Skocz do zawartości

[F:E, wersja alternatywna] Błędy przeszłości - Orange Snow (Niklas)


Amolek

Recommended Posts

Rzuciłeś się z mieczem na Chimerę, zanim Calamity zdążył się odwrócić. Stworzenie uniknęło pierwszego ciosu, jednak kolejny naciął ją wzdłuż. Po tym rozległ się wystrzał. Głowę Chimery przeszył pocisk, po czym ona sama padłą martwa na podłogę. Zobaczyłeś stojącą za nią Pip. Zanim jednak zdążyłeś ocś zrobić, usłyszałeś strzały od strony drzwi. Więcej wrogo nastawionych stworzeń postanowiło tutaj przybyć i Calamity zacząłsię już nimi zajmować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 749
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- Reagują na dźwięk - mruknąłem - więc już wszystkie wiedzą, że mają gości... Mam nadzieję, że macie nieco naboi przy sobie...

Szczęśliwie wyglądało na to, że chimery nie są zbyt odporne, przynajmniej te małe. Trudno było powiedzieć czy w wyniku ataków na mieszkańców Stajni nie powstało coś mocniejszego.

Calamity, jak tam sytuacja? - spytałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez moment słychać było jeszcze strzały, kilka wulgaryzmów od strony pegaza, po czym wszystko zaczęło przycichać. Spoglądając w stronę drzwi zobaczyłeś kilak ciał tych Chimer. Jedne leżały tuż przy wejściu, inne dalej wgłąb korytarza. Calamity odwrócił się do ciebie i rzekł:

- Jak widać, w miarę. - Po czym machnął skrzydłem w stronę wyjścia. - Ruszmy dalej. Tutaj nie mamy chyba więcej do roboty?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spojrzałem na dawne ambulatorium. Raz jeszcze przysiadłem do komputera, po czym powróciłem do pegaza.

Nie - stwierdziłem. - Leki albo zostały zniszczone, albo ktoś je przeniósł... W terminalu nie ma już nic ciekawego, tylko medyczne pierdoły. To gdzie teraz? - spytałem. - Zwiedzamy tę część Stajni czy schodzimy?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Wolałbym iść stąd. Pip pewnie też. - Pegaz rzucił spojrzenie na milczącą klaczkę. - Nie wiadomo, czy nie przyjdzie ich więcej.

Tobie także ta opcja wydawała się najlepsza. Jednak coś wzbudziło niepokój. Skoro ta trucizna jest tak silna, to może warto poszukać tego antidotum. A z notatki wynika, że jest jeszcze jedno miejsce, w którym może się ono znajdować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruszyliście ostrożnie z ambulatorium do kwatery Nadzorcy. Oczy szeroko otwarte i uszy wrażliwe na najdrobniejszy hałas.

- To w sumie dobry pomysł. Tylko musimy się pilnować. - Pip potrząsnęła grzywą. - A i tak pozostaje kwestia, jak się ich pozbyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Calamity ma raczej solidne argumenty przeciwko nim, póki co - stwierdziłem. - Ale raczej nie stać nas na takie zużywanie amunicji... No, a raczej was - poprawiłem się. - Wpierw dojdźmy do biura Nadzorcy, a potem się zobaczy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głębiej w tej sekcji zauważyliście różne plakaty.. ukazujące głównie dominację ogierów nad klaczami. Jeden z nich przedstawiał wyidealizowanego ogiera trzymającego klucz francuski, otoczonego przez kilka pięknych klaczy, które były wpatrzone w niego jak w największego bohatera. W tle plakatu umieszczony był załatany kran.

Kolejny plakat dotyczył biblioteki i historii o... Księciu Celeście.

Widok tych plakatów wywołał oburzenie na twarzy Pip.

- Ale... to przecież kłamstwa! - Prawie krzyknęła oburzona. - Czemu zamieścili tutaj takie zakłamania?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Domyślam się dlaczego... - stwierdziłem. - Zauważyłaś pewno te plakaty, które mijaliśmy... Każdy podkreślał wyższość ogierów nad klaczami, a to... kolejna ku temu droga. Stajnie to zamknięte ekosystemy, więc w sumie nic dziwnego, że po kilkuset latach uwierzyli w takie kłamstwa. Wszystko to kwestia psychologii...

