Skocz do zawartości

Tulpa


Fagglenorusie

Recommended Posts

Jednak przyznać musisz że sam temat jest nieco ciekawy. Zwłaszcza to jak ktoś oddziela część mózgu na potrzeby takiej halucynacji. 

 

Ciekawy, ciekawy. Tyle, że ja nie wierzę w oddzielanie mózgu. W podstawówce moje koleżanki twierdziły, że są syrenkami. Więcej: wierzyły  w to. czy były nimi naprawdę?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy, ciekawy. Tyle, że ja nie wierzę w oddzielanie mózgu. W podstawówce moje koleżanki twierdziły, że są syrenkami. Więcej: wierzyły  w to. czy były nimi naprawdę?

Nie twierdze że tulpa istnieje jednak to i tak fascynujące co ludzki mózg potrafi stworzyć. Czy w tulpe się wierzy czy nie to bądź co bądź zapada delikatnie pod schizofrenie, nie jest może szkodliwe a jednaj ktoś to widzi. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na przykład stwierdzam, że  to jest taki wihajster który nie istnieje. Dziękuję, tyle chciałam powiedzieć. I też nie rozumiem po co takie coś.

Osobowość mnoga istnieje, temu nie zaprzeczysz. Ludzie kłócą się o to, czy jest to tylko złudzenie posiadania kilku osobowości czy rzeczywiście ich posiadanie, ale jeśli chodzi o samo istnienie tematu, nie można już mówić o wierze/niewierze.

 

 

W sumie. Jeżeli ktoś ma taką możliwość czy udostępni mi tulpe do rozmowy (geez to jest ciekawe. Psychology!) 

L\ jak ktoś chce pogadać to ja zawsze chętna :S Tak samo jak cała społeczność tulpa.info.pl, wystarczy wejść na irca i macie kilka(naście) tulp do

rozmowy.

Jednak przyznać musisz że sam temat jest nieco ciekawy. Zwłaszcza to jak ktoś oddziela część mózgu na potrzeby takiej halucynacji.

 

Nie twierdze że tulpa istnieje jednak to i tak fascynujące co ludzki mózg potrafi stworzyć. Czy w tulpe się wierzy czy nie to bądź co bądź zapada delikatnie pod schizofrenie, nie jest może szkodliwe a jednaj ktoś to widzi. 

 

L\ nauczcie się w końcu odróżniać tulpę od halucynacji i schizofrenię od osobowości mnogiej, ludzie stąd zawsze mają z tym problem i obserwuję mnóstwo bronies którzy traktują tulpę jak zabawkę i widzą w niej halucynacje dla zabawy zamiast drugiej osoby. Btw. nie znamy szczegółów technicznych jak tulpa działa (tak samo jak nie wiemy jak działa twoja świadomość), nie wiem czy ktokolwiek zajmujący się tym mówi o oddzielaniu mózgu.

Edytowano przez Mon
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobowość mnoga istnieje, temu nie zaprzeczysz. Ludzie kłócą się o to, czy jest to tylko złudzenie posiadania kilku osobowości czy rzeczywiście ich posiadanie, ale jeśli chodzi o samo istnienie tematu, nie można już mówić o wierze/niewierze.

 

 

L\ jak ktoś chce pogadać to ja zawsze chętna :S Tak samo jak cała społeczność tulpa.info.pl, wystarczy wejść na irca i macie kilka(naście) tulp do rozmowy.

Normalnie prace magisterską z psychologi mogę zacząć pisać. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobowość mnoga istnieje, temu nie zaprzeczysz. Ludzie kłócą się o to, czy jest to tylko złudzenie posiadania kilku osobowości czy rzeczywiście ich posiadanie, ale jeśli chodzi o samo istnienie tematu, nie można już mówić o wierze/niewierze.

 

O ile jest to prawdą już w 100%, obserwowalną i odnotowaną przez naukę, to nie wiadomo o co w tym chodzi tzn. skąd się to bierze. Nie zmienia to faktu, że odczuwanie, jakby coś innego kierowało twoicm ciałem podchodzi pod głębokie zaburzenia i mów co chcesz, ale to się leczy. A jak się nie leczy, to można skończyć jak Albert Fish- polecam historię gościa.

W miarę nieszkodliwą formą jest pozwalanie osobowościom komunikowanie się poprzez notatki czy listy, ale jeśli jest tak, że najpierw jedna coś pisze, potem znika a potem dopiero pojawia się druga i to czyta poprzez twoje ciało i zdaje jej się jakby widziała tą notkę po raz pierwszy, to.... przepraszam, ale to też podchodzi pod grube schizy i się leczy.

