Skocz do zawartości

W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna Wolnej Equestrii)


kapi

Recommended Posts

Rocky widząc , że Lenita się rumieni powiedział mimowolnie , widać było , że tak jakby nie wie co robi - Jeju , jak ty się ładnie rumienisz. To znaczy ty ogólnie ... - po czym urwał , bo zdał sobie sprawę z tego co zrobił i spiekł największego buraka w swoim życiu.

Edytowano przez Giercownik13
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Carm , proszę cię , nie mów tak - szeptem dodał - bo jej to może nie pasować - Sądzisz , że to tu ? Oki. - Po czym Rocky obrócił głowę w stronę Lenity i powiedział : Nie ma za co -i szeptem , tak by tylko Lenita słyszała dodał - Leniciu. Po tym zapukał w drzwi.

Edytowano przez Giercownik13
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Guard, nie dzieje się nic takiego, oprócz tego że Tomek/Grim ćwiczy wojska, Rebon robi sobie mieczyk, a Giercownik/Rocky i kikiz/Lenitka próbują się jakoś razem śmiechowo zejść w parę w towarzystwie Cassidy/Carmelitty)

Magic odebrał przyniesioną mu broń i zbroję. Miecz niestarannie włożył do torby, a napierśnik założył na siebie. Podziękował zarządcy magazynu i poszedł do miejsca zbiórki żołnierzy Grima. Podszedł do niego i, gdy ten miał chwilę przerwy, zapytał się go: Znalazłoby się w pańskiej drużynie miejsce dla mnie, Panie Generale?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie jestem generałem, tylko pułkownikiem, pierwsze. Drugie... - Grim przerwał na moment, kiedy dotarło, kto się do niego zwraca. - Ach, witam, Magicku. Zapraszam, każda pomoc się przyda. Z pewnością nie potrzebujesz lekcji, dobierz więc sobie uczniów.

 

Spojrzał się na gościa uważnie, zastanawiając się, czy tytuł nie był rzucony ironicznie, lecz że miał inne sprawy, dał sobie spokój. Chłodno bo chłodno, ale powitał nowego w drużynie z umiarkowanym entuzjazmem, zwłaszcza, że pamiętał jego twarz. Na przykład z narady, gdzie jednorożec, bo to chyba był on, rzucił pomysłem użycia gazów bojowych. Nie zagłębiając się w towarzyską pogawędkę ciemnordzawy kuc wrócił do szkolenia swoich podopiecznych. Nie mieli wiele czasu, a chciał jakoś zwiększyć szanse na zwycięstwo. 

Edytowano przez Po prostu Tomek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze Lenita , chodź - gdy odeszli na jakieś 100 metrów , Rocky spytał Lenite - O czym rozmawialiście , tam w korytarzu gdy Carm cię zawołała ?

Coś szczególnego ?

Rocky powiedział do Lenity : Czy tylko mi się wydaje , czy coś złego dzieje się u Carmelitty ?

Edytowano przez Giercownik13
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,,Kurde, nie powinnam tak robić. Mam nadzieje, że Carm nie będzie na mnie za bardzo zła." pomyślała po czym usłyszała pytanie.
-No tak, nie wiem czy to było coś szczególnego, ale z pewnością coś trochę dziwnego i niespodziewanego. Ona zapytała się mnie czy coś do ciebie czuje...-tutaj urwała, głos utkwił jej w gardle i zaczerwieniła się lekko. ,,A mogłam coś zmyślić, po co ja głupia to powiedziałam" Pomyślała nie mogąc wydusić z siebie ani słowa.

Edytowano przez kikiz
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Em... Do mnie też mówiła coś typu , że jeśli mi się podobasz to Carm wie co lubisz itp. ... Może by ją wziąć w krzyż pytań ? - Rzekł Rocky - Chyba , że najpierw chciałabyś zrobić coś innego ? - Powiedział Rocky , momentalnie czerwieniąc się , zaczął przybliżać swoją głowe , do głowy Lenity , lecz końcowo zrezygnował z całusa i wtulił głowe w jej futro pod głową.

Edytowano przez Giercownik13
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dasz się przytulić Lenitko ? - Szepnął jej Rocky do ucha - Szkoda - zabrał głowę - A może zgodziłabyś się... Chociaż nie i tak się nie zgodzisz... Nie ważne. Chociaż. -Rocky wziął głęboki wdech - Mam sprawę Lenita , zgodziłabyś się pójść ze mną na randke ? - Rocky zmienił barwę z czerwonej na bordo -

Edytowano przez Giercownik13
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Och, to ty chciałeś się przytulić. Ja myślałam, że ty chcesz.... e nieważne.-zarumieniła się delikatnie.-Z chęcią z tobą pójdę.- po tych słowach uśmiechnęła się i niepewnie przytuliła go, starając się nie połamać mu kości.

Edytowano przez kikiz
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Carmelitta leżała na brzuchu i skrobała kopytkami piasek, potem na plecach, potem na boku, aż w końcu wróciła do pozycji na początku i przyglądała się ziemi myśląc ,,ile można rozmawiać na osobności?" A może oni już do niej nie wrócą, zobaczyła jak Rocky próbował przytulić Lenitę, więc wstała i się lepiej przyglądała, widziała jak klacz się odsunęła i rzekła do siebie z chytrym uśmiechem ,,O nie, ona się tak łatwo nie da"  

:LZ1bP:

W końcu przyuważyła jak ogier i klacz się tulą, co znów powaliło ją na ziemie. 

Edytowano przez Wilk Cassidy
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jeju..Ale...NUDY! O! Patrzcie biedronka... - Carmelitcie totalnie odwalało z nudów (ona tak miewa), więc zaczęła gadać do biedronki, która na nią..Wiecie - A! Zła biedroneczka! :rarityderp:  

 

Carmelitta wywaliła biedroneczkę w krzaki i znów położyła się na piasku, zastanawiając się czemu nie leży na trawie obok..

Edytowano przez Wilk Cassidy
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rocky zaczął namawiać klacz , by powiedziała , co sobie pomyślała : Daj spokój , zatrzymam to dla siebie i nie będe się śmiał , to jak ? Super , że się zgadzasz na randkę - Rocky uśmiechnął się - mam nadzieje , że oboje przeżyjemy wojne - po czym dał jej buzi w bok pyszczka. Z tym , że postarał się , żeby to wyglądało jakby się w nią tym pyszczkiem wtulał.

Edytowano przez Giercownik13
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Oni mnie już...Mnie już..Oni mnie...Nie lubią mnie! - Klacz się rozryczała na cały głos jak małe dziecko, a po chwili pomyślała, by do nich podejść i spytać co tak długo, 

kiedy podeszła kucyki rozmawiały, a ona siedziała za krzakiem ,,Na 3 wyskoczę między nich" pomyślała.  

- 1,2,3 - Klacz wskoczyła między nich i była trochę wściekła, trochę smutna, trochę wesoła itd. - O czym tak gadacie? Zostawiliście mnie samą! 2 metry od was...na piasku...mogłam zginąć!  :rarityderp:  - histeryzowała się.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Hehehe - Carmelitta położyła się na brzuchu i nie wytrzymała ze śmiechu, po chwili poważnie stanęła ogarnięta jak nigdy dotąd - Dobrze panie ,,cmoknij mnie w nos" Czyżbyśmy mogli podążać dalej? 

Uśmiechnęła się i podskoczyła na pierwsze miejsce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...