniosła rękę a jej przedmioty czyli dynama zaczęły krążyć nad miejscem w którym znajdował się zablokowany przez ręce zombie Gillard. - Doom Day! - krzyknęła. W tym momencie chłopak najpierw znalazł się w fioletowym tornadzie, następnie poczuł wybuch, a na koniec krótki lot i stratę przytomności. Po chwili. Gdy Gillard otworzył oczy zobaczył, że jego głowa znajduje się na nogach Serany która go delikatnie głaskała. -Wszystko dobrze? - zapytała niepewnie. - Przepraszam. Troszkę przesadziłam. - powiedziała i ukryła twarz w dłoniach. Czyżby płakała?
  7. Kiedy mówisz mu, że nie jesteś łatwa a okiem dajesz znaki, że Twoje majtki już są mokre gdy patrzysz na jego BMW
  8. Za to, że wyprzedziłaś mnie w planie zrobienia sesji o rebelii bez żadnej magii i tym podobne, w dodatku prawie z tym samym planem jaki miałem ja otrzymujesz publicznie Honorowy Order Wesołego Jeżyka :)

    received_1143111762467554.jpeg

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [1 więcej]
    2. Lucjan

      Lucjan

      Bo ma raka układu scalonego?  XDDDDDDD 

    3. Lucjan

      Lucjan

      Albo zakładałbym uszkodzenie procesora głównego wirusem Windows 10 XD

    4. Emily

      Emily

      Słownik w telefonie nie ma około 70% słów w języku polskim i większości form czasowników. Podkreśla co piąte słowo.

  9. Lucjan

    [Gra]W obliczu rebelii

    Kate siedziała spokojnie w cieniu drzewa i nawet lekko przysypiała gdy jakaś cholerna horda chłopów, która darła ryja jakby jakaś baba pokazała im goły tyłek odezwała ją od marzeń sennych. No cóż. Życie nie może być zawsze przychylne. Szczególnie dla poszukiwanej morderczyni prawda? Po chwili na miejsce zbiórki podszedł mężczyzna z jakimś dryblasem jako ochroniarzem. Kobieta wstała i podeszła do mężczyzny. - Wiesz o tym Bartek, że przychodząc tu z nim, bardziej się rzucasz się w oczy niż, gdybyś odpalił fajerwerki i trzymał je w zębach biegnąc przez naszą stolicę? - zapytała z ironią. Następnie zaczęła słuchać tego kapitana. To co powiedział było interesujące a zaproponować plan zawsze mogła. Podeszła do przodu i rozłożyła mała mapę miasteczka w którym się znajdowali. - Możemy się przegrupować, oczywiście jeśli jest tu nas więcej niż setka i każdy umie posługiwać się bronią, i zaatakować z zaskoczenia, jeśli nie, to zostało ukryć się w lesie i przez pewien czas bawić się w pratyzantkę. - powiedziała i spojrzała na kapitana z wyczekiwaniem.
  10. Lucjan

    [Gra]W obliczu rebelii

    Kate obudziła się jeszcze przed wschodem słońca. Dla niej nic nowego jak na zabójczynię. Przetarła oczy i rozejrzała się po mieszkaniu. Jak zawsze nic nowego. Wszystkie meble zajęte przez stroje i broń. Jednak coś innego przykuło jej uwagę. Za oknem stał mężczyzna i jakby czekał aż kobieta się obudzi. Spojrzała przez okno a ten przekazał jej płatek róży. Ciekawe co znowu się dzieje. pomyślała i zaczęła się ubierać. Jak zawsze skórzany strój z różnymi kieszeniami i skrytkami na ostrza. Nałożyła na biodra pas ze sztyletami, do pochf z tyłu bioder wsadziła dwa duże ostrza, w buty wsadziła po sztylecie, do rękawa wsadziła jeden, większy sztylet i juz była uzbrojona po zęby, z resztą jak zwykle. Zarzuciła na siebie brązowy płaszcz i tak przygotowana wyszła z mieszkania. Czerwone włosy jak zawsze spadały grzywką na prawe oko, ukazując lewe z blizną. Gdy dotarła na umówione miejsce spotkania, udając zmęczonego wędrowca, usiadła w cieniu drzewa, nałożyła kaptur na głowę i przymknęła oczy. Ludzie dookoła niej, w ogóle jej nie nie interesowali. Nie mieli jak zapłacić? Nie mogli jej wynająć i korzystać z jej usług. Z tą myślą zapadła w sobie tylko znany świat myśli i planów układanych przez nią w głowie.
  11. Lucjan

    [Zapisy]W obliczu rebelii

    Ona jest tam tylko dla kasy. Co pisze w kp. Jej o nic innego nie chodzi. Ma wywalone o sprawę wojny. Tylko kasa się liczy.
  12. Lucjan

