Skocz do zawartości

Przeszukaj forum

Pokazywanie wyników dla tagów 'oc'.

  • Szukaj wg tagów

    Wpisz tagi, oddzielając przecinkami.
  • Szukaj wg autora

Typ zawartości


Forum

  • Ogólne
    • Serwis & Regulamin
    • Organizacja
    • Equestria Times
    • Zapisy/Eventy
    • Projekty
    • Na start...
  • My Little Pony
    • Generacje 1-3
    • "Friendship is Magic" (Generacja 4)
    • Generacja 5
    • Equestria Girls
  • Twórczość fanów
    • Opowiadania wszystkich bronies
    • Original/Own Characters - czyli postaci użytkowników
    • Prace graficzne
    • Filmy, muzyka, parodie....
    • Inne...
    • Archiwum Dzieł
  • Kinematografia
    • Filmy i seriale
    • Animacje
  • Orient
    • Anime&Manga
    • Azja
  • Nauka i Technologia
    • Filozofia
    • Motoryzacja
    • Wszystko o komputerach
  • Zakątek Przyrodniczy
    • Wszystko o Naturze
    • Rośliny
    • Zwierzęta
  • Strefa Gracza
    • Multiplayer Online Battle Arena
    • Gry muzyczne
    • Gry Sportowe
    • Gry Strategiczne
    • Sandbox
    • MMORPG i RPG
    • Strzelanki etc.
    • Konsole
    • Steam
    • O grach ogólnie
    • Archiwum gier
  • Wymiar Discorda
    • Nasze zainteresowania
    • Off-topic
    • Humor
    • Książki
    • Muzyka
  • RPG/PBF
    • Organizacja
    • Dungeons & Dragons
    • Neuroshima
    • Świat Mroku
    • Warhammer
    • LGR
    • Arena Magii
  • Inne
    • Forumowe Archiwa
    • Kosz

Kalendarze

  • Zagraniczne
  • Dolnośląskie
  • Kujawsko-Pomorskie
  • Lubelskie
  • Lubuskie
  • Łódzkie
  • Małopolskie
  • Mazowieckie
  • Opolskie
  • Podkarpackie
  • Podlaskie
  • Pomorskie
  • Śląskie
  • Świętokrzyskie
  • Warmińsko-Mazurskie
  • Wielkopolskie
  • Zachodniopomorskie
  • Ogólnopolskie

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki...


Data utworzenia

  • Rozpocznij

    Koniec


Ostatnia aktualizacja

  • Rozpocznij

    Koniec


Filtruj po ilości...

