Skocz do zawartości

Wojna - Sombra kontra my!


Lunaris

Recommended Posts

(mnie interesuje tylko celestia luna śpi w zamku)

-no miejsce dobre mogą nas zgarnąć-do radia-możecie podlatywać-po chwili dało się zauważyć imponujący krążownik lądujący w miejscu katastrofy

-Arceus masz ją?-pytał dowódca krążownika

-tak.

-świetnie wyśle kilka robotów żeby rozprawiły się z pościgiem coś jeszcze dla ciebie zrobić

-tak dwie sprawy: 1 wyciągnijcie ołów ze snajpera. 2 podrzucie mnie do changei.

-dobrze-wsiedliśmy do krążownika a na nasze miejsce weszło kilka (tysięcy) dobrze wyposażonych robotów.

*na krążowniku (srebrnym kiedyś o nim mówiołem)*

-no w najgorszym wypadku rozbijemy się na ziemi niczyjej, ale tak zaraz nas nie zestrzelą... Jeszcze dzisiaj wrócimy do tego no...

-changei.

-no właśnie.

Link do komentarza

Przez rzekę przejechały Szaber czołgi, jechały po płytkim więc nie utonęły poza tym były czerwone więc szybsze. Orkowie płyneli za czołgami więc ostrzał Eldarów gówno im robił, Szturmiarze dolecieli do wrogich strzelców i zaczęli się z nimi bić. Ostatni transportowiec który był sterowany przez komputer, był dość dobrze uzbrojony. On sam wystrzelił dym maskujący i do tego ukrywając się tuż na koronami drzew, jednocześnie zrzucając desant. 16 elitarnych maszyn wylądowało z hukiem. Z sił Chaosu po walnięcu meteorytu nie było co zbierać, niedobitki się wycofywały. Zergi się przekopywały w kierunku Canterlotu. Macki Komputera przekopały się pod Canterlot z pewnymi trudnościami, konkretniej przez kryształy było trudno się przewiercić. Gdy macki zbliżyły się do nieznanej cieczy zaczęły ją skanować, po chwili się okazało że to coś było wysoce energetyczne które mogło zapewnić energię dla Odbijaczy na kilka lat. Po minucie wszystkie się zanurzyły i zaczęły przepomowywać do Komputera, osobiście nie kryły swojej obecności. Dało się je wykryć z powierzchni

 

Ciężkie walki w Gryfim Królestwie dawały już wyniki, Tyranidów może i było więcej ale to Komputer wspierał Tau. Dzięki temu jeszcze się trzymali

Link do komentarza

(Siema, to mój pierwszy post na takim forum więc postaram się wczuć, ale będę uważał żeby nie stać się kucykiem)

Do barykady nadleciały dość opływowe statki(10), choć z wyglądu zbudowane są jakby chaotycznie i ze śmieci. Na pokładzie statku:

-Bracie Korkinie czy ty też widzisz cała cholerną flotyllę na orbicie tej planety?

-Tak. Chyba nie tylko my wpadliśmy na pomysł uratowania tej planety. Co robimy Bracie Wolfaście?

-Nie wiem Bracie Korkinie, Bracie Feniku a co ty o tym sądzisz?

-No nie wiem może by się przywitać?

-Ach tak zapomniałem najwyraźniej jeszcze nie doszedłeś jeszcze do siebie po akcji na Evengard. Bracie Korkinie może ty masz jakieś inne sugestie? 

Brat Wolfast wypowiedział ostatnie słowo tak jakby naprawdę chciał usłyszeć cokolwiek tylko nie to samo.

-Sadzę że Brat Fenik ma trochę racji może powinniśmy nawiązać z czymkolwiek co siedzi w tamtych latających fortecach zanim to zrobi to pierwsze. Niekoniecznie werbalnie.-Powiedział Brat Korkin.

