Skocz do zawartości

Wyżal się.


Mellie

Recommended Posts

Ja natomiast mam za daleko na większość meetów. To straszne...

A tak na serio to naprawdę szkoda, że większość meetów mnie omija :(

Zabrałabym cię na jakiś... Gdybym miała samochód, prawo jazdy i o cztery lata więcej :hug:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki :hug:

Ja mam jeszcze rok do prawka to może wtedy coś się zmieni.

Póki co jednak pora naprawdę się wyżalić:

Mam już dość bycia podporą dla wszystkich wokoło. Zawsze to ja wspieram innych w potrzebie a kiedy ja mam doła nikogo przy mnie nie ma :octcry:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Linds - odpowiadasz z atakiem na każdy komentarz będący "gimbusiarską zaczepką" twierdząc że nie dałeś się ztrolować - to właśnie jest definicja "dałeś isę zrobić". Tyle do ciebie bo wierze że jesteś na tyle mądry by zrozumieć to i trochę spuścić z tonu.

 

Wiesz, nie znasz mnie dlatego tak piszesz, że moja odpowiedź wobec Coli była atakiem, a nie niczym innym. Wiem, co znaczy dać się strollować, "dać się zrobić". Owszem, czasem dam się złapać. Celowo, by to obrócić przeciwko trollowi i samemu mieć bekę. Pozwolenie uwierzyć trollowi, że mnie strollował tak, że się nie kapnąłem. Pokazujesz tutaj przy okazji, jak bardzo schematycznie ludzie patrzą na pewne aspekty życia, co na swój sposób jest przykre. "Odpowiedział mu. Na pewno dał się strollować".

Zapewne po tamtych słowach mną pogardzisz, no, ale cóż, bywa.

 

Generalnie popieram to, co potem pisałeś w poście do kolejnych osób, jednakże moim zdaniem popełniasz błąd stawiając mnie na równi z Colą, czy z Yahoo. Ja bądź co bądź nie wyśmiewam się z problemów ludzi i o ile mogę, próbuję pomagać, na co dowodem jest Dwaggy.

Gorzej, że jak jak się wyżalę to w odpowiedzi dostanę problemy kolejnych ludzi, a zero pocieszenia, ale trudno. Przywykłem już do tego.

 

 

Nie rozumiem dlaczego niektórzy po tym jak ktoś napisze, w temacie "Wyżal się", o swoich problemach zaczynają nabijać się z niego i mówią mu, aby nie spinał dupy i żeby wziął się za siebie, zamiast posłużyć dobrą radą.

 

Ponieważ czasem rada "Weź się za siebie", "Nie spinaj się", czy "nie użalaj się nad sobą" to jedyne słuszne rady, jakich można komuś udzielić. Fakt faktem, wiele problemów opisywanych tutaj na forum jest takich, że do ich rozwiązania potrzebne jest samozaparcie, a nie dalsze jojczenie. Dalsze jojczenie, jęczenie itd. dość często nie prowadzi do niczego innego, jak ino tkwienie w problemie i przy okazji pogarszającą się samoocenę.

Aczkolwiek wiadomo, jeśli można poratować konkretniejszą radą, warto to zrobić.

 

 

Nie mam kogoś, komu mogłabym zaufać. Trzymam wszystko w sobie.

Jestem nieśmiała i boję się pójść na Uckiego meeta. D:

Kill me.

 

O, to widzę osóbka z Facebooka, skoro zna słowo "Ucki" jako określenie łódzkich meetów. W sumie jesteś młoda, więc nieśmiałość u ciebie jakoś mnie nie dziwi.

Nikt cię nie zabije, a ja ci dam rady.

Po pierwsze - nieśmiałość trzeba przełamywać. Trzeba wychodzić ze swojej prywatnej sfery bezpieczeństwa od czasu do czasu, później przydaje się to bardzo w życiu. Wiem po własnych doświadczeniach, że to nie łatwe, ale musisz się wziąć w garść ;)

Po drugie - nie ma się czego bać na Uckich meetach. Znam ludzi na nich bywających. Są to naprawdę bardzo w porządku osoby, którym można zaufać i w razie czego pomogą. No i bywa tam Nomi z Fyś. Sama Nomi ma ze 13 lat, jest bardzo gadatliwa i przyjacielska ogólnie, więc zapewne szybko złapiecie kontakt, a stamtąd droga do pokonania twojej nieśmiałości już nie będzie taka długa.

