Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 5, 2013 Share Napisano Marzec 5, 2013 -Cóż... Miałam w planach iść i upolować coś... Czemu pytasz? Link do komentarza
L'estaca Napisano Marzec 5, 2013 Share Napisano Marzec 5, 2013 Wróciłam po 10 minutach z dwoma sarnami -Hmm, hm, hm szczęście mi dopisało...-rozłożyłam obiad na trawie i zostawiłam trochę. Po chwili poszłam szukać jakiegoś głodnego wilka, bo sama byłam przejedzona. Dostrzegłam naburmuszonego i obolałego Jackoba. -Hej! Może chcesz trochę, sama już nie mogę... Link do komentarza
Dżuma Napisano Marzec 5, 2013 Share Napisano Marzec 5, 2013 Wstałam rześka. Przeciągnęłam się. Jak to zazwyczaj robiłam, wytarzałam się w trawie. Później poszłam bliżej szpitala. Rozglądałam się, aby zgarnąć wszystkich na badania. Słyszałam i widziałam wszystko. Mordimer kazał Jacobowi siedzieć, a Noctrune próbowała iść do lasu coś upolować. Niestety Lejla przyniosła 2 sarny. Słuchałam rozmowy. Jacob ukradkiem wyszedł za szpital. Westchnęłam. Wstałam i poszłam za nim, po raz kolejny. Gdy go dogoniłam, powiedziałam: - Jacob i tak czy siak idziesz na to badanie, daj sobie już spokój. Link do komentarza
Adm1RED Napisano Marzec 5, 2013 Share Napisano Marzec 5, 2013 Wstałem skrzydło przestało mnie boleć ponieważ Mordimer mi je nastawił. Wyszedłem przed szpital i położyłem się obok wejścia spoglądałem na las wokół Nic wielkiego tylko krzewy, drzewa i ptaki oraz znajome wilki. Popatrzyłem na niebo aby trochę porozmyślać i spróbować sobie przypomnieć, nie udało mi się nic przypomnieć. ( Bećka to lejla ) Link do komentarza
Dżuma Napisano Marzec 5, 2013 Share Napisano Marzec 5, 2013 - Ehh... wybaczyć wybaczam. - odetchnęłam - Ale ufać już nie ufam. Mniejsza z tym jesteś ranny i potrzebujesz pomocy. Mordimer pewnie poszedł się przewietrzyć. - odparłam zimno - Lepiej choć. Assianna mówiła że niedługo ruszamy, trzeba się spakować. Link do komentarza
kameleon317 Napisano Marzec 5, 2013 Share Napisano Marzec 5, 2013 - Troska i ciekawość. Chce cię widzieć na badaniach - powiedziałem po czym poszedłem w stronę szpitala. Zobaczyłem Nasze, która poszła za szpital. Chciałem z nią pogadać na temat przenosin, ale przypomniałem sobie, że Jacob wciąż potrzebuję mojej pomocy. Wszedłem do szpitala i go nie było. Zobaczyłem WaveX'a przed szpitalem i spytałem się go: - Widziałeś gdzieś Jacoba. Nie może usiedzieć na w jednym miejscu. Szamanów powinno się szanować i słuchać. No, ale ja jestem już dość stary w porównaniu z wami i może wszystko się zmienia - za rogu wyskoczył Jacob - Jest nasz kolega - poszedłem z nim do szpitala i zacząłem go badać. Link do komentarza
L'estaca Napisano Marzec 5, 2013 Share Napisano Marzec 5, 2013 Nie wiedziałam co robić, więc usiadłam i wspominałam dawne czasy. Ja byłam małym gówniarzem, kiedy odłączyłam się od stada, jak znalazłam przyjaciółkę, kiedy miałam depresję. Nie zauważyłam że wszystko mówiłam jak komendator... Rozejżałam się-chyba nikt tego nie słyszał. Link do komentarza
Dżuma Napisano Marzec 5, 2013 Share Napisano Marzec 5, 2013 Poszłam leniwie w stronę szpitala. Musiałam pomóc Mordimerowi. Minęłam się z Wavexem. Powiedziałam do niego aby odpoczywał i zbierał siły na podróż. - Mordimerze przyszłam ci tu pomóc, bo Wave mi mówił że ci się łapy trzęsły. Powinieneś odpocząć. - powiedziałam wchodząc do szpitala. - No i Jacob'owi podali jakieś środki odurzające, które wywołały halucynacje. Pociągnęło to za sobą atak, ale to nie zmienia faktu, że się chce od razu kogoś zabić. W dodatku ma efekt uboczny jakim jest zdublowany obraz i zaburzenia ruchu. Jak to zneutralizować zostawiam tobie, gdyż nie ma niestety takiej wiedzy. - zaczerpnęłam powietrza - Dodając ma ranę na boku, którą trzeba najszybciej przemyć i obłożyć. Link do komentarza