-Tu statek Bractwa Czarnej Stali, po tej stronie kapitan Brat Wolfast do każdego który otrzyma ten przekaz. Proszę o wprowadzenie nas w aktualną sytuację i w miarę możliwości dodanie nas do niej.

-Miejmy nadzieję, że rozumieją po naszemu. Bo jak nie to może być ciekawie.

-Ja bym się bardziej obawiał Bracie Korkinie czy aby czasem po drugiej stronie nie stoi jakiś kolejny mutas albo ghoul. Bo od Evengard mam ich już serdecznie dosyć. A póki czekamy Bracie Feniku udaj się do medyka po leki, a ty Bracie Korkinie lepiej przygotuj broń tak na wszelki wypadek. Nigdy nie wiadomo.

-A co ty będziesz robić Bracie Wolfaście?

-No nic muszę chyba czekać na odpowiedź.

Link do komentarza

przekaz odebrał mój krążownik będący na orbicie (niech będzie nie przeszedł)

-witajcie przybysze witamy w wojnie! tu masz strony, wady i zalety każdej, etc. http://mlppolska.pl/...-81#entry270706 wybierz kogoś. Tyle od nas miłej gry.

*na ziemi w miejscu katastrofy*

-S1 jak tam?

-ech dostałem kilka razy.

-możesz biec?

-raczej tak.

-to świetnie-do jednostek w okolicy-MBR powstrzymać pościg.

-tak jest.

Link do komentarza

(Wynik mojego rzutu to 5 na k10, co daje 50%.)

Przewodniczący wytrzymał spojrzenie Nekrona.

- Ach, proszę o wybaczenie. Jestem nieco zdezorientowany przez ostatnie wydarzenia. Dziękuję, skorzystam. - sięgnął po pierwszy kieliszek i opróżnił go jednym haustem. Po krótkiej chwili drugi poszedł w ślady poprzednika. Nie odbiło się to na samopoczuciu człowieka, choć trochę go uspokoiło. Rozejrzał się za jakimś pożywieniem, a gdy takowego nie znalazł, wyjął z kieszeni szynela owiniętą w gazetę kiełbasę i dwie kromki chleba. Zagryzł. Potoczył wzrokiem po przedpolu stolicy, napotykając na radziecki obóz. Dobrze było wiedzieć, że wciąż tam był.

 

 

Na orbicie pancernik wychwycił przekaz nowej siły. Na całe szczęście ludzie byli w stanie porozumieć się z przybyszami. Dlatego też wkrótce nadano odpowiedź.

- Wkroczyliście w strefę walk. Wycofajcie się lub zatrzymajcie na jakiś czas, póki ktoś was nie sprawdzi.

Do statków podesłano niewielki myśliwiec w celu obadania sytuacji.

 

Podziemne macki postanowiono zwyczajnie wypalić, wrzucając do szybów i specjalnie wywierconych otworów granaty z napalmem. Następnie pod ziemię zeszły drużyny Specnazu, wyposażone w, między innymi, miotacze ognia. Co oznaczało, że i Zergowie mieli całkiem ciepło. Na powierzchni natomiast Armia Czerwona zajęła się kolejną falą nieprzyjaciół. Bombowce nurkujące dopadły niewielką część Szaberczołgów. Od tyłu na Orków wpadła kozacka szarża, mieszając szeregi przeciwnika, choć było to okupione sporymi stratami w ludziach i koniach. Zaraz za Kozakami uderzenie rozwinęły własne czołgi AC, wbijając się klinem we wroga. Gdy nadeszły maszyny, Sowieci cofnęli się, aby nie tracić więcej żołnierzy.

 

Na miejsce katastrofy dotarł pojedynczy motocykl z przyczepką. Diegtariew na niej zamontowany plunął ołowiem w ocalałych.

Link do komentarza

wszyscy schowali się za wrak, a ja rzuciłem granat w stronę patrolu i otrzymałem informacje od kolegi z zewnątrz:

-Arceus spójrz na północ, następnie odwróć się 30 stopnij w twoje lewo. reszty się domyślisz... a i pamiętaj odbić po jakimś czasie.