Po trzecie - Nie można wszystkiego trzymać w sobie. Rozumiem, jak to jest, gdy nie ma się komu zaufać, stąd życzę ci, byś szybko znalazła taką osobę. W przeciwnym razie nagromadzenie się wszystkiego w sobie prowadzi do czegoś, co ja i parę osób nazywamy "przelaniem się czary goryczy" - wówczas zachowujemy się nieracjonalnie i w ogóle.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Linds - znam ludzi bardziej niżbym chciał czy oni by na to pozwolili. I cieszy mnie kiedy widzę że ktoś potrafi wyciągnąć wnioski. Mogłeś napisać posta agresywnego, obraźliwego, zaś wybrałeś uświadamiającego i wyjaśniającego. Różnica? Dojrzałość. Jak mówiłem - wierze że jesteś na tyle mądry by zrozumieć to i jak na razie nijak się nie zawiodłem, a to dobrze o tobie świadczy.

 

A jeśli będziesz chciał o czymś pogadać, kiedy już problemu ludzi cię przerosną(czego w żadnym razie ci nie życzę) to zapraszam, z chęcią cię wysłucham.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja się umiem tylko żalić  :cyg:

chciałbym pomóc wielu ludziom ale to nie możliwe

tak na prawdę wydaje mi się, że żywię się żalem/litością ludzi  :9rovb:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja się umiem tylko żalić  :cyg:

chciałbym pomóc wielu ludziom ale to nie możliwe

tak na prawdę wydaje mi się, że żywię się żalem/litością ludzi  :9rovb:

Wiem o czym mówisz, ja też pomagam każdemu komu tylko mogę, ale to nie znaczy, że "żywisz" się żalem/litością ludzi. Ty po prostu nie umiesz przejść obojętnie koło ludzkiej krzywdy co jest bardzo szlachetne. Pamiętaj jednak, że nie zdołasz pomóc wszystkim. Niektórym nie da się pomóc a niektórzy nie poproszą cię o pomoc. Czasami nadmierna pomoc może się obrócić przeciwko tobie i będziesz już miał tego dosyć. Wiem coś o tym, napisałem to w moim wcześniejszym poście. Twierdzisz, że umiesz się tylko żalić, więc wyżal się. Możesz to robić tutaj (do tego powstał ten temat) albo znaleźć kogoś u kogo będziesz się spowiadać ze swoich problemów (ja tak zrobiłem). Tylko musi to być naprawdę zaufana osoba.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, to widzę osóbka z Facebooka, skoro zna słowo "Ucki" jako określenie łódzkich meetów. W sumie jesteś młoda, więc nieśmiałość u ciebie jakoś mnie nie dziwi.

Nikt cię nie zabije, a ja ci dam rady.

Po pierwsze - nieśmiałość trzeba przełamywać. Trzeba wychodzić ze swojej prywatnej sfery bezpieczeństwa od czasu do czasu, później przydaje się to bardzo w życiu. Wiem po własnych doświadczeniach, że to nie łatwe, ale musisz się wziąć w garść ;)

Po drugie - nie ma się czego bać na Uckich meetach. Znam ludzi na nich bywających. Są to naprawdę bardzo w porządku osoby, którym można zaufać i w razie czego pomogą. No i bywa tam Nomi z Fyś. Sama Nomi ma ze 13 lat, jest bardzo gadatliwa i przyjacielska ogólnie, więc zapewne szybko złapiecie kontakt, a stamtąd droga do pokonania twojej nieśmiałości już nie będzie taka długa.

Po trzecie - Nie można wszystkiego trzymać w sobie. Rozumiem, jak to jest, gdy nie ma się komu zaufać, stąd życzę ci, byś szybko znalazła taką osobę. W przeciwnym razie nagromadzenie się wszystkiego w sobie prowadzi do czegoś, co ja i parę osób nazywamy "przelaniem się czary goryczy" - wówczas zachowujemy się nieracjonalnie i w ogóle.