    [Zapisy]W obliczu rebelii

    Imię: Kate Nazwisko: nieznane Pseudonim: Złowieszcze Ostrze Wiek: 24 lata Strona: rebelia Stanowisko: Zabójczyni Wygląd: Ma około 1,8 m wzrostu Charakter: Sarkastyczna, ponura, samotniczka, psychopatka w pewnym stopniu, uwielbia zabijać. Po prostu jest powalona. Umiejętności: Zabijanie, torturowanie, skradanie, wszystko co świetnemu zabójcy potrzebne Krótka historia: Kate nie była wychowana jak normalnie dziecko, jej wuj, czyli jej jedyna rodzina, był on najemnikiem i tak ją wychował, nic dziwnego że taką drogę życia wybrała, ogólnie jest kobietą rozwiązującą problemy za pieniądze. Nie ma co rozpowiadać się o jej życiu od 15 do 25 lat bo te dziesięć lat wykorzystała na robienie misji za pieniądze. W wieku 16 lat jej wuj umarł więc została sama, nic więcej. Dodatkowe informacje: praworęczna
  13. Lucjan

    [Zapisy]W obliczu rebelii

    Jutro dam kp. Ale już zaklepuję miejsce.
  14. Macie spóźnione na święta. Jakiś uroczy obrazek na zawołanie :)

     

    25588177_2055741404657026_5419968795323022065_o.jpg

    1. Forest Wind

      Forest Wind

      Też chcę taki szalik.

    2. Lucjan

      Lucjan

      Ja chcę taką Waifu ;_;

  15. Mężczyzna zablokował atak ręką. Włócznia nie mogła w tym samym momencie wrócić do Karola. Nauczyciel spojrzał na chłopaka. - Myśl gdy chcesz atakować silniejszego. - powiedział spokojnie nadal paląc papierosa.
  16. Gillard Serana spojrzała na mężczyznę z uśmiechem. W jej oczach pojawił się inteligentny błysk. W tym samym momencie w oku cyklonu, czyli tam gdzie stał chłopak, z ziemi zaczęły wychodzić ręce i próbowały wciągnąć go pod ziemię. W tym samym momencie Serana wyskoczyła w powietrze i pojawiła się w środku ka, dokładnie nad Gillardem. Jej włosy powiewały w ten sposób, że chłopak mógł zobaczyć bandaż zasłaniający lewe oko dziewczyny. - I co teraz zrobisz? - zapytała strzelając w chłopaka prądem. Mógł poczuć dość mocny ból w nerwach. Bufet Dziewczyna przyjrzała się mu uważnie, by po chwili zmaterializować się za nim i... dać mu całusa w policzek? No no. - Jesteś uroczy. - powiedziała z uśmiechem aby w następnej sekundzie sprzedać mu kopniaka w brzuch odrzucając go dość daleko od siebie. - No dawaj. - powiedziała z uśmiechem. Karol Mężczyzna zniknął i znowu pojawił się w fotelu a włócznia Karola wbiła się w ścianę. - Powinieneś zacząć przewidywać ruchy przeciwnika. Ale i tak bylo nie źle. - stwierdził ziewając. - Powiedz mi ale tak szczerze. Czego byś się chciał nauczyć? - zapytał wypuszczając dym z ust i patrząc na chłopaka przenikliwym wzrokiem.
  17. Lucjan jeszcze przed atakiem oraz wyciszeniem, nałożył na siebie efekt rezygnacji. Dawało to tyle, że czuł tylko część bólu zadawanego przez oponenta. Po zaprzestaniu ataków przez Mephista, mężczyzna stał spokojnie w miejscu. Na twarzy Lucjana malował się ból, lecz jakiegokolwiek strachu nie było widać. A czemu? Bo mężczyzna będąc wiernym sługą Szatana nie posiadał duszy, więc tym samym emocji. Rany na jego ciele po chwili całkowicie zniknęły, zostawiając po sobie tylko czerwone ślady. Oczy mężczyzny dotychczas zamknięte spojrzały na Mephista. Jedyne co można było z nich odczytać to... spokój?! Mężczyzna przywołał swoją kosę i machnął nią w powietrzu tworząc kolejną wyrwę w czasoprzestrzeni. Co ciekawsze coś z niej wychodziło. Był to wielki stwór z 12 - toma oczami, z czego wszystkie były zamknięte. Te łyse i chude stworzenie miało około 10 metrów wysokości, i praktycznie było zniekształconym człowiekiem. Lucjan złożył ręce i wykonał kilka dziwnych ruchów dłońmi. Po chwili wyszeptał. - Summoning Jutsu.- I w tym samym momencie na arenie pojawiło się kilkadziesiąt brązowych wilków, dwa wielkie słonie i jeden duży ptak. Wszystkie z nich miały takie same oczy jak Lucjan i gdy ten machnął ręką, rzuciły się na Mephista ze wściekłością. W tym samym momencie wielki stwór który ciągle stał za Lucjanem, otworzył paszczę i zaczął coś wciągać. W pierwszej chwili można było pomyśleć, że wiatr z areny, lecz po chwili Mephisto mógł poczuć uciekającą z niego siłę witalną, magiczną i ogólnie każdą jaką w sobie posiadał. Statua miała osłabić oponenta do momentu aż ten się nie podda. Na ustach Lucjana pojawił się uśmiech. Na wszelki wypadek postawił dookoła siebie i statuy barierę, aby Mephisto się zbyt szybko do niego nie przedostał.
  18. Lucjan

