Skocz do zawartości

Wilcza wataha: Dołącz i wędruj z nami!


Nightmare

Recommended Posts

Ta, trochę tego jest....zakocha...co? *zanim skończyłem zdanie, garrus zdążył już odbiec do mougrima i poprosił go o jego opowieść*

 

/postanowiłem, że opiszę wygląd sierry, tak dla ułatwienia. Jest mniejsza odemnie, ale nieco większa od naszy   :ming: , czarna sierść, zielone oczy, zęby, które są nieco bardziej wyostrzone niż u większości wilków, przez ,,mięsną dietę", no i oczywiście na razie, bandaż na łapie/

Link do komentarza

- no cóż.... Żyliśmy sobie w watasze na dalekiej północy. Większość roku leżał śnieg.... Byłem kapitanem siódmego oddziału naszych sił specjalnych. Kuroi Tsuki czyli czarny księżyc. Ze Sjeną wychowywaliśmy się od małego. Nasi rodzice byli przyjaciółmi. Sjena szybko została wicekapitanem mojego oddziału i jakoś tak między nami zaiskrzyło.... Pobraliśmy się i mieliśmy dzieci - na wspomnienie o dzieciach posmutniała mu mina.

- Dokładnie cztery lata temu ruszyłem by osobiście sprawdzić jakieś doniesienia od moich zwiadowców.

- W między czasie naszą watahę zaatakowała dosłownie armia ludzi. Zabijali wszystkich. Ja zdołałam uciec widząc jak zabijają moich synów. Zadali mi ranę po której została ta bliznaq na boku którą widzisz - rzekła Sjena po czym rozpłakała się

- Już dobrze kochana. To się już nie powtórzy. Zadbam o to - rzekł Mougrim po czym kontynuował

- Gdy wróciłem do watahy zastałem same trupy. Ani jednego żywego wilka ale nie zastałem Sjeny. Błąkałem się po okolicy przez wiele dni mając dosyć życia aż złapał mnie jakiś człowiek. Dał mnie do walk psów i wilków. Nie przegrałem ani razu a parę razy walczyłem z więcej niż jednym psem jednocześnie. Uciekłem od niego miesiąc temu. Jakiś tydzień temu dołączyłem do tej watahy. Resztę możesz usłyszeć od innych wilków. - rzekł biegnąc dalej do celu

Link do komentarza

// Tak wiosna pełną gębą... Ty się nie dziw Corra, ostatnio zbyt dużo siedzę w ship'ach i nauczyłam się to i owo :rainderp: //

// Nasza nie jest aż tak niska ;_;, z tego co wiem to Bellamina ma najniższego wilka :aj3: //

 

Ja jak zwykle polazłam zwiedzać otaczający mnie świat, bo przecież i tak wszyscy byli zajęci. Co jakiś czas mogłam zobaczyć znajome mi wilki między drzewami, więc po prostu trzymałam się na uboczu, dotrzymując im kroku.

Tak, rozmyślałam, że nawet jeśli wilczyce będą walczyć, to w wojsku nie będę się potrafiła podporządkować.

Link do komentarza

- No dobra. Jestem do przodu. Znam was wszystk... - urwałem w pół słowa i powiedziałem do Mougrima - ktoś nas śledzi. Samica. Myślę, że nie groźna, ale intencje trudno usłyszeć czy wyczuć. Jest po naszej lewej. W razie czego uważaj - po czym kontynuowaliśmy bieg.

Link do komentarza

Spojrzałem na niego:

- Chcę tylko przypomnieć, że ja do tej watahy nie należę - spojrzałem gdzieś w tył - na razie. Także jak wyjdzie i się ładnie przedstawi to decyzja zależy tylko od was. Może to być równie dobrze szpieg od wschodnich, ale wątpię. Niepewny krok i jak spostrzegł Corra dziwny zapach. No, ale ostrożności nigdy za wiele. W sumie - spojrzałem na niebo - za jakieś 2 godziny nocleg.

Link do komentarza

Mougrim spojrzał na Sjenę która zaczynała się potykać w biegu

- Wszystko w porządku? - spytał

- Tak... Nie licząc tego że zaczynam odczuwać zmęczenie. Nie jestem w najlepszej formie - odparła i znowu się potknęła w biegu prawie przewracając

Link do komentarza

-Mogłabym długo mówić... widomo dla mnie był najukochańszą istota na świecie, więc postaram sie opisać go takim jaki na prawdę był, a nie jakiego ja go widziałam. 