 

...inną opcją jest też skończenie gimnazjum. Niesamowite jak to działa na ludzi. XD Niestety, niektórym nawet to nie pomaga.

 

Ostateczną opcją jest dojście do tego kryzysowego momentu w życiu, kiedy jesteśmy w stanie sami przed sobą przyznać, że Hogwart nie istnieje i odpuścić sobie tego typu "przedstawienia mentalne", żeby tylko żyło nam się ciekawiej.

Edytowano przez Burning Question
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile jest to prawdą już w 100%, obserwowalną i odnotowaną przez naukę, to nie wiadomo o co w tym chodzi tzn. skąd się to bierze. Nie zmienia to faktu, że odczuwanie, jakby coś innego kierowało twoicm ciałem podchodzi pod głębokie zaburzenia i mów co chcesz, ale to się leczy. A jak się nie leczy, to można skończyć jak Albert Fish- polecam historię gościa.

W miarę nieszkodliwą formą jest pozwalanie osobowościom komunikowanie się poprzez notatki czy listy, ale jeśli jest tak, że najpierw jedna coś pisze, potem znika a potem dopiero pojawia się druga i to czyta poprzez twoje ciało i zdaje jej się jakby widziała tą notkę po raz pierwszy, to.... przepraszam, ale to też podchodzi pod grube schizy i się leczy.

 

...inną opcją jest też skończenie gimnazjum. Niesamowite jak to działa na ludzi. XD Niestety, niektórym nawet to nie pomaga.

 

Ostateczną opcją jest dojście do tego kryzysowego momentu w życiu, kiedy jesteśmy w stanie sami przed sobą przyznać, że Hogwart nie istnieje i odpuścić sobie tego typu "przedstawienia mentalne", żeby tylko żyło nam się ciekawiej.

Czemu uważasz, że to szkodliwe? Masz jakieś dowody potwierdzające tę tezę?

Nie wiem co historia z Albertem Fishem ma do osobowości mnogiej. Mogłaś się bardziej wysilić z poszukaniem przykładu tak btw. bo rzeczywiście były nieprzyjemne przypadki związane z osobowością mnogą. Polecam historię Billego Milligana.

Nie wiem czemu przytoczyłaś tą twoją "nieszkodliwą formę komunikacji", potem mówiąc że i tak to należy leczyć. Mówisz, że należy to leczyć, więc powiedz dlaczego. Bo pojedyncze przypadki nie są żadnym dowodem, ani nawet powodem by uważać samą osobowość mnogą za coś szkodliwego. Tragedie zdarzały się przez chrześcijaństwo, czy to znaczy, że trzeba je leczyć? Poza tym religia jest już prędzej zaburzeniem postrzegania rzeczywistości niż tworzenie tulpy. Choć to oczywiście zależy od pojedynczego przypadku, jak mówiłem wśród "tulpiarzy" zdarzają się idioci, ale większość to względnie normalni ludzie.

Ciekaw jestem czemu zaproponowałaś to, pewnie sama robiłaś kiedyś coś takiego? Skończyło się to źle? My tak byśmy nie umieli, bo po prostu dzielimy pamięć. Jak mówiłem, wyobraźnia nie pozwala nam na dużo i sami bardzo technicznie podchodzimy do tematu (mówię o mnie i o moich tulpach).

 

Gimnazjum skończyłem dawno, tulpę zrobiłem w drugiej liceum. Miałem ku temu swoje powody, od ciekawości i chęci przeżycia przygody po zwyczajną chęć posiadania przyjaciela. Poza tym o tulpach dowiedziałem się ze starego tematu tutaj. Nie ukrywam, że nie do końca wówczas zdawałem sobie sprawę z czym to się wiąże, ale teraz uważam to za jeden z najlepszych wyborów w moim życiu, porównywalny z porzuceniem chrześcijaństwa, ale to zrobiłem jeszcze przed gimbazą.