-aha dzięki.

Link do komentarza

(Rozumiem że chodzi o moje macki? Bo żadnych innych nie ma)

 

Macki nic sobie nie robiły z ognia, były stworzone z strasznie twardego metalu i nanowłókien. Jedna przerwała pompowanie i przewierciła się do zamku, po chwili skanowania odpowiedział głos Komputera

-Nic nie wykryto- na nieszczęście słowa odbiły się echem i bóg wie kto usłyszał, po czym macka wróciła do pompowania

 

Zergi się w******* totalnie i kilka większych rzuciło się na oddziały Specnazu, oczywiście mając gdzieś ogień. Orkowie byli w trudnej sytuacji ale jednak udało się odeprzeć nowego wroga, czołgi AC zostały przywitane przez rzeziblaczy które swymi piłami przewiercały się przez pancerz

Link do komentarza

Brat Wolfast po usłyszeniu sytuacji załamał ręce i skomentował krótko:

-A myślałem że ubiliśmy całe to cholerstwo na Evengard. No więc widać że moja zbroja znowu stanie się bardziej czerwona lub zielona niż zwykle. Ale po co ten cholerny myśliwiec? Bracie Tyminie Sprawdź o co im chodzi!-Wykrzyczał ostatnie zdanie do nieco przygłuchego Brata Tymina.

Brat Tymin poszedł do hangaru wziąwszy po drodze Brata Korkina. 

Link do komentarza

Również i Flota Gandzi spróbowała nawiązać kontakt z przybyszami. Ot, by im smutno nie było...

-Nieznany statek kosmiczny, tu SSV Infernus. Wlecieliście w przestrzeń kosmiczną Equestrii, Świata Wojny. Zidentyfikujcie się. Informujemy też, że wspieranie grupy terrorystów, na czele której stoją Aion i Arcerus jest ciężkim przestępstwem na mocy dekretu nr. 1974.-

 

Tymczasem na powierzchni planety Eldarowie rozpoczęli natarcie. W czasie, gdy Upiorna Straż rozprawiała się ze Szturmiarzami, czołgi antygrawitacyjne przeleciały na drugą stronę rzeki i wysadziły desant, po czym skupiły się na zniszczeniu wrogich Rzeziblach.

W Canterlocie przeciw mackom wysłano czołgi ryjące. Miały przewiercić się swoimi świdrami przez metalowe obiekty.

 

Jeśli zaś chodzi o Arceusa i jego ekipę, to odgłosy walki zostały wykryte przez patrole nekrońskie. Kilkanaście maszyn pomknęło w stronę wraku, otaczając go. Niszczyciele kilkoma strzałami zniszczyli uzbrojenie transportera. Pozostałe jednostki czekały na okazję. Gdyby tylko jakiś człowiek wychylił się zza osłony w celu oddania strzału lub podjęcia próby ucieczki, zostałby ostrzelany.

 

(Mój wynik to również 5. Wychodzi 50% zdobytych terytoriów dla ciebie, reszta wraca do Equestrii.)

Link do komentarza

(mi wypadło 7. Czyli na naszą rachubę to będzie 70%)

Smoczysko ruszyło za komuchami.

 

-A czy nie przeszkadza waszemu królowi iż uważaie sie za ruwnych z nim?

 

Smok dalej nie rozumiał o co im chodzi. Dla niego bredzili od żeczy.

 

-I do kąd idziemy bo nie chce mi się za wami wlec. Jesteście za wolni.

Link do komentarza

(Komputerze, ogień o takiej temperaturze podpali wszystko żywe. Przykro mi, ale taka jest prawda. Zergi raczej nie są tu wyjątkiem.

Zostajemy przy przy 50%, to dobry wynik.)