Trochę bywam na Facebooku ^^

Dzięki za rady...  :sadsmile: Pewnie niedługo pójdę na ten meet i spróbuję wziąć się w garść... Tobie też życzę godnych zaufanie osób i... Jeszcze raz... Dzięki :hug:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wie nikt co się dzieje z Dwaggym? Odkąd napisał posta o tabletkach nie zaglądał ani razu na forum, a to trochę niepokojące :f

Trochę? Raczej bardzo. Niewiem czemu za pierwszym razem pomyślałym o tym jak o 12 tabletkach Gripeksu ;-P

 

 

Z nasennymi życzę powodzenia. One usypiają jeśli uwierzysz że cię uśpią -.0 Placebo...

Naprawdę? Wszędzie gdzie czytam w necie pisze że to może zabić a w najleprzym przypatku skończyć się na płukaniu żoładka.

Chociaż jeżeli chciałeś użyć odwróconej psychologi to trochę za późno.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem bez agresji. Nigdy nie jestem agresywny bo 1. nie warto po 2. na moją agresje trzeba sobie nieźle zasłużyć. Ty niestety nie klasyfikujesz się w tych rejonach. Pamiętasz? "Boga za pięty".

I dać się trolować a powiedzieć komuś co się o nim myśli to subtelna różnica i proponuję się jej nauczyć, przyda cię na przyszłość. Bo chwilowo się pogrążasz -.0

 

Felix - widzisz, czasami kłótnia potrafi być odżywcza, człowiek się czegoś uczy. Na przykład ja nauczyłem się że ludzie nie zawsze umieją wyciągać wnioski z nie swoich błędów. Nawet kiedy ktoś służy im dobrą radą. Nauczyłem się też, że są osoby które rozumieją co się do nich mówi, a z tym też starają się być lepsze. I to chyba przydatna rzecz.

 

A ja się na przykład nauczyłem, że nie każdy wie jak działa troll. Nauczyłem się także, że niektórzy swoim pseudointeligentnym bełkotem próbują przysłonić to, że dali się wrobić - ale brawo za próbę wyjścia z sytuacji z obronną ręką! Dowiedziałem się także, że dla niektórych istnieje jeden konretny schemat bycia dobrym, a oni sami widzą świat w czarno-białych barwach. Pozdrawiam, wasz drogi Cola!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękna historia Myhell.

 

Jednak musiałem to czymś okupić... Straciłem litość do ludzi, która podobała się tak wielu osobom. Kiedyś nawet nie uderzyłbym w twarz, bojąc się, że mogę kogoś uszkodzić za mocno. A dzisiaj? Wręcz odwrotnie...

To że nie masz skrupułów przed daniem jakiemuś sukinsynowi w twarz nie znaczy że nie znasz litości, no chyba że krzywda niewinnego człowieka cię nie rusza.

Kumpel twojej siostry też niby fan walk, ale jak napisałeś serce i litość ma.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Mam tylko nadzieję, że ten i następny rok szybko miną, a ja trafię w końcu na normalnych ludzi w szkole średniej

Powiem ci, że ja myślałem podobnie ale jest inaczej. Co prawda część osób w liceum się ogarnia i jest już w miarę normalna, ale niestety niektórzy wciąż pozostają "gimbusami" przynajmniej przez jeszcze jeden rok. Także ostrożnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w sumie nie miałem takich problemów. Byłem po prostu ignorowany, ot taki szaraczek. Oczywiście kiedy ktoś miał problem walił jak w dym do mnie. Byłem potrzebny tylko jak coś szło źle. Ale to było w gimnazjum, teraz jest lepiej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam już dość bycia podporą dla wszystkich wokoło. Zawsze to ja wspieram innych w potrzebie a kiedy ja mam doła nikogo przy mnie nie ma :octcry:

Mam to samo więc :hug:

Ale ja poprostu postanowiłem być szczery i zacząć o tym mówić. I dzięki temu zaczełem znajdować podpory.