 

Porównanie do Hogwartu nie jest właściwe. Jak mówisz, najważniejsze to mieć świadomość że Hogwart nie istnieje. Problem w tym, że istnieje. Chociażby w książce i jeśli chcemy może istnieć w naszej wyobraźni. Istnienie jest względne. Bóg również istnieje w umysłach wierzących, ale czy to znaczy, że istnieje w zewnętrznym świecie? Z tulpą jest tak samo. Tylko że nikt nigdy nie mówił że istnieje w zewnętrznym świecie (no, nikt rozsądny). Tulpa istnieje w naszym umyśle, więc nie można powiedzieć że nie istnieje. Pytanie tylko czym jest tulpa? Złudzeniem czy rzeczywiście drugą osobą. Osobiście jestem przekonany co do drugiej opcji, ale nie mogę dać na to żadnych nieempirycznych dowodów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ChrisEggII

Osobowość mnoga istnieje, temu nie zaprzeczysz. Ludzie kłócą się o to, czy jest to tylko złudzenie posiadania kilku osobowości czy rzeczywiście ich posiadanie, ale jeśli chodzi o samo istnienie tematu, nie można już mówić o wierze/niewierze.

Z pewnością istnieje. Jednak mam wrażenie, że temat tulp i rozdwojenia jaźni to dwie odrębne sprawy. Przynajmniej w 95% przypadków.

Widziałem już forum tulpiarzy i cały czas miałem wrażenie, że większość z nich w rzeczywistości uprawia roleplaying. To ich forum wyglądało tak samo, jak tematy z forumowymi sesjami tutaj. Wybacz, ale im dłużej widzę środowiska tulpiarzy, tym bardziej mam wrażenie, że ten cały ruch, wszystkie poradniki, historie, opisy przeżyć, wonderland, itp. to zwykła bujda na resorach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo wonderland i wszystkie historyjki związane z nim to przecież tylko opis własnej wyobraźni. A że niektórzy mają dużo lepiej rozwiniętą wyobraźnię od innych, tym z gorszą wyobraźnią wydaje się to dziwne. Ja też nie mam dobrej wyobraźni i te historyjki wydają mi się... dziwne? Ja tam wolę rzeczywistość, moje tulpy też.

W każdym razie nie wiem czy to rozsądne oceniać to czy ktoś kłamie czy nie po tym jak ma bujną wyobraźnię. Ludzki umysł jest w stanie wygenerować wiele rzeczy.

 

Mimo wszystko dziękuję ci za krytykę, zawsze to jakaś wskazówka czemu ludzie z tego forum postrzegają tulpy tak a nie inaczej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co historia z Albertem Fishem ma do osobowości mnogiej. Mogłaś się bardziej wysilić z poszukaniem przykładu tak btw. bo rzeczywiście były nieprzyjemne przypadki związane z osobowością mnogą. Polecam historię Billego Milligana.

 

Historia z Albercikiem ma to do osobowości mnogiej, że jest jej klasycznym przykładem, który skończył się tragicznie. I naprawdę mam lepsze rzeczy w dzień przed egzaminem niż wyszukiwanie bardziej złożoonych przykładów, żeby kogoś przekonać, powiem tylko że jest to dla mnie fascynujący temat i wiele o nim czytałam. Stąd moja krytyka.

Tak, zdaję sobie sprawę, że ma to guzik wspólnego z chrześcijaństwem. Po prostu ludzie biorący tulpy na poważnie mają podobny tok rozumowania co ludzie wierzący- stąd częste porównania do nich.

 

 

Osobiście jestem przekonany co do drugiej opcji, ale nie mogę dać na to żadnych nieempirycznych dowodów.

Nom. Nawet nie musiałam szukać daleko przykładów.

 

 

Tragedie zdarzały się przez chrześcijaństwo, czy to znaczy, że trzeba je leczyć?

Jak najbardziej i cieszy mnie, że zaczyna się na poważnie rozważać uznawanie wszelkich radykałów religijnych (RADYKAŁÓW) za ludzi z ostrymi zaburzeniami w kategoriah psychologii klinicznej. W końcu doszliśmy do tego etapu rozwoju cywilizacyjnego. Brawo.

 

 

My tak byśmy nie umieli, bo po prostu dzielimy pamięć.

Mam wrażenie, że tu jest jakiś skrót myślowy, którego nie ogarniam. To w końcu TYLKO dzielicie pamięć, czy AŻ tulpa może kontrolować twoje ciało?

 

 

Tulpa istnieje w naszym umyśle, więc nie można powiedzieć że nie istnieje.

