Skocz do zawartości

Wilcza wataha: Dołącz i wędruj z nami!


Nightmare

Recommended Posts

- No skoro wszyscy zignorowali pomoc, radźcie sobie SAMI! - wykrzyczałam ostatnie słowa. Miałam dość tego, sama nie wiem czego.

Wybiegłam naburmuszona. Zobaczyłam Ihnesa leżącego, zadowolonego i zakrwawionego. Wyglądało to podejrzanie. Jedynie co powiedziałam:

- Nie mów że ty też Ihnes?

Pobiegłam ze spuszczoną głową. Gdy szłam przez las, natrafiłam na wcześniejszy zapach Ihnesa. Z ciekawością poszła po nim. To co tam zobaczyłam, przeraziło mnie do kości. Było pełno ... nawet tego nie mogło się opisać. Wycofywałam się powoli. Patrzyłam na tą jadkę z przerażonymi oczami.

Link do komentarza

-Dziękuję. - Powiedziała i uśmiechnęła się - wyjątkowo był to miły uśmiech. -Chcesz wody? Mogę przynieść. Ty w tym czasie się położysz. - Ponownie wyszła ze szpitala i skombinowała wodę, po czym odniosła ją Matyasowi. Po chwili wróciła na polanę. Zwłoki ludzi leżały głównie na skraju polany. Atakowali zza drzew. Niektóre były zupełnie rozszarpane, inne zaś miały ślady ugryzień tylko na szyi. Poszukała jeszcze między drzewami - dostrzegła trzy zmasakrowane ciała - któryś z wilków musiał wpaść w szał. Kuśtykając powróciła na polanę, i wtedy koło ciała jednego z ludzi, dostrzegła pewne zwierzę - z pyska przypominało wilka, było jednak mniejsze i miało długie, klapnięte uszy. Jego futro było zdecydowanie krótsze niż jej, a ogon cieńszy. Wyczuła rozpacz emanującą ze zwierzęcia. Usiadła niedaleko i przez chwilę mu się przyglądała.

Link do komentarza

Obudziłam się. - Ym... cz...czy wszystko w porządku? - Powiedziałam. Obok mnie była wielka plama krwi ciągle się powiększająca. - J...ja... ja chyba mam kulę w klatce piersiowej. Bo ... bo wyrwałam człowiekowi ten patyk co on trzymał ...i...i niechcący coś dotknęłam i z tego strzeliło, tak nagle. Nie wiem co ...t...to było. - Wyjąkałam wstając i kiwając się na boki. Kręciło mi się w głowie.

Link do komentarza

*wypił wodę od nocturne i wyszedł ze szpitala. Udał się nad rzekę, by tam się położyć, szum wody zawsze go uspokajał. Po drodze widział tylko trupy ludzi, i nocturne przyglądającą się zwłokom jakiegoś człowieka, koło których kręciło się jakieś stworzenie podobne do wilka którego wcześniej zabił, ale nie zwracał na to większej uwagi. Usiadł przy strumieniu i zaczął rozmyślać, jak dalej potoczy się cała to historia. Myślał, o tym czy ludzie znów zaatakują, w ogóle, czemu to zrobili, oraz jak cała ta walka wpłynie na jego nowe stado. Znów tylko jedno ucho było oklapnięte*

Link do komentarza

Ihnes wstał, podszedł do strumyka i oczyścił trochę swoje futro z krwi. Potem krążył po polanie, rozmyślając o różnych rzeczach i przyglądając się innym wilkom. W pewnym momencie dostrzegł na niebie księżyc. Usiadł i patrzył na niego. W myślach mówił sobie:

"Nie wiem co w tobie takiego jest, ale to przykuwa moją uwagę za każdym razem."

W pewnym momencie usłyszał kogoś - Nivyy. Zmierzał w jej stronę, gdy zobaczył krew przyspieszył.

- Co ty...? Jak ty to...? A z resztą! Potem pogadamy. Teraz chodź, potrzebujesz pomocy. Może Mordimer będzie wiedział co robić. Dasz radę sama iść czy nie bardzo?

Link do komentarza

Rzuciłam człowiekiem w krzaki i weszłam w nie wytrąciłam mu strzelbę. Drżał. Polizalam go po policzku i połasiłam się. On mn ie pogłaskał. Zachowywałam się trochę jak pies, bo machałam ogonem i lizałam go po policzku.

-Dobry wilczek, co ode mnie chcesz?

Wzięłam strzelbę i ją waliłam o drzewo

-Rozumiem... Chłopaki odwrót!!!-Ludzie poszli i śmiejąc się odjechali ,,kwadratem na kółkach''

Link do komentarza

( muszę od nowa wkleić ten post :) )

Wyszedłem na zewnątrz z dużą plamą krwi na głowie była to moja krew.

Zauwarzyłem psa który leżał obok zwłok.

- Jak to dobrze że psy mówią po naszemu.

Pomyślałem i podszedłem do biednego pieska.

- Co tutaj robisz malutki ? ( to był szczeniak ) Mogę cie malutki zaprowadzić do reszty ludzi.

Mały spojrzał na mnie z smutnymi oczkami, maluszek wstał i pokiwał główką jakby chciał powiedzieć że tak.

Prowadziłem go przez las aż znaleźliśmy jego ludzi.

Wszyscy ludzie zaczeli dziwnie patrzeć na mnie lecz gdy mały wyszedł zza mnie wszyscy zaczeli okazywać radość.

Ja odszedłem w cień i zaczołem wracać na polanę.

Gdy wróciłem połorzyłem się obok mojego drzewa które tak łubiłem.

