Skocz do zawartości

Eldars


Zappter

Recommended Posts

 Rozpoczynam wątek o Eldarach.

Dołączona grafika


Każdy może się wypowiedzieć na nasz wspólny temat. Mam nadzieję, że uda nam też zebrać drużynę do gry i zbudować nowy światostatek pod naszą wspólną nazwą. Wtajemniczę poszczególne osoby do tego świata. Temat będzie aktualizowany co jakiś czas.

Eldar Theme

http://www.youtube.com/watch?v=X8aPNDlGYAY


 

Streszczenie historii Eldarów

W 41 tysiącleciu Eldarzy zasadniczo są społeczeństwem uchodźców, rozproszonymi pozostałościami ich dawnej siły i potęgi. Mimo tych okoliczności nadal trzeba się z nimi liczyć. Dawno temu, Eldarzy byli jedną z najpotężniejszych ras w Galaktyce i panowali nad znaczącym jej obszarem. Mimo że były inne rasy zaawansowane technologicznie oraz dysponujące sporymi armiami, to jednak żadna z nich nie mogła poważnie zagrozić eldarskiemu państwu. Kres tej dominacji, gdy w końcu nadszedł, był spowodowany czynnikami wewnętrznymi. Eldarzy, przeżarci przez swą arogancję, nie znający żadnej pracy fizycznej, zaczęli poszukiwać nowych sposobów spełnienia. Jak grzyby po deszczu pojawiały się liczne kulty poświęcone egzotycznym dziedzinom wiedzy, fizycznej przyjemności czy też innym, bardziej skandalicznym rozrywkom. Nie trwało to długo, by Eldarzy obrali bardziej ponurą drogę studiowania mrocznych sztuk, natychmiastowego spełnienia i nieskrępowanej przemocy.

Wielu Eldarów było zaniepokojonych czynami swych pobratymców a najmądrzejsi z Widzących ostrzegali, że ta ścieżka prowadzi tylko do zła. Część populacji, zniesmaczona, opuściła centralne planety imperium i osiedliła się na pograniczu. Ci, którzy zostali, próbowali zmienić kurs, jaki obrała sobie ich rasa.

Taki obrót spraw miałby destrukcyjny wpływ na każde społeczeństwo a co dopiero mówiąc o Eldarach. Psychiczna emanacja tych działań zaczęła się zbierać i łączyć w równoległym wymiarze – Osnowie. Proces ten był wzmacniany i przyspieszany przez dusze zmarłych w ich wyniku Eldarów. W miarę jak Eldarzy stawali się coraz bardziej zdeprawowani tak samo w Osnowie twór powstały z dusz się rozrastał aż w końcu narodził się czwarty bóg Chaosu, Slaanesh, Pożeracz Dusz i zagłada Eldarów. Psychiczny krzyk, jaki towarzyszył jego narodzinom wydarł dusze wszystkim Eldarom w promieniu tysiąca lat świetlnych. Jego przebudzenie było tak potężne, iż wyrwało dziurę w materialnym wszechświecie wciągając wszystko co się tam znajdowało do Osnowy. Region ten, będący domem sił Chaosu, znany jest teraz jako Oko Grozy.

Od tamtej pory, od Upadku, lud eldarski poszedł w rozsypkę i utracił cel istnienia. Wiele z odległych planet zdziczało podczas gdy mieszkańcy centralnych światów, którzy przeżyli wyruszyli na wędrówkę wśród gwiazd na pokładach gigantycznych flot (każda w pełni niezależna). Upadek oraz narodziny Slaanesha odcisnęły (i nadal odciskają) swoje piętno na Eldarach.


W skład naszej rady zasiadają:
Arcyprorok Zappter
Autarcha Reddon
Czarownik Plothorse
Egzarcha Uderzających Skorpionów Avanidius

 

Mój Początek

 