Data dołączenia

  • Rozpocznij

    Koniec


Grupa


Strona www


Yahoo


Jabber


Skype


Facebook


Instagram


Snapchat


Miasto


Zainteresowania


Ulubiona postać

  1. Uwaga, to Oc jest dość kontrowersyjne. Bałam się to wrzucić. Jeśli jesteście przeczuleni na Alicorny to proszę nie czytać. Imię: Levis (tak przynajmniej nazywają go, ciężko ustalić czy ma inne imię, jedynymi którzy mogą je znać są Discord, Celestia i Luna). Wiek: Bardzo wiele. Jest około w wieku Celestii. Czyli stawiamy na kilka tysiaków. Gatunek: Alicorn-Bat pony płeć: ogier wygląd: Szare futro, ciemno fioletowa grzywa, róg i nietoperze skrzydła. Czerwone oczy z kocią źrenicą (jak u Nightmare Moon), mimo tego jest to jedynie kolor, oczy absolutnie nie odzwierciedlają charakteru. Znaczek: biała gwiazda talent: To on tworzył gwiazdy, były one najpiękniejsze, po jego zaginięciu musiała to robić Luna. Miejsce zamieszkania: zamek Canterlotu Charakter: Na ogół miły, spokojny i bardzo romantyczny (dla Luny), dobry przywódca, silny psychicznie i bardzo zdyscyplinowany. Mimo to czasami wpada w panikę i przejmuje się tym, co jest w danej chwili najmniejszym problemem. Może to się jednak obrócić na jego korzyść, ta cecha nieraz pomogła mu wykryć spiski, dążące do obalenia władzy. Ma czasami humory, robi się wredny i strzela focha z byle powodu (zazwyczaj ma po prostu zły dzień), czasami przez to nawet nie zrobi swojej roboty, bo ma zły humor, a wtedy nawet Celestia woli z nim się nie kłócić. Ma poczucie humoru, jest dość cierpliwy, nawet jeśli chodzi o Discorda (o ile nie ma focha). Rodzina: Rodzice dawno nie żyją (zakładamy że ich miał) Księżniczka Luna: Żona Discord: przybrany brat/ jeden z najlepszych przyjaciół. Martal: Brat rodzony, nie żyje Historia: Dzieciństwo: Urodził się...kiedyś tam. Wtedy kucyki żyły zaledwie w małych plemionach, alicorny były jedyną naprawdę inteligentną i wykształconą rasą. Nie było wtedy equestrii, był różne tereny należące do ziemnych, pegazów, jednorożców, nietoperzy i alicornów. Alicorny w rasie bat ponies były dość rzadką mutacją (były w ogóle rzadkie, więc nie ma o czym tu mówić). Miał młodszego brata, Martala, on również był pegazo-nietoperzo-jednorożcem. Był najlepszym przyjacielem Luny i Discorda (zakładamy że Discord był również młody). Często się razem bawili, wraz z Celestią i jej siostrą szukali przygód, lub robił innym kawały z Discordem. Młodość i Miłość Ponieważ był starszy od swojego brata, to jego wybrano na przyszłego króla., według tamtejszych założeń bat ponies, mógł być tylko jeden władca i jedna władczyni. Martal coraz bardziej stawał się zazdrosny, a jego niechęć do brata, rosła z każdym dniem , aż w końcu przerodziła się w nienawiść. Levis dorastał w towarzystwie Luny, każdy widział że to nie była już tylko przyjaźń, oni również o tym wiedzieli. Zresztą, nie tylko ich to spotkało, Discord cały czas starał się o względy Celestii. Upadek księcia: Martal od wielu lat obmyślał jak przejąć władzę, najskuteczniejszym sposobem było wyeliminowanie brata. Obmyślił ja to zrobi i gdzie, był jeden problem, Levis stawał się podejrzliwy, coraz mniej mu ufał. Nie łatwo będzie zastawić pułapkę by wykończyć go bez światków. Levis i Luna planowali ślub, większość rzeczy była załatwiona, zgoda rodziców, oświadczyny, niewielkie przyjęcie... Byli szczęśliwi, Levis ufał bezwzględnie Lunie i jej siostrze. Martal był gotowy wykorzystać każdą okazję, Celstia byłą tak podekscytowana i zajęta ślubem siostry, że przestała być czujna, on to wykorzystał. Z pomocą Celestii zwabił Levisa w miejsce pułapki. Nic nie spodziewającego się księcia wystarczyło jedynie ogłuszyć zaklęciem, reszta była prosta, wystarczyło się śpieszyć. Wiedział że jego brat nie umie pływać, wystarczyło w nocy po kryjomu związać go i wrzucić do rwącej rzeki. Wszyscy byli tak przejęci że nie zauważyli co się dzieje. Jedynie Celestia widziała jak prąd porywa jej przyjaciela, nie mogła nic już zrobić. Jej magia nie była jeszcze na tyle silna, by przerwać to co się działo. Martal ją zauważył, zagroził że ją zabije, jeśli ktokolwiek się o tym dowie. Celestia była zastraszona. Martal znał się na czarnej magii, tak jak jego brat, oboje byli potężni, może to dziwne, ale ich magia przewyższa siłę magi zwykłych alicornów. On mógł ją bez trudu znaleźć, torturować, zabić. Martal ogłosił wieść o zaginięciu brata. Przez lata nikt nie mógł go znaleźć, oficjalnie uznali go za martwego. Jednak nikt nie przewidział jednego, Levis zdawał sobie sprawę od dawna, że jego brat poluje na jego koronę. Znał się na wielu rodzajach magii, nałożył na siebie mnóstwo zaklęć ochronnych, kumulował w sobie każdy rodzaj magii, by być gotowym w razie ataku. Nigdy nie utonął, opadł na dno, jeszcze żyjąc, jego magia zamieniła wodę wokół niego w lód, który nigdy się nie roztapiał, został wprowadzony w długą hibernację. Nawet on nie znał działania tej magii, byłą też wada, nie wiadomo było czy i kiedykolwiek się obudzi. Był świadomy, myślał, to tak jak Discord, gdy został zamieniony w skałę. Martal objął rządy, jednak nie radził sobie, na jego terenach zapanował głód, zbrodnie, choroby, on sam się tym nie martwił, był samolubny, liczyła się tylko władza. Został pokonany przez elementy harmonii. Powrót braci: Wiele tys. lat później, niedługo po tym jak Twillight Sparkle została księżniczką, Martal się odrodził, potężniejszy niż wcześniej. Ani Celestia, ani Luna nie dały rady go powstrzymać. Jedyną rzeczą która mogła go zniszczyć były elementy. On o tym wiedział. Wiedział też że pozbycie się jednego z elementów da mu wystarczająco dużo czasu by przejąć władzę i odebrać pozostałe. Jego celem była Twillight Sparkle, pokonał księżniczki na tyle szybko, że ta pozostała nieświadoma i przebywała w Ponyville. Wystarczył jeden szybki atak pod przykrywką. Jego magia, była tak potężna, że nawet Twillight nie miała zbyt dużych szans na wygraną. Bez jednego elementu reszta nie mogła nic zrobić. Twillight uznano za martwą, przynajmniej tak się zdawało. Była ona w stanie Śmierci klinicznej. Martal objął władzę, ksieżniczki wraz z Discordem schroniły się w górach. Discord zabrał je tam, gdy były ciężko ranne po walce. Sami nie mieli szans. Teren equestrii został przesiąknięty czarną magią. Woda, ziemia, niebo. Rośliny zaczęły umierać, podobnie jak większość zwierząt. Ponownie szerzyły się choroby, głód i nieustanna wojna domowa. Gdy magia Martala skaziła wodę zaczęła ona wysychać, miejsce w którym hibernował Levis prawie kompletnie wyschło, a zderzenie sił braci go uwolniło. Wiedział co się dzieje, miał jeden cel, odzyskać Equestrię. Wyruszył na poszukiwanie Discorda, wiedział on jak można pokonać Martala. Znalazł go, był samotny, błąkający się po górach. Nigdy by nie uwierzył, gdyby nie poznał go po mimowolnym odruchu. Levis miał tik nerwowy w uchu, często bez jego woli było położone do tyłu. Opowiedział mu o elementach harmonii i ich poprzednich posiadaczach. Nie było to łatwe zadanie, lecz Levis powoli zdobył kilku szpiegów, wykradli oni elementy, podmieniając na fałszywe. Potrzebował także kucyków które je reprezentowały. Twillight obudziła się ze śpiączki. Uciekła, wiedząc że następnym razem może nie przeżyć. Levis ją odnalazł. Mimo początkowej nieufności, zgodziła się odnaleźć pozostałe elementy. Gdy mane 6 zebrało się do kupy, zostały po kryjomu przeniesione do fortecy Martala. Razem go pokonały. Discord obserwując wszystko z bezpiecznej odległości powiadomił Celestię i Lunę o wszystkim. W equestrii powróciła władza księżniczek.. Luna i Levis krótko po tym w końcu wzięli ślub.
  2. Imię: Harmony Wiek: 20 lat Rodzina: tata- Night Armor, mama- Day Magic, brat- Chaos Wygląd: Harmony to żółty pegaz z niebiesko-białą grzywą i zielonymi oczami. Jej znaczek to serce przebite strzałą. Charakter: miła, dobrze się uczy (szybko), trudno jej przychodzi zawieranie nowych przyjaźni, czasami nawet zbyt pewna siebie, nie lubi gdy ktoś jej przeszkadza, trochę władcza. Historia: Harmony urodziła się w Los Pegasus i od źrebaka jak (prawie) każdy pegaz marzyła o wstąpieniu do Wonderbolts. Dlatego też bardzo dużo trenowała latanie. Marzyła o znaczku, ale to nie latanie było jej talentem. Kiedy miała 10 lat poleciała do Cloudsdale na zawody w lataniu i tam spotkała Derpy Hooves. Pewien kucyk był smutny, bo nikt go nie kochał. W czasie wolnym Harmony kupiła łuk i strzały. Jedną strałę zamoczyła w tęczy i wystrzeliła w stronę kuca i Derpy wtedy Derpy i kuc zakochali się w sobie, a Harmony zdobyła swój znaczek. Podczas podróży do Manehattanu spotkała kucyka, który twierdził że lata najszybciej na całym świecie. Harmony ścigała się z nim żeby pokazać, że nie jest najszybszy. Był remis. Kucyk smutny bez słowa odszedł, a Harmony była bardzo dumna. Nie wiedziała z czego, ale była.
  3. Imię: rainbow cookie rasa: pegaz wiek: 20 CM: nie ma wygląd: miejsce zamieszkania: ponyville mała chatka koło lasu everfree ale musiała się przeprowadzić na jakiś czas do Canterlot zawód: cukierniczka i współwłaścicielka plantacji kaktusów talent: wyrabianie tęczowych wypieków charakter: czasami tak optymistycznie optymistyczna klacz że Pinkie przy niej wysiada,jednkak czasami staje się małą psychopatką robiącą babeczki ze swoich wrogów ;_; hobby: gra na trójkącie elektrycznym rysuje i lubi czytać wyposarzenie: zawsze ma przy sobie muffinkę na wypadek gdyby zgłodniała,muffinkowy miecz i latarkę pupile: królik pan Muffin wiek: 2 lata specjalne możliwości: nie ma tylko czasami ubiera zbroję dla świnki morskiej kot ciapek wiek: 5 miesięcy specjalne możliwości: umie chować się w grzywie kuki i zżerać wszystkie ukryte w niej muffinki uwielbia: muffinki,miłe kucyki,herbatkę,szybkie latanie oraz wszelkie podniebne akrobacje nienawidzi: nie miłych kucyków,hejterów historia: rainbow cookie urodziła się i wychowała w cloudsdale.Gdy miała około 7 lat uczęszczała do szkoły latania aż do czasu kiedy uszłyszała o fabryce tęczy i o tym co robi się tam z młodymi pegazami które nie zdadzą testu latania.Wtedy nie radziła sobie z lataniem więc postanowiła uciec do Ponyville.Od tego czasu omija Cloudsdale z daleka przylatuje tam tylko na konkursy latania i odwiedzić rodziców.W Ponyville spotkała swoją przyjaciólkę która parę lat temu wyprowadziła się z Cloudsdale.Przyjaciólka nauczyła ją dobrze latać.Rainbow cookie nauczyła się wszyskich sztuczek i wykonała sonic rainboom.Od czasu kiedy uciekła mieszka sama w małej drewnianej hatce koło lasu Everfree.Pewnego dnia gdy poszła po zioła na cherbatkę zagubiła się w lesie everfree ani się obejrzała a już zaczęły ciągnąć ku niej drzewne wilki.Zaczęła uciekać aż gdy wilki siedziały jej na ogonie przypomniała sobie że przecież jest pegazem(często o tym zapomina) już szykowała się do wzlotu kiedy jakiś wilk podbiegł i uszkodził jej skrzydło.Uświadomiła sobie że to już jej koniec kiedy nagle wilki zaczęły się palić nadal nie wie jak to się stało różne inne sprawy: -przyjaciele mówią na nią kuki -od jakiegoś czasu lubi nosić garniak