    [Gra][Zapisy]Evil Pieces[DxD]

    ((to serio boli. Poprowadziłbym tą sesję. Pod warunkiem, że ktoś jest chętny ;_;))
  19. Nie spodziewałeś się, że jest to zakrzywienie światła? - zapytał zaraz po tym jak Karol dostał płazem miecza w głowie. Chyba twój przeciwnik lubi się bawić iluzją. Mężczyzna odskoczył na dwa metry w tył i spojrzał na chłopaka. - Walczysz czy tańczysz Neronie? - zapytał z pogardliwym uśmiechem.
  20. (oto nauczyciel. I tak. Serio nie chciało mi się szukać obrazka...) Mężczyzna przyjrzał się tobie i wilczycy. Wyglądał na niezadowolonego. W pewnym momencie zniknął ze swojego krzesła i pojawił się przed Karolem z wyciągniętym mieczem. - Spóźniona reakcja. - stwierdził smutny i zaatakował cięciem z góry.
  21. Gdy stanąłeś pod salą z zamiarem oczekiwania na przyjście nauczyciela z sali dotarła do ciebie komenda o treści. - Wejść.- A głos którym została wypowiedziana był bardzo stanowczy. Gdy już wszedłeś do pomieszczenia, za biurkiem siedział mężczyzna, na oko 27 letni z fajką w ustach. Przyjrzał się chłopakowi. - Imię mi podaj i przejdziemy do zajęć. - powiedział krótko i zaciągając się papierosem.
  22. Za godzinę. Masz cxas żeby się przygotować. A potem idź coś zjeść. O tej 8 to byś musiał być pod salą 47. - powiedział Dante nadal siedząc w kiblu. Bufet Dziewczyna przyjrzała się chłopakowi. - Hmmm. Od czego by tu zacząć. Przyznaj jakąś broń i tarczę. Zaczniemy od małego sparingu. - powiedziała wyciągając miecz. Czyli będzie ciekawie. Gillard (po drugiej stronie zamku) Serana znudzona spojrzała na chłopaka swoim jednym okiem. - Ok. Ostatnio źle zaczęliśmy naszą znajomość. Teraz na dzień dobry pokaż mi jaki jest Twój najsilniejszy atak. I skieruj go na mnie. Spróbuję go obronić. - powiedziała z chytrym uśmieszkiem.
  23. Ta. Byłem. Póki jej nie porwali. A przez używanie zakazanej pieczęci straciłem wzrok. No cóż. Walka nie była taka łatwa jak się wydawało. - padła odpowiedź z łazienki. W tym samym czasie w pokoju Bufeta i Gillarda. Cisza. Spokój. Dwa słowa które określały położenie dwójki chłopaków. Do czasu. Drzwi się cicho otworzyły i do środka weszła tajemnicza dwójka. Po chwili mniejsza z nich podniosła coś do ust i zaczęła... trąbić pobudkę wojskową. Okazało się, że to Serana i Elesis. Mała grała na trąbce a czerwonowłosa dała ryja. - Wstawać! Trening zaraz macie. Szybko coś zjeść i spotykamy się przed szkołą! Raz raz! - ryknęła i wyszła. Zaraz za nią wyszła Serana puszczając oko do Gillarda.
  24. Wiem. Piłeś u Bachusa. Ogranicz alkohol to nie będziesz miał problemu z czasem. - powiedział z uśmiechem. Teraz dopiero chłopak mógł zauważyć, że Dante jest niewidomy. - Ale spoko. Nikomu miejsca nie zająłeś. - powiedział i poszedł do toalety się umyć. Na jego szafce nocnej było zdjęcie oprawione w ramkę. Był tam Dante i Guri gdzieś na plaży. Wyglądali na szczęśliwych.
×
×
  • Utwórz nowe...