Może wystarczy że też to zrobisz?

A jak nie to ja jestem chętny do rozmowy ,bo jednak trzeba się wspierać .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od kilku miesięcy mam swoją własną "spowiedniczkę". Ja spowiadam się jej z moich trosk a one mi ze swoich. Dzięki temu jest mi lżej.

 

A jak nie to ja jestem chętny do rozmowy ,bo jednak trzeba się wspierać .

I nawzajem :pinkie4:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja się wyżalę. W podstawówce i Gimnazjum byłem nielubiany i wyśmiewany, ale na szczęście poszedłem do technikum, ale i tam są jeszcze, ale to taka garstka, która się nabija ze mnie za to, że oglądam kucyki, ale ja się uodporniłem na ich wyzwiska, ale i jest też grupka ludzi, z którymi idzie się dogadać. Następną moim problemem jest lenistwo, ale to chyba problem większości ludzi. I mój chyba ostatni problem to, że jestem bardzo nie śmiały. To chyba tyle przepraszam za błędy i ortografie, ale orłem w polskim nie jestem oraz to, że to jak to napisałem jest trochę bez ładu i składu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie Myhell przypomniało mi się coś.

 

Piszesz, że zyskałeś przyjaciół po nauczeniu się walczyć i poradzeniu sobie z przeciwnikami. Życzę ci jak najlepiej, ale uważaj, czy przypadkiem część z nich nie jest fałszywa, chwilowa i nie zostawi ciebie w razie trafisz kiedyś na silniejszego, lepszego przeciwnika.

 

A teraz pora na żal. Żalę się, bo nie mam o co się żalić na tę chwilę, rany, jaki żal :fluttersad:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostałem, razem z moim huskym, pogryziony pŕzez wściekłego buldoga (nie szczepiony, nie uwiązany, a brama do posesji z której wyleciał otwarta). Na szczęście koledzy z osiedla, mieli akurat paralizator. Ale bardzo to nie pomogło. Mój piesek uciekł i gdzieś zdycha, a ja czekam na szczepienie na izbie przyjęć.

Ps. Wiem że do niczyjego życia to nic nie wniesie, alé chciałem się z wami podzielić tą wątpliwą przyjemnością :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posłuchaj - przemoc niczego nie rozwiązuje. Fakt faktem jest powiedzenie Ze "Jeśli przemoc nie rozwiązuje problemu to znaczy że za mało jej używasz" ale tobie sugeruję inne rozwiązanie. Powiedz sam sobie, czy to co on mówi to prawda czy kłamstwo. Jeśli prawda - to ma on prawo ją głosić. Jeśli kłamstwo - to czym się przejmujesz? jeśli to co mówi o twoich bliskich to nie jest prawda, to nie ma problemu. Głupi od zawsze był głośny, a teraz masz i dowód że nie tylko głupi ale i kłamliwy. Ilekroć usłyszysz z jego ust te kłamstwa powiedz "Dzięki za dzisiejsza porcje kłamstw" - i odpowiadaj tak za każdym razem, ze szczerym uśmiechem. Uwierz, nie ma nic bardziej denerwującego niż osoba która się uśmiecha mimo zadawanych razów. Uderzenie można przyjąć, można je wytrzymać, z czasem nie są one już takie silne. Ale szczery uśmiech to inny rodzaj uderzenia. Taki który wnika głęboko i pozostaje na bardzo długo. I za każdym razem jak uśmiechniesz się  mówiąc o jego kłamstwach, to za każdym razem on będzie coraz mocniej wątpił. Jeśli użyje siły, to znaczy że twoje martwienie się o niego było niepotrzebne. Jeśli zrezygnuje, będziesz miał po kłopocie. A gwarantuję że nie będzie na tyle uparty żeby tracić twarz przy wszystkich. To upór i umiejętność wstawania w chwili kiedy rzucają nami o podłogę gwarantuje, że z czasem zaczynają się nas bać. Spotkałem pełno takich jak on, nie on pierwszy i niestety nie ostatni. To zawsze działa.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...