Skocz do zawartości

Equestria: Od nowa


Arcybiskup z Canterbury

Recommended Posts

- To... bardzo prawdopodobne - stwierdził ogier. - Nie wiem czy ci o tym mówiła, ale... jeszcze w pałacu znaleźliśmy takiego pegaza, który twierdził, że jest szpiegiem Kryształowego Imperium. Wpierw niby odłączył się od nas, ale szybko zauważyliśmy, że nas śledzi. Luna się... wściekła na niego. 

Spojrzał w dal.

- Wiesz... o Nightmare Moon i jej czynach słyszałem głównie z ust Celestii kilka setek lat temu... jak obwiniała mnie za to - westchnął. - Tak czy siak, miałem pewien ogląd na to, jak się zachowywała. I powiem ci, że jakbym w pewnym momencie nie stanął między nią a tym kucem, zabiłaby go. Widziałem w jej oczach ogromną furię i wściekłosć. Wtedy udało mi się ją opanować, ale... jest bardzo możliwe, że słysząc radość kozłów, nie potrafiła się opanować i zaszła przemiana...

 

_____

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 436
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Imperium :lunaderp:

 

* * *

 

Twilight westchnęła i przesunęła kopytem po twarzy.

- Jeśli Luna jest Nightmare Moon, to jest beznadziejnie. Nie wiemy co stało się z Księżniczką Celestią. Elementy Harmonii uwięzione... Och. Nigdy jeszcze nie czułam się tak bardzo bezradnie jak teraz. - Twilight usiadła na ziemi, i już miała spuścić głowę ukazując swoje zdanie, gdy otworzyła szeroko oczy, w których błysnął zarodek pomysłu.

- A gdyby tak... Gdyby tak skorzystać z resocjalizacji Discorda?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Przecież to jest zbyt zorganizowane jak na niego... A i nie zapominaj, że jego przyjaciółka ma problem. Discord naprawdę długo powstrzymywał się od siania bałaganu dla Fluttershy. I jest potężny. ma szanse nawet przeciwko Nightmare Moon... Tak sądzę. Uwierz mi, zmienił się. Byłam przy tym - powiedziała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tak samo sądziłam. Przecież możemy spróbować, prawda? I tak gorzej już być nie może. Kozły zniszczyły o zajęły Equestrię, Celestia najprawdopodobniej uwięziona, a Luna... Luny nie ma. Discord wydaje mi się najbardziej pozytywną opcją. Jeśli nie on... Co proponujesz? - zapytała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pegaz westchnął. Nie uśmiechało mu się to, ale Twilight miała rację - nie mieli na kogo liczyć.

- Nie ma nikogo... - mruknął smutno. - Wszyscy pozostali, których znałem, umarli stulecia temu... Więc... pozostaje jedynie ten... Discord - wycedził jego imię z nieukrywaną niechęcią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- A potem przypadkiem zdziwić się, kiedy któreś z was obudzi się martwe... Wspaniały sposób. Naprawdę. Połóż się - rozkazała klacz. Sama zaś zniknęła na chwilę w lesie, żeby wrócić z kawałkiem patyka do usztywnienia złamania.

- A teraz... Teraz będzie bolało - ostrzegła. I faktycznie. Manipulacja przy kości skutecznie znieczuliła Midnighta, dając mu przez ułamki sekundy pożałować, że przystał na operację.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pegaz zacisnął jednak zęby i stłumił wrzask w sobie. Raz, że nie chciał okazać słabości, a dwa - mogłoby to ściągnąć uwagę nieprzyjaciela. 

Twilight miała nieco racji, bo faktycznie zdarzały się takie zgony, ale nie przypominał sobie, by ktokolwiek z jego towarzyszy umarł z powodu powikłań. Głównymi powodami były po prostu śmiertelne razy, o które było nietrudno, zwłaszcza, że wszyscy elitarni w walce tak dobrze ignorowali ból, że czasami nie zauważali, że oberwali w tętnice, albo w serce. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twilight przyłożyła patyk do skrzydła i wyjęła z torby plastry, którymi go przymocowała. Następnie owinęła konstrukcję bandażem i nałożyła opatrunek na ranę po strzale. Przyjrzała się krytycznie swojemu dziełu.

- No. Powinno wytrzymać. Tak, na pewno wytrzyma. Teraz możemy się zająć ważnymi sprawami... Zawaliliśmy plan.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twilight westchnęła.

- Nie wiem jak mogłabym wezwać Discorda. Nie wiem, gdzie teraz jest. Zawsze jest akurat tam, gdzie nie trzeba - prychnęła.

- Przecież kiedyś byłeś w jego armii, na wysokiej pozycji. Co robiłeś, kiedy był daleko, a ty potrzebowałeś jego... - zamyśliła się. - jego rady?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ze swoimi dowódcami komunikował się mentalnie - mruknął pegaz - ale w moim przypadku było to niemożliwe. Jako elitarny zostałem obdarzony odpornością na magię, na tyle mocną, że nawet on nie był w stanie tego obejść, ani tym bardziej księżniczki... Jako jedyny miałem magiczny zwój, dzięki któremu mogłem z nim... rozmawiać. Ale o tym możesz zapomnieć - zwój został zniszczony na moich oczach, gdy poddawałem się karze. Zostały z niego popioły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogier westchnął, po czym ruszył za nią. Wciąż uważał, że była to wręcz idealna sytuacja dla Discorda. Może i ataki były zorganizowane, ale w całej Equestrii panował chaos. Czyli coś, co uwielbiał. Midnight nie widział powodów, dla których miałby cokolwiek pomóc Twilight. I nie wierzył w jego wielką przemianę. Za dobrze go znał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twilight usiadła pod jednym z drzew i zamknęła oczy. Próbowała się skupić, a potem wysłać sygnał, albo chociaż dowiedzieć się gdzie znajduje się Discord. Z jej rogu wystrzelił różowy promień, który wzniósł się odrobinę wyżej i zniknął po chwili lewitowania w postaci świetlistej kuli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Midnight pomyślał, że techniki powiadamiania innych niewiele się zmieniły od jego czasów. Był to dość zauważalny, ale pegaz przypuszczał, że kozły niczego nie zauważyły - zresztą i byli gdzieś w mieście.

- No i co teraz? - spytał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...