Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 26, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 26, 2014 - Raczej zmęczony - odparł. - Nie, dziękuję. - Oparł się o kanapę i odetchnął. - Nie wygląda to wszystko dobrze - stwierdził po chwili. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dżuma Napisano Lipiec 26, 2014 Share Napisano Lipiec 26, 2014 - Mhm. - mruknęła - Jeśli potrzebujesz to zdrzemnij się, tak aby zregenerować siły. - dodała przechylając głowę do tyłu z jękiem. - Mi również się to nie podoba... - podkreśliła, wracając do normalnej pozycji. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 26, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 26, 2014 - Dzięki - odpowiedział. Ułożył się na kanapie, wciąż jednak zostawiając miejsce, gdyby Sophie chciała usiąść i już po kilku minutach zapadł w lekki sen. Po upływie trzech godzin ostatnie zombie przemaszerowały przez rynek Madison. Mogli ruszać. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dżuma Napisano Lipiec 26, 2014 Share Napisano Lipiec 26, 2014 Sophie przez cały ten czas najwyżej przysypiała, wsparta łokciem o blat biurka, co jakiś czas wstając aby rozprostować się przy czym uwalniała energię jaka wzbierała się przy większym myśleniu gdzie jest jej matka. Po trzech godzinach znajdowała sie własnie poza wcześniejszym biurem chcąc poobserwować resztę ludzi, tak na wszelki wypadek. Wstała z cichym westchnieniem z zamiarem obudzenia James'a jeśli się nei obudził Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 26, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 26, 2014 James wstał z ociąganiem. Założył swój plecak na plecy i wyszedł z gabinetu. Grupka ocalała z centrum miasta najwidoczniej już opuściła ratusz. - Chodźmy tędy - wskazał James jedną z pobocznych ulic i ruszył w tym kierunku. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dżuma Napisano Lipiec 26, 2014 Share Napisano Lipiec 26, 2014 Sama również założyła plecak chwytając przy tym swoją broń. - Dobrze. - mruknęła, idąc za nim. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 26, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 26, 2014 James prowadził przez kolejne ulice, by wydostać się poza miasto. Kolejny obóz miał być cichym osiedlem z domkami jednorodzinnymi. Teren również był odgrodzony i podobnie jak poprzednio, ogrodzenie to nic nie dało - w środku powoli przesuwały się szwendacze. Musiały się wedrzeć. James z kamienną miną spojrzał na ohydne kreatury ludzi i ponownie westchnął głęboko. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dżuma Napisano Lipiec 27, 2014 Share Napisano Lipiec 27, 2014 Sophie będąc niższą obserwowała ludzi trochę dłużej, patrząc na ich twarze, ubrania lub cokolwiek. - Jestem ciekawa czy obozy jakoś ze sobą się komunikowały... - mruknęła dalej wpatrzona w szwendacze. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 27, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 27, 2014 - Ja jestem ciekawy, jak w ogóle mogło do tego dojść. Mieli czołgi, mieli ogrodzenia. Przecież to nie może się tak szybko rozprzestrzeniać - stwierdził. Szli dalej, i jakieś pół godziny później, niedaleko kolejnego obozu, usłyszeli oboje kroki z bocznej uliczki i pokrzykiwania, a chwilę później nawet strzały. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dżuma Napisano Lipiec 27, 2014 Share Napisano Lipiec 27, 2014 - Tak jak mówił ten mężczyzna ... wystarczy jeden chory... ludzie się boją i wtedy trudno jest ich powstrzymać. - dodała odrywając wzrok od zombie. Dziewczyna gdy tylko usłyszała strzały spojrzała na James, jakby chcąc go spytać czy chcą działać. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 27, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 27, 2014 - Powoli i... cicho - powiedział. Ruszył w stronę, z której dobiegały dźwięki. Strzały wciąż rozlegały się w nieregularnych odstępach czasu. Już po chwili James i Sophie znaleźli się na rogu ulicy i mogli obserwować co dzieje się na jednej z szerokich, głównych ulic. Stało tam mnóstwo samochodów - była to zapewne droga, którą ludzie próbowali wyjeżdżać z miast. Samochody były w większości opuszczone, a ci, którzy ich nie opuścili, już nigy mieli tego nie zrobić. Stała tam grupka kilkunastu ludzi, otoczona przez hordę zombie, powoli odcinającą im drogę ucieczki. W pewnym momencie ktoś strzelił w kierunku Jamesa i Sophie - w zombie, które otaczały ludzi najcieńszą linią. Kilku z nich pobiegło w tę stronę, ale poza linię dotarły tylko dwie osoby. Jedną z nich była wysoka blondynka, która już chwilę później leżała na ziemi, wrzeszcząc, kiedy jeden z trupów odgryzał jej nogę. Drugą Sophie mogła rozpoznać. Hannah pobiegła przed siebie, prosto na Sophie i Jamesa, chociaż jeszcze ich nie widziała. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dżuma Napisano Lipiec 27, 2014 Share Napisano Lipiec 27, 2014 - Musimy im pomóc ... - odpowiedziała widząc grupkę ludzi - Wystarczy oczyścić im drogę ucieczki. - dodała widząc jak zombie rzucił się na kobietę po czym zaczął robić swoje. Jednak widząc dobrze znaną jej osobę, dziewczyna patrzyła się jedynie, wmurowana, ale jednocześnie móc rzucić pod wpływem impulsu jej na pomoc. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 27, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 27, 2014 - Hannah! - krzyknął James. W całym zamieszaniu i tak nikt nie zwróciłby uwagi na jego głos. Kobieta odwróciła się i ruszyła w ich stronę tak szybko, że Sophie nigdy nie posądzałaby jej o taką aktywność i sprawność fizyczną. - Mój Boże, nic wam nie jest! - powiedziała z ulgą. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dżuma Napisano Lipiec 27, 2014 Share Napisano Lipiec 27, 2014 - A Tobie? Nie zostałaś ugryziona? Zadrapana? - spytała, oglądając ją, być pewna, ze wszystko z nią w porządku . Jednak, odwróciła wzrok w stronę właśnie tego całego zamieszania. - Powinniśmy im pomóc - dodała chwytając swój kij. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 27, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 27, 2014 - Tak - odpowiedziała. - Tak, oczywiście... - nerwowo przełknęła ślinę, patrząc z nadzieją na Jamesa. Mężczyzna wyjrzał za róg. - Sophie... Boję się, że nie mamy możliwości im pomóc. - Jego głos był chłodny i spokojny - jak zwykle. Dość nienaturalny wręcz, jak na kogoś, kto przed chwilą zobaczył rzeź kilkunastu ludzi, żywcem pożeranych przez chodzące trupy. - Musimy uciekać do samochodu - stwierdził. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dżuma Napisano Lipiec 27, 2014 Share Napisano Lipiec 27, 2014 - Ale... - mruknęła chcąc jakoś zaprzeczyć, ale nie miała jak. - Dobrze. - stwierdziła cierpko i przeciw sobie. Odwróciła się w przeciwną stronę do ulicy. - W takim razie chodźmy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 27, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 27, 2014 Minęło sporo czasu, zanim w końcu dotarli do samochodu. Hannah była dość zmęczona, ale nie przeszkodziło jej to w opowiedzeniu, co się działo. Obóz trwał jeszcze kilka godzin. W nocy ktoś zachorował i zmienił się, a następnie zaatakował innych. Ludzie w panice zniszczyli ogrodzenia i uciekali, natrafiając na hordy zombie i ginąc. Jej udało się uciec, wraz z kilkoma innymi ludźmi. Kobieta wydawała się bardzo zszokowana ostatnimi wydarzeniami - trudno byłoby się jej dziwić. Na dachu samochodu siedział Greebo, wpatrując się z uwagą w trójkę ludzi. James otworzył samochód i usiadł za kierownicą. - Jakieś propozycje, gdzie jedziemy? - zapytał. Przypadkiem zauważył bandaż na dłoni matki Sophie i próbował bezskutecznie nawiązać z nią kontakt wzrokowy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dżuma Napisano Lipiec 27, 2014 Share Napisano Lipiec 27, 2014 Dziewczyna najwyraźniej była lekko podupadła na duchu przez bezsilność wobec tego wszystkiego, jednak jednocześnie była zadowolona z tego, że udało się jej znaleźć wraz James'em i to zupełnie przypadkiem jej matkę. - Więc gdyby nie panika, obóz miałby szansę przetrwać.- podsumowała podchodząc do samochodu i wyciągając rękę do kota, po czym go pogłaskała. W końcowym etapie chciała go wziąć na ręce i włożyć go do samochodu. Przed tym jednak sięgnęła po mapę, wpuszczając swoją matkę na miejsce pasażera. Rozłożyła kawałek papieru, spoglądając na to wszystko. - Jakieś konkretne wymagania? Zawsze przyda się dostęp do wody... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 28, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 28, 2014 - Dostęp do wody na pewno. Myślę, że powinniśmy udać się na północ, a jeszcze wcześniej przygotować do tego odpowiednio. Może nie aż na Alaskę, ale tam, gdzie jest... Gdzie było mniej ludzi - odpowiedział. Hannah przytaknęła. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dżuma Napisano Lipiec 28, 2014 Share Napisano Lipiec 28, 2014 Sophie również przytaknęła , zgadzając się z tym pomysłem. Wzięła Greebo na tylne siedzenie wraz ze sobą i rzeczami jakie miała ze sobą. Pogłaskała kota, dodając sobie tylko otuchy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 28, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 28, 2014 - Hannah... - zaczął James. - Co stało ci się w rękę? - zapytał dopiero po kilku minutach myślenia, czy aby na pewno chce zapytać. Kobieta wahała się przez chwilę. - To chyba nic takiego. Tylko zadrapanie, ale zaczęło ropieć, więc mi je opatrzyli... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dżuma Napisano Lipiec 28, 2014 Share Napisano Lipiec 28, 2014 - Jesteś pewna, że to TYLKO zadrapanie? - spytała, odwracając wzrok od kocura. - Od kiedy to masz ? - zadała kolejne pytanie nie oczekując zbytnio, że na pierwsze odpowie. W tej chwili znów się martwiła. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 28, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 28, 2014 - Od dzisiaj. Od kilku godzin - odpowiedziała. James zjechał z głównej drogi na leśną ścieżkę i zatrzymał samochów. - Jeśli ropieje, to lepiej będzie, jak to obejrzymy i opatrzymy odpowiednio - stwierdził. - Sophie, apteczka powinna być za tobą, w bagażniku. Mogłabyś po nią sięgnąć? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dżuma Napisano Lipiec 28, 2014 Share Napisano Lipiec 28, 2014 - Tak, pewnie. - odłożyła mapę,po czym odwróciła się. Spojrzała do bagażnika szukając apteczki. Gdy ją znalazła sięgnęła po nią po czym podała ją James'owi . Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 28, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 28, 2014 - Dzięki - odpowiedział. Położył ją sobie na kolanach. Hannah położyła dłoń obok wajchy do zmiany biegów i odwinęła ją z bandaży. Wokół stosunkowo niewielkich zadrapań pojawiła się opuchlizna i zaczerwienienie, a przy samych ranach zasinienie. zadrapania były wciąż wilgotne i faktycznie zbierała się w nich ropa. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts