Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 221
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- Nie wiem jak z nim, póki co nie odpowiadał. Ale chyba nie zabiliby nikogo pierwszego dnia w Akademii, co nie? - zapytała, chwytając jego nogi na wysokości kolan i próbując je podnieść. - Ciężki typ, a nie wygląda. A, właśnie. Obietnica została spełniona. Diable, odejdź! - Demon wrócił do humanoidalnego kształtu.

- Mogę pomóc - oświadczył.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sara podniosła go za ramiona, trochę ją to zmęczyło ale dała radę.

- To teraz do kuchni. To był raczej test, ta szkoła a raczej całe miasto Akademii Prawdziwego Krzyża ma nałożone na siebie tyle barier że raczej jest to nie możliwe żeby demony na tyle słabe że pokonać je mogą zaledwie uczniowie, same mogły się tu dostać. A przynajmniej to moja hipoteza. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ja... Znam się na leczniczych roślinach europejskich. Ale nie mam ich przy sobie. Jeszcze lepiej zna się Ruad, ale w tych warunkach pomogą mu lepiej specjalistyczne leki. 

Spojrzała niepewnie na demona.

-Jestem pewien, że pomoc przybędzie w niedługim czasie - odpowiedział po chwili. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mabel przyglądała się całej sytuacji z zadowoleniem. Gdy walka się skończyła od razu podeszła do Asriela i mocno go przytuliła na co ten zaczął z powrotem się kurczyć do rozmiarów 10-latka. Wtedy dziewczyna wzięła go na ręce i znów mocno przytuliła.

- Brawo kwiatuszku~ - powiedziała z uśmiechem.

- Ej... Przecież wiesz że nie lubię jak tak na mnie mówisz. - mruknął koziołek z niezadowoleniem.

- No już już, nie obrażaj się. - powiedziała z uśmiechem. Na słowa brata tylko kiwnęła głową i skierowała się do przejścia na dół. Skoro i tak już przywołała Asriela, to może z nią zostać jeszcze przez jakiś czas. W końcu trzeba z tego korzystać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie ruszaj się. Musimy cię opatrzyć. - odezwał się medyk.

 

 Dipper wraz z Mabel ruszyli na dół. Na wszystkich piętrach był spokój. Dopiero na parterze coś się działo.

- Wszystko okej? - zapytał chłopak zapominając o tym w co był ubrany.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- U mnie ani drachnięcia. - oznajmił z pewnością.

- Niepokoi mnie to ,że zniknął. Ale ja lepiej teraz pójdę szukać kapcia. I lepiej się przebiorę. Przy okazji, mam nadzieję ,że nikomu również nic nie ma. - dokończył odwracając się na pięcie, skierował się do swojego pokoju.

- Aha, i to twoje. - w tej chwili rzucił na podłogę miecz Samuela.

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mabel zeszłą na dół za bratem. Po drodze wzięła jeszcze Asriela na barana, bo nie przeszkadzało jej to przez fakt, że ciężki wcale nie był. Taki puchaty koziołek siedział jej na ramionach. Dziewczyna słysząc śmiech Dru z początku nie rozumiała o co chodzi ale po chwili spojrzała na Dippera a potem na siebie i sama wybuchnęła śmiechem.

- Żyją tu wszyscy? - zapytała z uśmiechem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W porównaniu do innych, Jack kompletnie nie był zainteresowany stanem zdrowia reszty uczniów. Skoro zagrożenie zostało zażegnane, jego rola w tym całym interesie teoretycznie była skończona. 

Bez słowa, nawet nie nawiązując kontaktu wzrokowego z innymi, udał się do swojego pokoju. Chciał jeszcze odespać wolny czas. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Medyk nie pozwolił wstać Samaelowi. Był w złym stanie.

- Nie ruszaj się. - powiedział znacznie poważniej opatrując jego rany.

 

Dipper po chwili zrozumiał o co chodzi, zarumienił się, wyglądał na naprawdę zakłopotanego. Przypomniał sobie że się nie przebrał. No to pierwsze wrażenie zrobił niezłe. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przestała się śmiać równie gwałtownie co zaczęła.

- A teraz przejdźmy do interesów. Gdzie można takie kupić, za ile i w jakich wzorach? - zapytała. A potem ziewnęła przeciągle, co skutkowało tym, że została wytargana z pomieszczenia przez demoniczną 'przedszkolankę'. Demon stwierdził bowiem, że dalsza część nocy pozostawia zbyt mało czasu na sen.

- To do jutra! - krzyknęła Dru.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dipper po chwili też poszedł na górę z zakłopotanym wyrazem twarzy, wciąż był zawstydzony, chociaż chodzenie w tym było naprawdę wygodne. I ciepłe. Po chwili ziewnął.

- Mabel... chodźmy spać. - powiedział. 

 

Lekarz opatrzył Samaela.

- Jesteś wolny. - powiedział tylko.

 

Następny ranek

 

Wszyscy mieliście wrażenie że trzeba wstawać, ale byliście zmęczeni zatem nikomu się nie chciało. Poczuliście zapach jedzenia na dole. Omletów, ktoś smażył wam śniadanie. 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...