Członkowie Specnazu podali tyły, zastawiając na szybko kilka pułapek na neurotoksyny i z ciekłego azotu, by zniszczyć, albo chociaż opóźnić, wrogie robale. W międzyczasie w macki ponownie uderzono, tym razem jednak używając bomb fosforowych. Huk zatrząsł pałacem, prawie na pewno doprowadzając Lunę do całkowitej przytomności. Kupała skinął z uznaniem głową.

- Chłopcy znają się na rzeczy. - mruknął.

 

Na froncie walk z Orkami kilka czołgów padło ofiara tych okrutnych stworów. jednak zaraz potem salwa od strony strzelców za rzeką ukróciła mordercze zapędy zielonoskórych. Rozstawiono artylerię polową (moździerze) by ta nękała nieprzyjaciela ogniem.

 

Na orbicie myśliwiec sowiecki wleciał do hangaru statku przybyszów. Wysiadła z niego dwójka ludzi, ubranych w błękitno-białe stroje pilotów z pistoletami u pasa. Pozdrowili uniesieniem dłoni Braci, którzy na nich oczekiwali, po czym podeszli bliżej.

- W imieniu Związku Radzieckiego, z kim mamy do czynienia i co zamierza ów ktoś uczynić?

 

W lesie Everfree smok ponownie przyczynił się do intensywnego dzwonienia w uszach oddziału Franka Kimono.

- Nie mamy króla, mości gadzino. Władają nami ci, których sami obierzemy. A idziemy do zamku tego, co tu zowią księżniczkami.

Link do komentarza

(Szczyt był w Canterlocie, więc Kupała jest tam. Jak coś, może pojechać do aktualnej siedziby wierchuszki Equestrii. Za inne utrudnienia przepraszam.)

- To leć, gdzie oczy poniosą. Za kule w brzuchu już nie ja odpowiadam - odpowiedział smokowi młodszy sierżant. Zastanawiało go, jak zareaguje reszta armii, pomijając sojuszników, na pojawienie się tego stworzenia.

Link do komentarza

(Niestety się z tobą nie zgodzę, niektóre Zergi odpowiednio przystosowane do tego mogą pływać w lawie więc co im zrobi ogień? Co do stolicy to ja wiem ale zdobycie naprawianego Canterlotu ma dla mnie zalety)

 

Macki po wybuchu bomb miały kolor węglu, jednak dalej funkcjonowały. Ogień poprostu na nie był nieszkodliwy, co najwyżej aby wkurzyć Komputer można używać. Do tego cała ciesz była prawie przepompowana. Orkowie wpadli jak na nich na mądry pomysł

-Szefie mam mondry pomysł! Przekopmy siem pod Eldarcami pod ludziofymi chopakami

-Niech ci bendzie tylko nie popsuj mojego wiertła!-po chwili jeden z Orków zaczął kopać w ziemi robiąc tunel dużym wiertłem.

 

Ogromne Zergi się wycofały dołączajac do reszty, jednocześnie zasypując za sobą drogę by Specnaz i inni psychopaci ich nie gonili

Link do komentarza

-Raz jeszcze z groźbą do mnie wychodzisz, człowieczymo?

Smokowi nie podobały się groźby małego człowieczka i choć miał swój przeklęty kijek to smok nie chciał okazywać lęku. Dmuchnoł dymem na sierżanta i napuszył się ponownie.

-Pamiętaj drobna istoto iż wciąż większy od ciebie jestem, a ogień mój to nie pochodnia.

Link do komentarza

Dowódca zgrupowania czołgów ryjących wyjrzał przez wizjer. Szybko zorientował się w nowej sytuacji.

-Dobra, to było dziwne...- powiedział, po czym nieco ulepszył taktykę Specnazu, zastosowaną w walce z mackami. Większość czołgów zaczęła ciągle atakować wrogie macki promieniami zamrażającymi i miotaczami ognia. Jak wiadomo z lekcji fizyki, nagłe zmiany temperatur są zabójcze. Już po chwili metal pokrywający macki zaczął pękać. Wówczas z czołgów wyszli saperzy, którzy umieścili na pancerzach wroga ładunki kulminacyjne. Kiedy wycofali się na bezpieczną odległość, bomby wybuchły, niszcząc komputerowe macki. Następnie czołgi zaczęły ryć nowy tunel, przez który przejść miały oddziały Straży Śmierci.

 

W międzyczasie zaciskał się pierścień okrążenia wokół orków. Atakujące główną bazę komputera Tyranidy przebiły się do głównego wejścia, którym wlazły do środka kompleksu, po czym skierowały się do magazynów, w których składowana była tajemnicza substancja spod Canterlotu. 

Link do komentarza

(Nie żeby coś ale nie ma żadnego magazynu, cała ciecz jest transportowana do zbiornika pode mną)

 

Na nieszczęście Tyranidów tajemnicza ciecz była właśnie transportowana do Komputera, a do tego uruchomiły się zautomatyzowane systemy bojowe. Wieżyczki laserowe, rakietowe i artyleria zaczęły ostrzeliwywać Tyranidów nie zważając na kompleks, włączyły się również boty ochronne. Resztki macek zaczęły wracać do Komputera, on sam nie wiedział co wróg szykuje więc skupił się na obronie siebie. Orkowie przekopali się pod Eldarami i wyszedli z nich Herszt, Mek, Koniował, Komandos i 2 oddziały chopaków

-Głupie Eldarce myślajta że jesteście mondrzejsze?-powiedział Herszt rzucając wiertłem w stronę jednego z Eldarów i nokautując go, do tego wiertło nieźle wybuchło zabijając tych najbliżej eksplozji. A "drużyna kopiąca" uciekła nikt nie wie gdzie

Link do komentarza

Brat Wolfast po usłyszeniu komunikatu usiadł na swoim fotelu i rzekł to siebie.

- Jesteśmy na tym sektorze od jakiejś godziny a już skontaktowało się z nami wszelkie paskudztwo ale jak już zdobywać informacje to z różnych źródeł.

Meanwhile in hangar:

Brat Korkin i Brat Tymin zauważywszy dwóch pilotów wymienili spojrzenia.

- Bracie Korkinie ty też widzisz tych Ruskich! Co oni tu do cholery robią?! 

- Naprawdę musimy ci naprawić aparat słuchowy w pancerzu bo wkurzać zaczynasz.

- Co?!

- Mówiłem, że naprawdę musimy ci naprawić aparat słuchowy w pancerzu!

- Aha! A co z tymi Ruskimi rozstrzelać ich!

- Ty pojebie! Spójrz na nich mają barwy dyplomatów nie wiem skąd wiedzą o tych barwach ale może mają pokojowe intencje!(wykrzyczał to prosto do ucha Brata Tymina tak aby piloci tego nie słyszeli)

- Przepraszam za Brata Tymina jest jakby to powiedzieć przed wojenny.

- Co?!

- Bracie Tyminie idź do Siostry Cytrii niech Ci naprawi ten cholerny hełm!

- OK!

- A wracając do naszych gości jaki jest wasz cel odwiedzin? (Brat Korkin jest 2 i pół metrowym weteranem wielu wojen z mutkami. Ubrany był w pełny egzopancerz energetyczny koloru czarnego pokrytego różnymi rysami. No i w rękach trzymał laserowy Minigun a przy pasie widać było dziwny miecz pokryty sadzą z rączką od motocykla z hamulcem.) 

Again meanwhile on the bridge:

-Tu Brat Wolfast do SSV Infernus jesteśmy z Bractwa Czarnej Stali jak już wspomnieliśmy przyszliśmy tu by "uratować" tę planetę prosimy o zezwolenie na wylądowanie na planecie w celu wybadania sprawy osobiście na razie nie mamy zamiaru łączyć się z nikim i niczym. Na pokładzie mamy już 2 reprezentantów zdaje się, że z waszego sojuszu.