kameleon317 Napisano Marzec 5, 2013 Share Napisano Marzec 5, 2013 - I jak tu się z wami nie nudzić. Dzięki za pomoc, zaoszczędziło mi to kilka minut roboty. Co do mojego stanu to jest taki jaki być powinien. I tak wiem, że jestem przemęczony co uświadamia mnie że nie jestem już taki młody - zamyśliłem się - No Jacob - oblałem go wodą i uderzyłem łapą - taki z ciebie żołnierz? Dajesz się pokonać? Słabo. Masz dojść do siebie zanim skończę operować twój bok inaczej zrobię ci coś co ci się nie spodoba. Chyba, że lubisz bliższe spotkania z ogniem. Ty Nasza zostajesz. Opowiesz mi o tych nowych. Chociażby imiona. No i o tych przenosinach. Ja zagłosowałem na morze z przyzwyczajenia. A ty na co zagłosowałaś - zacząłem operować Jacoba. Link do komentarza
Adm1RED Napisano Marzec 6, 2013 Share Napisano Marzec 6, 2013 Za radą Naszy poszedłem pod moje ulubione drzewo. Poszedłem spać. ( do tak 13.00 mnie nie ma bo mam rekolekcje w szkole czyli mój wilk tak będzie spał. ) Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 6, 2013 Share Napisano Marzec 6, 2013 -Dobra. Nie wiem po co mi one, ale niech ci będzie. Pokuśtykała za Mordimerem do szpitala. Była lekko poirytowana, że jej plany bycia przydatną legły w gruzach. Link do komentarza
L'estaca Napisano Marzec 6, 2013 Share Napisano Marzec 6, 2013 Wstąpiłam do szpitala -Czy ja też muszę robić te badania? Mam tylko kilka siniaków... Link do komentarza
kameleon317 Napisano Marzec 6, 2013 Share Napisano Marzec 6, 2013 - Siniaki to nic poważnego. Później się okazuję, że to nie tylko siniaki, ale też dziury na wylot. Wolę przebadać wszystkich i mieć później czyste sumienie - po skończeniu ze śpiącym Jacobem zacząłem badać Nocturne - co tobie dolega? Link do komentarza
Dżuma Napisano Marzec 6, 2013 Share Napisano Marzec 6, 2013 - Z tego co wiem doszło 5 wilków. Szarusai, biały wilk niebieskie oczy. - zobaczyłam Noctrune - Noctrune, która właśnie przyszła. Jest poważna i tajemnicza. W sumie ktoś taki jak ona teraz się przydaje. Wave, ale tego znacz. Pewnie musiałeś mu nastawiać, bo latał ze złamanym skrzydłem i odstawiał tragedię. Mdlał i walczy, mdlał i walczył. Matyas, przyszedł z watahy podobnej do Jacoba i nie chce niczego zabijać. Jest też Artem, który na mnie naskoczył na powitanie. - zamyśliłam się - To chyba wszyscy. - słuchając końca wypowiedzi Mordimera weszła Lejla - Nie przesadzaj Mordimerze. Każdy ma prawo tracić siły, ale to nie jest oznaka od razu starzenia się. W sumie to nie wiem czemu wybrałam góry. Może dlatego, że to bardziej strategiczny punkt. W dodatku morze to kraina miodem płynąca, to ludzie też tam są. Takiego czegoś nikt nie zostawi bez opieki. - wysłuchawszy odpowiedzi Lejli, odparłam - Tak wszyscy muszą. Choć Lejla mogę się teraz tobą zająć, nie będę tak profesjonalna, ale opatrzenie ran to pikuś. Link do komentarza
L'estaca Napisano Marzec 7, 2013 Share Napisano Marzec 7, 2013 Opatrzeć rany sama mogę, ale jak chcesz Link do komentarza