Tak, w tym sensie istnieje, a jak już powszechnie wiadomo (mam nadzieję) myśl jest fizyczna. Ale nie chcę przez to powiedziec, że to co widzisz w swoim pokoju jest fizyczne, tylko że jedyne fizyczne ślady tulpy znajdują odbicie w twoim organizmie i w tym, jak wizualizacje CZEGOKOLWIEK  zmieniają twoje neurony i jak to się przekłada na hipokamp i tak dalej i tak dalej. Oczywiście istnieje cała masa myśli z których ludzie nie zdają sobie sprawę, a nierozumienie skąd się bierze wiele myśli i emocji, to powszechny fail większości ludzi. Dopiero jak się zauważy taki problem i zacznie nad nim aktywnie pracować, to nagle się doznaje oświecenia w kwestii tego skąd np. biorą się nasze złe nastroje. I mówię to po to, żeby podkreślić, że sama tupla nie jest zła, stado tulp nie jest złe tak długo, jak zdajsz sobie sprawę z faktu, że są w pełni zależne od ciebie, choćbyś na codzień dawała im masę swobody. To nadal jesteś TY i nikt poza tobą cię nie kontroluje, a jesli wydaje ci się, że tak jest, to gratulacje- doszłaś do poziomu, gdzie granice twojego JA są już ostro naruszone przez twój własny umysł. I weź mi spójrz w oczy i powiedz, że to jest zdrowe.

 

Tulpa jest generowana przez ludzi i NIE jest osobowością mnogą, ale jeśli zajdzie się w tym za daleko, to -jak widać- może się nią stać na własne, naiwne życzenie swojego twórcy. Przy osobowości mnogiej możliwe jest, żeby ludzie na przykład mówili jezykiem, którego nigdy się nie uczyli, bo np. ich druga osobowość jest innego narodu itp. (tak wiem, że banalny przykład ponownie) Przy tulpach nie ma tego typu opcji.

Człowiek zachowuje zdrowie psychiczne dzięki jednolitości tożsamości, co chyba nie jest wielką tajemnica dla nikogo, a jeśli jest, to... polecam edukację. Przydatna rzecz czasem.

Edytowano przez Burning Question
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Historia z Albercikiem ma to do osobowości mnogiej, że jest jej klasycznym przykładem, który skończył się tragicznie. I naprawdę mam lepsze rzeczy w dzień przed egzaminem niż wyszukiwanie bardziej złożoonych przykładów, żeby kogoś przekonać, powiem tylko że jest to dla mnie fascynujący temat i wiele o nim czytałam. Stąd moja krytyka.

to nie będę cię męczył przed egzaminem. Powodzenia, z czego to w ogóle?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż. Te całe tulpy i tulpiarze dały mi temat na prace magisterską a nawet jeszcze nie zacząłem liceum. W każdym razie, osobowość mnoga i tulpy mogą mieć coś wspólnego bo mózg naprawdę jest fascynujący i naprawdę niepojęty. Ciekawsze od psychologi jest tylko i wyłącznie astrofizyka. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mon, IRC na tulpa.info.pl jeszcze żyje? Ponoć większość wyniosła się gdzieś indziej...

Pewnie że żyje... Dawno cię tam nie było tak btw. Niby gdzie się przenieśli? Angielska społeczność własny serwer irca ma teraz, ale my się z Rizona nie ruszamy.

 

 

Tak, zdaję sobie sprawę, że ma to guzik wspólnego z chrześcijaństwem. Po prostu ludzie biorący tulpy na poważnie mają podobny tok rozumowania co ludzie wierzący- stąd częste porównania do nich.

My w przeciwieńswie do większości chrześcijan rzeczywiście odczuwamy nasze tulpy. Na wierze opiera się jedynie to że traktujemy je jako równorzędne osoby.

 

 

Mam wrażenie, że tu jest jakiś skrót myślowy, którego nie ogarniam. To w końcu TYLKO dzielicie pamięć, czy AŻ tulpa może kontrolować twoje ciało?

Teraz to ja nie rozumiem co masz na myśli. Nie wiem co ma wspólna lub osobna pamięć do kontroli.