  4. Imię: Enchanted ,,Runical'' Dusk Wiek: 16 Rodzina: Clock Gear ojciec, Twinkling Star matka, Aurora siostra (młodsza). Wygląd: Jasno kremowy jednorożec z czerwoną grzywą, i czerwonymi oczami (ale nie wyglądają wcale jak u jakiegoś EVIILLL PONY!!) nosi wisiorek i paski wokół przednich kopyt, znaczek to runa Charakter: bohaterski, wesoły, ciekawski, nienawidzi siedzieć w jednym miejscu, za wszelką cenę chce chronić każdego, nie chcę walczyć z kimkolwiek chyba że ta osoba krzywdzi innych). Szczególne (związane z runami) umiejętności: Runiczna tarcza (obrona), Szpon Feniksa (ofensywna, używana do samoobrony albo jako typ flary), ogniowa runa (uniwersalna, używana do rozpalania ognisk) księżycowe ostrzę (ofensywa, używana do samoobrony podczas podróży lub jako odstraszacz dzikich stworzeń). Historia: Jako syn dwóch kucykowych podróżników, również odczuwał głód przygód i nudę w miejscu zamieszkania, może i Ponyville nie należy do najnudniejszych miejsc dla niego było o wiele za małe. Często zamiast chodzić do szkoły szedł do lasu Everfree gdzie potrafił spędzać całe dnie. Pewnego dnia podczas przechadzki po lesie Everfree znalazł jaskinie do której wszedł. Ciągnęła się kilka kilometrów w dół i przejście było dość niewygodne co jeszcze bardziej pchało Enchanted Duska do przodu. Po około godzinie schodzenia dotarł do jaskini gdzie odnalazł kamień z wyrytą runą, dwa paski i wisiorek. Po podniesieniu kamienia poczuł się dziwnie ale przyjemnie, zobaczył również że ma znaczek. Nie potrafił określić co dokładnie nim było ale potem zauważył że na kamieniu widnieje podobna inskrypcja lecz bez okręgu. Zawiązał paski wokół kopytek, założył wisiorek i zaczął próbować wyjść. Gdy pojął że jest uwięziony postanowił przeszukać pokój dokładniej. Podczas szukania znalazł księgę pełną znaków które jakimś cudem rozumiał. Po przeczytaniu kilku wersów pojął że użył ,, Symbolu Rycerza Runicznego'' i nim się stał. Z początku uznał to tylko za fragment bajeczki dla małych źrebiąt ale ,mimo to spróbował użyć czegoś co było wyjaśnione w księdze. Ku jego zdziwieniu udało mu się przywołać runę która otwarła inne przejście. Po drodze przez przejście zobaczył starą torbę którą postanowił obejrzeć. Jak się okazało torba miała nieograniczoną pojemność co bardzo mu się spodobało. Gdy wreszcie wyszedł z podziemi zauważył że już zaczyna się noc a on dalej jest w lesie. Gdy wrócił do domu, spotkał się z długim i powtarzającym się wykładem że jest za młody na takie wyprawy i że powinien brać przykład z młodszej siostry. Gdy następnego dnia poszedł do szkoły połowę klasy dziwiło pochodzenie jego znaczka i każdego nawet nauczycielkę zastanawiało jego znaczenie. Gdy pokazał im księgę okazało się że tylko on ją rozumie i z czymś takim powinien udać się do kogoś kto może wiedzieć o starych czarach więcej. Runical potraktował to jako dobrą wróżbę i postanowił pójść do Canterlotu aby zapytać się symbol samą Celestie. Oczywiście jego rodzice skrytykowali ten pomysł ale jego podróż była już postanowiona. Gdy rano miał wyjść do szkoły najzwyczajniej w świecie pożegnał się z każdym i poszedł w stronę stolicy. Gdy dotarł tam następnego dnia około godziny 13:00 pierwszym co zrobił było skierowanie się do zamku. Nie wpuszczony przez strażników postanowił znaleźć inny sposób na rozmowę z którąś z władczyni. W nocy udało mu się wejść na teren zamku i zostać tam do następnego dnia. W między czasie zdążył wziąć kąpiel w łaźni księżniczek a mimo to nikt go nie zauważył. Gdy około godziny 9:00 księżniczka Luna weszła na sale tronową a strażnicy zostali przy wejściu wyszedł z ukrycia. Nie robiąc sobie nic z zaskoczenia władczyni księżyca przywitał się i prosto z mostu zapytał czy rozumie o co chodzi z magią run. Luna przez kilka sekund nie wiedziała co powiedzieć a potem zapytała się go jak tu wszedł. Uważając to za całkowicie normalną sprawę powiedział że drzwiami wczoraj w nocy. Gdy na sale tronową weszła i Celestia przyjęła obcego kucyka spokojniej niż siostra i zapytała się go po co przybył. Ponownie zadał pytanie o runy ale tym razem wręczył władczyni księgę. Gdy dowiedział się że nawet władczynie Equestrii nie mogą mu pomóc postanowił sam znaleźć rozwiązanie. Około rok w dniu 15 urodzin wyruszył w świat. Po drodze nauczył się lepiej kontrolować runy i nawet używać ich innych typów. Mimo iż oryginalne powołanie run było zapewne inne, jedynie raz użył jakichkolwiek do ataku, bądź zranienia wroga. PS. Napisałem ten temat jako nawiązanie do mojego ostatniego OC który zniknął ze strony (jak i inne moje posty a ja dalej nie wiem czemu) A tu obrazek nie mój.
  5. A więc ostatnio pomagalam koleżance zrobic OC ( Jest nowa w fandomie) pokazalam jej moje ulubione kucyki, okropnie jej się spodobala grxywa Cadence i zrobila taką u swojej oc, w sensie że identyczne koory. Ale czy to nie jest aby kradzież czy coś w tym stylu? Jestem ciekawa bo wspomniała że chce tu opublikować swoją oc. Co wy o tym uważacie? Czy to kradzież i czy może mieć taką kredensowa XD oc czy namówić ja do zmiany? sorry za literówki ale piszę z tableta.
  6. Cześć witam was moje kochane kucyki, Przed wami pierwsza karta postaci Wise Painfull Historia Wise Painfull urodził się w małej wiosce niedaleko Filydelphi. Początkowo Wise uczył się w miejscowej szkole. Po ukończeniu 10 lat zbuntował się i uciekł z domu, wrócił do niego jednak po 20 urodzinach. Jego rodzice Night Light [Matka] i Iron Riff [Ojciec] urządzili mu małą samotnię w piwnicy, a w jego starym pokoju składzik. Po skończeniu 34 roku życia zaczął interesować się Alchemią. Pewnego razu opracował recepturę mikstury wieczność, i właśnie wtedy dostał swój Cutie Mark próbował namówić rodziców żeby ją wypili, ale oni nie chcieli łamać praw „przeznaczenia” rozczarowany Wise sam wypił miksturę. Nie wiedział czy podziałała więc żył dalej tak jak wcześniej. Kilkanaście lat później dostrzegł że nie starzeje się, niestety było już za późno aby podzielić się tym z rodzicami, przyszedł do domu i zastał rodziców razem w łóżku, obydwoje byli martwi. Umarli w trakcie jego nieobecność w domu, rano wyszedł z domu. Wise zdał sobie sprawę że minęło bardzo wiele lat a on nie dostrzegł tego że jego rodzice byli już starzy. Zrozpaczony alchemik zbudował u podnóża Góry Pamięci małą kryptę gdzie pochował rodziców, a następnie wyprowadził się na zachodnie pustkowia. Przez te wszystkie lata próbował tworzyć to coraz bardziej skomplikowane mikstury. Wise żyje na pustkowiach do dzisiaj, po przeszło 654 talach zakochał się jednej z klaczy która która uciekła z rodzinnego domu na pustkowia. nazywała się Sugar Cane. Zaczęli się ze sobą spotykać, a potem się pobrali. Zaraz po zaślubinach przeprowadzili się do Manehattan'u. Sugar Cane pracuje jako wytwórca słodyczy, a Wise jako miejscowy alchemik Wygląd Rasa Pegaz Płeć - Ogier wiek - 654 lat grzywa – Czerwona sierść - szare oczy – Czerwono - czarne CM – Kolba alchemiczna z Ankhiem Cechy Doświadczony alchemik Znakomity lotnik Nie zbyt silny lecz dzięki znajomość anatomii i słabych punktów ciała, jest godnym przeciwnikiem w walce Negatywne Cechy Mimo tego że jest wiernym mężem traci głowę dla klaczy ma problemy z komunikacją między kucykami mimo tego że jego rasa jest znana z genialnych wojowników, on sam nie jest zbyt odważny i silny Czasami popada w szał krwi [przez wspomnienie jego rodziców i tego że więcej ich nie spotka]
  7. To mój pierwszy ocet, jest dziwny, jak ja czego mogły się po mnie spodziewać osoby znające mnie. Imię i nazwisko- Aureola Medium Wiek- 16 lat Rasa- jednorożec CM- Sztuczny- Cupcakes i skalpel, Prawdziwy- krwawiące serce w iskrze. Talent: Jej talentem jest magia, ale nie taka zwykła za pomocą magii umie widzieć duszę błąkające się po świecie. Historia: Wygląd: Aureola: Szara klaczka z wiśniową grzywą. Jej magia jest koloru zielonego. Nekture: Czarno-biały pegaz z czarną grzywą. Jego skrzydła są bardzo duże i dziwne, gdyż gdy lata jego skrzydła się nie poruszają. http://th05.deviantart.net/fs71/PRE/i/2013/286/c/5/aureola_by_delois22-d6qantz.jpg - Taki rysuneczek. Rodzina- Siostry chyba żyją (nie utrzymuje kontaktu), Ojciec chyba żyje ( nie utrzymuje kontaktu), matka nie żyje. Charakter: Ma ona dziwny charakter zależący od dnia, raz jest super szczęśliwą, wesolutką klaczą a na inny dzień zamkniętą w sobie wariatką. Stara się być zabawna, ale jest nie zręczna towarzysko. jest głodomorem, chce ciągle jeść najlepiej cukierki, jest trochę dziecinna. Wszystko stara się analizować, lecz nie jest mądralą, więc najlepiej jej to nie wychodzi, jest bardzo ciekawska więc musi wiedzieć wszystko! Nekture: Jest nie przewidywalny i wredny, choć po miesiącach zaprzyjaźnił się z Aureolą. Trudno się do niego zbliżyć, i jest obrażalski. Dodatkowe - Aureola gryzie drewno, najczęściej ołówki, nie wiadomo dlaczego ale po prostu lubi to robić. - Nekture widać tylko przy świetle magii Aureoli - Aureola jest zakochana - Aureola lubi się przytulać - Aureola KOCHA cukierki i wszystko co zawiera cukier - Nekture uwielbia koty, szczególnie czarne Co może robić Nekture: - Może przesuwać przedmioty - Dotykać/przytulać itp. ale tylko Aureole - Niszczyć przedmioty - Chorować Czego nie może Nekture - Oddalać się od Aureoli - Dotykać/uderzyć/zabić innego kucyka - Zostać ranny Beznadzieja co nie :3?
