Skocz do zawartości

W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna Wolnej Equestrii)


kapi

Recommended Posts

(Mam rozumieć, że ty Dakelin jesteś wampirzycą w ludzkiej formie? Pytam bo nie zrozumiałem ale jeśli tak no to fajnie. Im więcej humanoidów tym lepiej :D)

Stalowy pomagał nowicjuszom w treningu co przynosiło coraz lepsze efekty lecz nadal brakowało im do mistrza. Ciągle myślał o mieczu przez co nie był w pełni skoncentrowany. Nagle wpadł na prawdopodobnie dobry pomysł który mógł się udać.

- Grim wybacz ale muszę iść do biblioteki. To ważne.

Rzekł do ogiera i szybko pobiegł w stronę celu. Mijał po drodze różne kuce które patrzyły na niego ze zdziwieniem. Po pewnym czasie doszedł do poszukiwanego miejsca.

- No to teraz szukam książek o Alchemii.

Powiedział do siebie i zaczął szukać. Po chwili zobaczył płaczącą postać. Rebon lekko się zjeżył, gdy poczuł aurę, dobiegającą od istoty. Nie widział twarzy przez kaptur a tym bardziej nie wiedział kto to jest. Podszedł trochę do postaci i zapytał spokojnie:

- Przepraszam, czy coś się stało?

Chłopak czuł, że skądś zna tą osobę ale był w przygotowany na wyjęcie miecza, jeśli go zaatakuje.

(Czy Masked też jest w bibliotece?)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Tak, Masked jest w bibliotece i nie, Dakelin jest elfem.   :lolface:)

Dakelin wyczuła od kogo wyczuwała podobną aurę wampiryzmu. Ta osoba była na pewno w bibliotece. Tylko kto to był? Nagle usłyszała głos. Był to głos Rebona. Potajemnie wyjęła nóż motylkowy. Powiedziała: Zdradziłam was. Wszystkich. Nie zasługuje na wasz szacunek. Dakelin zdjęła kaptur i pokazała Rebonowi swoją nową formę. Stałam się wampirem, Stalowy. Może i jestem podobna do ciebie ciałem ale to nie ma większego znaczenia, Rebon. Rzuciła nożem w podłogę. Pomogę wam jak tylko mogę. Podniosła nóż. Pewnie i tak nie uwierzysz kim jestem.

Edytowano przez Dakelin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poke zajmowała się nauką. Starała się nauczyć jak najwięcej przydatnych zaklęć. Robiła to wciąż, bez przerw. Każdy kucyk może się zmęczyć, prawda? No właśnie... Jednak dalej się uczyła. Chciała się uczyć do bólu głowy lub zmęczenia, cokolwiek wcześniej się zdarzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Przepraszam za jednolinijkowy post, ale nie potrafię w ciekawy sposób po raz enty opisać, jak to moja postać zachęca współtowarzyszy i tak dalej, i temu podobne. Tak na boku, czy tylko mnie się zdaje, że ta sesja robi się coraz dziwniejsza?]

 

Grim jakoś specjalnie nie zareagował na szybko rzuconą uwagę towarzysza. Był niestety zbyt zaaferowany i zajęty szkoleniem mniej obytych z orężem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Nie, nie tylko tobie)

Alchemika nie zdziwiło nowe ciało Dakelin tylko jej moc. Nigdy nie widział wampira i nie wiedział do czego są zdolni. Przez głowę przelatywały mu różne wyobrażenia wampirów i tego co robią. Mimo to nie było po nim czuć strachu i był wyjątkowo spokojny.

- Co takiego zrobiłaś, że nas zdradziłaś? - Zapytał nie czekając na odpowiedź - Tym, że jesteś tym kim jesteś? Nie powinnaś tak mówić z resztą pewnie miałaś jakiś powód.

Usiadł koło niej pod ścianą. Jeszcze bardziej odczuwał aurę Dakelin jednak nie przejął się tym.

- Wiesz jak ja się stałem człowiekiem? To się stało gdy byliśmy przy gospodarstwie jakiegoś farmera. Nagle Masked gdzieś poszedł i po jakimś czasie wybiegła z domu klacz z dzieckiem które było chore przez czarną magię. Żadna magia nie mogła mu pomóc i mogłoby się wydawać, że źrebię umrze. Wtem wyrwałem się jak szalony z chęcią udzielenia mu pomocy. Narysowałem na ziemi krąg transmutacyjny i położyłem w nim dziecko by uleczyć je dzięki Alchemii. Wszystko szło fajnie i dziecko wyzdrowiało ale ja byłem już inny i taki zostałem.