 

 

Tak, w tym sensie istnieje, a jak już powszechnie wiadomo (mam nadzieję) myśl jest fizyczna. Ale nie chcę przez to powiedziec, że to co widzisz w swoim pokoju jest fizyczne, tylko że jedyne fizyczne ślady tulpy znajdują odbicie w twoim organizmie i w tym, jak wizualizacje CZEGOKOLWIEK zmieniają twoje neurony i jak to się przekłada na hipokamp i tak dalej i tak dalej. Oczywiście istnieje cała masa myśli z których ludzie nie zdają sobie sprawę, a nierozumienie skąd się bierze wiele myśli i emocji, to powszechny fail większości ludzi. Dopiero jak się zauważy taki problem i zacznie nad nim aktywnie pracować, to nagle się doznaje oświecenia w kwestii tego skąd np. biorą się nasze złe nastroje. I mówię to po to, żeby podkreślić, że sama tupla nie jest zła, stado tulp nie jest złe tak długo, jak zdajsz sobie sprawę z faktu, że są w pełni zależne od ciebie, choćbyś na codzień dawała im masę swobody. To nadal jesteś TY i nikt poza tobą cię nie kontroluje, a jesli wydaje ci się, że tak jest, to gratulacje- doszłaś do poziomu, gdzie granice twojego JA są już ostro naruszone przez twój własny umysł. I weź mi spójrz w oczy i powiedz, że to jest zdrowe.

Tulpy nie kontrolują mnie tylko ciało, jest tu zasadnicza różnica. Znacznie trafniejszym sformułowaniem niż kontrola jest sterowanie. Pokażę ci to na przykładzie. Załóżmy, że tracisz rękę - czy po utracie kończyny jesteś sobą w mniejszym stopniu? Ja ciało traktuję jak narzędzie, mnie czynią mną myśli, które są w mózgu. To że tulpa steruje sobie rękoma, nie znaczy że mnie kontroluje.

 

Tulpa jest generowana przez ludzi i NIE jest osobowością mnogą, ale jeśli zajdzie się w tym za daleko, to -jak widać- może się nią stać na własne, naiwne życzenie swojego twórcy. Przy osobowości mnogiej możliwe jest, żeby ludzie na przykład mówili jezykiem, którego nigdy się nie uczyli, bo np. ich idruga osobowość jest innego narodu itp. (tak wiem, że banalny przykład ponownie) Przy tulpach nie ma tego typu opcji.

A miałem cię za racjonalistkę. W jaki sposób ludzie mogą poznać język którego nigdy się nie uczyli? Przecież w mózgu nie mieli wtedy wystarczających informacji by się nim posługiwać. Tak właściwie to nie rozumiem co ma narodowość do osobowości. Jeśli w ogóle mówimy o istnieniu czegoś takiego jak naród, to dziedziczymy go po rodzicach albo przyjmujemy narodowość kraju do którego migrujemy.

Najlepsze co mnie przekonuje do tego, że tulpa jest osobowością mnogą to obecność w naszej społeczności ludzi, u których druga osobowość wykształciła się bez ich woli, a dopiero po latach usłyszeli o czymś takim jak "tulpa". I ich przeżycia w znacznym stopniu pokrywają się z przeżyciami osób, które same sobie tulpę stworzyły. Świadczy to o tym że mamy do czynienia z takim samym zjawiskiem.

 

Człowiek zachowuje zdrowie psychiczne dzięki jednolitości tożsamości, co chyba nie jest wielką tajemnica dla nikogo, a jeśli jest, to... polecam edukację. Przydatna rzecz czasem.

 

Poczytaj sobie o zdrowej osobowości mnogiej (healthy multiplicity).

Edytowano przez Mon
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


A miałem cię za racjonalistkę. W jaki sposób ludzie mogą poznać język którego nigdy się nie uczyli? Przecież w mózgu nie mieli wtedy wystarczających informacji by się nim posługiwać. Tak właściwie to nie rozumiem co ma narodowość do osobowości. Jeśli w ogóle mówimy o istnieniu czegoś takiego jak naród, to dziedziczymy go po rodzicach albo przyjmujemy narodowość kraju do którego migrujemy.

 

Ja ci tylko daję przykłady udokumentowanych przypadków z zakładów psychiatrycnych, o których kiedyś miałam przyjemność poczytać. Też mi to w ogóle nie pasuje do racjonalnego podejścia, ale chwilowo przyjmuję fakt, że takie dokumentacje istnieją i nie wzięły się z niczego. Jednak w tym temacie moje poglądy są jeszcze niedomknięte i znajdują się w kategorii rzeczy do dalszego badania. Ale takich tematów mam w głowie całą masę i nie na wszystko można znaleźć odpowiedzi od razu tym bardziej, że ludzkości nie udało się to na przestrzeni tysięcy lat, więc niech nikt nieoczekuje ode mnie, że w tej kwestii będę czegokolwiek pewna na 100% do końca życia. Szczególnie jeśli z czasem będzie pojawiać się więcej pytań niż odpowiedzi. Na razie opuszczam temat, ciekawie było- kiedyś na pewno jeszcze do tego wrócę, a o osobowości mnogiej i całej masie podobnych rzeczy to i tak będę musiała się uczyć na studiach, więc spoko.