  8. Jest to OC, który będzie głównym bohaterem mojego nowego opowiadania (!@#$%& to pisanie jest uzależniajace) Imię: Brak Psudonim: Sight Wiek: ok. 25 lat (na ludzkie) Płeć: Ogier Rodzaj: Jednorożec Miejsce zamieszkania: Nieznane Cutie Mark: Brak Rodzina: -Ojciec jednorożec: Distant Target (żyje) -Matka pegaz: Quick Draw (żyje) Wady: leniwy, bałaganiarz, szczery Zalety: sprawiedliwy, rozważny, szczery Wygląd: Brązowa sierść, ciemno zielona grzywa, ciemno szare kopyta, granatowe oczy. (ok. 22 lata na obrazku, przestraszony nie przypadkowo) Historia: Nic nadzwyczajnego. Ogier dorastał w kochającej rodzinie, szkoły ukończył z dobrymi wynikami. Otrzymał pracę w księgowości, ale... Mimo dorosłości nie miał znaczka. Czegoś mu brakowało. Wiedział o tym i pragnął to coś znaleźć. Spakował się i ruszył w świat. Wkrótce spotkał kucyki podające się za jego przyjaciół, które oszukały go na znaczną sumę pieniędzy. Długo przed nimi uciekał, lecz nie przypuszczał, że miejsce, do którego trafi, będzie znacznie gorsze... Niedaleka przeszłość (wiek bohatera - 22) Co ja tutaj robię? - Pomyślał przerażony kucyk. Stał w kącie ciemnego pomieszczenia, a po jego prawej i lewej znajdowały się jedyne wyjścia. Pod kopytami czył chłód kafelków, a powietrze wypełniał zapach kurzu i smród zgnilizny. Potężny ryk dobiegł z korytarza za prawymi drzwiami. Seria z karabinu, wrzask bólu, tupot kopyt. Cisza. Powoli zaczął się cofać do lewego przejścia, a gdy się w nim znalazł, ktoś go pociągnął, przydusił do ściany, zakrył usta i szpenął: -Jeśli Ci życie miłe NIE RUSZAJ SIĘ i nic nie mów. - Przestraszony jeszcze bardziej zaczał odchodzić od zmysłów, lecz wykonał polecenie. Przez kilka sekund stał słysząc w uszach puls serca i nagle... Przed jego oczami z pomieszczenia, z którego został wyciągnięty wyszedł burobroązowy, ogromny kuc. Jego ogon wyłysiał,a grzywę stanowiło kilka pojedynczych włosów czarnych niczym smoła. Wyglądał okropnie, z kilku małych otworów na jego brzychu ciekła krew. Dopiero pochwili zobaczył, że zamiast szczęki u nasady głowy widać pęk zakrwawionych macek. Cicho jęknął wystraszony i niestety to wystarczyło. Potwór spojżał na nich, przeraźliwie zaryczał i ruszył z kopyta. Młodzieniec został odrzucony na ziemię i zaczął krzyczeć. Strzały strzelby, jęk bólu obydwu pegazów, chlaśnięcie cieczy. Cisza. -Cholera jasna... chodź tu... Do diabła nie tak miało być. -Nieznany przybysz zawołał o pomoc. Jednorożec wstał i chwiejnym krokiem udał się za dźwiękiem. Na miejscu zobaczył kuca w masce przeciwgazowej, któremu z żeber wystawał pręt, na którym widniały kawałki jego płuc. -Długo nie pożyję. - Zaczął. - Tu masz dokument, który pozwoli Ci stąd wyjść. Przy wejściu jest trzeci od nas. Jeśli nie chcesz żeby cię podźiurawił to krzyknij "Banan" i pokarz mu to. Ja się zdrzemnę. - Tymi słowami wydał ostatnie tchnienie. Ostatni żywy zauważył, że stoi w kałuży wymieszanej krwi swego wybawiciela i potwornej abominacji. Cudem trafił do wyjścia, tam się dowiedział szczegółów: -Już nie żyjesz. Ten kim byłeś odszedł. To jest strefa zamknięta. Nikt nie wchodzi, ani tymbardziej wychodzi. Nie wiam, jak sie tu znalazłeś, ale wiedz, że kilometr w tamtym kierunku i jedyne co możesz otrzymać, to kula w łeb od wojska. Tak to przerażające, ale taka jest prawda. -Ale przecież jesteśmy żywi, jesteśmy kuc... -NIE DO CHOLERY NIE JESTEŚMY! Posłuchaj jeszcze raz: Oficjalnie tu nie ma żadnych istot rozumnych, nie ma żadnych żywych kucyków. Jesteśmy martwi. - Zapadła długa cisza. - To jak cię wołać, a? -Po prostu Sight. - Tym przydomkiem przypieczętował swój los. Zrozumiał, że nieżyje. Obrazek: W wieku 25 To co mieliście okazję przeczytać, to prolog, mego nowego dzieła (Adventure, Crossover, Dark, Violence). Co to będzie wie tylko jedna osoba, poza mną. Może otworzę karte 'Zapytaj", ale to nie jest pewne. W danych informacje typu brak/nieznane są celowe, a wyjaśni się to bardziej już we właściwym opowiadaniu. Dla tych, którzy wpadną na pytanie "Po co mu latarka, skoro może użyć magi do zrobienia światła?" odpowiadam: Spróbójcie jednocześnie celować, ostrzeliwać się, wycofywać i patrzeć pod nogi... W takiej sytuacji dla jednorożca są ważniejsze rzeczy niż magia a'la "Celestio, daj mi światło!"
  9. Był już wieczór. Słońce niedawno zaszło i na dworze zrobiło się już ciemno. Saladin w tym czasie był w pubie, by nieco się rozerwać. Zamówił jednego z wielu drinków do wyboru i czekał. W tym czasie podszedł do niego ogier. Wyglądał obleśnie. Miał na sobie jakąś starą, siwą szmatę, porwane skarpety i śmierdział jak stos zgniłych jabłek. Gość usiadł obok Saladina i spojrzał na niego z zaciekawieniem. W tym czasie na małą scenę, jaką posiadała mała restauracja wyszła zielonogrzywa klacz, o białym umaszczeniu. Podobno była sławna i grała w zespole muzycznym. Gromadka się rozpadła, a ona śpiewa teraz po takich lokalach. Niemniej jednak, gdy inny ogier zaczął grać, jej głos był nieziemski. Brzmiał cudnie! Wszyscy, którzy byli na sali zaczęli jej bić brawo. Nawet obleśny kuc poklaskiwał od czasu do czasu... Kiedy klacz skończyła śpiewać, barman podał Saladinowi jego wcześniej zamówiony drink.
  10. Tytuł: Lord(Rodzinny tytuł w Equestrii), Arcypaladyn(Otrzymany od księżniczki Celestii w roku1000 EA), Książe Acheronu(Tytuł rodzinny w Acheronie) Imię: Barrfind z rodu Validator Ojciec: Jednorożec, Lord Hektor z rodu Validator (Ciemno szare futro, granatowa grzywa oraz ogon) Matka: Jednorożec, Lady White Opal z rodu Embersword(Białe futro, elegancko ułożona srebrna grzywa oraz ogon) Spojler do Sagi Equestrian World Talent specjalny: Przyzywa magiczny miecz i tarczę z herbem w kształcie fioletowej gwiazdy. Ubranie: Agatowa zbroja płytowa ze zdobieniami w postaci krzewów oraz herbu rodowego na piersi. Hełm płytowy agatowy z miejscem na róg również zdobiony jak reszta pancerza. Na szyi nieodłączny amulet Harmonii(Przynajmniej od 1008 EA), topaz o kształcie rombu na złotym łańcuszku, lśni złotym kolorem. Wygląd: Przystojny biały jednorożec, z mądrym wyrazem twarzy i zaprawionymi rysami wojownika. Białe futro, pięknie kontrastujące z w połowie czarną i drugiej połowie czarno-fioletową grzywą, oraz oczy koloru ciemnego błękitu sprawiały wrażenie, że jednorożec jest spokojny i bardzo opanowany. Cutie mark: Miecz i tarcza materializowane gdy ich potrzebuje: Hymn Equestrii http://www.youtube.com/watch?v=naVoMFKMXfo Historia: Księgi: Księga praw, zasad i obowiązków Paladynów Harmonii https://docs.google.com/file/d/0BzRZgBSw...8yUFk/edit Dzieje rodziny Validator https://docs.google.com/file/d/0BzRZgBSw...hodGM/edit Spis paladynów Zakonu Paladynów Harmonii https://docs.google.com/file/d/0BzRZgBSw...NnUzA/edit Wileka księga historii świata https://docs.google.com/document/d/1hJF_125iz-CZK_J4v6pNqhemKZ0rQK7DkxXTd1x41Jg/edit Charakter i osobowość: Herb Rodziny Validator Drzewo genealogiczne:
  11. Tak oto powstaję, tym razem postaram się was zadowolić "lepszą" jakością moich prac. Wciąż się uczę, a pomysły mam tylko wtedy, kiedy ktoś mnie zmotywuje, dlatego tutaj jestem. Komentarze mile widziane, możecie być krytyczni, mili też. Jeśli dam radę, to postaram się odwdzięczyć komentarzem. Nie przedłużając, oto moje rysunki: Zaczynając od najstarszych, a kończąc na najnowszych. Uczyłam się robić "bezlineartowe" kucyki, teraz tylko takie robię. Derpy jest pierwszym takim kucykiem. AT z BellaminaVonFabulous. Chciała suknie, a ja nie umiem, więc tak wyszło. Pinkie Pie, tutaj podziękuję wyżej wymienionej osobie za motywację. Mój OC Lively Mind, z włosami starałam się eksperymentować. Mówcie co myślicie i co mam narysować, wtedy będą lepsze, a nawet częściej wrzucane. Pozdrawiam, liczę na was!
  12. ~ Dusty Cloudlet ~ Cieka­wość przy­pomi­na we­sołego ko­legę, które­mu nie można zaufać. Pod­puści cię, ile może, po­tem w od­po­wied­nim mo­men­cie się zmy­je. A człowiek sam mu­si da­lej so­bie radzić, próbując zeb­rać się na odwagę. - Haruki Murakami Słowem wstępu Jak pewnie wszyscy zdążyli już zauważyć (i przeczytać - postanowiłem zadbać o odpowiednie ostrzeżenie już w samym tytule wątku) postać jest alicornem. Wszystkich obawiających się herezji, łamania tabu i malowania fallicznych symboli na ścianach pragnę jednak uspokoić, że jest to postać reprezentująca tak zwaną "sztukę dla sztuki". Co to oznacza? Nie zamierzam upychać jej w żadnych fanficach, czy wciskać do wszelkich innych mniej lub bardziej ambitnych prób literackich czy artystycznych - nie ma więc obawy, że uniwersum zostanie zbeszczeszczone kolejnym "pegazorożcem". Po prostu tworzenie OC mnie w pewnym sensie odstresowywuje, a rozpisywanie ich i wrzucanie do przysłowiowej szuflady nie ma większego sensu, bo, nie ma co się oszukiwać, chcę zobaczyć czy moja wizja zyskałaby szerszy poklask. Nie przynudzam więc dalej i zapraszam do czytania. Miłe złego początki Co tak napawdę wiemy o alicornach? Niewiele. Czy można się urodzić jako przedstawiciel tego gatunku, czy trzeba, tak jak Twilight Sparkle, stworzyć własny rodzaj magii, z którego pochodzić będzie niedostępna innym smiertelnikom moc? Można przekopać się przez najrzetelniejsze i najobszerniejsze canterlockie roczniki, ale nie sposób znaleźć dokładnego rodowodu Celestii i Luny, obie księżniczki mają tak wiele lat, że sposób w jaki osiągnęły swoją boskość ginie w mroku historii. I choć pozostaje to zazwyczaj skrzetnie unikanym tematem, w całej Equestrii są kuce, jednorożce i pegazy, które wciąż zadają sobie pytanie: "jak to mozliwe". A ciekawość to często pierwszy stopień do piekła... Dusty Cloudlet była urodzoną w Canterlocie energiczną, nieco zbyt roztrzepaną klaczą, która całe swoje życie poświęciła nauce. Nigdy jednak nie potrafiła zatrzymać się nad konkretną dziedziną, zawsze nim dogłębnie się czegoś nauczyła, jej uwagę odwracało kolejne, nieznane i nowe zagadnienie. Nim się spostrzegła, zaczęła chłonąc jak gąbka, wszystkie, nawet najbardziej nieistotne informacje i zbierać często bezużyteczne ciekawostki - od wagi przeciętnej cegły aż po liczbę zębów w paszczy dorosłego smoka. Przy czym rzadko kiedy mogła się powstrzymać, żeby nie sprawdzić danej informacji osobiście, co czasami skutkowało naprawdę zbyt bliskimi spotkaniami np. z łuskowatymi przedstawicielami zionącego ogniem gatunku... Pewnego dnia pchana swoją dociekliwością ruszyła na poszukiwanie rozwiązania zagadki istnienia alicornów. I nie wiedzieć czemu, czy to poprzez wyjątkowo dobre kojarzenie najmniejszych faktów i wskazówek, czy niespotykaną wcześniej pośród badaczy energię przy poszukiwaniu wszelkich wzmianek w zwojach i księgach, udało jej się natrafić na ślad wiekowego zaklęcia, takiego, które było stare i zapomniane już za czasów Starswirla Brodatego. Zapisane fragmentarycznie, niejasno i wymagające kilku dość rzadkich artefaktów było wartościowym, ale niezbyt przekonującym znaleziskie, wystarczyło jednak, by zainteresować niespełna 25 letnią klacz do tego stopnia, iż wykorzystując swoje znajomości w antykwariatach (które regularnie odwiedzała w poszukiwaniu nowych, niezwykłych rzeczy do zbadania) zebrała niezbędne rzeczy i w ramach eksperymentu mającego potwierdzić jej teorię postanowiła przygotować w swoim domu owo zaklęcie. Jedną z podstawowych zasad bezpieczeństwa jest ta mówiąca, że nigdy nie należy odczytywać zaklęcia do końca, lub przynajmniej zmieniać losowe samogłoski. Jednak podekscytowana współdziałaniem magii i zgromadzonych przedmiotów jednorożec zupełnie zapomniała o środkach ostrożności. Nim zdała sobie z tego sprawę, błysnęło swiatło i sytuacja wymknęła się spod kontroli. Jej wysokość Można wyobrazić sobie masę gorszych konsekwencji niż przebudzenie z nieplanowaną parą skrzydeł, jednak dla Dusty, która niezwykle szanowała księżniczki, przemiana w alicorna była nie lada szokiem. Nie planowała czegoś takiego, pragnęła jedynie sprawdzić, czy zaklęcie ma jakąkolwiek siłę, tymczasem stała się - w swoich własnych oczach - uzurpatorką, odrzucającą wszystkie od dawna ustalone w equestriańskiej społeczności prawa. Przecież nie można zostać ot tak kimś pokroju Celestii czy Luny, nie powinno się samowolnie wtrącać do spraw wywyższonych. Klacz była przerażona, zaś strach spotęgował fakt, że gdy spróbowała unieść za pomocą magii znajdujące się w kałamarzu niedaleko niej pióro (mimo wszystko uważała, że należy dokładnie zapisac wynik eksperymentu), zamiast dobrze jej znanej szarej magicznej poświaty, jej róg zabłysnął żywą, pomarańczową barwą. Zaskoczona zaprzestała próby, a po chwili postanowiła podjąć ją na nowo. Tym razem kolor był zielony... Zdezorientowana, przekonana o swojej winie, zdecydowała się na ucieczkę. Zarzucając na siebie jedynie ubranie i płaszcz maskujący skrzydła natychmiast ruszyła byle jak najdalej od Canterlotu i księżniczek. Postanowiła spędzić resztę życia w odosobnieniu, jednak jej ciekawość była silniejsza od postanowień. Nie wytrzymała w samotności nawet tygodnia, w krótkim czasie powróciła na cywilizowane tereny, aby dalej zbierać fakty i wiedzę, którą mogłaby zapisywać w targanych przez nią specjalnie przygotowanych pustych książkach. Oczywiście w żadnym miejscu nie pozostaje zbyt długo, skrzydła zaś skrzętnie ukrywa przed wzrokiem wszelkich innych kuców. Ponura prawda Zaklęcie rzucone przez Dusty nie jest oryginalnym, prawidłowym zaklęciem, jakie doprowadziło do wyniesienia do rangi księżniczki Twilight Sparkle, a jedynie jego nieudolną kopią wymyśloną przez pragnących władzy i potęgi dawnych magów. Owszem, klacz zyskała olbrzymie rezerwy magii i skrzydła, a także (częściową) długowieczność, jednak odbyło się to wielkim kosztem. Cloudlet dzięki swojemu analitycznemu i szybko kojarzącemu fakty umysłowi na podstawie obserwacji zmieniającej się barwy swojej magii zaczęła - słusznie zresztą - podejrzewać, że jest swego rodzaju pasożytem, żerującym na mocy magicznej znajdujących się w pobliżu istot, jednak prawda jest znacznie gorsza. Czar połączył klacz magicznymi więzami ze wszystkimi, którzy w trakcie jego rzucania znajdowali się w promieniu kilku kilometrów od niej. Od tej pory stali się nieświadomie zbiornikami, z których może bez problemu czerpać moc oraz energię życiową potrzebną do długowieczności. Zatem im więcej potężnych zaklęć rzuca, tym bardziej nadwyręża siły pechowych mieszkańców Canterlotu, zaś wraz ze śmiercią ostatniego z nich zniknie też jej nieśmiertelność. Lecz nie należy zapominac, że nawet Celestia i Luna nie uniknęły niszczycielskiego wpływu czaru i one także zostały związane z młodą jednorożec. Dusty wiedząc, że coś jest nie tak, zaprzestała używania magii w ogóle, co było o tyle kłopotliwe, że musiała zupełnie od podstaw nauczyć się pisania tylko przy pomocy pyszczka. Zatem chociaż jest alicornem unika zarówno latania, jak i korzystania z magii - chyba, że następuje sytuacja zagrażająca jej lub czyjemuś życiu. Uzupełnienie Pomimo wyraźnie zauważalnej nerwowości ruchów i niepewności wobec kuców, które zbyt długo się jej przyglądają (paranoicznie wręcz boi się wyjścia na jaw prawdy o skrzydłach), jest miła i optymistycznie nastawiona do świata. Często się uśmiecha, stara się żartować, choć z racji na znaczne braki w obyciu towarzyskim spowodowane notorycznym siedzeniem pośród książek jej dowcipy często bywają zupełnie niezrozumiane przez innych. Nigdy nie przepuści okazji do rozmowy na jakiś interesujący temat, nierzadko sama wręcz podstępnie wciąga postronne osoby w rozmowy dotyczące nieznanych jej faktów i nim nieszczęśnik się zorientuje, co się święci, wyciąga pióro i zaczyna notować wszystko, co tylko usłyszy, co jakiś czas przerywając skrobanie by nieco sepleniąc poprzez trzymane w pyszczku narzędzie pisarskie zadać pytanie dotyczące jakiejś nieścisłości. Jest energiczna, chętna do działania i bardzo porywcza. cdn.
  13. Dobra, od razu mówię że to będzie plaga, ponieważ nie umiem pisać zbyt długich tematów. imię: Forever Flay ksywa: flayer wiek: 12 lat płeć: klacz talent: wyjątkowo dobrze pływa... wygląd: znaczek: tam jest niewidoczny, ale to serce unoszące się na wodzie. cechy charakteru: nie lubi jak się jej przeszkadza, jest trochę władcza i nie lubi swoich niby-koleżanek, jest trochę skrępowana historia zdobycia znaczka: Flayer (jak każdy ) ma swoich wrogów, jej wrogami były takie typki z jej klasy.Pewnego dnie znalazły ją moście, nad rzeką. Wystarczyło małe popchnięcie, a Flayer już znalazła się na samym dnie. Nie utonęła, ale bezpiecznie wypłynęła na brzeg. Jej niby-koleżanki zachwyciły się i poszły. Flayer uśmiechnęła się lekko i zobaczyła że wyszedł jej znaczek. co lubi: sałatę i owies. czego nie lubi: wodorostów. ulubiony kolor: morski ulubione zwierzę : małe króliczki rodzice: brak-pochodzi z domu kucyków. informacje: umie zmieniać oczy na tęczowe i to jest dla niej bardzo proste. bardzo szybko umie zmienić fryzurę, ale najbardziej lubi tę co jest na zdjęciu. jest alicornem, ale nie lubi używać magii.
  14. ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- - Witajcie wszyscy, w tym temacie możecie zadać Charity Needle pytania! - Tylko błagam, nie zagadki! Nie lubię zagadek. - Ale przecież to temat do zadawania pytań, a nie zagadek. - Aha to nieważne. Więc w każdym razie witamy i zapraszam do zadawania mi pytań! Nie zagadek. - Dobrze oni już chyba wiedzą że ich nie lubisz. Do zobaczenia! -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
  15. Witajcie, ostatnio weszłam w temat o mojej oc, Tamarze. Zauważyłam że jest tam dużo negatywnych komentarzy, zwłaszcza do jej historii, więc postanowiłam pokazać ją w nieco inny sposób - komiksem. Niestety, aby nakreślić całą opowieść o żółtej klaczy musiałabym zrobić bardzo długiego fici na którego nie mam pomysłu, a do tego moim najsłabszym punktem jest interpunkcja. Pomyślałam - hej, przecież lubię rysować a komiks zainteresowałby większą ilość osób, niż dłuuugi tekst wypełniony masą błędów. Ostatecznie pomysł z komiksem właśnie realizuję i myślę że wypali. Co do Was, mam pewną prośbę, czy ktoś mógłby użyczyć mi swoich kucykowych postaci do tła? Byłabym wam bardzo wdzięczna. Wszelkie opinie, pytania, uwagi etc. zgłaszać do tego tematu, dziękuję za poświęcenie swojego czasu na przeczytanie powyższego. Ps. Strony komiksu będę wrzucała do tego tematu, w tym momencie szykuję pierwszą. już jest patrzcie na dół. I l v
  16. Imię: Brown Tail Wygląd: (jestem początkujący wszelkie uwagi będą mile widziane) normalnie: w zbroi: Wiek: 21lat Rodzina: rodzice - jednorożce (żyją, nie utrzymuje kontaktu), rodzeństwo(brak) Zawód: strażnik archiwum Canterlotu,badacz zaklęć i zwojów Charakter: pracowity, uprzejmy, lojalny, spokojny i opanowany, odpowiedzialny, przekonany iż zawsze ma racje, wpada w gniew gdy coś nie zgadza się z jego opinią i uparcie udowadnia swą rację, szanuje każdego kto ciężko pracuje i wypełnia swe obowiązki, nie cierpi wszelakiej drogi na skróty, gardzi snobami. Ciutie mark: rozpieczętowany zwój Historia: Brown Tail od urodzenia mieszkał w Canterlocie w średnio zamożnej (jak na to miejsce)rodzinie. Jego rodzice to typowe snoby których jedynymi zainteresowaniami jest dbanie o wizerunek i zdobywanie pieniędzy, sam nigdy niczym się nie interesował ani nie przejmował. Jego życie zmieniło się podczas wycieczki szkolnej po zamku gdzie odłączył się od grupy i z nudów zawędrował do biblioteki. Chwila nieuwagi spowodowała iż spadły na niego księgi i zwoje z półek. Po wygrzebaniu się zaczął czytać (jak się okazało) wszelakie opisy magi. Pierwszy raz w życiu spojrzał na magie inaczej niż jako ułatwienie w codziennym życiu (jak przedstawiali mu ją rodzice). Nie minęło dużo czasu jak straż znalazła brakującego maluch. Wtedy dopiero zauważył że posiada ciutie mark. W niedalekiej przyszłości dostał się do szkoły magi (gdzie okazało się iż ma do niej talent). Jego rodzicom nie podobało się "hobby" syna, uważali że marnuje swe życie lecz nie mogli mu zabronić czegoś takiego (mimo wszystko należeć do akademi Celesti to spory zaszczyt).Mijały lat, Brown Tail wyprowadził się od rodziców i został strażnikiem i badaczem archiwum by mieć do niego pełen dostęp. Ostateczni zdobył reputacje cenionego doradcy (w zakresie magi) na dworze Canterlotu. Gdy dowiedział się o "studiach" Twilight Sparkle wyjechał do Ponyville by udowodnić iż ona nie da sobie rady. Sam nie rozumie sensu jej "nauki". Informował Celestie o błędach i problemach Twilight (np. on poinformował Celestie o wydarzeniach z "lesson zero"). Z racji iż Twillight go znała unikał jej i jej przyjaciół.... (wiem co myślisz)... nowy w Ponyville... NIE uniknął Pinkie Pie. Po długich peryferiach polubił ją i zaprzyjaźnił się z nią (była to jego pierwsza przyjaciółka). W końcu dał za wygraną i wrócił do Canterlotu do swych badań. Ta podróż odrobinę go zmieniła. Zaczął czerpać radość z życia lecz nigdy nie zapominał o pracy. Czasami w wolnych chwilach odwiedza Ponyvill. Znów żył spokojnie do czasu jak Twilight stała się alicornem. Jednak nauczony doświadczeniem postanowił tym razem poczekać na rozwój wypadków....
  17. Za dużo różu,czerni i po co te buty i te dziwne skrzydła?Wygląda jak Punk połączony z Emosem.
  18. Wektor by Ruhisu, serdecznie dziękuję! Poniższy OC pochodzi z pisanej przeze mnie powieści „Kryształowe Oblężenie”, która w skrócie opowiada o konflikcie Sombryjsko-Equestriańsko. Sombria to komunistyczne państwo zarządzane przez Sombrę. Fabuła dzieje się około 8 lat po końcu III sezonu, odcinka MMC nie było, Twilight jest nadal jednorożcem i dowodzi obroną Kryształowego Imperium, gdzie walczą też pozostałe przyjaciółki. Tyle słowem wstępu. Ma znamiona bycia OP, gdyż, jak zostanie wyjaśnione, ma to być antagonistka dla będącej naturalnie OP Twilight. Красная снежинка Krasna Śnieżynka (Czerwona Śnieżynka) Stopień: major. Jednostka: 154. Brygada Czołgów Ciężkich. Wiek: rówieśniczka Cutie Mark Crusaders. Jednorożec, klacz. Wzrost: typowy, żeński. Kolor oczu: lawendowy. Umaszczenie: śnieżnobiała sierść, jaskrawo czerwone włosy i ogon, uczesanie – loki. Typowy strój: niebieski mundur pancerniaka, hełmofon, lub zielono-żółty mundur ze złotymi guzikami i dużym kołpakiem. Na kopytach uwielbia oficerki. Cechy charakterystyczne wyglądu: bardzo silny makijaż oczu, ogon bardzo silnie polokowany. Cutie Mark: czerwony róg Sombry w czarnym obramowaniu. Rodzina (żyje): -rodzice – niezbyt istotni dla fabuły, ale istnieją. -rodzeństwo: brak. -mąż: brak. -dzieci: tym bardziej brak. Wyjątkowe umiejętności: potrafi zamieniać się w zamieć śnieżną lub po prostu w śnieg. Historia: Krasna Śnieżynka jest sombryjską czarodziejką. Kiedy Sombra podbił Ruskonię i wprowadził tam swoje czerwone rządy, zauważył, że miejscowe stada (czyli populacje) cechuje monorasowość – ponadto 90% wszystkich kucyków to ziemskie kuce, a pegazów i jednorożców jest jak na lekarstwo. Dlatego szczególną uwagę poświęcił poszukiwaniom jednorożców, które swoją magią mogłyby odegrać istotną rolę w nadchodzącym konflikcie z Equestrią. Jedną z przedstawicielek tej rasy była Krasna Śnieżynka – biała jak śnieg klaczka, wtedy w wieku serialowych CMC. Pomimo tak młodego wieku potrafiła już całkiem nieźle czarować, choć oczywiście na dziecięcym poziomie, więc dorosłego jednorożca nie powinno to wzruszyć. Sombra jednak ujrzał w niej potencjał i wbrew woli jej rodziców, zabrał ją do siebie i wcielił w szeregi Czerwonej Gwardii. Dziewczynka bardzo szybko się doskonaliła i Sombra osobiście udzielał jej lekcji czarnej magii. Chciał ją nauczyć przemiany w dym, co sam potrafiła, ale uczennica przerosła mistrza. Któregoś razu udało jej się przeistoczyć w zamieć śnieżną, by dać zadość swemu imieniu. Tak zdobyła swój znaczek, który potwierdził sprzężenie jej przeznaczenia z Sombrą. Generalissimusa to bardzo ucieszyło i wyniósł Śnieżynkę ponad wielu innych swoich podwładnych Jako zamieć potrafiła dokonywać różnych cudów, jak sekretne i szybkie przemieszczanie się, a także ucieczka. Była idealną czarodziejką do operowania na mroźnej północy Kryształowego Imperium, dlatego Sombra postanowił ją przygotować do służby właśnie na tym odcinku frontu. Jednak tam dowodziła po przeciwnej stronie Twilight Sparkle, więc Krasna musiała nauczyć się też walczyć. Kiedy była gotowa, Sombra wbrew woli całego sztabu i jakimkolwiek regulaminom, przyznał jej stopień majora i dowództwo nad brygadą czołgów ciężkich IS-2 (Imperator Sombra-2). Jednak Śnieżynka zaskoczyła wszystkich, sprawnie kierując jednostką, nie okazując strachu oraz grając brawurowo, choć czasami bezmyślnie. Charakter: „Grać” to kluczowe słowo określające jej charakter. Krasna Śnieżynka jest lekko szalona. Nie do końca zdaje sobie sprawę, że wojna nie jest zabawą. Nie chodzi tutaj nawet o jej wiek, ale po prostu... Krasna jest trochę taką „wieczną dziewczynką z zaburzeniami”. Nie umie brać niczego na poważnie, nie widzi realnych zagrożeń, a także nie potrafi rozmawiać o rzeczach smutnych, ponurych, poważnych i wymagających skupienia. Ona woli się śmiać, bawić i podchodzi do życia jak do wielkiej przygody. Nie rozumie, że śmierć na wojnie jest prawdziwa i nieodwracalna. Nie da się z nią rozmawiać na serio i nauczać życia. Wszelkie próby równania jej do pionu są z góry skazane na porażkę. Na pewno nie można o niej powiedzieć, że jest zła. Ma dobre serce, troszczy się o swoich żołnierzy... po prostu walczy po tej stronie, którą dowodzi Sombra, co wynika z jej miejsca urodzenia, a nie przekonań. Śnieżynka nie rozumie niuansów jego mrocznej polityki i nie widzi niczego złe w napaści na Equestrię. "Przecież to tylko zabawa, hihihihihi!" Tak określiłaby to śnieżnobiała klacz. Jej chichot jest charakterystyczny i nie do pomylenia. Krasna Śnieżynka ma być antagonistką, godnym przeciwnikiem dla Pinkie Pie i Twilight. Dla Twilight w dyscyplinach magicznych, dla Pinkie w spontaniczności i poczuciu humoru, a także lekkim szaleństwie. Wszak Pinkie po equestriańskiej stronie też dowodzi jednostka pancerną jako „Panzer Pie”. Inne informacje: Krasna Śnieżynka kocha zabawę i nic nie jest w stanie wytrącić jej z równowagi. W swej dziecięcej naiwności wydaje się być niewinna i słodka, ale równocześnie przeraża, nie tylko wrogów, ale i przyjaciół. Nigdy nie wiadomo co zrobi, o czym myśli i czy przypadkiem nie będzie chciała komuś zrobić dziecięcej złośliwości. Takie „kawały” przy jej mocy czasem boleśnie się kończą dla ofiary. Zazwyczaj, kiedy chce komuś zrobić taki niebezpieczny dowcip, uśmiecha się nieco upiornie, tak jak na zdjęciu. Prywatnie Krasna Śnieżynka lubi słodycze, a także gothic metal i folk. Jak skończy się wojna, chciałaby zostać romantyczną księżniczką, noszącą suknie, czekającą w wieży na rycerza, którą ją uratuje i zabierze do swojego pięknego zamku. Kocha śnieg, biel, a także wszystko inne związane z zimą, która jest dla niej naturalnym środowiskiem do tego stopnia, że nigdy nie odczuwa chłodu jako czegoś przykrego. Pisze wiersze, lubi śpiewać (posiada ładny sopran), a także kocha się w mroku i jego tajemnicach. Noc to jej ulubiona pora doby, przepada za obserwowaniem gwiazd i księżyca. Jest romantyczką. ​OCek powstał przypadkiem. Kupiłem sobie Amethyst Star z Blind Baga i stwierdziłem, że ją przemaluję. Wziąłem farbę i wyszło mi coś takiego. Czarne kopyta, to nie kopyta, a obcisłe, lśniące, wypolerowane oficerki.
  19. 1. Imię: Onyksis 2.Gatunek: jednorożec 3. Wiek: 23 lata 4. Miejsce zamieszkania: Nie posiada. Od kilku lat podróżuje po Equestrii zatrzymując się w jednym miejscu na najwyżej dwa dni. 5. Rodzina: Ojciec Heliodorsis i Matka Amatheist których nie widział od paru lat. 6. Historia postaci: Onyksis jest szlachetnie urodzonym jednorożcem, który samotnie podróżuje po Equestri w poszukiwaniu różnorakich artefaktów. Zazwyczaj jest widziany w okolicach różnych grobowców lub tego typu lokacjach. Nie obchodzą go pieniądze, dlatego wszelkie znaleziska zatrzymuje dla siebie. Urodził się w szanowanej szlacheckiej rodzinie. Jego Ojciec Heliodorsis jest szanowanym władcą rodu Lotrogaindów i szkolił Onyksisa we wszelkiej magii, by jego potomek dzielnie zastępował go na tronie i nie zginą z rąk rewolucjonistów lub zdrajców. Ponadto Onyksis był uczony dobrych manier i zachowania godnego przyszłemu królowi, którym miał w zostać. Jednak samemu jednorożcowi nie podobała się rola króla, uważał, że władza i ubieranie się w szlacheckie ciuchy kompletnie go nie interesują i, gdy miał 17 lat uciekł z domu w poszukiwaniu przygód i swojego przeznaczenia. Błąkał się po Equestrii przez rok, aż pewnego dnia, kiedy uczył się w bibliotece poznał Starswirlda brodatego. Jednorożec zauważył, że Onyksis ma wielki potencjał i niesamowitą determinację i postanowił przyjąć go jako ucznia. Onyksis zdobył swój znaczek po około dwóch miesiącach od czasu przystąpienia do nauk i okazało się to możliwość starannego i dokładnego tłumaczenia starych manunskryptów i innych starych tekstów. Pewnego dnia Starswirld powiedział młodemu jednorożcowi o tajemniczych zaklęciach czasu, które znajdują się w podziemnych komnatach i zakazał mu nawet zbliżać się do tych komnat, jednak jednorożec nie mógł się powstrzymać i pod osłoną nocy wdarł się do tajemnych komnat. To co ujrzał całkowicie, nim wstrząsnęło. W komnacie znajdowało się istne zatrzęsienie książek, zwojów i potężnych czarów. Szczególnie zainteresował go zwój z napisem "amulet pradawnych". Opisywał on amulet dzięki któremu można zostać nieśmiertelnym i żyć wiecznie. Właśnie, wtedy Onyksis zrozumiał swoje prawdziwe przeznaczenie. Objął sobie za cel odnalezienie amuletu i każdej rzeczy, która uczyni go potężniejszym aż stanie się niezwyciężony. W przypływie potęgi Onyksis użył jednego z zaklęć czasu, lecz nie zdołał go opanować i padł na ziemię. Obudził się dopiero jutro rano w swojej komnacie. Zauważył, że jego nauczyciel stoi nad, nim z groźną miną. Starswirld wytłumaczył mu, że zaklęcie, którego użył wywołało pewne niepożądane i nieodwracalne skutki skutki. Od tamtej chwili Onyksis miewa pewne niepokojące wizje, które pozwalają mu na wejrzenie w niedaleka przyszłość. Po tym incydencie został wyrzucony z nauk i samotnie podróżuje po Equestrii w poszukiwaniu sposobu na stanie się nieśmiertelnym. Zazwyczaj jest widziany w płaszczu, a aktualnie ma 21 lat. 8.CM i zdolności z, nim powiązane: Potrafi świetnie tłumaczyć stare manuskrypty. ​9. Umiejętności: Onyksis potrafi świetnie orientować się w przestrzeni, ma niesamowite poczucie kierunku. Jego umiejętności magiczne są na bardzo wysokim poziomie. . Posiada rozległą wiedzę o starych i cennych rzeczach i potrafi na oko powiedzieć, czy to autentyk czy podróbka. 10. Wady: Onyksis nie cierpi, kiedy ktoś podważa jego inteligencje lub kwestionuje jego cel. Kiedy się zdenerwuje wpada w szał nad którym nie może zapanować. Gdy ktoś stanie mu na drodze do celu naraża się na jego gniew. 11. Zalety: Jest szlachetnie urodzony i mimo że wiele lat temu uciekł od rodziców nadal posiada cechy charakteru typowego szlachcica. Jest uprzejmy dla innych kucyków, a zwłaszcza dla klaczy. Jest kulturalnym ogierem. Jest bardzo inteligentnym i uświadomionym kucem.
  20. Foxy

