Jake Napisano Marzec 30, 2013 Share Napisano Marzec 30, 2013 Jacob przestał wariować i powiedział do Lejli - No bo...eee... Pomyślał chwilę po czym powiedział triumfalnie. - No bo nie mam nic do powiedzenia Jacob głupio i nerwowo się uśmiechnął. Kątem oka spojrzał na strumień. Nagle zobaczył jak przepływa wielki pstrąg. Jacob odruchowo skoczył na rybę. Zaczął nią instynktownie szarpać. Kiedy już ryba padła to Jacob wziął ją na trawę i położył na cieniu. Zapytał się Lejli - Rybkę? Link do komentarza
L'estaca Napisano Marzec 30, 2013 Share Napisano Marzec 30, 2013 -Grzeczność mi podpowiada, że powinnam złowić własną. Zgaduję, że te ślamazary od nas jeszcze nie ruszyły - popatrzyłam na zachodzące słońce - ludzie też są daleko... Co nie znaczy, że możemy sobie pozwić na postoje. Jeszcze minuta i idziemy - wzięłam mały woreczek skórzany wysypałam z niego coś świecącego, wypłukałam sakiewkę i nalałam tam wody po czym założyłam na szyję. Wypatrywałam w strumyk z nadzieją na coś większego. Jak znalazłam to ,,coś", z trochę niezadowolaną miną zjadłam rybę oszczędzając jej cierpienia Link do komentarza
kameleon317 Napisano Marzec 31, 2013 Share Napisano Marzec 31, 2013 Podszedłem do zapasów zabranych ze szpitala i włożyłem sobie do pyska ostatnie ziarenko kawy. - Ktoś chętny do pomocy. W dzisiejszych czasach, nadzwyczajne - podszedłem do Jane i położyłem ją na swoim grzbiecie - zarządzam natychmiastowy wymarsz. Czasu mieliście dość. Góry same się nie przejdą. Ruszamy - po czym zacząłem iść w kierunku gór. Link do komentarza
Jake Napisano Marzec 31, 2013 Share Napisano Marzec 31, 2013 Jane kiedy poczuła że ktoś ją podnosi leciutko otworzyła oczy. Zauważyła Mordimera. Leciutko się uśmiechnęła po czym zmęczenie przejęło kontrole. ------------------------ Jacob ze zdziwieniem patrzył się Lejle. Po czym podrzucił swoją rybkę i jednym chłapnięciem szczęki zjadł rybę. Dziamał ją chwilę po czym położył się na miękkiej trawie oczekując na to co przyniesie los. Link do komentarza
L'estaca Napisano Marzec 31, 2013 Share Napisano Marzec 31, 2013 -Skoro zjadłeś to idziemy dalej, jeśli ludzie nas śledzą to zaciągniemy ich w puszczę, a sami uciekniemy z powrotem za góry. Ale na razie żeby się upewnić schowamy się w krzakach na wzgórzu żeby mieć czas na ucieczkę i jednocześnie wiedziedzieć czy idą za nami Link do komentarza
Adm1RED Napisano Marzec 31, 2013 Share Napisano Marzec 31, 2013 *Zgubiłem swojego wilka :T a wy już wyruszyliście ?* Link do komentarza
Exemundis Napisano Marzec 31, 2013 Share Napisano Marzec 31, 2013 Mougrim ocknął się z rozmyślań i drzemki i ruszył z resztą do nowego miejsca. Góry na północy.... bliżej miejsca jego pochodzenia. Czasami wolałby znaleźć się tak daleko od miejsca tragedii jak tylko to możliwe Link do komentarza
Jake Napisano Marzec 31, 2013 Share Napisano Marzec 31, 2013 Jacob zasalutował - Tak jest sir! P czym zaczął biec w stronę krzaków na wzgórzu. Nagle usłyszał huk i koło niego przeleciała kula. Jacob pisnął ze strachu gdyż przed oczami przebrnęło mu całe życie. Z całej siły zawrócił i wrzasnął do Lejli - Uciekaj oni tu są. Nagle w nogę Jacoba trafiła kula. Jacob przewrócił się i złapał za łydkę gdyż tam trafiła kula. Ból był tak silny że Jacob zdrętwiał i jego łapy zaczęły się trząść. Link do komentarza
L'estaca Napisano Marzec 31, 2013 Share Napisano Marzec 31, 2013 -Cholera- Usiłowałam wziąć Jacoba na plecy,a le jestem za słaba... -Przepraszam cię- powiedziałam po czy zaczęłam go ciągnąć po kamieniach. Gdy byłam już na górce było mi go łatwo wziąć na plecy i biec wpuszczę. Kula kilka razy przeleciała koło mni, a nawet raz mnie z drasnęła. W biegłam w puszczę i skręciłam szybko podbiegłam do małego źródełka. i tam powoli położyłam Jacoba rozdarłam sakiewkę lekko się wahając i obandażowałam mu nogę kiedy się przemyła. -Mam nadzieję że to ci zatamuje krew. Mamy za daleko o naszej watahy i bóg wie czy oni już ruszyli. nie mogę ryzykować... Musimy iść za góry...- I to szybko... jak będę biec przez 10 minut i 5 odpoczywać będziemy tam za 1 dzie...-Usłyszałam szelest i krzyki, byli to ludzie, jednak nas minęli. Zaczekałam w milczeniu kilka minut po czym szepnęłam -Możemy ruszać czy chcesz jeszcze odpocząć? ~~~ Sory za błędy pieszę z komóry Link do komentarza
L'estaca Napisano Kwiecień 1, 2013 Share Napisano Kwiecień 1, 2013 Wy właśnie zaczynacie iść WaveX, znaczy oprócz Jacoba i mnie Link do komentarza
Gość Napisano Kwiecień 1, 2013 Share Napisano Kwiecień 1, 2013 *nic*wycofuję się*nic* Link do komentarza
Ryś Raindrops Napisano Kwiecień 1, 2013 Share Napisano Kwiecień 1, 2013 Czyli już wyruszyliśmy? Link do komentarza
Nightmare Napisano Kwiecień 1, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 1, 2013 Na razie się jeszcze kilku zbiera Link do komentarza
inka2001 Napisano Kwiecień 1, 2013 Share Napisano Kwiecień 1, 2013 Stałam obok Asianny i czekałam na rozkaz. Link do komentarza
L'estaca Napisano Kwiecień 1, 2013 Share Napisano Kwiecień 1, 2013 Przecież szaman powiedział ze idziecie... Ja... P.S.Jeśli ktoś nie dostał ode mnie życzeń, przepraszam i życzę miłej Wielkanocy. Link do komentarza
Gość Napisano Kwiecień 1, 2013 Share Napisano Kwiecień 1, 2013 *nic*wycofuję się *nic* Link do komentarza
Jake Napisano Kwiecień 1, 2013 Share Napisano Kwiecień 1, 2013 Ej panie NuclearVision. Tutaj piszemy tylko o swojej postaci. Nie możesz sterować całą grupą. -------------------------- Jacob zmęczony powiedział - Idziemy. Nie ma czasu na postoje droga Lejlo Po czym Jacob wstał. Zachwiał się i padł na ziemię. Powiedział - A może i nie... Po czym Jacob leciutko dotknął rany. Pisnął z bólu gdyż tkwiła w ranie kula. Powiedział - Lepiej będzie jeśli wyjmę to co trafiło mnie w nogę. Może wdać się zakażenie. Po czym Jacob wziął mały patyk i odwinął leciutko bandaż. Włożył delikatnie patyk do rany i z całej siły pociągnął w górę. Kula wyskoczyła. Jacob wrzasnął gdyż to było bolesne. Szybko zawinął bandaż i położył łeb na trawie gdyż był bardzo zmęczony. Powiedział - Może odpocznijmy trochę przed drogą. Co? Link do komentarza
L'estaca Napisano Kwiecień 1, 2013 Share Napisano Kwiecień 1, 2013 Właśnie, Ok gdybyś napisał że budzisz strach, ale nie poisz że się cb boimy i sie zatrzymaliśmy... P.S. Nasze stado sie przeprowadza... ~~~~ Skinęłam głową -Sakiewka skórzana powinna dobrze tamować tylko trzeba coś zrobić żeby nie odpadła...- wzięłam jakąśklejąca ciecz i skleiłąm bandarz - spokojnie to jest roślina nie trująca, więc nic ci od niej nie będzie. Hmmm... no dobra o czym chcesz pogadać? Skoro mamy odpoczywać to czemu mamy sie nudzić? - uśmiechnęłam się Link do komentarza
Gość Napisano Kwiecień 1, 2013 Share Napisano Kwiecień 1, 2013 oh goddammit, wiedziałem że jestem głupi :0 wybaczcie nie chciałem zapomnijcie wybaczcie po prostu nie ogarniam zapomnijcie głupi jestem wstyd wstyd wstyd przepraszam ~My life ends here *w dali przechodził samotny zmasakrowany wilk, nie wiadomo skąd, nie wiadomo gdzie idzie, nie wiadomo co się stało, idzie skończyć to wszystko* Link do komentarza
Exemundis Napisano Kwiecień 1, 2013 Share Napisano Kwiecień 1, 2013 Mougrim wyczuł że coś się stało i zawróciłszukając węchem Jacoba. Odnalazł go rannego a przy nim inną wilczycę - Może wziąć cię na plecy co? - spytał Jacoba Link do komentarza
Exemundis Napisano Kwiecień 1, 2013 Share Napisano Kwiecień 1, 2013 < Mougrim się umie teleportować XD > - To jak? pomóc wam? - spytał Link do komentarza
Dżuma Napisano Kwiecień 1, 2013 Share Napisano Kwiecień 1, 2013 Powoli nasza watah zebrała się w kupę i wszyscy wyruszyli szliśmy w dość rozlazłej grupie. Trzymałam się na uboczu podziwiając las. Pogoda była piękna. Gdy akurat przyglądałam się jednemu z dębów, kątem oka zobaczyłam wilka przebiegającego obok. Powiadomiłam Mordimera że zaraz wracam. Wilk biegła dalej nie zwracając na mnie uwagi. Mówił coś że chce to skończyć. - Hej, kim jesteś? - zapytałam się go gdy zmusiłam jego do zatrzymania się. Link do komentarza
Gość Napisano Kwiecień 1, 2013 Share Napisano Kwiecień 1, 2013 usłyszałem pewien głos, nerwowo się odwróciłem z zamkniętymi oczami i czekałem aż coś mi się znowu stanie, aż ktoś znowu na mnie napadnie... lecz nic takiego się nie stało... otworzyłem oczy, i zauważyłem nieznajomą mi wilczycę... nie zrozumiałem co dokładnie powiedziała, nic nie rozumiałem... szybko wytłumaczyłem sobie, że to przez szok, spowodowany tamtymi wydarzeniami, od tamtego czasu słyszałem wszystkie głosy, ale nic nie rozumiałem. stałem w bezruchu, serce ze strachu przed nieznanym, biło mi jeszcze szybciej niż wtedy, patrzyłem się z przerażeniem na Nią próbując przewidzieć Jej następny ruch. Link do komentarza
Recommended Posts