Skocz do zawartości

Wilcza wataha: Dołącz i wędruj z nami!


Nightmare

Recommended Posts

Wróciłam po 10 minutach z dwoma sarnami

-Hmm, hm, hm szczęście mi dopisało...-rozłożyłam obiad na trawie i zostawiłam trochę. Po chwili poszłam szukać jakiegoś głodnego wilka, bo sama byłam przejedzona. Dostrzegłam naburmuszonego i obolałego Jackoba.

-Hej! Może chcesz trochę, sama już nie mogę...

Link do komentarza

Wstałam rześka. Przeciągnęłam się. Jak to zazwyczaj robiłam, wytarzałam się w trawie. Później poszłam bliżej szpitala. Rozglądałam się, aby zgarnąć wszystkich na badania. Słyszałam i widziałam wszystko. Mordimer kazał Jacobowi siedzieć, a Noctrune próbowała iść do lasu coś upolować. Niestety Lejla przyniosła 2 sarny. Słuchałam rozmowy. Jacob ukradkiem wyszedł za szpital. Westchnęłam. Wstałam i poszłam za nim, po raz kolejny. Gdy go dogoniłam, powiedziałam:

- Jacob i tak czy siak idziesz na to badanie, daj sobie już spokój.

Link do komentarza

Wstałem skrzydło przestało mnie boleć ponieważ Mordimer mi je nastawił. Wyszedłem przed szpital i położyłem się obok wejścia spoglądałem na las wokół

Nic wielkiego tylko krzewy, drzewa i ptaki oraz znajome wilki. Popatrzyłem na niebo aby trochę porozmyślać i spróbować sobie przypomnieć, nie udało mi się nic przypomnieć. ( Bećka to lejla )

Link do komentarza

- Ehh... wybaczyć wybaczam. - odetchnęłam - Ale ufać już nie ufam. Mniejsza z tym jesteś ranny i potrzebujesz pomocy. Mordimer pewnie poszedł się przewietrzyć. - odparłam zimno - Lepiej choć. Assianna mówiła że niedługo ruszamy, trzeba się spakować.

Link do komentarza

- Troska i ciekawość. Chce cię widzieć na badaniach - powiedziałem po czym poszedłem w stronę szpitala. Zobaczyłem Nasze, która poszła za szpital. Chciałem z nią pogadać na temat przenosin, ale przypomniałem sobie, że Jacob wciąż potrzebuję mojej pomocy. Wszedłem do szpitala i go nie było. Zobaczyłem WaveX'a przed szpitalem i spytałem się go:

- Widziałeś gdzieś Jacoba. Nie może usiedzieć na w jednym miejscu. Szamanów powinno się szanować i słuchać. No, ale ja jestem już dość stary w porównaniu z wami i może wszystko się zmienia - za rogu wyskoczył Jacob - Jest nasz kolega - poszedłem z nim do szpitala i zacząłem go badać.

Link do komentarza

Nie wiedziałam co robić, więc usiadłam i wspominałam dawne czasy. Ja byłam małym gówniarzem, kiedy odłączyłam się od stada, jak znalazłam przyjaciółkę, kiedy miałam depresję. Nie zauważyłam że wszystko mówiłam jak komendator... Rozejżałam się-chyba nikt tego nie słyszał.

Link do komentarza

Poszłam leniwie w stronę szpitala. Musiałam pomóc Mordimerowi. Minęłam się z Wavexem. Powiedziałam do niego aby odpoczywał i zbierał siły na podróż.

- Mordimerze przyszłam ci tu pomóc, bo Wave mi mówił że ci się łapy trzęsły. Powinieneś odpocząć. - powiedziałam wchodząc do szpitala. - No i Jacob'owi podali jakieś środki odurzające, które wywołały halucynacje. Pociągnęło to za sobą atak, ale to nie zmienia faktu, że się chce od razu kogoś zabić. W dodatku ma efekt uboczny jakim jest zdublowany obraz i zaburzenia ruchu. Jak to zneutralizować zostawiam tobie, gdyż nie ma niestety takiej wiedzy. - zaczerpnęłam powietrza - Dodając ma ranę na boku, którą trzeba najszybciej przemyć i obłożyć.

Link do komentarza

- I jak tu się z wami nie nudzić. Dzięki za pomoc, zaoszczędziło mi to kilka minut roboty. Co do mojego stanu to jest taki jaki być powinien. I tak wiem, że jestem przemęczony co uświadamia mnie że nie jestem już taki młody - zamyśliłem się - No Jacob - oblałem go wodą i uderzyłem łapą - taki z ciebie żołnierz? Dajesz się pokonać? Słabo. Masz dojść do siebie zanim skończę operować twój bok inaczej zrobię ci coś co ci się nie spodoba. Chyba, że lubisz bliższe spotkania z ogniem. Ty Nasza zostajesz. Opowiesz mi o tych nowych. Chociażby imiona. No i o tych przenosinach. Ja zagłosowałem na morze z przyzwyczajenia. A ty na co zagłosowałaś - zacząłem operować Jacoba.

Link do komentarza

- Z tego co wiem doszło 5 wilków. Szarusai, biały wilk niebieskie oczy. - zobaczyłam Noctrune - Noctrune, która właśnie przyszła. Jest poważna i tajemnicza. W sumie ktoś taki jak ona teraz się przydaje. Wave, ale tego znacz. Pewnie musiałeś mu nastawiać, bo latał ze złamanym skrzydłem i odstawiał tragedię. Mdlał i walczy, mdlał i walczył. Matyas, przyszedł z watahy podobnej do Jacoba i nie chce niczego zabijać. Jest też Artem, który na mnie naskoczył na powitanie. - zamyśliłam się - To chyba wszyscy. - słuchając końca wypowiedzi Mordimera weszła Lejla - Nie przesadzaj Mordimerze. Każdy ma prawo tracić siły, ale to nie jest oznaka od razu starzenia się. W sumie to nie wiem czemu wybrałam góry. Może dlatego, że to bardziej strategiczny punkt. W dodatku morze to kraina miodem płynąca, to ludzie też tam są. Takiego czegoś nikt nie zostawi bez opieki. - wysłuchawszy odpowiedzi Lejli, odparłam - Tak wszyscy muszą. Choć Lejla mogę się teraz tobą zająć, nie będę tak profesjonalna, ale opatrzenie ran to pikuś.

Link do komentarza

- Dzięki Nasza za streszczenie sytuacji. Lejla, gdybym był zdenerwowany wyszedłbym ze szpitala i mianował ciebie szamanem. Co ci z opatrunku jak tego nie odkazisz i później nie będziesz brać odpowiednich ziół na gojenie się. Nic. To, że potrafisz wstrzymać krwawienie śmiesznym opatrunkiem jeszcze nic nie znaczy - spojrzałem na Nocturne - dalej nie wiem co ci dolega. W sumie jestem szamanem i sam powinienem to wiedzieć tylko problem w tym, że jestem ledwo przytomny i mógłbym wydać złą diagnozę. Z twoją pomocą będzie mi łatwiej.

Link do komentarza

- Ehh - westchnęłam z nie mocy gdy zauważyłam Jacoba - Z tego co wiem Noctrune została postrzelona w łapę, ale nie dam sobie ucha uciąć. Choć Lejla damy opatrunek i obmyjemy, później Mordimer da ci jakieś zioła. - zachęciłam ruchem pyska aby poszła za mną -

Link do komentarza

Po obejrzeniu wszystkich siniaków, stwierdziłam że przydało się złapać kilka pijawek. Można by było pozbyć się tych sińców. Później po obmyciu ran, wodą z rośliną odkażającą, posmarowałam aloesem. Nie było go dużo, ale był bardzo wydajny.

- Zaraz się zapytam Mordimera co masz brać, aby się wszystko zagoiło. Możesz iść na polanę, później najwyżej ci powiem jakie zioła.

Gdy Lejla wyszła, zauważyłam Noctrune, która wychodziła ze szpitala.

- Musisz się przyzwyczaić, taka już jest. - powiedziałam - Teraz lepiej coś zjedz i się prześpij, bo jeszcze tutaj nam padniesz. - poklepałam Mordimer po grzbiecie.

Link do komentarza

Przez chwilę myślałam że za mocno go klepałam i patrzyłam się na moją wiszącą w powietrzy łapę. Sprawdziłam oddech był długi i równomierny. Wszystko na szczęście było w porządku. Delikatnie przeniosłam go na polanę. Było słonecznie więc zimno nie wchodziło w grę odłożyłam go w słonecznym miejscu pod drzewem. Sam jednak poszłam poszukać innych, którzy nie byli na badaniu.

Link do komentarza

Popatrzyłam z podziwem na Nocturne. Przeszkadzała mi ta ,,maź'' na ciele i miałam ochotę sie wytarzać

-Jackob, miałeś się nie nadwyrężać, a ty skaczesz ze skały! Czy ty zawsze szukasz kłopotów?-Parzyłam jak robi jedną rzecz po drugiej czekając na odpowiedź

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...