Z dzieciństwa pamiętam tylko trochę, ale spróbuję je przedstawić w chronologicznym porządku. Jak już wspomniałem urodziłem się na światostatku Ulthwe w rodzinie jednego z radnych proroków. Moja matka była zwykłą, ale piękną kobietą. Już w młodzieńczych latach ojciec zauważył u mnie talent do szybkiego pojmowania nauk każdej maści. Mając ten plus, że mój tata był prorokiem, mogłem już wcześniej niż inni trenować psionikę. Łatwo mi szła nauka, chociaż miałem swoje wzloty i upadki. Pragnąłem wiedzy bardziej, niż najdroższej rzeczy Eldarom. Mogłem się uczyć wszystkiego co było na światostatku, ale najbardziej pożądałem wiedzy utajnionej w bibliotekach ukrytych pod pałacem radnych, o którym opowiadał mi ojciec. Gdy dorosłem, przystąpiłem do grupy strażników chroniących ważnych lokacji i miejsc na światostatku. W tych miejscach znajdowało się też szczególne pomieszczenie, o którym słyszałem. Jednak przydzielono mnie do magazyn z bronią. Nie chodziło mi o to. Spytałem się ojca, czy nie mógłby mnie przydzielić do ochrony pałacu, pod którym znajdowała się biblioteka, lecz on nie mógł nic zdziałać w tej sprawie. Postanowiłem więc się z kimś zamienić. Nikomu ze strażników tego nie wolno było tego zrobić, dlatego zrobiłem to po kryjomu. Mój kolega - Feanor, który dostał właśnie tą placówkę, postanowił się ze mną zamienić. Wiedział jak bardzo pragnę zobaczyć to miejsce. Zrobiliśmy to poprzez zamianę naszych Eldarskich pancerzy. Strzeżąc biblioteki zastanawiałem się wielokrotnie czy będę mógł zerknąć do tego pomieszczenia. Gdy miałem już otwierać drzwi do komnaty, zatrzymał mnie czarownik z wiadomością, że mamy z pozostałymi strażnikami przetransportować do najbliższego hangaru informacje zawarte w bibliotece. Powiedzieli nam też, że ładunek będziemy eskortować aż do światostatku Biel-Tan. Przejąłem się tym, bo mieliśmy to zrobić już od zaraz, a ja nie byłem tym za kogo mnie mieli. Nie miałem wyjścia. Poleciałem wraz z całą wiedzą, której tak pragnąłem w daleką podróż do moich dalekich sióstr i braci. Ładunek nie mógł być przetransportowany poprzez Pajęczy Traktat zwany też Osonową, dlatego iż były niepokojące zaburzenia całej struktury. Wybraliśmy więc drogę lotniczą. Gdy byliśmy już w połowie drogi, wydarzyła się straszliwa rzecz, której nawet najzwyklejszy Eldar by nie przeczuwał. Oto właśnie w tej chwili narodził się czwarty bóg Chaosu Slaanesh. Statek nagle się zatrzymał. Sternicy mówili, że brakło mocy. To było niemożliwe, bo nasze statki miały zasilanie nieskończoną energią. Nasz dowódca zaczął strasznie cierpieć. To był efekt narodzin boga Chaosu. W odległości 1000 lat świetlnych każdy Eldar ginął w strasznych katuszach, a ich duszę wędrowały do głodnego boga Slaanesha. Nas też to dopadło. Ja, myśląc tylko o przeżyciu spanikowałem i wszedłem do kapsuły z skradzioną wiedzą z biblioteki. Nikt nie widział jak biorę leksykon, iż dlatego że każdy z nas cierpiał i nie umiał zerknąć na ładunek. Ja znalazłem w sobie siłę woli, która pozwoliła mi przejść tych kilka kroków w stronę ładunki, zabrać go i wejść do kapsuły. Opuściłem w tym momencie statek. Ucieczka nic mi nie pomogła. Siedząc w kapsule i cierpiąc z bólu, wziąłem leksykon i w ostatnich sekundach mojego żywota otworzyłem leksykon i wchłonąłem wiedzę, którą tak bardzo pragnąłem. Następnie rozbiłem się o planetoidę i wyzionąłem ducha. Nie czując brzemienia, jakim było moje ciało obudziłem się przed jakąś postacią. Widziałem wtedy moją wybawicielkę. Była to Isha, matka wszystkich Eldarów, bogini uzdrowień i płodności. Była niezwykle piękna. Obserwowała mnie i czekała aż do niej podejdę. Podszedłem do niej, a ona zaraz mi powiedziała jak oglądała zagładę Eldarów. Nie mogła nic zrobić widząc ten obraz bólu. Oglądała też mój żywot. Zainteresowałem ją moim zamiłowaniem do wiedzy. Powiedziała, że ja mogę wiele zdziałać dla wszechświata i Eldarów. Dlatego też ofiarowała mi drugą szansę. Obdarowała mnie nie tylko życiem, ale i mocą, która będzie mi pozwalała na szybszą naukę i władanie wszelką magią Eldarów. Wypowiadając te słowa, zapłakała nade mną. Ale zaraz gdy to uczyniła, zjawił się Kaela Menesh Khaine, bóg morderstwa, przemocy, zniszczenia i wojny zwany też Krwaworękim. Zauważył jak Isha wskrzesza mnie. Khaine, widząc ten czyn wykrzyczał na Ishe najboleśniejsze przekleństwa, jakie słyszałem w mym życiu. Lecz po chwili zaczął mówić do mnie. Wypowiedział kilka niezrozumiałych dla mnie słów i w mgnieniu oka moje ciało zamarzło na kość, a moja zbroja stała się jasno-lodowym więzieniem. Potem dopowiedział, że będę żył wiecznie w tym pancerzu i w żaden sposób nie będę mógł jej zdjąć. Sztylet, który ci się teraz objawił będzie mi służył do wzmacniania mnie, a pragnienie wiedzy zamieni się w głód, który będzie mnie zawsze prześladował. Po tych słowach wygnał mnie z powrotem do mego ciała leżącego na planetoidę. Gdy się obudziłem zobaczyłem przed sobą lewitujący sztylet. Po uchwyceniu go usłyszałem w moim umyśle głos mówiący "Zabijaj w moim imieniu!". Potem padłem znów na ziemię i odczułem pustkę w moim umyśle. Zapomniałem o rodzinie, domu i dobrych chwilach. Zostało mi tylko to jedyne wspomnienie chwili mojej przemiany. Próbowałem jeszcze wtedy porozumiewać się z bogami, ale już było za późno. Slaanesh wszystkich pomordował oprócz Khaina, który został podzielony na kawałki w walce z bogiem Chaosu i Cegoraha, wiecznie ukrywającego się w Pajęczym Traktacie. Z tym drugim nie ma żadnego kontaktu. Po powstaniu nie mając nic do stracenia i będąc nieśmiertelny zacząłem wędrować po galaktykach w poszukiwaniu wszelkiej wiedzy i używał jej, aby pomagać innym, rozwijać się i zapobiegać wszelkim sporom. I tak oto znalazłem się teraz tu w Equestrii. To jest mój następny przystanek będący następnym kamieniem milowym mojej niekończącej się drogi...