Mam tylko jedno pytanie czy wy na serio macie tyle tych zawszonych mutasów co podajecie w raporcie czy po prostu chcecie się nas pozbyć? 

Link do komentarza

-SSV Infernus do okrętu Bractwa Czarnej Stali. Wprawdzie Podmieńce siedzą cicho, ale co chwila atakują nas mutanci i robale od komputera. Musimy się od nich nieźle odganiać, więc każda pomoc się przyda. Macie zgodę na lądowanie. Lądowisko wyznaczono niedaleko equestriańskiego miasta Baltimare, więc nie będziecie mieli daleko do przywódców naszego sojuszu. Podążajcie za naszymi myśliwcami, odprowadzą was na miejsce. Odbiór.-

 

Tyranidzi latali po całym kompleksie komputera, pożerając, co się dało. Starali się omijać wrogie punkty oporu; stanowiska artylerii zostały zaatakowane przez Carnifexy. Kilka Gauntów dotarło do pomieszczenia, w którym był komputer. Jedna z bestii rzuciła się do przodu, chcąc wybadać reakcję przeciwnika.

Link do komentarza

-Tu jednostki Bractwa Czarnej Stali przyjęliśmy przekaz i szykujemy się do lądowania, Over.

 

Brat Wolfast przez radio na pokładzie do reszty bractwa: 

- Bracia i Siostry zbliżamy się do nowej planety, zdaje się że toczy się na niej jakiś spór do którego być może będziemy zmuszeni przystąpić. Na planecie żyją wszelakiej maści chędożone mutki i robale. Miejmy nadzieje, że nie powtórzy się to co było na Evengard więc póki co wszyscy wybrani mają się przygotować do lądowania Kod: Niebieski, ale przygotujcie się na zmianie. Koniec transmisji. Zaraz zobaczymy w jakie gówno się wpakowaliśmy.

Link do komentarza

(nie jesteśmy terrorystami!)

Z wraku wyleciało kilka granatów EMP które unieszkodliwiły wrogie jednostki. My zaś pobiegliśmy w wyznaczone miejsce. Była to opuszczona kopalnia z wygodnym dojazdem do wielu miejsc, a w wejściu do którego właśnie weszliśmy stał kolejny szybki i nieźle opancerzony transporter.

*krążownik*

-A więc wybraliście... zanim jednak polecicie dalej odpowiedzcie nam na kilka pytań:

co było na Evengard?

2 czy organizacja zwana NOD miała z tym coś wspólnego?

3 czy chcecie dołączyć do strony która porusza niebo i ziemię tylko po to by złapać jeden oddział naszych komandosów?

Link do komentarza

BSK Ulyses do *krążownika*

1 na Evengard odbyła się jedna z najdłuższych, największych i najkrwawszych walk 5 Bractw i hordy mutasów. Na planecie wielkości Jowisza walki wyglądały tak:

Zdobąć sektor, utrzymaj go do nadejścia posiłków i budowniczych, wybuduj fort w tym miejscu, utrzymaj fort, masz 1 dzień na odpoczynek, w nocy z reguły mutki znowu atakowały. I gratulacje zdobyłeś właśnie z oddziałem 1 km2 terenu. Mutasy na Evengard nauczyły się klonować własnych żołnierzy więc walki trwały cholernie długo. Bo bitwie z Bractw Czerwonej Rzeki[należał tam Brat Wolfast], Niebieskiego Skrzydła, Białej Mewy i Czarnego Kruka zostały dosłownie strzępy, a Bractwa Mrocznej Kuźni nie odnaleziono. Akuratnie Evengard jest siedzibą Bractwa Czerwonej Rzeki bo to oni przyczynili się do zwycięstwa.

2 Nie wiem co to za organizacja więc nie odpowiem.

3 Najpierw wylądujemy a potem zastanowimy się do czego będziemy strzelać.

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...