Skocz do zawartości

Wilcza wataha: Dołącz i wędruj z nami!


Nightmare

Recommended Posts

-Bardzo mi przykro, przepraszam, nie powinnam o to pytać. Mam nadzieję że to nie ludzie ją zabili...zresztą... zaraz... słyszałaś to? To Jane... musimy jej pomóc! - Pobiegłam w stronę głosu, zauważyłam nowego wilka którego wcześniej nie miałam okazji poznać. Zaatakował niedźwiedzia. Ulżyło mi że Jane nic się nie stało. Zwróciłam uwagę na metalowe pazury wilka, trochę się przestraszyłam. - Umm... witaj. Jestem Nivvy. Można też mówić mi Raindrops, ale zależy jak Ci lepiej. Dołączysz do nas? Byłoby miło. I ... um ... Jane, nic Ci nie jest?

Link do komentarza

- Więc... KIEDY WRESZCIE RUSZAMY?! - krzyknęła Asianna, a jej głos poniósł się echem po polanie. - Nie możemy dłużej czekać! Z każdą chwilą dajemy wschodnim i ludziom więcej czasu na planowanie ataku! Lepiej spakujmy ile się da, weźmy prowiant, opatrzmy rannych i wyruszmy!

Link do komentarza

Mougrim obudził się w szpitalu. Jego bok był zabandażowany. Obok łóżka zarejestrował Jane. Próbował wstać. Był osłabiony ale mógł stać samodzielnie.

- Hej. Jane... dzięki za pomoc... ruszajmy do reszty - rzekł po czym ruszył kulejąc z powrotem na polanę. Bok bardzo go bolał nie tek jednak mocno by nie mógł iść. Po pewnym czasie doszli na polanę. Widać było że wszyscy szykują się do wymarszu. Mougrim nie miał nic przeciwko zresztą i tak nie miał nic do gadania bo był nowy.

- Już wszystko ze mną w porządku. Możemy wyruszać. - rzekł do przywódczyni

Link do komentarza

*obudziłem się, byłem zmęczony gonieniem jacoba, i nawet 2 nowych, niedźwiedź i cała sytuacja nie mogła mi przeszkodzić w spaniu. Wziąłem swoją torbę, pozbierałem prowiant, zabrałem swój szczęśliwy wisiorek którego nikomu nie pokazałem i podszedłem a przywódczyni* No, ja jestem gotowy

Link do komentarza

Nagle otworzyłam szeroko oczy i szepnęłam

-Jacob szybo biegniemy! Lidzie nas śledzą. I mają psy. Nie zgrywaj mi tu bohatera i uciekaj ze mną biegniemy w stronę puszczy następnie prze puszczę i w stronę gór. Jeśli nas dogonią to może pomoże nam ktoś. A teraz nie ma czasu na gadanie-zaczęłam szybko biec w prawo

Link do komentarza

(Nie rozumiem. Kto uleczył Mougrima? I to jeszcze bandażami? Ok...)

- Witam ponownie - podszedłem do Jane - przeżyję. Po prostu zmęczona. W sumie tak samo jak ja - spojrzałem na bandaże i nowych członków watahy - Ja jestem Mordimer. Członek Najwyższej Rady Szamanów z ramienia Wilków Morskich i tak dalej i tak dalej. Podsumowując, dobry szaman z dobrej rodziny na dobrym stanowisku - znowu spojrzałem na bandaże - Skąd macie ludzkie medykamenty?

Link do komentarza

- I do tego pewnie zamieszany jest w to Jacob - uśmiechnąłem się i popatrzyłem na moje "owieczki". Nowi nie zrozumieli żartu - dowcip dla wtajemniczonych - wyjaśniłem - Choćby zaraz - odpowiedziałem na pytanie Naszy - problem w tym, że po drodze zemdleje jak to mam w zwyczaju. Kiedyś wytrzymywałem kilka dni bez snu. Teraz... sami wiecie jak je.. - zatrzymałem swój wywód w połowie, ponieważ znowu zrozumiałem, że większość nie zrozumie - po prostu jestem już stary i się przepracowywuję. W trakcie podróży ktoś mnie poniesie na grzbiecie i tyle - z uśmiechem na pysku podszedłem do Mougrima i ściągnąłem jego bandaże - bliższe spotkanie z niedźwiedziem. Głupota mojego gatunku nie zna granic - po czym zająłem się czyszczeniem rany - Chłopcze kto cie opatrzył i obandażował? Zrobił to w tak prostacki i niedokładny sposób, że tylko pogorszył twój stan.

Link do komentarza

- Nie wiem kto mnie bandarzował.... byłem nieprzytomny... Tak czy inaczej dzięki za pomoc - odparł Mougrim poddając się zabiegowi Mordimera. Gdy ten już skończył Mougrim rzekł.

- Jeszcze raz dziękuję... Już czuję się lepiej.... Tak czy inaczej za parę dni po ranie nie będzie śladu... Moje rany szybko się goją

Link do komentarza

- Witaj. Jestem Wave. Smutny jestem dlatego że wspomnienia z mojej dawnej watahy powróciły, te krzyki, wycia, strzały, śmiechy, piski umierających przyjacieli i przyjaciółek.

Powiedziałem.

( tych czerwonych plam nie ma, nawet nwm po co to napisałem o tych plamach,a i wave jest ślepy na prawe oko ma je białe jak śnieg )

Link do komentarza

Mougrim usiadł na trawie i patrzył na północ. Tam skąd pochodził.... smutek wzbierał w jego sercu. Wspomnienie matki, ojca, przyjaciół, towarzyszki życia i dzieci. ?Po chwili smutek był tak wielki że Mougrim nie mógł się powstrzymać. Zaczął wyć. Długie smutnie wycie wilka który utracił wszystko co kochał rozległo się po okolicy.

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...