Rebon spojrzał na swoją stalową rękę i zacisnął pięść która wydała charakterystyczny dźwięk metalu.

- Ale nie poddałem się - rzekł ponownie - wstałem, poszedłem dalej przed siebie i nadal idę. Dlatego ty też nie powinnaś się użalać nad sobą i wstać.

Alchemik podniósł się po czym z uśmiechem wyciągnął rękę do dziewczyny.

Edytowano przez Rebon Alchemist
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy ty zapłaciłeś najwyższą cenę? Czy oddałeś najcenniejszą rzecz jaką możesz mieć!? CZY STAŁEŚ SIĘ TAM SWOIM MARZENIEM I OKAZAŁO SIĘ ŻE JESTEŚ POTWOREM!? Całe oczy zaświeciły się na czerwono i zaczęły lekko przygasać. Dzięki za pomoc. Wampirka lekko uśmiechnęła się do człowieka i założyła kaptur. Naprawdę dzięki. Wstała na nogi okryła się płaszczem. Niestety nie wiem jak wykorzystać wszystkie moce wampira. Dowiedziałam się że wampiry posiadają 4 stadia. Każde kolejne następują pod wpływem czasu kiedy wampir nie żywił się krwią. Może to dziwne pytanie ale wiesz może gdzie jest cokolwiek na czym mogłabym zawisnąć? Muszę nauczyć się najwięcej akrobatyki jak mogę

Edytowano przez Dakelin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Ja... ja mam pietnaście lat.-ostatnie słowa wypowiedziała tak cicho jak tylko potrafiła. Jej szept przybrał bardzo smutną barwę. Lenita stała się smutna i posępna. Nie wiedziała co robić, nie wiedziała też co ma czuć, chyba się trochę pogubiła. Spuściła głowę i postanowiła iść dalej. ,,To takie głupie... spokojnie, to nic takiego. To przecież tylko drobna rozmowa. Nie masz czym się denerwować czy też stresować. Uspokój się." Często mówiła do siebie w myślach. Westchnęła i podniosła wysoko głowę. Delikatnie uśmiechnęła się do ogiera. Lekko rozprostowała skrzydła, już chciała zacząć lecieć. Jednak się zachamowała. Zaczęła tylko lekko nimi poruszać w rytm jej kroków.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rocky oparł kopytko o swoje prawe ramię i powiedział do siebie w myślach: Nie martw się , nic się przecież nie dzieje , nie dała mi liścia , kosza też nie , więc czym ja się tutaj zamartwiam ? - Po czym rzekł do Lenity opierając się na niej drugim kopytem przez co się rozjechał , a chwile później stanął normalnie opierając kopyto o Lenitę : Spokojnie. Przecież nic się nie stało nie smuć się . - Po czym przytulił się i pocałował ją w usta jednocześnie , czując jak mièkkie futro ona ma i jakie piękne oczka.

Edytowano przez Giercownik13
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rocky patrząc na Carmelittę z miną zawadiaki zaczął oglądać ją dookoła , po czym , wyrzucił w stronę Carm małe zdanie : Ktoś tu jest zazdrosny - Po czym zapukał do drzwi Shadow

Rocky rozłożył skrzydła , po czym zaczął lecieć za Lenitą .

Hej - Rocky dalej gonił Lenitę krzycząc za nią - Czemu uciekasz ?

Starajmy się edytować poprzednie posty, by nie zawalać tematu jedną wiadomością pod drugą ~Draques

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy nie udało mu się dogonić Lenity ,Rocky zszedł na ziemie , po czym podszedł ku Carm. Mów , mów - Rocky przestał pukać do drzwi - Chętnie się dowiem co chciałaś powiedzieć - Powiedział Rocksplash odwracając się przodem w stronę Carmelitty.

Edytowano przez Giercownik13
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Hej, musimy troszkę zwolnić, albo chociaż pisać dłuższe posty. By nie powtórzyło się to samo co wcześniej :/ )
Lenita wylądowała, podeszła do nich nie za bardzo orientując się wsytuacji. Stanęła, więc niepewnie z boku z zaciekawieniem słuchając swoich przyjaciół. ,,To pewnie z mojej winy, będą teraz problemy. Znowu zrobiłam coś nie tak..." Zamyśliła się na  chwilkę i niechętnie wróciła do rzeczywistości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...