kameleon317 Napisano Marzec 7, 2013 Share Napisano Marzec 7, 2013 - Dzięki Nasza za streszczenie sytuacji. Lejla, gdybym był zdenerwowany wyszedłbym ze szpitala i mianował ciebie szamanem. Co ci z opatrunku jak tego nie odkazisz i później nie będziesz brać odpowiednich ziół na gojenie się. Nic. To, że potrafisz wstrzymać krwawienie śmiesznym opatrunkiem jeszcze nic nie znaczy - spojrzałem na Nocturne - dalej nie wiem co ci dolega. W sumie jestem szamanem i sam powinienem to wiedzieć tylko problem w tym, że jestem ledwo przytomny i mógłbym wydać złą diagnozę. Z twoją pomocą będzie mi łatwiej. Link do komentarza
Dżuma Napisano Marzec 7, 2013 Share Napisano Marzec 7, 2013 - Ehh - westchnęłam z nie mocy gdy zauważyłam Jacoba - Z tego co wiem Noctrune została postrzelona w łapę, ale nie dam sobie ucha uciąć. Choć Lejla damy opatrunek i obmyjemy, później Mordimer da ci jakieś zioła. - zachęciłam ruchem pyska aby poszła za mną - Link do komentarza
L'estaca Napisano Marzec 7, 2013 Share Napisano Marzec 7, 2013 POszłam grzecznie za Naszą. Nie lubiłam chodzić na badania, ale nie uciekałam. Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 7, 2013 Share Napisano Marzec 7, 2013 -Nic mi nie dolega. To ty uparłeś się na badanie, czyli mówiąc prościej, na szukanie dziury w całym. -Spojrzała w nieprzytomne oczy Mordimera. -Nawet gdyby dziura była wielkości mojej głowy, w swoim obecnym stanie byś jej nie znalazł. Idź spać. To nie ma sensu. -Zeskoczyła z kamienia i ruszyła do lasu - po jedzenie. Link do komentarza
wilczyca27 Napisano Marzec 7, 2013 Share Napisano Marzec 7, 2013 - Co się z tobą dzieje Jacob? - Spytała, dziwnie wychodząc z cienia. Link do komentarza
Dżuma Napisano Marzec 7, 2013 Share Napisano Marzec 7, 2013 Po obejrzeniu wszystkich siniaków, stwierdziłam że przydało się złapać kilka pijawek. Można by było pozbyć się tych sińców. Później po obmyciu ran, wodą z rośliną odkażającą, posmarowałam aloesem. Nie było go dużo, ale był bardzo wydajny. - Zaraz się zapytam Mordimera co masz brać, aby się wszystko zagoiło. Możesz iść na polanę, później najwyżej ci powiem jakie zioła. Gdy Lejla wyszła, zauważyłam Noctrune, która wychodziła ze szpitala. - Musisz się przyzwyczaić, taka już jest. - powiedziałam - Teraz lepiej coś zjedz i się prześpij, bo jeszcze tutaj nam padniesz. - poklepałam Mordimer po grzbiecie. Link do komentarza
kameleon317 Napisano Marzec 7, 2013 Share Napisano Marzec 7, 2013 - Tak muszę tylko jeszcze zbadać wszystkich i... i... - po czym upadłem na ziemię i straciłem kontakt ze światem rzeczywistym. Link do komentarza
Dżuma Napisano Marzec 7, 2013 Share Napisano Marzec 7, 2013 Przez chwilę myślałam że za mocno go klepałam i patrzyłam się na moją wiszącą w powietrzy łapę. Sprawdziłam oddech był długi i równomierny. Wszystko na szczęście było w porządku. Delikatnie przeniosłam go na polanę. Było słonecznie więc zimno nie wchodziło w grę odłożyłam go w słonecznym miejscu pod drzewem. Sam jednak poszłam poszukać innych, którzy nie byli na badaniu. Link do komentarza
L'estaca Napisano Marzec 7, 2013 Share Napisano Marzec 7, 2013 Popatrzyłam z podziwem na Nocturne. Przeszkadzała mi ta ,,maź'' na ciele i miałam ochotę sie wytarzać -Jackob, miałeś się nie nadwyrężać, a ty skaczesz ze skały! Czy ty zawsze szukasz kłopotów?-Parzyłam jak robi jedną rzecz po drugiej czekając na odpowiedź Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 8, 2013 Share Napisano Marzec 8, 2013 Czarna wilczyca cichaczem wymknęła się z polany. Nawet jeśli nic nie upoluje, przynajmniej na chwilę zniknie i wszyscy będą myśleli, że coś robi. Wróciła w to samo miejsce co zwykle - do strumienia. Postanowiła skomplikować życie rybom. Link do komentarza
Recommended Posts