Edytowano przez Zappter
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 58
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

I tak się stanie. Jutro cię wtajemniczę w nasz świat... „Umysł Arcyproroka jest, w swej złożoności i głębi, całkowicie nieludzki. Nie przejawia ani śladu litości, ani moralności. Zawsze stoi na skraju duchowego unicestwienia. Z jakiegoś powodu – prawdopodobnie dzięki dyscyplinie i ograniczeniom, których sens może pojąć tylko Eldar – unicestwieniu nie ulega. Dla nas, ludzi, to kolejny dowód, że w porównaniu z tą starożytną i przepotężną rasą wszyscy jesteśmy ledwie dziećmi”.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ach... Nareszcie jesteście. Nasze skanery wykryły zaburzenia osnowy, ale nikt nie podejrzewał obecności światłostatku. Jednak ja oczekiwałem was i wiedziałem, że pewnego dnia się zjawicie. I oto jesteście, dumne nagrobki potężnej rasy. Walczcie i umieracie, niszczenia przez własnych braci, Chaos, Imperium i inne rasy... ale trwacie. Gratulacje, mało który człowiek walczy na szczycie sterty trupów. Imperialna Inkwizycja dowie się o was, prędzej czy później. Zginiecie, prędzej czy później. a gdy to nastąpi, to z dumą będę przechadzał się po waszych światłostatkach i badał wytwory waszej technologii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie, Eldarzy są jako tako użyteczni.

Tutaj Lord Inkwizytor Tarreth z Ordo Hereticus. Co sprowadza wasz światłostatek do tego sektora?

__________________

Zep, apeluję o trzymanie się w miarę możliwości realiów rasy - eldarzy nie chcą kumplować się z ludźmi, a co dopiero z tau...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wy jeszcze nic nie wiecie... Nie przyleciałem tutaj światostatkiem. Szukam mych braci i sióstr z całego wszechświata, którzy mogą wiedzieć coś o mnie. Szukam prawdy. Chcę zwerbować pozostałych Eldarów, którzy przeżyli narodzenie Slaanesha. Być może oni coś wiedzą o moim istnieniu... „Ten, kto zobaczy własną zagładę, może lepiej jej uniknąć. Ten, kto zobaczy zagładę innych, może ją przyśpieszyć”.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ZIUUUUUUUUUUM!

-Hia~ahha!

Na scenę wlatuje na motorze antygrawitacyjnym eldarski czarownik z Saim-Hann. W zawrotnym tempie obraca swego wierzchowca, po czym zatrzymuje go i zeskakuje z niego.

Matalos:

Imperialna Inkwizycja dowie się o was, prędzej czy później.

-Żebyś wiedział, że oni od dawna o nas wiedzą!