Ruszyłem dalej uważnie patrząc pod nogi i nasłuchując chimer. Dało się słyszeć ich skrobanie, ale bardzo odległe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skręciliście w kolejny korytarz, niewiele różniący się wystrojem od poprzedniego. Szliście dalej, kiedy z wnętrza kratek wentylacji z prawej strony dobiegło was głośniejsze skrobanie, po czym wyskoczyły stamtąd cztery kolejne Chimery. Lecz skrobanie stamtąd nie ustawało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szlag by to... Calamity, czeka nas kolejna walka... - mruknąłem przygotowując ostrze. - I nie skończy się na tych czterech.

Tym razem postanowiłem wpierw dać szansę Pip i pegazowi na ostrzał, a samemu szykowałem się do ataku w momencie, gdy chimery podejdą za blisko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwie najbliższe Chimery skoczyły w waszą stronę, tylko po to, by paść od kul z karabinu Calamity'ego oraz rewolweru Little Pip.Pozostałem dwie trzymały się trochę z tyłu. Zauważyłeś kolejne trzy Chimery, które wyszły z szybów wentylacyjnych. Widać poprzednia potyczka już ściągnęła ich więcej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra... mamy trzy kolejne... - mruknąłem. - Jak tam wasza amunicja? - spytałem.

Poczekałem aż kreatury się zbliżą, po czym zaatakowałem je mieczem. Celowałem je w głowę, chociaż wiedziałem, że gdzie bym ich nie trafił, ich los będzie przypieczętowany.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Styknie. - Odburknął pegaz, po czym wycelował w dalej znajdujące się stworzenia. Pip także coś tam mruknęła pod nosem.

Ty natomiast wyskoczyłeś na Chimery, które podeszły bliżej. Perfekcyjnym cięciem pozbawiłeś głowy najbliższą kreaturę i uchyliłeś się przed atakiem kolejnej. Potraktowałeś ją za to kontrą, która rozcięła stworzeniu brzuch. Pozostałe Chimery zaczęły się odsuwać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyglądało na to, że chimery mają pewną dozę inteligencji. Podejrzewałem jednak, że planują powiadomić resztę swoich braci o naszej małej wyprawie, więc postanowiłem je powstrzymać.

Ustawiłem odpowiednio miecz, by zabezpieczyć się przed ich atakiem, po czym skoczyłem ku nim i zacząłem precyzyjnie atakować ich głowy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twój skok odstraszył kreatury, ale jedna była zbyt wolna. Cięcie rozpłatało jej głowę, a kilka kropel krwi znalazło się na twoim pysku. Już chciałeś rzucić się na dwie ostatnie Chimery, gdy usłyszałeś strzały dochodzące z tyłu. Szybkim rzutem oka dostrzegłeś trzy lub cztery kolejne stworzenia oraz broniącą się klaczkę i pegaza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szybko starłem z pyska krew. Miałem nadzieję, że nie dostała się do mojego krwiobiegu, bo inaczej z pewnością potrzebowałbym antidotum.

Upewniwszy się, że chimery od mojej strony nie będą stanowić problemu, ruszyłem w stronę swoich towarzyszy. Zaatakowałem stwora, który znalazł się zdecydowanie za blisko Pip.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Calamity uchylił się lekko przed Chimerą, po czym kopnięciem odrzucił ją na ścianę i doprawił pociskami. Pip także sobie jakoś poradziła z jedną kreaturą. Ty natomiast wpadłeś i naciąłeś najbliższe stworzenie na całej długości jego pleców. Kolejną Chimerę zabiłeś rzucając w nią mieczem. Gdy przyciągnąłeś go z powrotem do siebie, zobaczyłeś, że klaczka i pegaz dokończyli dzieła i zabili ostatnie stworzenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klaczka i pegaz odetchnęli trochę, po czym Pip wskazała kierunek, w którym szliście.

- Wydaje mi się, że to już niedaleko. - Powiedziała ruszając w tamtą stronę.

- Mam nadzieję... - rzekł słabym głosem Calamity. - Bo mam wrażenie, że jeden z tych skurwysynów mnie dzia... - nie dokończył i padł ciężko na podłogę korytarza.

- Calamity!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Badanie, ze względu na warunki, nie było bardzo dokładne. Nie trzeba nawet było ich zbytnio robić, od razu poznałeś, że to musiała być trucizna. Bardzo silna zresztą.

Nic więcej nie mogłeś zrobić. Tutaj pomóc może jedynie antidotum... z biura Nadzorcy.

Edytowano przez Sierżant Amolek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...