    Foxface

    Imię: Foxface Wiek: 25 lat Płeć: Ogier Rasa: Jednorożec Cutie Mark: Lisi pyszczek, niesamowite... Charakter: Słowem: trudny. Nie jest łatwo jednoznacznie określić charakter Foxface'a z tego względu, że jest on niesamowicie złożony i pełen przeciwieństw, które w teorii powinny się wykluczać. Na samym wstępie warto zaznaczyć, że ma awersję do wszelkiego wymuszonego dotyku. Po prostu NIENAWIDZI być dotykanym, szczególnie przez kucyki, których nie zna. Z drugiej strony jeśli ktoś zapyta o coś, co jednocześnie nie będzie wymagało przekraczania jego przestrzeni osobistej w sumie nie widzi w tym problemu. Bardzo łatwo się przywiązuje, jest może trochę zbyt ufny. Rzadko kiedy ktokolwiek jest chętny do dłuższej rozmowy z nim przez jego złośliwość i ironię dlatego ceni sobie każdego, kto zdecydował się zostać i jednocześnie kontynuować nienachalną rozmowę, która nie będzie go nudziła lub też doprowadzała do szału. A warto zaznaczyć, że do wściekłości jest w stanie doprowadzić go naprawdę byle co; trudno jest mu się wtedy uspokoić. Jest wszędobylskim, gadatliwym i nonszalanckim dupkiem któremu wydaje się, że może wszystko. Można też powiedzieć, że jest bezwzględny; nie raz już pokazał, że zdolny jest do praktycznie wszystkiego. Jednocześnie jest sprytnym, pomysłowym kucem. Potrafi wymigać się z każdej sytuacji, dla niego nie ma rzeczy niemożliwych. Nie pali się nigdy do pracy, jednak odpowiednio zachęcony będzie w stanie nawet odkryć jak powstały wirusy. Zawsze pełen pasji i wspaniałomyślny, czasami przy tym pokazuje jednak swoją... Naiwność. Jest ona jego zmorą, niestety. Łatwo przychodzi mu się zakochać, jeszcze szybciej się odkochuje. Tak naprawdę nie jest w stanie stwierdzić czy kiedykolwiek kogoś naprawdę kochał, czy może zawsze była to czysta chęć posiadania. Jeśli dominować: to on, nie jego. W swojej dumie nigdy nie ugnie karku, co nieraz wpędza go w niezłe tarapaty, z których nie zawsze udaje mu się wyjść bez szwanku. Niemniej jego masochizm wraz z lekkim wrodzonym sadyzmem zdecydowanie nie tworzą dobrego połączenia. W gruncie rzeczy Foxface nie jest zły. Jakkolwiek trudno jest do niego dotrzeć, tak zdolny jest do odczuwania uczuć wyższych. Nie jest obca mu litość czy współczucie - trudno jest jednak zapracować na to, żeby pokazał się komukolwiek od tej strony. Zdecydowanie nie jest bezlitosną maszyną bez uczuć jednak wydarzenia przeszłości zmusiły go do otoczenia swojej wrażliwej duszy murem jadu i złośliwości. Historia: Zdecydowanie nie będzie to smutna opowieść doprowadzająca do rzewnego płaczu, nie będzie tu dramatycznych zwrotów akcji, żadnych wybuchów i pościgów. W rzeczywistości jego życie jest tak cholernie nudne, że w zasadzie niepotrzebnym jest spisywanie tego. Urodził się siódmego sierpnia gdzieś na obrzeżach Appleloosa. Start jednak miał dość ciekawy: jego matka (bowiem tylko ona go wychowywała), Lavender Night, podążając za wzorem swojej rodziny żyła wraz z indiańską wioską bizonów. Była plemienną zielarką; sam Foxface jednak nie miał najmniejszej ochoty na to, by podążać jej śladem tak, jak jego dwie starsze siostry. Dlatego też w wieku piętnastu lat zdecydował się opuścić matkę i pomimo jej zakazu uciec do Trottingham... Do ojca. Nie miał z nim zbyt dużego kontaktu jednak mimo to Badgertooth przyjął go z otwartymi ramionami. ... No dobra, nie do końca. Pierwszą noc spędził na schodku przed drzwiami do jego domu, dopiero drugiego dnia udało mu się przekonać go, żeby go przyjął. Ostatecznie zgodził się, jednak pod jednym warunkiem: miał nie utrzymywać żadnego kontaktu z Lavender Night i siostrami. Cóż, buńczuczny dzieciak bez namysłu na to przystał decydując się na całkowite podporządkowanie ojcu. Był to błąd. Szybko okazało się, dlaczego Lavender Night zdecydowała się całkowicie zerwać kontakt z Badgertoothem: był to kuc do granic nieodpowiedzialny, lubujący się w hulaszczym życiu i ładnych panienkach przesiadujących w barach. Foxface nieraz zostawał sam na tydzień, czasami na dwa, sporadycznie lądował u ciotki Ratpaw, która jako jedyna była na tyle odważna, by postawić się Badgerowi. Niewiele to jednak dawało; po dwóch latach spędzonych u ojca Foxface ostatecznie zdecydował: mam dość. Wracam do domu. Wracam do Appleloosa. Jednak nie miał do czego wracać. W drodze powrotnej natrafił na swoją najstarszą siostrę, Owlflight. Oczywiście nie obyło się bez opieprzenia młodego Lisa za to, co zrobił. W przerwach pomiędzy kolejnymi falami złości wylewanej na Foxa Owl ostatecznie wytłumaczyła mu, co się działo przez jego nieobecność: matka zdecydowała się wrócić do miasta, by mieszkać razem z innymi kucami i pracowała jako zielarka. Jednak z jej zdrowiem było... No cóż, źle. Zawsze była słabego zdrowia, wiedział przecież o tym doskonale. Zdecydowali się wrócić do Appleloosa. Tam spędził pół roku, to jest aż do śmierci Lavender Night. Na szczęście zdążyli sobie wszystko wyjaśnić, Foxface zdążył wielokrotnie przeprosić ją za swoją głupotę. Jednak nie zmieniało to faktu, że była coraz słabsza. W październiku, dwudziestego pierwszego dnia nie zdołała powitać słońca. Fawnpelt, siostra Foxface'a, zrzuciła całą winę za śmierć Lavender właśnie na Lisa. Na to, że jego gówniarskie zachowanie i nieliczenie się z matką doprowadziło do depresji, a w konsekwencji do poddania się organizmu i osłabieniu odporności. W gruncie rzeczy nie dziwił się jej: sam wszak przyjął całą winę na siebie i do dnia dzisiejszego żyje z myślą, że gdyby nie to jego mała rodzina byłaby cała. Fawnpelt i Owlflight były już pełnoletnie w tamtym czasie, jednak Foxface wciąż musiał być pod czyjąś opieką, chociażby prawną: dlatego też trafił do ciotki Ratpaw (od której zresztą też dostał opieprz, bo przecież wyjechał z Trottingham nic jej nie mówiąc). Spędził u niej jednak tylko pół roku: zaraz po osiągnięciu pełnoletniości pożegnał się i opuścił jej domek na wsi. Początki były trudne, jednak jakoś dał sobie radę; za oszczędności wynajął maleńką kawalerkę, znalazł nawet pracę (w księgarni, w dodatku na stosunkowo krótki czas, bo tylko rok) no i jakoś to dalej szło. I w sumie tak to powoli się ciągnie aż do dnia dzisiejszego. Pierdółki: - Jedyne słodycze jakie toleruje to Oreo. Poza tym lubi lody, jednak w sumie to jego ulubionym smakiem jest sea salt ice cream (tak, jak w Kingdom Hearts) - Straszny z niego leń. To typ kuca, który potrafi przespać trzy dni z rzędu bez powodu. - Ma szczura o imieniu Ariel. - Jego talentem jest tropienie lisów i teoretycznie powinien pracować jako tropiciel... W praktyce jednak nie lubi tego i łapie się każdej możliwej pracy dorywczej. - Od matki przed jej śmiercią dostał lisią skórkę i orle pióro, które zawsze nosiła przy sobie. Czasami lubi ukryć się pod tą skórą i, pogrążywszy się w myślach, udawać że go nie ma. - Rodzina: Lavender Night - matka, Badgertooth - ojciec, Owlflight, Fawnpelt - starsze siostry, Ratpaw - ciotka.
  21. Vienes