,,Tylko nieliczni spośród ludzi - garstka inkwizytorów z Ordo Malleus - przekroczyli progi Czarnej Biblioteki, a i wtedy byli tam w towarzystwie Arlekinów i pod ścisłą strażą. Nikt z nich nie opisał swoich przeżyć. Inkwizytorzy ci są w szczególny sposób związani z Arlekinami, gdyż i jedni, i drudzy nienawidzą Chaosu i zbyt dobrze rozumieją, jak niebezpieczny jest on dla Eldarów i ludzkości."

Zginiecie, prędzej czy później. a gdy to nastąpi, to z dumą będę przechadzał się po waszych światłostatkach i badał wytwory waszej technologii.

-Och, nawet jeśli - nie wiem, czy słyszałeś o naszym nienarodzonym Bogu Zmarłych, Ynneadzie? Podobno, jak wszyscy zdechniemy, to on się obudzi i urżnie Slaneesha. Potem już przyjdzie na pora na Was.. skoro i samemu Bogowi Ludzkości nie udało się tego dokonać... a! I pozdrówcie go ode mnie!

Tarr:

Zep, apeluję o trzymanie się w miarę możliwości realiów rasy - eldarzy nie chcą kumplować się z ludźmi, a co dopiero z tau...

{Oczywiście, że nie chcą. Wszelkie młodsze rasy to uzurpatorzy... niemniej jednak, czym innym wykorzystanie ich w celu zniszczenia jednych wrogów drugimi, czyż nie...? Biorąc pod uwagę zręczność manipulacji czasem Eldarów, setki lat w przód... możemy się chyba pokusić o pozory dyplomacji... prawda?}

Zappter:

Wy jeszcze nic nie wiecie... Nie przyleciałem tutaj światostatkiem. Szukam mych braci i sióstr z całego wszechświata, którzy mogą wiedzieć coś o mnie. Szukam prawdy. Chcę zwerbować pozostałych Eldarów, którzy przeżyli narodzenie Slaanesha. Być może oni coś wiedzą o moim istnieniu...

Eldar z Dzikiej braci zwrócił się teraz w kierunku swego pobratymca:

-Ja wiem! Jesteś skazany! - wyrzekł te słowa dobitnie - nie wiem jeszcze na co, ale cokolwiek to jest, przepowiedziałem prawdę!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tańczcie marionetki, tańczcie. Wszystko idzie w zgodzie z wizją Światostatku Ulthwé.

W Eldarach właśnie to jest wesołe, że oni mogą jednego dnia być twoimi sojusznikami, a następnego wbić ci nóż w plecy. Jest to związane z kilkoma sprawami:

- Eldarzy/Ludzie mają wspólnych wrogów pod postacią Chaosu i Nekronów. Często współpracują w walce z nimi.

- Eldarzy Światostatkowi + koczownicy, jednak w pierwszej kolejności cenią sobie życie swych rodaków (jedyna wymierająca rasa w tym świecie. Jest ich MOŻE z kilka miliardów łącznie, gdzie inne rasy mają tyle populacji na byle pojedynczej planecie). Z tego też powodu są gotowi poświęcić całe planety ludzi, by uratować jednego ziomka. Nie muszę chyba mówić, że w oczach ludzkości to dosyć chamskie zachowanie.

- Eldarzy (szczególnie Ulthwé) lubują się w przepowiadaniu przyszłości. W wyniku tego zazwyczaj działają dziko i niezrozumiale z punktu widzenia postronnych świadków, a prawdziwy cel ukazuje się często i gęsto dopiero po latach.

Dodam jeszcze coś do tematu:

Dołączona grafika

Karandras - moja ulubiona postać wśród kosmo-elfów, reprezentująca jeden z dwóch ulubionych aspektów: Striking Scorpions'ów.

Zapiszcie więc i mnie: Avanidius - Striking Scorpions Exarch, podążający dumnie ścieżką swego mistrza.

Dołączona grafika

I wersja gangsta

Dołączona grafika

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monolity to jeżdżące fortece, pojawienie się takiego to praktycznie początek końca planety.

To ilu was tam idzie? Bo już zacieram ręce.

Nasza piosnika może się uporać nawet z najsilniejszym z C'tan.

@RedBalance12 Reddonie to jest forum. Tu dyskutujemy na temat Eldarów, a nie wysyłamy na jakieś misje w celu postrzymania np. monolitu :) Jak piszesz to napisz coś z głową.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ panowie, nie tak ostro. Rozumiem, że są potężniejsze bronie (i to nawet na wyposażeniu samych Nekronów), a tym bardziej sam monolit nie jest jakoś ekstremalnie efektywny. Bardziej chodziło mi o konsekwencje - tak naprawdę pojawienie się monolitu oznacza świat jako ważny dla misji Nekronów. A to już, jakby nie patrzeć, skazanie planety na opustoszenie/zniszczenie, w ten, czy inny sposób.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...