Wilcza wataha: Dołącz i wędruj z nami!

[lurasidone]

- Świetnie - parsknęłam, patrząc na wilka. - Nasze kłopoty można ocenić w skali 1 do 10. Ja mówię 11.

[Ryś Raindrops]

Witam, jestem Nivvy < Gwałtownie wstała> Dobra, kto wie jak uporać się z niedźwiedziem? Bo ja ... tak jakby ... no ... do tej pory polowałam tylko na sarny i zające. < Wydukała >

[Nightmare]

Uśmiechnęła się i podeszła do Rem'a. Rozłożyła skrzydła.

- Pomóc? Jestem Asianna/Nightmare (brzydsze wykreślić).

[Ryś Raindrops]

Dobra, poradzimy sobie jakoś... chyba ... tak mi się wydaje. Rem, jak duży jest ten niedźwiedź?

[Dead Radio Man]

- Witajcie, eee macie jakieś coś do jedzenia bo głodny jestem. - Powiedziałem kołysząc się z boku na bok - Ostatnia rzecz jaką zjadłem było

troszeczkę miodu. Głupi niedźwiedź nie chciał się podzielić.

- Jak patrzyłem na niego wydawał się duży. Ale wtedy już biegłem i mogłem się pomylić.

[Ryś Raindrops]

-No dobra. W takim razie zapolujemy na misia.- Powiedziałam oblizując się. - Musimy być gotowi, zanim zaatakuje.

[Dead Radio Man]

- Ee ja? Polować? - Za kiwałem głową - Jak by to, nie umiem polować - Odszedłem na skraj polany - Gdy byłem mały i mama zabrała mnie z rodzeństwem na 1 polowanie zgubiłem się. Przez rok sobie jakoś radziłem. Ludzie na mnie polowali za to że kury podkradałem. Były przepyszne.

[Nightmare]

- Rem, może się poczęstujesz? - pokazała krzewy z owocami - Tymczasem ja idę na polowanie z ochotnikami. Kto chce?

[Dead Radio Man]

- Jagody?? - Po czym rdzawy wilk rzucił się do pałaszowania przysmaku - Mmmm jakie pyszne. Lepsze było by mięso ale to też jest dobre.

[Ryś Raindrops]

-Ja się zgłaszam. Jestem głodna.

[Dead Radio Man]

- Eee czy mogę dołączyć do was - Spytałem. Pysk miałem fioletowy od jagód - Już dawno nie miałem się do kogo odezwać. Mógł bym być obserwatorem. Mam dobry wzrok.

[Nightmare]

- Oczywiście. - złożyła skrzydła i wyjęła lśniący kamień ze strumyka, który okazał się rubinem. Podrzuciła go i zbiła tym samym jabłko z drzewa obok. Spadło tuż obok Rem'a.

[Dead Radio Man]

Wystraszony, nie wiedziałem co zrobić. Skuliłem się lekko.

- Co mam zrobić ? - Zapytałem.

[Ryś Raindrops]

-Potrzebna będzie każda pomoc. - Powiedziałam, podeszłam do krzaka jagód i zaczęłam jeść.

[Nightmare]

Zaśmiała się.

- Przecież nie dosięgniesz do jabłek. Smacznego.

[Dead Radio Man]

- Aha. Dziękuje ci.

Skubnąłem sobie jabłko. Było kwaśne i twarde. Takie mi bardzo smakowały. Popatrzyłem jeszcze przez chwilę na jabłko i chwyciłem całe do pyska. Zadowolony z siebie podszedłem do krzaków i położyłem się w nich z przyzwyczajenia.

[Ryś Raindrops]

-Gdzie jest ten niedźwiedź? - Zapytałam zdziwiona ocierając pysk z jagód.

[Dead Radio Man]

- Możliwe że za chwile tu będzie - Jest bardzo nie miłym misiem, próbowałem mu to wyjaśnić.

[Ryś Raindrops]

-Jesteśmy przygotowani na jego atak. Prawda ?

[Dead Radio Man]

- Nie mogę patrzyć - Zasłoniłem sobie łapami oczy.

[Ryś Raindrops]

-Spokojnie. Poradzimy sobie.

[Nightmare]

- To prawda. Czyli jedynie Raindrops się zgłasza? Trudno. Ale jesteśmy gotowi. Dziś będziemy ucztować!

[Dead Radio Man]

Nagle z krzaków wybiegł niedźwiedź brunatny średniej wielkości. Popatrzył po wszystkich wilkach i zaczął się powoli cofać.

Zaczął ryczeć i ryć pazurami w ziemi.

[Nightmare]

- Do ataku, moi drodzy! - pierwsza wzbiła się w powietrze i zagrodziła od tyłu drogę niedźwiedziowi.

[Dead Radio Man]

Zachęcony słowami Asiann'y wybiegłem z krzaków i skoczyłem na niedźwiedzia. Nie udało mi się. Był zbyt silny. Odrzucił mnie w bok. Lewy bok mnie bardzo bolał. Wstałem i próbowałem biec, ale nie mogłem. Noga mnie także bolała. Nie mam siły żeby walczyć z niedźwiedziem.