    Arcia

    Notka od autora: Historia jest jeszcze niedokończona. Staram się nad nią pracować, ale ostatnio brak mi czasu jak i chęci. Mam nadzieję, że nikomu nie przeszkodzi to, że opis będzie w formie linku do dokumentu, bo nie chce mi się kopiować całego opisu, a potem robić aptejdy gdy zajdą jakieś zmiany w historii. Link do historii: https://docs.google.com/document/d/1cO5b1r4GSrfs46x-s5rqGOdLdCP-qbHPx7XLL6lVON0/edit Wygląd: http://fc08.deviantart.net/fs71/f/2013/222/d/4/arcia___recolor_from_minuette__1_by_vienesworkshop-d6hiel5.jpg Cutie mark: https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRO5lxFToQoG0P23us0jEir9dCZ-HCj7tyk4jpKMU9kWD71pXQV
  22. Kucyk na potrzeby opowiadań. Shylitude to mój pierwszy OC (takie "kucykowe ja") Powstał w generatorze na potrzeby opowiadania Shylitude. Dziś za wyjątkiem wyglądu jest inny w każdym tekście (nie zawsze jest głównym bohaterem!), ale po tym czasie naprawdę go polubiłem. Dziś mam fajny rysunek dzięki, któremu nie wygląda już jak kucyk z wycinanki. A skoro wystąpił w kilku tekstach to czemu nie wyciągnąć go z tekstów i "ożywić" w Equestrii? Wszelkie podobieństwa do Vinyl są przypadkowe. A jeśli ktoś myśli, że jest inaczej - jego sprawa Imię: Shylitude Płeć: Ogier Rodzaj: Jednorożec Wiek: Dorosły Talent: DJ, muzyka elektroniczna Pochodzenie: Okolice Baltimare. Obecnie jako DJ najczęściej mieszka, a raczej nocuje w hotelach tam, gdzie go kopyta i występy poniosą. Gdy nie występuje wraca do domu rodzinnego. Rodzina: Jedynak. Żeby nie było - ma rodziców, którzy mają się dobrze. Nic ich nie zabiło etc. Zainteresowania: Muzyka elektroniczna (D'oh!), książki przygodowe, lubi psy (ale ze względu na pracę nie ma) Charakter: Kucyk dwie twarze. Mówiąc krótko. Gdyby Fluttershy była DJem, taki właśnie byłby Shy. Nie licząc kilku wyjątków takich jak obawy przed własnym cieniem czy nieśmiałością. Udało mu się ją zwalczyć dzięki występom. Od zawsze był pełen empatii, dzięki czemu potrafi wyczuć potrzeby słuchaczy i dostosować do nich muzykę (czego zazdrości mu Vinyl uparcie stawiająca na swoim). Niestety brak rodzeństwa dał się we znaki - nie zna się na żartach. Zbyt wiele rzeczy bierze na poważnie, jest wrażliwcem i tak jak Fluttershy łatwo go zranić. I rozdrażnić. Jako jedynak często zamyka się w swoim świecie, a jego najlepszym przyjacielem jest muzyka. O ile Fluttershy zrobi wszystko dla swoich zwierzaków, tak on poświęca się swojej pracy co czasami odbija się na jego zdrowiu. Wygląd (dzięki Carmezan ): Historia: Shylitude nie zawsze miał talent do muzyki, ale od najmłodszych lat przejawiał zamiłowanie do dźwięku. Swoją "karierę" rozpoczął od niepokojąco rytmicznego płaczu, następnie gry na garnkach i innych "instrumentach". Rodzice mieli nadzieję, że wyrośnie na znanego muzyka. Wyobrażali sobie jak gra na skrzypcach czy wiolonczeli dla samej Celestii. Posłali go do najlepszej szkoły muzycznej w Canterlocie. Niestety nie interesowały go gitara, skrzypce czy lira. Choć jedna z koleżanek grała na niej jakby robiła to od urodzenia. I to imię - Lyra. Czasami los płata figle. Serce również, bo zakochał się w niej na zabój. Ale po ukończeniu szkoły widywał ją sporadycznie. Shylitude uwielbiał gramofony, a raczej to co można z nimi robić. Jak sam mówił: "może to nie instrument, ale na żadnym instrumencie nie można grać od tyłu. No chyba, że na trąbce - na wdechu". Po zniszczeniu n-tej ilości płyt z muzyką klasyczną (ojciec wolał to przemilczeć, choć kopytko świerzbiło) zaczął nabierać w tym wprawy. Aż wpadł na pomysł zagrania na dwóch gramofonach jednocześnie. Niezliczone płyty poległy na placu boju, a rodzice docenili wynalazek jakim są stopery do uszu. Pewnego dnia pomyślał sobie: "a gdyby tak dopasować tempo utworu A na słuchawkach do kawałka B, który leci normalnie? Dopiero gdy dopasuję je do siebie puścić oba na cały głos? Genialne!" Z dnia na dzień nabierał w tym wprawy, aż pewnego ranka obudził się z uroczym znaczkiem - słuchawkami. Shy wybłagał od rodziców kupno nowoczesnego sprzętu. Znaczek mówił sam za siebie. Talent się nie zmieni, wiedzieli, że to nieuniknione. Mogli tylko wspierać syna. Shylitude zostanie DJem, czy ich uszy to zniosą czy nie. A odkładając kieszonkowe musiałby zbierać pieniądze kilka lat. Zainwestowali więc w talent syna - pod jednym warunkiem. Shylitude musiał ćwiczyć w piwnicy ze wzmocnionymi, tłumiącymi dźwięk drzwiami, ale jego marzenie powoli się spełniało. A za kieszonkowe kupował płyty. Obecnie jest w ciągłych rozjazdach. Robi to co lubi i na tym zarabia. Myślał o zamieszkaniu w Ponyville, ale gdy usłyszał, że podobno "cicha i spokojna mieścina" jest przeludniona, a kucyków jak przybywało tak przybywa dał sobie siana. Nie wspominając o "wypadkach", które pojawiają się od dnia, w którym zamieszkała tam jakaś Twilight Sparkle. Nightmare Moon, Chrysalis? Discord? Co to, to nie. To nie dla niego. Żałuje jedynie, że Vinyl Scratch jest niesamowicie zazdrosna i wściekła. Namawia go do "przefarbowania się" bo wszyscy myślą, że ta ma brata. Shylitude za każdym razem cierpliwie odpowiada: "z pretensjami idź do moich rodziców, lub swoich." Lubi zagotować w niej krew mówiąc "cześć siostra!" Ma nadzieję, że pewnego dnia podadzą sobie kopytko na zgodę. Lub jak to mówi Lyra "uścisną sobie dłonie"... cokolwiek to znaczy.
  23. Witam. Jestem Lia Cinereo Scala. Dziwne imię, nieprawdaż? Pochodzę z Merlin. No wiecie Germaneigh... Jestem pegazem, lecz nie wszyscy w mojej rodzinie też należą do tej rasy. Osoby, które poznały mnie po powrocie z wyprawy, opisują mnie tak; Miła, towarzyska, ma poczucie humoru. Lubi wyzwania. Nie lubi się poddawać.Zawsze stara się dotrzymać danego słowa. Uparta, ale czasem pójdzie na kompromis. Mój Cutie Mark to tęczowy język (oznacza on dobrą znajomość języków i szybką nauka nowych, poprawność językową i zdolność wygłaszanie dobrych mów). Mojej historii nie przedstawiam każdemu, lecz dla was zrobię wyjątek. Moje życie, tak jak wszystkich zaczęło się od narodzin. Stało to się w Merlin w Germaneigh, ale miejsce urodzenia to nie jest najdziwniejsza rzecz. Urodziłam się na tamtejszym dworze królewskim. A do tego miałam siostrę. Bliźniaczkę. Alicorna. A na imię jej było Lucienne. Uznacie to za zbyt wybujałą fantazję lub chorobę psychiczną, ale nie; to wszystko co dotąd wam przekazałam to prawda. Siostra... siostra była zawsze faworyzowana. W końcu to ona miała zostać następczynią tronu. Ale i tak była moją ukochaną siostrzyczką. Gdy byłyśmy małe byłyśmy zadziwiająco podobne; szara sierść, szara grzywa skrzydła. Jedyną różnicą był mój brak rogu i kolor oczu, które początkowo także były szare, a u Luci od początku były błękitne. Był jeszcze brat Linero i siostra Lankolie. Lankolie była dla nas jak druga matka. Jako najstarsza z naszej czwórki pilnowała nas i bawiła się z nami. Była mądrym i pięknym jednorożcem. Pewnie każde dziecko tak myśli o swoim starszym rodzeństwie, ale potwierdzeniem tych słów była ogromna ilość zalotników. Brata zbytnio nie pamiętam, a jedyne co to tyle, że zawsze był zajęty nauką, sportem lub zabawą z przyjacielem. A co do przyjaciela, to zawsze przyprowadzał ze sobą swojego młodszego brata, Cube, który był w naszym wieku. Jak to dzieci zaprzyjaźniliśmy sie od samego początku. Z biegiem lat więź stawał się coraz mocniejsza, ale całe szczęście, pozostała tylko przyjaźnią. Znaczek otrzymałam wcześnie... Miałam wtedy bodajże cztery lata? Otrzymałam go podczas pierwszej lekcji języków staroequestriańskich. Lucia miała wtedy wolne, bo gdy ona miała pierwszą lekcję, ja byłam chora i bez sensu byłoby powtarzać lekcję. Gdy spotkałyśmy się po lekcji, okazało się, że ona też ma znaczek. Rosłyśmy razem zmieniając się zarówno zewnętrznie jak i wewnętrznie. Moja grzywa zmieniła kolor, obydwie sporo urosłyśmy. Zaczęłyśmy zachowywać się jak na damy przystało, ale tylko w oficjalnych miejscach. Będąc w ogrodzie lub w pokojach znowu byłyśmy jak dzieci, którymi już być nie powinnyśmy. Dzieciństwo zleciało jak z bicza strzelił i nastał czas na wyższą naukę. W wieku dwunastu lat wyjechałyśmy Do Canterlotu, by na Uniwersytecie Equestriańskim pobierać wyższe nauki. Trafiłyśmy na inne wydziały, a zajęć było tyle, że rzadko kiedy miałyśmy czas, żeby chociażby zamienić słówko. Niemalże straciłam z nią kontakt. Jej istnienie potwierdzały jedynie słowa nauczycieli, którzy chwalili ją za jej wielkie dzieło "Prawa kucyków i innych istot żywych". Pewnego dnia wyjechałam na wymianę z Uniwersytetem na Manehattanie. Specjalizował się on w językach i historii Equestrii i innych krajów w tym głównie Zebricy i Camelu, więc kucyki z innych wydziałów nie miały szans na wyjazd. Po miesiącu tam spędzonym nastał czas na powrót. Do Canterlotu dotarłam dokładnie w dzień zakończenia roku studenckiego. Chciałam ten wolny czas spędzić z nią, bo następnego dnia rozpoczynałyśmy prywatne lekcje z nauczycielami sztuki, które trwały do połowy wakacji. Na daremno szukałam jej. Nikt nie wiedział gdzie jest, jednak gdy tylko wspominałam jej imię, wszyscy wybuchali śmiechem. Moje poszukiwania zakończyły się dopiero po północy. Wróciłam do małego mieszkanka, w którym mieszkałam od paru dobrych lat od czasu przyjazdu do Canterlotu, a następnie spakowałam się i ruszyłam na pociąg. Wszystko się zmieniło. Ja się zmieniłam. Jedyne co było dla mnie ważne, to odnalezienie zaginionej siostry. Odrzucałam inne kucyki, kiedy próbowały się ze mną zaprzyjaźnić lub pomóc wyrwać od tego zamiaru. Studiowałam w Canterlocie jeszcze do osiągnięcia pełnoletności, a następnie zaczęłam podróżować w poszukiwaniu siostry. Wszystko na marne. Po dwóch latach ciągłej podróży, wróciłam do domu. W czasie podróży wróciłam do mojego dawnego ja. Nadal szukam informacji o mojej siostrze, jednak nie odrzucam innych. Próbuję zawierać nowe znajomości (znajomości NIE przyjaźnie). Cube pracuje teraz na dworze jako ochroniarz, strażnik. Rodzice mianowali go na mojego prywatnego ochroniarza, przez co spędzamy ze sobą więcej czasu. Czasem wypadamy gdzieś razem na miasto szukając w bibliotekach lub innych miejscach jakichkolwiek informacji o Luci... Mała Lia Mała Lia, Lucia i Lankolie Lia i Lucienne Lia Niezgadzająca się kolorystycznie Lia To samo co wyżej, ale nieco inaczej _________________________________________________________ Ten OC jest także zamieszczony na WorldofEquestria.pl
  24. Roman Cheaser pierworodni: mama i tata prapierworodni: dziadek i babcia rasa: Jednorożek grzywa: ma Roman Cheaser był zwykłym szarym nie wyróżniającym się z tłumu kucem i to było zaletą w jego pracy. Pracował jako tajny agent o pseudonimie "tajny ogórek" jego specjalnościami były akcje sabotażowe, nie było ich zbyt wielu więc Roman Cheaser szybko stracił robotę. próbował szczęścia jako roznosiciel gazet, dziennikarz oraz startował w wyborach na prezydenta Niemiec gdzie w wolnej chwili pracował sadząc ogórki. W żadnych z tych prac nie szło mu dobrze więc postanowił że zostanie bezrobotnym, wychodziło mu to całkiem dobrze, czuł się szczęśliwy robiąc to co robił a nie robił nic. Do czasu gdy zmutowany bóbr ugryzł go w kopyto Roman poczuł się słabo i zasłabł. Nie było to spowodowane malinowym ogórkiem który zjadł kilka minut wcześniej, gdy się obudził coś zaświtało w jego głowie, nad jego głową unosiła się żarówka ledowa, która tuż po zauważeniu jej przez Romana wybuchła śmiertelnie raniąc go w czoło.
  25. Imię: Cynia Sun Wiek: 20 Rasa: Kucyk ziemski Płeć: Klacz Miejsce urodzenia: Baltimare Obecne miejsce zamieszkania: Baltimare Talent: Jest zawodową modelką CM: Lusterko, co oznacza jej fotogeniczność Charakter: Jest zazwyczaj ekstentryczna, nie lubi chamskich zachowań. Czasami bywa zazdrosna i nie potrafi się opanować jak wpadnie w szał. Nie jest wulgarną klaczą, zna się na Savoir vivre. Jest miła i przyjacielska. Historia Cynia Sun urodziła się mieście zwanym Baltimare. Jej ojcem jest jednorożec Clever Mind, który wykłada nauki ścisłe na uczelni, zaś matką jest White Braid, która również jest jednorożcem, pracuje jako fryzjerka. Para jednorożców bardzo chciała mieć dziewczynkę tej samej rasy, no i przyszła na świat klaczka, ale jako...kucyk ziemski. Żaden z zakłopotanych rodziców nie wiedział, jak to się mogło stać. Cała rodzina zamieszkała w małej rezydencji mieszczącej się niedaleko znaku "Ponywood". Chodziła do szkoły, gdzie nauczał jej ojciec, w tym właśnie czasie zdobyła swój CM. Po ukończeniu szkoły postanowiła zarabiać jako modelka, co nie przypadło do gustu jej ojca. Ale zanim stała się modelką musiała podpatrzyć jak zachowują się modele i modelki na Festiwalach, więc kupowała gazety z życia gwiazd, albo przechadzała się z przyjaciółkami na festiwale, wbrew woli ojca, który nie chciał, żeby Cynia stała się modelką, a kiedy stała się nią to przymykał na to oko. Cynia Sun zaczęła występować w różnych strojach na festiwalach oraz sesjach zdjęciowych. Ma własną willę w Stallion Beach. Historia zdobycia CM Cynia Sun zdobyła go w szkole średniej. W miejskim domu kultury w Baltimare zobaczyła informację na temat castingu do ich ulubionego programu. Niestrudzona klacz wraz z swoją przyjaciółką zapisały się na niego. Tam powiedzieli im, że jeśli chcą wystąpić w castingu muszą mieć suknie oraz zachowywać się jak modelki. Obydwie klacze potrafiły się zachowywać, ale tylko Cynia Sun miała suknię. Na drugi dzień młoda klacz przyszła na casting bez swojej przyjaciółki, gdyż ta nie miała sukni. Była nieco zestresowana, ale casting przeszła bez żadnych przeszkód. Po castingu wyszła zmęczona i szczęśliwa, ponieważ dostała swój CM. Później zaczęła przychodzić coraz częściej na castingi i inne tego typu rzeczy.
×
×
  • Utwórz nowe...