Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 17, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 17, 2014 - Nie mam pojęcia, ale jakoś musimy dać radę. W końcu Hannah czeka, nie możesz jej zawieść. No i... czy mnie się tylko zdawało po kilku nieprzespanych nocach, czy ona nas zeswatała? - zapytał, próbując rozluźnić atmosferę. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dżuma Napisano Lipiec 17, 2014 Share Napisano Lipiec 17, 2014 Sophie przez chwilkę musiała się obudzić z tego nad czym teraz myślała, przez co nie zrozumiała na początku co dokładnie powiedział do niej James. - Z pewnością się martwi, ale ważne, że jej się udało ... - powiedziała, już spokojniej - Taaak.... Taka już jest, na daremno próbuje mi kogoś znaleźć. - powiedziała na tyle zakłopotana lekko się śmiejąc. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 17, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 17, 2014 James również zaśmiał się serdecznie. - Wyglądała na bardzo zaangażowaną w tę sprawę - zauważył. - To co, za chwilę jedziemy? - zapytał. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dżuma Napisano Lipiec 17, 2014 Share Napisano Lipiec 17, 2014 - Mhm. - przytaknęła dopijając swoją kawę. Odłożyła kubek do zlewu, zalewając wodą po czym wzięła plecak i swój kij, gdy tylko to zrobiła stanęła obok drzwi, zastanawiając się nad czymś. Drgnęła jakby przestraszona patrząc w górę schodów. -* kici kici * Greebo. - zaczęła wołać kota, aby go czasem nie zapomnieć. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 17, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 17, 2014 Greebo - o dziwo - posłusznie zbiegł ze schodów, dobiegł do Sophie i zaczął łasić się przy jej stopach. - Zdrajca - mruknął James z uśmiechem. - A ja ci przez trzy lata jedzenie dawałem... - Otworzył drzwi, wyszedł kawałek i zamarł. - Szybko do samochodu - powiedział do Sophie. Podniósł kota i otworzył drzwi kluczykiem. Na ulicy, zaledwie kilkanaście metrów od domu znajdował się pierwszy trup. Przyspieszył, widząc Jamesa i Sophie. Za nim tłoczyło się co najmniej kilkanaście innych zombie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dżuma Napisano Lipiec 17, 2014 Share Napisano Lipiec 17, 2014 Sophie wrzuciła swój plecak oraz kij pod nogi siedzenia pasażera, wzięła też Greebo od James'a, po czym usiadła , kładąc nogi tam gdzie pozwalał jej rzucony w nieładzie plecak i kij. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 17, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 17, 2014 James wycofał, potrącając przy okazji najbliżej stojącego zombie i wrócił na drogę, którą wcześniej jechali. - Nie zabiją mnie oni, na zawał umrę - stwierdził z goryczą. - To miała być droga numer 47? Jeśli tak, jedziemy nią właśnie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dżuma Napisano Lipiec 17, 2014 Share Napisano Lipiec 17, 2014 (edytowany) / Sophie po ogarnięciu się wyciągnęła mapę z plecaka . Odnalazła po kilku chwilach drogę numer 47. - Jeśli jedziemy na południe powinniśmy dotrzeć do skrzyżowania z drogą 114. Będziemy nią jechali przez wyspę Doty aż dotrzemy na drogę 41. - powiedziała, przesuwając palcem po mapie - Jeśli Tobie odpowiada takie wyjście.., ale.. drogi mogą być pozastawiane, są jednymi z głównych... Edytowano Lipiec 17, 2014 przez Dżuma Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 17, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 17, 2014 - Fakt, łatwiej byłoby jechać bocznymi. Dasz radę znaleźć inny dojazd? - zapytał z nadzieją. Greebo przeszedł na tylne siedzenie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dżuma Napisano Lipiec 17, 2014 Share Napisano Lipiec 17, 2014 - Będzie nas to kosztowało trochę więcej czasu. - powiedziała, przeszukując już mapę.- Póki co trzymajmy się 47, tam dalej pojedziemy 114 ... przy jej końcu odbijemy JJ, a później prosto 76, jeśli chcemy przejechać przez Oshkosh.- tutaj, lekko zmarszczyła brwi - Co pewnie nie będzie bezpieczne... to dość spore miasto. - powiedziała spoglądając na James'a ze wzrokiem mówiącym "Co ty na to? " . Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 17, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 17, 2014 - Spróbujemy je ominąć - odpowiedział James. - Potrafisz kierować samochodem? - zapytał po chwili. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dżuma Napisano Lipiec 18, 2014 Share Napisano Lipiec 18, 2014 - Kiedyś sie uczyłam , musiałabym sobie przypomnieć. Mam jedynie prawo jazdy na motor. - mruknęła, dalej spoglądając na mapę - Jeśli mamy ominąć te większe przejazdy, musielibyśmy obić aż do Winneconne - dodała cierpko, stukając w punkt na mapie pod tą nazwą. W tym czasie obejrzała się spoglądając na kocura. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 18, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 18, 2014 - Tak będzie chyba lepiej. Nie chcę ryzykować spotkania z całym stadem tych trupów... Bo to już chyba nie są ludzie do odratowania - stwierdził. - Wiesz może ile drogi nadkładamy? - zapytał. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dżuma Napisano Lipiec 18, 2014 Share Napisano Lipiec 18, 2014 - 10 mil jak nie więcej. Po prostu jadąc 76, przed 41 skręcamy na szosę GG... - dodała, znów przejeżdżając palcem po mapie, przydałby się jej długopis by zaznaczyć te najważniejsze Zjazdy czy po prostu skrzyżowania. - Gdy tam dojedziemy, oboje ustalimy dalszą podróż . Proponuję pojechanie do Rippon, a stamtąd bocznymi drogami do ostatniego odcinka 151 prosto do Madison. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 18, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 18, 2014 - Dobrze, pani pilot - odparł James z uśmiechem i dalej jechał według wskazówek Sophie. Po upływie mniej-więcej godziny samochód zjechał na szosę GG wskazaną przez dziewczynę. - Jak na razie pilotowanie idzie ci bardzo dobrze - pochwalił. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dżuma Napisano Lipiec 18, 2014 Share Napisano Lipiec 18, 2014 - Póki co - dopowiedziała, dalej skupiona na mapie. - Póki co musimy dojechać do Wipponn ... GG przejdzie w 116 . - przystanęła najwyraźniej myśląc nad czymś - Będziemy ryzykować przejazdem przez Omro? - spytała - Zawsze można pojechać w stronę Eureki i później wyminąć Ripon. - dodała , zginając tak mapę aby reszta już przebytej drogi nikomu nie zawadzała. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 18, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 18, 2014 - No to wybierzmy drugą opcję - odpowiedział. - Pozwól, że zatrzymam się na chwilę... - Samochód zatrzymał się na poboczu. James wyłączył silnik i odetchnął. - Dotychczas pusto... - stwierdził, mając na myśli brak zombie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dżuma Napisano Lipiec 18, 2014 Share Napisano Lipiec 18, 2014 - Mhm. - mruknęła dalej patrząc na mapę . Gdyby ją tak poobserwować to wyglądała komicznie, ciągle jeżdżąc palcem po mapie, powtarzając pod nosem nazwy szos. Gdy tylko natrafiała na większe miasto, lekko się krzywiła, od nowa patrząc na drogę, którą jej palec "przebył". - Zastanawiam się jak będzie w Winneconn... czy tam też będą chorzy... - wyjaśniła, przecierając oczy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 18, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 18, 2014 - Nie wiem. Możliwe, że będą. Za każdym razem, kiedy już oglądałem filmy typu "Noc żywych trupów" chciało mi się z nich śmiać... I mam teraz - stwierdził. Po upływie kolejnych, długich minut, przejeżdżali przez Winneconn. Po ulicach szwendały się bezmyślnie trupy, które ożywiały się tylko na dźwięk silnika i rozpaczliwie próbowały ich dogonić. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dżuma Napisano Lipiec 18, 2014 Share Napisano Lipiec 18, 2014 - Tak. Zastanawiałam się jak to jest walczyć o przetrwanie. .. i prosze , mogę zdobyć doświadczenie . - powiedziała cierpko. Dziewczyna przez cały czas szukała dobrej drogi z Eureki. Miała kilka pomysłów, ale wydawało jej się, że tylko niepotrzebnie wydłuża im trasę. - Trzymajmy się 116 aż do drogi Oak Hill. Z niej na TO a później na K, która prowadzi przez miasteczko. Jakoś wyminąć Rippon i na 73... praktycznie jesteśmy w Madison. - dodała z lekkim uśmiechem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 18, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 18, 2014 - Drogą 116. Robi się - powiedział i w pewnym momencie zatrzymał samochód, nie wyłączając silnika. Do okna od strony kierowcy podszedł jeden z chorych i zaczął je drapać. Był to starszy mężczyzna. Z głowy schodziła mu szara skóra, jego oczy były dziwnie... "rozmazane", a skóra wokół ust zgniła zupełnie. Upiornie. James przyjrzał się trupowi, po czym ruszył samochodem. - To jest niemożliwe. Jakim cudem funkcjonują? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dżuma Napisano Lipiec 18, 2014 Share Napisano Lipiec 18, 2014 Sophie nie miała zamiaru sie przyglądać, rzuciła jedynie okiem odwracając głowę w przeciwną stronę. - Pewnie "żyją" tak długo aż ich ciało nie zostanie zupełnie zjedzone ... - przystanęła, odrywając wzrok od mapy - ... póki mózg ma czym kierować... o ile funkcjonuje. - dodała biorąc łyk wody, po czym skierowała butelkę wody w stronę James'a jednocześnie mu ją proponując - Ciekawe czy ludziom odbije, jeśli nie zostanie to wszystko opanowane. - nie oczekiwała odpowiedzi, raczej głośno myślała. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 18, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 18, 2014 James z chęcią przyjął butelkę z wodą i napił się z niej. - Też się nad tym zastanawiam. Mam nadzieję, że nie aż tak bardzo. Chociaż pewnie niektórzy ucieszą się na wieść o powrocie praw dżungli... - powiedział. Godzinę drogi później, podczas której nie natrafili na żadne zatory na drogach, byli bardzo niedaleko Madison. Na drodze było kilka porzuconych samochodów, śmieci, a nawet ze trzy trupy - permanentnie martwe. - Myślę, że bezpiecznie będzie zostawić samochód niedaleko wjazdu do miasta i ukryć. Silnik robi zbyt dużo hałasu... - stwierdził. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dżuma Napisano Lipiec 18, 2014 Share Napisano Lipiec 18, 2014 - Prawa dżungli... brr... nie chcę nawet o tym myśleć jak bardzo ludzie wezmą to na poważnie. Włożyła mapę do schowka samochodu, zadowolona, że jakoś udało jej się dobrze pokierować James'a. - Zgadzam się... - powiedziała patrząc na martwych ludzi, liczyła w duchu, że w końcu dzisiaj będą mogli spać spokojnie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 18, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 18, 2014 Po kilku następnych minutach James zatrzymał samochód przy wjeździe do miasta, w niewielkim zagajniku. Nie był widoczny. Mężczyzna otwarł drzwi i wysiadł z pojazdu, podobnie zrobił Greebo. - No, to idziemy szukać obozu... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts