Matyas Corra Napisano Kwiecień 8, 2013 Share Napisano Kwiecień 8, 2013 Mam prośbę, możecie go nie budzić, bo jak mi się tak wierci na plecach, to trochę ciężko się go nosi. Niech ten nowy pilnuje jacoba, ty i tak raczej go nie złapiesz jak spróbuje uciec. No, idziemy. Link do komentarza
L'estaca Napisano Kwiecień 9, 2013 Share Napisano Kwiecień 9, 2013 -Dziękuje proszę pana.- powiedziałam i poszłam dalej Link do komentarza
Exemundis Napisano Kwiecień 10, 2013 Share Napisano Kwiecień 10, 2013 Mougrim rozejrzał się po całości watahy. Coś było nie tak. Czuł w powietrzu kłopoty. Rozglądał się więc uważnie wypatrując ich. Przez pół godziny nic się nie stało lecz Mougrim nie przestawał wyczuwać kłopotów więc nie przestał byś czujny. Link do komentarza
L'estaca Napisano Kwiecień 10, 2013 Share Napisano Kwiecień 10, 2013 -Coś się dziwnie zachiwowujesz - powiedziałam pod nosem i poszłam dalej Link do komentarza
Matyas Corra Napisano Kwiecień 10, 2013 Share Napisano Kwiecień 10, 2013 *widziałem, że nowy jakoś dziwnie się zachowuje, więc postanowiłem sprawdzić czemu. Byłem od niego większy, więc nawet jego metaliczny manicure się teraz nie liczył* Ty, nowy, mou....mourgrim tak? posłuchaj, weź na chwilę mordimera na plecy, ja się rozejrzę dookoła, dobra? Link do komentarza
Exemundis Napisano Kwiecień 10, 2013 Share Napisano Kwiecień 10, 2013 - Spoko. Ale uważaj... czuję że coś wisi w powietrzu - rzekł Mougrim biorąc Mordimera na plecy. Wciąż czuł jakieś zagrożenie. Nie potrafił tylko ustalić jakie. Link do komentarza
Jake Napisano Kwiecień 10, 2013 Share Napisano Kwiecień 10, 2013 Jacob obudził się i rozejrzał. Zauważył w pobliżu Lejle więc podbiegł do niej. Zapytał się - Co tam?? Po czym zaczął biegać wokół niej by się trochę rozruszać. Po chwili przestał i zaczął skakać. Link do komentarza
L'estaca Napisano Kwiecień 10, 2013 Share Napisano Kwiecień 10, 2013 -Nic co mogłoby cię zaciekawić... wiesz, zastanawiam sie czy potrafisz przeżyć jeden tydzień bez uszczerbku na zdrowiu bądź kłopotów. Link do komentarza
Jake Napisano Kwiecień 11, 2013 Share Napisano Kwiecień 11, 2013 Jacob zaczął rozmyślać nad pytaniem. Było łatwe, a zarazem trudne. Po chwili powiedział - Po wstępnym wywnioskowaniu i długim przemyśleniu odpowiedź to...Nie!! Jacob zrobił minę ważniaka. Link do komentarza
L'estaca Napisano Kwiecień 12, 2013 Share Napisano Kwiecień 12, 2013 Uśmichnęłam się. -Dziwię się, że ty jeszcze istniejesz -podszłam wesoło skacząc do kolegi Link do komentarza
Jake Napisano Kwiecień 13, 2013 Share Napisano Kwiecień 13, 2013 Jacob przytaknął i powiedział - Ja nigdy nie dostałem nigdy kulki a teraz dostałem ją z 4 razy. To jest tajemnicze... Po czym Jacob zrobił tajemniczą a zarazem głupią minę i zaczął chodzić wokół Lejli w poszukiwaniu jakiegoś kapelusza i lupy. Link do komentarza
kameleon317 Napisano Kwiecień 13, 2013 Share Napisano Kwiecień 13, 2013 (Temat trochę przystopował. Mam nadzieję, że to chwilowe ^^) - Moje kości - powiedziałem po przebudzeniu - daleko jeszcze? Muszę ogłosić stan wojenny i się cały czas wstrzymuję. Chyba, że... - zacząłem myśleć o tym jak ominąć stan wojenny, ponieważ nie był zbyt przyjemny dla watahy. No zobaczy się - To jak, kiedy będziemy na miejscu? Link do komentarza
L'estaca Napisano Kwiecień 14, 2013 Share Napisano Kwiecień 14, 2013 -Jeszcze Kika godzin jeśli się pośpieszymy! - krzyknęłam tak żeby mnie wszyscy słyszeli - ludzie - powiedziałam po chwili odwracając się do Jacoba - są dosyć zdradliwi. Ale czasami... Są wiarygodni - powiedziałam ze świeczkami w oczach po czym poszłam trochę do przodu nucąc coś, chyba to coś sama wymyśliłam. Miałam ochotę zatrzymać czas i wywrzeszczeć coś, ale przecież nie mogłam? Link do komentarza
Nightmare Napisano Kwiecień 14, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 14, 2013 Dotarliście do terenu gór. Z daleka widać było mnóstwo przepaści. - Powinniśmy znaleźć pewną kotlinę, w której będzie spokojnie - powiedziała Asianna, rozglądając się. Link do komentarza
Exemundis Napisano Kwiecień 14, 2013 Share Napisano Kwiecień 14, 2013 Mougrim rozejrzał się po okolicy. Wydawała się cicha i spokojna. Ruszył w poszukiwaniu jakiejś miejscówki gdzie wataha mogła by się zatrzymać. Zbadał spory kawałek terenu aż w końcu natrafił na sporą kotlinę. Nieco większą niż polana na której do tej port mieszkała wataha. W jednej ze ścian kotliny była niewielka jaskinia. Mougrim wrócił by zameldować przywódczyni o swoim odkryciu - Znalazłem kotlinkę która powinna się nadać na naszą siedzibę - rzekł do przywódczyni Link do komentarza
inka2001 Napisano Kwiecień 14, 2013 Share Napisano Kwiecień 14, 2013 - Powiedzieć im to, Pani? - Spytała Orange. Traktowała Asianne jak władczynię świata. Link do komentarza
Jake Napisano Kwiecień 14, 2013 Share Napisano Kwiecień 14, 2013 Jacob prychnął i powiedział - Eh...te głupie góry. Za dużo kamienia. Po czym ostrożnie by sobie nie uszkodzić rany na nodze przeskoczył nad ostrymi kamieniami. Przy lądowaniu głośno pisnął z bólu. =--- Tymczasem Jane po prostu po nich przeszła nie zwracając uwagi na Jacoba. Porozglądała się za jakimś pożywieniem i znalazła coś niespodziewanego. Wielkiego górskiego zająca. Podeszła do niego po cichu i chciała na niego skoczyć ale zając zaczął uciekać. Jane zaczęła biec za nim wrzeszcząc. - Zatrzymaj się. Chciałam się tylko z tobą zaprzyjaźnić/. Link do komentarza
Nightmare Napisano Kwiecień 14, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 14, 2013 - Dobrze. Zostaniemy tam na noc, a jutro rozpoczniemy badanie terenu - powiedziała, zawyła i ruszyła w stronę jaskini. Link do komentarza
inka2001 Napisano Kwiecień 14, 2013 Share Napisano Kwiecień 14, 2013 Orange ułożyła się w kłębek i zasnęła. Link do komentarza
Matyas Corra Napisano Kwiecień 14, 2013 Share Napisano Kwiecień 14, 2013 *dokładnie przebadałem teren i nie było ani ludzi ani nikogo kto mógł nam zagrażać, zające, może jakiś niedźwiedź z małą rodzinką to tyle* Wydaje mi się, że to fajne miejsce. *Jane próbowała się zaprzyjaźnić z jakimś królikiem, trochę mnie to zdziwiło, no ale cóż poradzić, poszedłem spać, ale najpierw obudziłem mordimera tak jak prosił. Muszę z nim pogadać potem na temat tych ziółek* Link do komentarza
L'estaca Napisano Kwiecień 14, 2013 Share Napisano Kwiecień 14, 2013 Ludzie mogli śledzić mnie Jacoba i tek nowego na M. Proponuję wystawić warty. Nie mam zbyt dobrej pamięci co do terenu, ale wydaje mi się, że kilka razy widziałam A tym miejscu niedźwiedzie... Uważam, że to konieczne...-Powiedziałam do przywódczyni i Orange Link do komentarza
Jake Napisano Kwiecień 14, 2013 Share Napisano Kwiecień 14, 2013 Jacob przeskoczył nad kamieniami prosto w miejsce koło Lejli. Powiedział wesoło - Niedźwiedzie? Gdzie? Chętnie się z nimi pobawię! Po czym Jacob zaczął się rozglądać za potencjalnym niedźwiedziem. ---------------- Tymczasem Jane złapała swojego zająca. Zaczęła się rozglądać za watahą. Zauważyła swoje ślady i za nimi poszła. Nagle poczuła zapach jej nieznany. Rozejrzała się. Nic nie zauważyła dziwnego więc zaczęła iść dalej. Nagle w ułamek sekundy została powalona przez jakąś samice. Jane próbowała się wyrwać ale na próżno. Samica wrzasnęła do kogoś na górze i pojawiła się cała wataha wilków. Jane się przestraszyła i zaczęła wyć na pomoc. Link do komentarza
L'estaca Napisano Kwiecień 14, 2013 Share Napisano Kwiecień 14, 2013 Mam dosyć na dzisiaj. Idę się przejść, a ty lepiej nie szukaj, ani mnie ani niedźwiedzi i nie wiem, napij się polerz, usiądź.. Co kolwiek! - poszłam ze zirytowaną i zarazem wściekłą miną - A co do wart to radzę się dobrze zastanowić Link do komentarza
Dżuma Napisano Kwiecień 14, 2013 Share Napisano Kwiecień 14, 2013 Z nowym wilkiem dołączyłam do już rozlazłej watahy. Wszyscy sprawdzali nową kotlinę. Kazałam nowemu iść odpocząć, a sama szukałam Mordimera. Chodziłam, ale widząc go zmęczonego, odpuściłam sobie. Sama popatrzyłam po kotlinie, była dość ładna. Usłyszałam ciche wycie, które nagle zostało przerwane. Pobiegłam cicho w tamto miejsce. Było oddalone dość daleko od kotliny. Zobaczyłam Jane, przywartą do ziemi przez jakąś wilczycę. Stałam na skraju jednej ze skał. Jane zobaczyła mnie, ale wilczyca również zareagowała. - Łapcie ją, jej wataha nie może się dowiedzieć! - krzyknęła do kilku wilków. Od razu zaczęłam uciekać. Schowałam się w szczelinie skalnej, a samce pobiegły dalej. Wróciłam truchtem do miejsca gdzie była Jane. Wilczyca szykowała się aby ją uderzyć. Instynktownie rzuciłam się na pomoc wilczycy z mojej watahy. Przetoczyłam się z wilczycą kilka metrów. Od razu wstałam, aby pomóc Jane wstać. Link do komentarza
kameleon317 Napisano Kwiecień 15, 2013 Share Napisano Kwiecień 15, 2013 Ale jak? Jak wprowadzić stan wojenny bez wprowadzania go? - Idę rozprostować kości i przy okazji pomyśleć nad czymś. Wrócę jak najszybciej - powiedziałem do reszty watahy po czym ruszyłem przed siebie. Po pewnym czasie zauważyłem kilku samców z charakterystycznymi znamionami za uchem... nie. Łowcy niewolników. Tylko co ci barbarzyńcy robią po tej stronie gór? Hmmmm... Muszę powiadomić resztę... Nagle zza jednej ze skał wyskoczyła Nasza. Rzuciła się na samice z bandy łowców. Samice u łowców niewolników... Nisko upadli. No, ale trzeba jakoś odwrócić uwagę tych narwańców, aby Jane i mogły uciec. Jakieś zioła w okolicy do uszkodzenia albo... nic. Same skały. No dobra. - Panowie. Co robicie po tej stronie gór - spytałem spokojnym głosem i z uśmiechem. Samce spojrzeli po sobie po czym zaczęli szykować się do ataku - to nigdy nie działa prawda - spytałem ponownie po czym oszołomiłem jednego z nich uderzeniem w pysk i zacząłem uciekać jak najdalej od Naszy i Jane. Link do komentarza
Recommended Posts