Link do komentarza

- Raindrops ty chyba potrzebujesz pomocy najbardziej. Niech ktoś pójdzie poszukać ziół. Na przykład Nasza. Ten ze złamanym skrzydłem niech tu wraca. Macie mi tu ułożyć rannych - krzyknąłem - Nie chce mieć nikogo na sumieniu. Jestem jednym z najlepszych wilczych szamanów jacy chodzą po ziemi, ale nie jestem cudotwórcą. Kto jest lekko ranny niech poznosi tych ciężko i poprzynosi jakieś zioła. Wszystko co znajdzie - powiedziałem po czym zacząłem przygotowywać się do operacji Raindrops.

Link do komentarza

Odeszłam od Noctrune. Miałam wrócić do szpitala spytać się jak mam pomóc Mordimerowi. Zauważyłam Wave'a. Ten dalej mimo złamanego skrzydła i pobicia leży pod drzewem.

- Wiesz Wave, nie chciałabym być nie miła wiesz, ale może darujmy sobie wszelkie formalności jakimi są zapalenia i zakażenia. I od razu odetnijmy cie te skrzydło zanim odpadnie. Mówię ci. Drugie pójdzie z górki, bo by ci ciążyło, prawda? To co siedzisz tu, latasz i czekasz aż ci skrzydło odpadnie czy idziesz teraz do tego cholernego szpitala i czekasz, aż Mordimer cię naprawi? - odpowiedziałam, ale widząc zażenowanie wilka odeszła - Z resztą rób co chcesz...

Przy wchodzeniu usłyszałam rozkazy Mordimera. Miałam nazbierać ziół. Po dość dłuższej godzinie, znalazła najpotrzebniejsze. W dodatku było ich bardzo dużo.

- Ok, koniec coś jeszcze Mordimerze ?

Link do komentarza

Przepraszam, ale czegoś tu chyba nie rozumiem. Wataha zaatakowana przez ludzi, a po całej krwawej akcji wilki się do nich łaszą i odprowadzają psy? Poza tym, wydawało mi się że ludzie spieprzali w podskokach, a okazuje się że robią sobie biwak na polanie. Wave, wytłumacz mi logicznie jak wilk mógł naprawić sobie skrzydło, i czemu twoja postać co drugi post jęczy że jest ranna i umiera, po czym wstaje, odprowadza psy, lata, ratuje wszystkich i ogólnie jest wszędzie? Wytłumacz i już nie będę się czepiać, obiecuję. Dziękuję, to wszystko.

Link do komentarza
Przepraszam' date=' ale czegoś tu chyba nie rozumiem. Wataha zaatakowana przez ludzi, a po całej krwawej akcji wilki się do nich łaszą i odprowadzają psy? Poza tym, wydawało mi się że ludzie spieprzali w podskokach, a okazuje się że robią sobie biwak na polanie. Wave, wytłumacz mi logicznie jak wilk mógł naprawić sobie skrzydło, i czemu twoja postać co drugi post jęczy że jest ranna i umiera, po czym wstaje, odprowadza psy, lata, ratuje wszystkich i ogólnie jest wszędzie? Wytłumacz i już nie będę się czepiać, obiecuję. Dziękuję, to wszystko.[/quote']

Byłem pijany bo była ostra imprezka u kolegi jak wróciłem to zacząłem pisać więc was za to przepraszam.

Skrzydło: Od czego są podpórki XD

Link do komentarza

Jesteś pijany codziennie? Bo Twoja postać codziennie zachowuje się tak samo.

_________________________________________________________________

Nocturne przeszła przez polanę i ruszyła w stronę lasu. Dotarła do wodospadu i usiadła przy nim. To tutaj pierwszy raz widziała ludzi. To przez to spotkanie zaatakowali. Łapą zaczęła rozgarniać kamienie z dna strumyka. Woda była lodowato zimna, mimo iż dochodziły tu promienie słoneczne. Spojrzała w wodę. Niedaleko w małej sadzawce pływały drobne, srebrne ryby. Wilczyca ułożyła się przy owej sadzawce i zaczęła się w nie wpatrywać.

Link do komentarza
Jesteś pijany codziennie? Bo Twoja postać codziennie zachowuje się tak samo.

Tylko przez 2 dni XD

Jak coś pisz mi na gg : 20262643 to wszystko da się wyjaśnić

( wiem mam 14 lat prawie ale u kolegi rodzice nawet nie zauważyli kiedy se napiliśmy )


Wstałem Nie widziałem co ze sobą zrobić podszedłem nad strumyk na polanie aby obmyć sobie głowę z krwi. Woda była lodowata i trudno było mi zamoczyć w niej głowę. Kiedy skończyłem na głowie była jeszcze mała plama krwi lecz nie chciało mi się już zamaczać głowy w tej zimnej wodzie.

- No i co tu by robić ? Mówiłem sam do siebie kładąc się z powrotem pod drzewo.

Link do komentarza

(ja pierniczę......dzisiejsza młodzież mnie dobija raz za razem....) *Corra wstał, lekko pochylił głowę, a następnie cały wskoczył do strumyka. Woda była zimna, ale też bardzo orzeźwiająca. Nie pływał w niej, po prostu unosił się na powierzchni, pozwalając by zabrała ze sobą smutki minionego dnia.*

Link do komentarza

- Dzięki wszystkim tym co pomóc chcieli - odpowiedziałem - Nasza skoro masz jako takie pojęcie o ziołach to możesz powybierać z tych przyniesionych te które przydadzą mi się do innych operacji - mówiłem podczas operowania Raindrops - Zaraz powinienem wyciągnąć kule. Odkaziłem i przygotowałem ranę. Może zaboleć.

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...