Co do wyglądu... już późno lepiej stąd choćmy... *skierowałam się ku wyjściu* A wracając do tematu to był wysoki,a le nie wyższy  od ciebie, miał szare futro i duże uszy, szare oczy, był silny. Co do charakteru, na początku był podrywaczem i go nie cierpiłam, ale potem się zmienił. Pomagał wszystkim, czasem był wredny,a le ja też ni później się z tego śmialiśmy. Byliśmy ze s-sobą *podciągnęłam się żeby wyjśc z jaskini*, ale ja wszystko zepsułam. Raz prawie gdyby nie moja matka milibyśmy małe wilczki i wzieli ślub u szamana tej samej nocy *zarumieniłam się*, ale jakoś wyszło, że... mniejsza. I zapomniałam dodać, że ... To moja wataha?!

 Wstałam na równe nogi i wytrzeszczyłam oczy.

-Nie, nie, nie! Zapomniałam, że mają swój teren niedaleko...

 A wilki szły w naszą stronę, schowałam się za kamieniem, ale mnie zauważyli

Link do komentarza

Wyszłam z ukrycia i dodałam z  takim uśmiechem jakbym miała przywalić zaraz Jacobowi w twarz.

-Niszczysz mi życie.

-No proszę, proszę zdrajczyni się znalazła

 Usłyszałam znajomy głos

-Nie zdradziłam watahy - powiedziałam drżącym głosem nie odwracając się do przemawiającej postaci.

-A czy ja powiedziałem, ze zdradziłeś watahę

 Odwróciłam się wreszcie

-Jak możesz tak mówić?! To ty mnie zdradziłeś...

 Chciałam się rzucić na wilka, ale przerwała wilczyca.

-Ta jasne...

Link do komentarza

-Nie 

 Odpowiedział wilk

-Podobno spotykałaś się z tamtym wygnańcem... zawsze mi się coś w nim nie podobało

-Ja? Nala mi powiedziała, że to ty

-Nie! Ty!

-Nie! Ty

-Nie! Ty

-Uspokójcie się! - Powiedział szaman - Proszę ciebie Nalu, Ross i  ciebie... Lejlo.

-A on znowu zaczyna - powiedziałam, szaman wystawił pazury - już idę o wielki! - pwoiedziałam z przerażeniem

Link do komentarza

Szaman schował pazury i poszedł do jaskini, za nim ja i Ross, ale Nala nie chciała wejść. Przesiadywanie w jaskini trwało nie dłużej jak 5 minut, po tym wyskoczyłam z dziury i rzuciłam się na właśnie Nalę. Wbiłam w nią pazury.

Link do komentarza

- Właśnie dlatego mój ojciec wyjechał na dłużej - wziąłem Sjenę na grzbiet i zobaczyłem protest ze strony Mougrima - tak wiem, że nie wypada, żebym to ja ją niósł, ale ty jutro musisz być w formie. I nie nie wmówisz mi, że jesteś w takiej formie jak ja - uśmiechnąłem się po czym powiedziałem - nasz szpieg się zatrzymał. I do tego rozluźnił. Chyba zaraz się ujawni. Bądźcie gotowi.

Link do komentarza

Zeszłamvposłósznie z wilczycy.

-Prze-przepraszam

-Nie , to ja powinnam przeprosić ciebie Lejlo. Zostań z nami...

 ODeszłam bez słowa wtedy szrwy wilk powiedział:

-Lejla

 

-Tyn razem spasuję.

 Usiłowałam się uśmiechnąć, ale średnio mi to wyszło

-Choćmy

Link do komentarza

-Emm... przepraszam, nie denerwuj się. Na pocieszenie powiem, że gdyby nie ty szaman by mnie chyba chciał rozszapać, do domu bym wróciła z co najmniej połamanymi żebrami

 Uśmiechnęłam się do Jacoba

-Idziemy na miód?

 W rzeczywistości miałam mieszane uczucia, ale chciałam być przynajmniej miła

-Kradnięcie niedźwiedziom miodu jest bardzo zabawne, a szczególnie, jak później próbują cię zabić

 Jeszcze raz się uśmiechnęłam

~~~~~~~~~~

Nocturnal właśnie się przenieśliśmy w góry i zbliża się wojna. SZAMAN PRZYZWAŁ SWOJEGO SYNA - ŻOŁNIERZA (sory za capsa) i z nim trenują, a ja i Jacob łazimy nie wiadomo gdzie

Link do komentarza

- Dzięki za zaufanie - powiedziałem ponuro. Czy ja na prawdę wyglądam jakbym miał w zamiarze ***(tak tu powinno być takie jedno słowo, ale zabraniają użycia go moje dobre maniery względem kobiet i regulamin) wszystko co się rusza? Nie wiem jak mógł pomyśleć, że mógłbym coś zrobić z jego żoną czy co tam - O. Szpieg znów w ruchu - powiedziałem na głos.

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...