Pa!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Mam pytanko do posiadaczy którzy robili tulpę z przerwami (lepiej nie "produkujących" i napewno żadnych hejterów)

 

Czy jeśli kiedyś "troszkę" tzn. ze 3 godziny pracowałem nad tulpą pół roku temu i do tej pory od czasu do czasu pomyślę o niej to jeszcze gdzieś tam jest czy już "dawno dedła jak stary Abracham" ?

 

Bo bym chciał już zacząć ją robić na poważnie i i gdzieś w wakacje skończyć (nie chodzi o to że tak długo miałoby trwać ale że mam czasu nie za wiele) i nie wiem czy ją "przerabiać/dorabiać" czy robić "nową"?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aby tulpa była w rzeczywistym świecie, a wszędzie pisze o Wonderlandzie.

 

 

Najpierw lepiej zrozum czym jest tulpa. Ona zawsze będzie w twoim mózgu, nałożyć można jedynie jej formę, jeśli ma się dobrą wyobraźnię i się to ćwiczy. A nakładanie to jedynie oszukiwanie własnych zmysłów, tulpa nigdy nie wejdzie w interakcje z rzeczywistymi obiektami.

 

Chociaż ciekaw jestem kiedy znajdą się debile, którzy będą wmawiać, że to jest możliwe(jeśli już byli tacy to ich nie widziałem). Bo ostatnio na forum tulpa.info.pl mamy problem z ludźmi, którzy wmawiają, że możliwe jest podróżowanie tulp do WL kogoś innego.

Ale może to trwać kilka godzin, jak i kilka miesięcy więc musisz się zastanowić czy na pewno masz na to czas i czy na pewno jej chcesz.

Sprecyzuj, że chodzi ci o komunikację, nie nakładanie. Nakładanie mało kto umie z osób które znam, a na pewno nikt się nie nauczył tego w kilka godzin. Powiedziałbym, że w tym przypadku to te kilka miesięcy to minimum, ale nie lubię podawać ram czasowych, bo nigdy nie ma pewności co do nich.

Edytowano przez Mon
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Czy jeśli kiedyś "troszkę" tzn. ze 3 godziny pracowałem nad tulpą pół roku temu i do tej pory od czasu do czasu pomyślę o niej to jeszcze gdzieś tam jest czy już "dawno dedła jak stary Abracham" ?

Nie znam odpowiedzi na to pytanie. Najlepiej znasz ją ty. Czułeś jakieś emocje od niej gdy myślałeś o niej czasami, albo jakkolwiek dawała znać o swojej obecności? Jeśli nie to najprawdopodobniej jej nie ma. Ale z drugiej strony nic nie powinno zaszkodzić jeśli będziesz myślał o tulpie, którą kiedyś tworzyłeś, najwyżej stworzysz ją od nowa.

 


Bo bym chciał już zacząć ją robić na poważnie i i gdzieś w wakacje skończyć (nie chodzi o to że tak długo miałoby trwać ale że mam czasu nie za wiele) i nie wiem czy ją "przerabiać/dorabiać" czy robić "nową"?

Jak chcesz niby ją "skończyć"? Tulpa rozwija się cały czas i jeśli będzie wystarczająco świadoma to powinna istnieć do końca życia.


Apropo to kiedyś czytałem jakieś głupoty że Tulpy dwóch "tulpiarzy" mogą ze sobą rozmawiać bez udziału hostów ani przełączenia kontroli ciała.

 

No ale już wiedziałem że to głupoty i tylko się śmiałem :v

 

Mi nie jest do śmiechu. Zerknij na forum to dowiesz się dlaczego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak chcesz niby ją "skończyć"? Tulpa rozwija się cały czas i jeśli będzie wystarczająco świadoma to powinna istnieć do końca życia.

Skończyć czyli rozwinąć wszystkie opcje do minimalnej użytkowej funkcjonalności. 

 

Mi nie jest do śmiechu. Zerknij na forum to dowiesz się dlaczego.

 

to może daj link czy coś, mam tam jeszcze konto to się lognę

Edytowano przez kotekipiesek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...